Witam, problem z pralką mam taki, że strasznie cały bęben (nie ten środkowy) rzuca na boki.
W czasie gdy zaczyna się rozpędzać bęben tak skacze, że mało całej pralki nie rozwali (gdybym nie zgasił jej w porę to bęben rozwalił by wszystko w pralce).
Prania nie jest za dużo, sprawdzałem większe ilości jak i mniejsze, różnie.
Wymieniłem amortyzatory na nowe 120 N tak jak w każdej innej daje i wszystko super śmiga, ale nie w tej.
Sprężyny też są ok (nawet wymieniłem z innej pralki Miele 100% sprawnej i efekt dalej ten sam).
Krzyżak w bębnie nie wydaje się pęknięty (chodzi równo i nic nie obciera).
Pralka bez prania pracuje normalnie.
Nie znalazłem żadnej poluzowanej części na bębnie..
Sprawdzałem też inną Miele, wsadziłem do niej tyle samo prania, i do tego miała całkiem padnięte do zera amortyzatory a bęben nie skakał nic.
Pralka stoi równo (to nie pierwsza pralka jaka robię), ale nie mam pojęcia czemu tak bęben lata...
Wydaje mi się, że to jednak może być krzyżak choć objawów jak w innych z pękniętym krzyżakiem nie ma.
W czasie gdy zaczyna się rozpędzać bęben tak skacze, że mało całej pralki nie rozwali (gdybym nie zgasił jej w porę to bęben rozwalił by wszystko w pralce).
Prania nie jest za dużo, sprawdzałem większe ilości jak i mniejsze, różnie.
Wymieniłem amortyzatory na nowe 120 N tak jak w każdej innej daje i wszystko super śmiga, ale nie w tej.
Sprężyny też są ok (nawet wymieniłem z innej pralki Miele 100% sprawnej i efekt dalej ten sam).
Krzyżak w bębnie nie wydaje się pęknięty (chodzi równo i nic nie obciera).
Pralka bez prania pracuje normalnie.
Nie znalazłem żadnej poluzowanej części na bębnie..
Sprawdzałem też inną Miele, wsadziłem do niej tyle samo prania, i do tego miała całkiem padnięte do zera amortyzatory a bęben nie skakał nic.
Pralka stoi równo (to nie pierwsza pralka jaka robię), ale nie mam pojęcia czemu tak bęben lata...
Wydaje mi się, że to jednak może być krzyżak choć objawów jak w innych z pękniętym krzyżakiem nie ma.