W życiu wykończyłem LAVO 3 i LAVO PT3. Właściwie to w jednym zacina się ustrój a drugi coś tam głupiał, były naprawy na szybkiego, ale po krótkiej chwili dałem sobie spokój i z sentymentu zakopałem w szafce, zwłaszcza, że zaczął być problem z dostępem do krótkich baterii. Następnie wykończyłem M890G, działa jak się go nie ściska, przełącznik przerywa, ścieżki wydarte, gniazda mocno zużyte, buzzer na wykończeniu, gniazdo hfe się rozpadło, został jako woltomierz do akumulatora w garażu. Potem przyszedł czas na MY-68, w sumie nie wiem jak do tego doszło, dzień wcześniej był sprawny, a następnego dnia po przyjściu do pracy leżał martwy na stole. Po rozebraniu nie było co zbierać, popalone ścieżki, tak jakby dostał wysokim napięciem, układ scalony po przywróceniu napięcia nie dawał znaków życia. W pracy było ich więcej i podejrzewam działanie sił trzecich. Któregoś pięknego dnia zapasowy multimetr Appa 305 dostał zwarcia na omomierzu, udało się naprawić, kulka cyny po paście lutowniczej dostała się w przełącznik. Fluke 289 stracił pamięć ostatnich ustawień, pomogła wymiana superkondensatora. Krótko po zakupie Solartron 7150 zgasił mi światło, najpierw z niego śmierdziało po paru godzinach od włączenia, potem padł filtr przeciwzakłóceniowy. Kupiłem drugi na części, okazał się zalany, martwy i filtr też rozerwany. Wyciąłem i wymieniłem filtr na inny, alternatywny, multimetr powrócił do żywych. HP 34401A po prostu zgasł, bez magicznego dymu, zwarł się jeden z kondensatorów tantalowych. Wymiana wszystkich oraz dodatkowo elektrolitów pomogła. Jakoś ze 2-3 lata temu wykończyłem UM-110B, spaliłem ustrój podczas pomiaru prądu. Bezpiecznika od skośnych braci zamiast deklarowanych 2A miał 6-7A jak cała reszta z typoszeregu
. Ciężko było dostać ten ustrój, sprzedałem uszkodzony i w to miejsce zakupiłem UM-112B, jakiś ze starszej produkcji, po kalibracji z plombami, działa do dziś.
Niedawno kupiłem uszkodzony UM-112B z nowszej serii tak na zapas, czasem przydały by się dwa na raz, miernik miał plombę fabryczną, brakuje aluminiowej tabliczki pod spodem. Wymieniłem zgniłe gniazdo bezpiecznikowe i niby działa. Ustrój jest mało stabilny, zeruje ustrój w pozycji poziomej, podkładam rączkę, która wtedy robi jako stopka, aby pochylić go do pracy, a sama wskazówka odchyla mi się o kilka działek. Ponownie zeruje, przesuwam lub kładę w pozycji poziomej i odchyla się w druga stronę. Mój pierwszy UM-112B ze starszej serii takiej przypadłości nie ma, pamiętam, że w UM-110B też nie było takiej przypadłości, tak samo nie mam tego problemu w V640. Ciężko wymagać dokładności od tej konstrukcji, ale niepewność odczytu ustroju o kilka działek w zależności od położenia przyrządu to zdecydowanie za dużo.
Małe pytanko. Co może być przyczyną: ustrój popsuty, UM-112B z nowszej serii tak ma, coś uszkodzone w mierniku, brak tabliczki aluminiowej i wpływa to jakoś na magnetyzm ustroju, mam za duże wymagania, błąd obsługi ?

Niedawno kupiłem uszkodzony UM-112B z nowszej serii tak na zapas, czasem przydały by się dwa na raz, miernik miał plombę fabryczną, brakuje aluminiowej tabliczki pod spodem. Wymieniłem zgniłe gniazdo bezpiecznikowe i niby działa. Ustrój jest mało stabilny, zeruje ustrój w pozycji poziomej, podkładam rączkę, która wtedy robi jako stopka, aby pochylić go do pracy, a sama wskazówka odchyla mi się o kilka działek. Ponownie zeruje, przesuwam lub kładę w pozycji poziomej i odchyla się w druga stronę. Mój pierwszy UM-112B ze starszej serii takiej przypadłości nie ma, pamiętam, że w UM-110B też nie było takiej przypadłości, tak samo nie mam tego problemu w V640. Ciężko wymagać dokładności od tej konstrukcji, ale niepewność odczytu ustroju o kilka działek w zależności od położenia przyrządu to zdecydowanie za dużo.
Małe pytanko. Co może być przyczyną: ustrój popsuty, UM-112B z nowszej serii tak ma, coś uszkodzone w mierniku, brak tabliczki aluminiowej i wpływa to jakoś na magnetyzm ustroju, mam za duże wymagania, błąd obsługi ?