Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Koszty ogrzewania - węgiel, gaz, prąd, drewno

gaz4 17 Sep 2019 15:56 102471 2488
Computer Controls
  • #451
    Wojewoda82
    Level 28  
    Cena gazu ziemnego w długim okresie musi zachować proporcje do ceny węgla. Możliwa jest chwilowa podwyżka cen gazu ponad obecny stosunek do cen węgla, ale później, albo cena gazu spadnie, albo węgiel (i inne źródła energii) wyrównają np w następnym roku do cen gazu.

    Po prostu cena za kW energii cieplnej uzyskanej w domowych warunkach musi zachować proporcje wyższej ceny do łatwiejszego jej wykorzystania oraz łatwości obsługi danego urządzenia, które dane medium wykorzystuje (nie liczmy tutaj pomp ciepła bo to z racji COP w okolicach 4 wyłamuje się ze wszelkich prawideł).

    Jeśli zostanie znacznie zachwiana obecna równowaga, gdzie potencjalnie gaz ziemny jest ok 20% droższy od opalania kotłem na ekogroszek (np wzrost cen gazu o 20% a brak zmian w cenach węgla czy prądu [tu akurat nie wierzę że nie wzrośnie mocniej niż gaz], to zbyt wielu stojących akurat przed dylematem czy wymienić obecny kocioł gazowy na nowy (bo poprzedni się zużył) wybierze prąd z pompa ciepła lub z powrotem węgiel (o ile mu gmina nie zabroni), pellet lub drewno.

    PGNIG i reszta operatorów zacznie tracić klientów zamiast ich zyskiwać. Zbyt wiele domów jednorodzinnych czy kotłowni blokowych mogłoby uciec z powrotem do węgla i innych paliw. Na to chyba nie mogą sobie pozwolić.

    Mało tego, gaz ziemny długookresowo po uwzględnieniu wszystkich kosztów musi zachować proporcję trochę niższej ceny za KWh niż z gazu płynnego (przy własnym zbiorniku i zakupach w maju/czerwcu). Inaczej gros domów jednorodzinnych opalanych gazem ziemnym pójdzie we własną butlę.

    PS, gaz4, w ataku w AS uszkodzona została tylko rafineria odsiarczająca ropę, samo wydobycie (pola naftowe) nie ucierpiało.
  • Computer Controls
  • #452
    Adamcyn
    Level 38  
    Wojewoda82 wrote:
    Cena kW z opału (skuteczna, czyli ta co daje ciepło, a nie ta co teoretycznie można wycisnąć w danym kotle) jest ściśle związana z ilością czasu jaki trzeba spędzić przy obsłudze/ wygodą obsługi.

    Drewno spalane czy to w kominku czy w kotle na drewno jest, co by nie mówić, najbardziej obsługowe. Nie da się zmechanizować podawania drewna, trzeba też (a raczej powinno) sezonować opał co najmniej 2 lata na co potrzeba odpowiedniego miejsca (wiata, drewutnia). Trzeba je też przygotować (cięcie, rąbanie). Kupno gotowego sezonowanego drewna to już koszt bliski węgla a nawet gazu ziemnego.

    Węgiel, spalany w kotle zasypowym, czyli obsługa przynajmniej raz dziennie, a zwykle minimum kilka razy dziennie. Pył i smród. Konieczność posiadania piwnicy lub innego składu na węgiel. Przy wnoszeniu węgla na np drugie piętro, nieciekawie
    itd.

    Bardzo trafnie to ująłeś, i aż się prosi, aby tę obsługę wycenić w zł/kWh.

    Oczywiście właściciel domu na skraju wsi zaproponuje inną stawkę za ogrzewanie węglem, niż właściciel gabinetu stomatologicznego. :D
  • Computer Controls
  • #453
    vodiczka
    Level 43  
    Adamcyn wrote:
    Oczywiście właściciel domu na skraju wsi zaproponuje inną stawkę za ogrzewanie węglem, niż właściciel gabinetu stomatologicznego
    Jeden i drugi mogą nająć chętnego do obsługi pieca. Przy dużej liczbie chętnych, stawki będą zbliżone i niewygórowane.
    Sąsiadka (bardzo dobry pediatra) chyba do pięćdziesiątego roku życia wnosiła węgiel na trzecie piętro i nie narzekała.
    Potem najęła dozorcę do noszenia i wychodziło jej, że za usługę płaciła tylko nieco mniej niż za węgiel.
  • #454
    Anonymous
    Level 1  
  • #455
    gaz4
    Level 33  
    Saudyjczycy zapowiedzieli naprawę w 2 tygodnie. Czyli są słabe szanse większy wzrost cen ale atak nałożył się na duży popyt w USA. Kupują tam olej opałowy na zimę więc amerykańskie zapasy ropy od kilku tygodni maleją. Każdy spadek tych zapasów ma odbicie w cenie WTI, a to musi przełożyć się na wzrost Brent do której indeksowany jest gaz. Moim zdaniem w ciagu 2 tygodni cena będzie oscylowała w okolicy 65$ i dopiero po przywróceniu zdolności produkcyjnych zacznie spadać. W takim wypadku średnia cena ropy po 3-cim kwartale bieżącego roku nie zmieni znacząco bazy do indeksowania cen gazu. Czyli zostanie niemal 8$ za MMBtu czyli ok. 280$/1000 m3. Wnioski o podwyżki do URE będą zgłoszone po wyborach więc już wkrótce poznamy co nam PGNiG szykuje. Permanentne straty w dziale dystrybucja i magazynowanie dają im niepodważalny argument za podwyżkami.
  • #456
    vodiczka
    Level 43  
    gaz4 wrote:
    Moim zdaniem w ciagu 2 tygodni cena będzie oscylowała w okolicy 65$ i dopiero po przywróceniu zdolności produkcyjnych zacznie spadać.
    Może sobie oscylować na tym poziomie byle nie wyżej. ;)
    To znacznie niższy poziom niż pomiędzy początkiem kwietnia a początkiem listopada 2018r.
    Co się wtedy wydarzyło, że ponad pół roku ceny kształtowały się powyżej 70$ a przez kilka tygodni powyżej 80$. :?:

    Przez te pół roku ceny benzyny na mojej stacji kształtowały się w granicach 4,77-5,03 zł/l.
    Wczoraj 4,76. Zdrożała o 2 grosze na litrze w porównaniu z ceną w poprzednich 10 dniach.
  • #457
    Anonymous
    Level 1  
  • #458
    gaz4
    Level 33  
    vodiczka wrote:
    To znacznie niższy poziom niż pomiędzy początkiem kwietnia a początkiem listopada 2018r.
    Co się wtedy wydarzyło, że ponad pół roku ceny kształtowały się powyżej 70$ a przez kilka tygodni powyżej 80$. :?:


    W tym czasie OPEC w porozumieniu z Rosją dokonali cięć wydobycia i zapowiedzieli, że nie będzie większej produkcji "do czasu aż cena ropy nie przestanie odpowiadać klientom". Pod koniec 2018 najwyraźniej przestała odpowiadać (np. Niemcy miały ujemny PKB) co spowodowało mniejszy popyt i spadek cen. Ale od czego są prowokacje: a to jakiś statek został ostrzelany, a to kilka dronów walnęło w dużą instalację... IMHO tylko z tego powodu zamiast 50-55$ ostatnio coraz częściej widzimy >60$. Nie przeszkadza nawet to, że obecnie UK i Niemcy mają ujemne PKB, a cała UE jest ledwo nad kreską. U eksporterów jest jeszcze gorzej, ostatnie odczyty pokazują zerowy wzrost PKB w Arabii Saudyjskiej, -0.4% w Rosji, -1.9% w Kuwejcie oraz -2.6% w Katarze. Nic dziwnego, że są tacy co nie cofną się przed niczym aby tylko doprowadzić do wzrostu cen ropy. Chyba musimy przyzwyczaić sie do tego, że na rynku ropy będzie "gorąco". Jak tylko cena spadnie <60$ zapewne znowu coś się wydarzy :(
  • #460
    vodiczka
    Level 43  
    gaz4 wrote:
    IMHO tylko z tego powodu zamiast 50-55$ ostatnio coraz częściej widzimy >60$.
    Może nie z każdym rokiem ale w dłuższym okresie czasu, siła nabywcza dolara maleje.
    Możliwe, że już w 2025 roku cenę 70$ będziemy uważać za niewygórowaną.
  • #461
    gaz4
    Level 33  
    vodiczka wrote:
    gaz4 wrote:
    IMHO tylko z tego powodu zamiast 50-55$ ostatnio coraz częściej widzimy >60$.
    Może nie z każdym rokiem ale w dłuższym okresie czasu, siła nabywcza dolara maleje.
    Możliwe, że już w 2025 roku cenę 70$ będziemy uważać za niewygórowaną.


    Niestety w tym wypadku może być odwrotnie. Polska gospodarka jest związana z unijną w większosci należącą do strefy euro. Ta ostatnio cienko przędzie co wpływa na pogorszenie kursu euro wobec dolara. To odbija się także na złotym do euro jest stabilny ale do dolara sporo stracił. W przyszłym roku wywalimy w błoto ok. 2 mld euro (transfery statystyczne). Jeżeli nasz eksport nie wzrośnie o podobną kwotę złoty się osłabi, może z dużym poślizgiem ale z pewnoscią się osłabi. Gdyby nałożyć na siebie najczarniejsze scenariusze za dwa - trzy lata dolar może kosztować 4.5 zł. Niestety $ do innych walut (poza UE) raczej się nie osłabi. Ropa po 65$ dla Japończyka lub Koreańczyka dalej będzie kosztowała tyle samo więc nie zmniejszą popytu. Ale dla Polaka lub Niemca realnie podrożeje nawet o kilkanaście procent. Ekonomii nie da się oszukać, jak w piosence Jana Kaczmarka bilans (także handlowy) zawsze musi wyjść na zero.

    Rozmowy z Ukrainą w sprawie przedłużenia tranzytu najwyraźniej ruszyły z miejsca. Rosja stoi pod ścianą więc zapewne się zgodzi. Oznacza to mniejsze ryzyko problemów w czasie sezonu grzewczego czyli w miarę stabilne ceny spot. Jest to o tyle istotne, że sezon grzewczy w Europie najwyraźniej ruszył pełną parą. Niemal miesiąc wcześniej niż w ubiegłych latach co musi przełożyć się na zużycie gazu. Wczoraj zaczęto pobór netto z europejskich magazynów z czego najwiecej pociągnięto z Austrii. Ten kraj jest kluczowy dla europejskiego tranzytu oraz handlu spot. Gdyby wczorajsze tempo się utrzymało już za pół miesiąca znaczna część europejskich gazociagów byłaby zablokowana - jak to nie jest jednorazowy przypadek UE też stoi pod ścianą. W połowie września gdy temperatura przekracza 10 stopni...
  • #462
    arigato
    Level 27  
    Quote:
    Z tego wyłamuje się ogrzewanie prądem, które może być najtańsze (pompa ciepła najlepiej w taryfach G-12, dość wysokie koszty inwestorskie i wymagania np zalecana podłogówka), średnio tanie (piece akumulacyjne, wątpliwa ozdoba pomieszczeń) lub najdroższe (czysty prąd np z grzejników konwektorowych w G11).

    Zapewniam, że w przypadku ogrzewania "z prądem" nie jest wcale aż tak źle. Obecnie mamy G13, może kolega nie ma dostępu, lub jeszcze nie "powziął informacji" - G13 daje latem od 13 do 19-stej i od 22 do siódmej. W łikend jest jescze dodatek, czyli - od trzynastej w sobotę do siódmej w poniedziałek.
    Ja normalnie kocham prąd i mojego dostawcę elektryczności.
    Trochę mnie zaskoczyła informacja dotycząca zapotrzebowania twojej chałupy na ciepło. U nas jest zaledwie 87m2 i uważam, że Bozię za rogi chwyciłem, bo z całym inwentarzem w granicach 7000kWh się mieszczę, podpierając się kolejnym rokiem.
    U kolegi coś muuusi być nie tak skoro aż tyle to energii siorbie.
    Post nagrodzony dlatego nie mogę inaczej. Bardzo, ale to bardzo wyczerpująco i z jaką dbałością o szczegóły...
    Serdecznie pozdrawiam.
  • #463
    Anonymous
    Level 1  
  • #464
    Wojewoda82
    Level 28  
    arigato wrote:
    Zapewniam, że w przypadku ogrzewania "z prądem" nie jest wcale aż tak źle. Obecnie mamy G13, może kolega nie ma dostępu, lub jeszcze nie "powziął informacji" - G13 daje latem od 13 do 19-stej i od 22 do siódmej. W łikend jest jeszcze dodatek, czyli - od trzynastej w sobotę do siódmej w poniedziałek.
    Ja normalnie kocham prąd i mojego dostawcę elektryczności.
    Trochę mnie zaskoczyła informacja dotycząca zapotrzebowania twojej chałupy na ciepło. U nas jest zaledwie 87m2 i uważam, że Bozię za rogi chwyciłem, bo z całym inwentarzem w granicach 7000kWh się mieszczę, podpierając się kolejnym rokiem.
    U kolegi coś musi być nie tak skoro aż tyle to energii siorbie.
    Post nagrodzony dlatego nie mogę inaczej. Bardzo, ale to bardzo wyczerpująco i z jaką dbałością o szczegóły...
    Serdecznie pozdrawiam.


    Z prądem jest fajnie bo nie płacisz extra abonamentu za rurkę lub nie bujasz się z obsługą kotła na węgiel, problemów jednak jest kilka:
    - do wykorzystywania na CO czystego prądu najlepsze jest ogrzewanie akumulacyjne przy wykorzystaniu taniego prądu w nocy itp. Czy to piece akumulacyjne lub podłogówka wodna z kotłem elektrycznym, najlepiej z buforem ciepła. Inne rozwiązania jak kaloryfery czy promienniki, czyli bez akumulacji to słabe rozwiązanie i na pewno wyjdzie drożnej niż gaz czy węgiel. Ciężko to może być pomieścić w mieszkaniu
    - z tego wynika, że starasz się grzać tylko wtedy, gdy jest tanio. Przy gazie czy innym paliwie nie ma tego problemu, grzejesz kiedy chcesz.
    - z tego wynika kolejny rygor, raczej nie używasz energochłonnych urządzeń w drogiej taryfie
    - kolejny problem to zapotrzebowanie w starym budynku. O ile w mocno ocielonym nowym budownictwie można sobie pozwolić na grzanie czystym prądem (jak ty gdzie masz 7000kWh co daje kwotę około 2100 w miksie taryfy, o tyle mieszkając np w starej nieocieplonej kamienicy pójdziesz z torbami (bo tam może być potrzebne nawet 20000kWh co by dało z 6000zł lekko.

    Teraz ja, budynek z z 1990 roku, 3 kondygnacyjny, z piwnicą 4 kondygnacje) budynek 6 rodzinny, w rzucie z góry w kształcie bardzo grubej litery H, wysoki parter, gdzie mam "ciepły" styk tylko z sąsiadem nade mną (i to nie po całej długości stropu bo mieszkanie nad jest kilka m2 mniejsze). Sąsiad z boku, kontakt tylko przez 4m kuchni, kolejne kilka metrów bieżących mam kontakt z klatką schodową. Reszta, 3/4 obwodu mieszkania to ściany zewnętrzne, tylko częściowo ocieplone (jedna krótka strona 10cm styropianu, czekam na ocieplenie reszty). Za gaz z abonamentem poszło łącznie 2100 za calutki rok czyli jakieś 10000kWh na wodę, gotowanie i CO. Mam 2-letnie kaloryfery, mieszkanie po remoncie, gaz był, kocioł 2 letni. jakie sens byłoby to przerabiać na prąd? Albo robić teraz podłogówkę? Teraz grzeję kiedy chce i nie muszę oszczędzać albo włączać CO tylko na noc, kiedy właśnie przeciwnie, robię sobie obniżenie, aby się lepiej spało.
    https://www.google.pl/maps/@51.1639802,16.610...6yaw%3D131.82986%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100

    W najnowszym budownictwie, z ogrzewaniem tylko podłogowym, przy zużyciu na CO około 5000-6000kWh, prąd jest faktycznie dość opłacalny, ale we wszystkich innych przepadkach, jest drogi.
  • #465
    vodiczka
    Level 43  
    gaz4 wrote:
    Niestety w tym wypadku może być odwrotnie. Polska gospodarka jest związana z unijną w większosci należącą do strefy euro. Ta ostatnio cienko przędzie co wpływa na pogorszenie kursu euro wobec dolara.
    Nie zrozumieliśmy się. Założyłem deprecjację dolara przy utrzymaniu obecnej relacji złotówki do dolara ale nie dzisiejszej złotówki tylko tej gdy płaca minimalna przekroczy 4000 zł ;). Gdyby złoty mocno osłabł to ropa po 50$ też będzie dla nas droga.
  • #466
    Wojewoda82
    Level 28  
    Jeśli w 3 lata z obecnej minimalnej dojdziemy do 4000zł brutto to należy raczej obstawiać czy dolar będzie po 5 czy po 6 zł, a może po 7.

    W takim przypadku cena kWh prądu może być w okolicach 1zł brutto, a m3 gazu w okolicach 3,5zł.

    Więc, co to dla mnie za różnica czy kupię jakieś dobro za 100zł czy za 200zł jak i tak będzie to ta sama cześć mojej wypłaty. Tylko w sklepach zamiast Zygmuntem Starym, częściej będę płacił Sobieskim.

    Wynagrodzenie za pracę musi być skorelowane z wydajnością tej pracy. Brak tej korelacji (znaczny wzrost wynagrodzeń bez znacznego wzrostu wydajności) to czysta inflacja kończąca się ostatecznie osłabieniem waluty i/lub ucieczką inwestycji. Obecnie 4000 brutto to nawet nie jest średnia w wielu powiatach, a co dopiero najniższa.
    Koszty ogrzewania - węgiel, gaz, prąd, drewno


    To nie jest forum polityczne, wiec nie napisze o gospodarce centralnie planowanej i jak ona skończyła. Nie napisze o tym, co się dzieje, jak ludzie bez rzetelnej wiedzy ekonomicznej odpowiadają za politykę ekonomiczną. Nie napisze o tym, że nie da się kijem zawrócić Wisły, to Wisła obróci kij.
  • #467
    vodiczka
    Level 43  
    Wojewoda82 wrote:
    Tylko w sklepach zamiast Zygmuntem Starym, częściej będę płacił Sobieskim.
    Jeszcze nie płaciłem ale od trzech lat trzymam dwóch Sobieskich jako zaskórniaki :)
    Wojewoda82 wrote:
    Jeśli w 3 lata z obecnej minimalnej dojdziemy do 4000zł brutto
    Pisałem o roku 2025:
    vodiczka wrote:
    Możliwe, że już w 2025 roku cenę 70$ będziemy uważać za niewygórowaną.
  • #468
    strucel
    Level 34  
    Wojewoda82 wrote:

    Wynagrodzenie za pracę musi być skorelowane z wydajnością tej pracy. Brak tej korelacji (znaczny wzrost wynagrodzeń bez znacznego wzrostu wydajności) to czysta inflacja kończąca się ostatecznie osłabieniem waluty i/lub ucieczką inwestycji. Obecnie 4000 brutto to nawet nie jest średnia w wielu powiatach, a co dopiero najniższa.
    .


    Przez lata wydajnosc pracy rosła a wynagrodzenia stały praktycznie w miejscu, wystarczy sprawdzić jak wygląda stosunek pkb do wynagrodzenia czyli jaka czesc wypracownych zyskow jest wypłacanych, jesteśmy na szarym końcu w UE.


    Co do meritum to właśnie złożyłem wniosek na dofinansowanie powietrznej pompy ciepła z programu czyste powietrze, zobaczymy co z tego będzie, kocioł z podajnikiem ma już kilkanaście lat więc pewnie za rok dwa padnie a w gaz nie chcę wchodzić mimo że mam doprowadzony do domu.
  • #469
    gaz4
    Level 33  
    Eurostat zaczyna publikację danych nt. cen w I-szej połowie 2019r. Bardzo ciekawie wygląda gaz:

    https://appsso.eurostat.ec.europa.eu/nui/show.do?dataset=nrg_pc_202&lang=en
    https://appsso.eurostat.ec.europa.eu/nui/show.do?dataset=nrg_pc_203&lang=en

    Górny dotyczy konsumentów, dolny przemysłu. Przed rozpoczęciem przeglądania należy włączyć "all taxes" bo "goła" cena gazu niewiele nas obchodzi. Zacznę od przemysłu bo tam zmiany są największe. O ile pod koniec 2018r znajdowaliśmy się w połowie stawki to w tym roku jesteśmy w ścisłej czołówce, mamy bardzo drogi gaz! W porównaniu z minimum jakie wypadło w 2016r jest to 33% wzrost w euro lub 20% w złotych. Różnica wynika z kursu euro po którym przeliczano ceny. W linku można wybrać także sztuczną walutę PPS mierzącą siłę nabywczą, w tym wypadku mamy niemal 25% wzrost.

    W przypadku gazu dla gospodarstw domowych porównywanie z ubiegłymi latami nie ma sensu. Z powodu wyborów PGNiG w zasadzie zrezygnował z podwyżek co coraz mocniej waży na ich wynikach. Wstępny raport za III-ci kwartał podaje minimalny zysk (ok. 30 mln, przed rokiem 550 mln) który zawdzięczają tylko i wyłącznie rozwiązaniu odpisu na zapasie gazu oraz ubezpieczeniu cen zakupu. Bez tego straciliby kilkaset mln, nawiasem mówiąc od końca ubiegłego roku ich wynik ratują głównie ubezpieczenia. Ale warto porównać ceny w Europie między I-szą połową 2018r gdy PGNiG "zamroził ceny". Tylko w Danii, Austrii i na Węgrzech były niewielkie spadki cen, reszta drożała. Gaz rdr w UE podrożał średnio o 7%.

    https://appsso.eurostat.ec.europa.eu/nui/show.do?dataset=nrg_pc_204&lang=en
    https://appsso.eurostat.ec.europa.eu/nui/show.do?dataset=nrg_pc_205&lang=en

    Wyżej podlinkowałem ceny prądu i tu podobnie jak w przypadku gazu najciekawszy jest przemysł. Co prawda prąd jest w środku europejskiej stawki ale porównywanym okresie ceny w euro wzrosły o 15%, w złotych o 23% i o 20% w PPS. W przypadku gospodarstw domowych prąd "staniał". Oczywiście w cudzysłowie bo poza prawdziwą obniżką jaką było zmniejszenie stawek akcyzy do minimalnej wymaganej w UE reszta jest typowym ręcznym sterowaniem cenami. Nie wiadomo jak długo będzie utrzymywane, kiedyś ceny ruszą i szybko nadgonią obniżkę akcyzy. Po raz kolejny wyrażam żal, że nie przegłosowano projektu K15. Był on znacznie lepszy od rządowego i co ważne gwarantował utrzymanie obniżek (niemal) niezależnie od woli polityków - wczesniej musieliby przegłosować kolejne podwyżki akcyzy i VAT. Obecne rozwiązanie z założenia jest tymczasowe i dosłownie w każdej chwili może zostać zniesione. Oczywiście poza akcyzą, prawdopodobnie na zawsze została obniżona. Gdy popatrzy się na Europę państwa gdzie prąd staniał można policzyć na palcach. Najmocniej w Danii ale tam miał z czego spadać. Przy okazji stracili I-sze miejsce, obecnie najdrożej jest w Niemczech ale Belgia też im mocno depcze po piętach. Energia elektryczna w Europie podrożała o 5% rdr lecz gdy ceny w Polsce ruszą należy spodziewać się większego wzrostu. Po pierwsze CO2, po drugie bardzo zaniżona baza.

    Dla uzupełnienia podam średnie ceny propanu i oleju opałowego w październiku. W/g portalu cdc24 olej kosztował 3.36 zł/l, a propan 1.65 zł/l. Czyli ogrzewanie domu potrzebującego 10 tys kWh rocznie będzie kosztowało:

    Pompa ciepła COP=4.5 - 1300 zł
    Pompa ciepła COP=3 - 2000 zł
    Gaz (kondensat) - 2000 zł
    Propan (kondensat) - 2500 zł
    Gaz (zwykły) - 2500 zł
    Prąd (nocna) - 2900 zł
    Olej opałowy - 3600 zł
    Prąd (całodobowo) - 5800 zł

    Koszt ogrzewania drewnem kupionym za 150 zł/m3 wyniesie ok. 1000 zł (wysokosprawne kotły zgazowujące) lub 1200 zł (dobry kocioł z buforem). Węgiel kupiony za 800 zł/t + dobry ocioł to ok. 2000 zł, podobnie pellet kupiony za taką cenę. Ogrzewanie ekogroszkiem za 900 zł powinno kosztować 1800 zł. Podsumowując można powiedzieć, że w tym sezonie nie ma specjalnej różnicy czy stosuje się gaz, powietrzną pompę ciepła, węgiel, propan czy pellet. Koszt ogrzewania porównywalny.
  • #470
    Anonymous
    Level 1  
  • #471
    dawidxcom
    Level 12  
    MAŁSZYK wrote:
    U mnie połupane drewno 200 zł/m3 węgiel 900 zł za tonę a spalanie 5 m3 drewna i 2 tony węgla na powierzchnię 200 m2. To są dane za zeszłą zimę a nadchodząca nie powinna być również bardziej mroźna z powodu no zmian klimatu.


    Może napisz coś o budynku 200m/2 podłód mieszkalnej? z strychem? ocieplenie ściany dach posadzka.....


    U mnie dom 200m/2 podłóg (dwa piętra 100m/2) + strych. ocieplenie do kalenicy pur 20-40cm, ściany grafit 20cm, płyta 20cm xps, posadzki 10cm, okna w warstwie ocieplenia na ciepłym parapecie 3 szybowe wypełnione gazem jakimś (nazwy nie pamiętam) profil rehau izolowany (wielokomorowy z separacją). Czyli w skrócie typowy pasywny jak ktoś bardziej ciekawy mogę coś napisać.


    Poszło 8m/3 mokrego drzewa, teraz pompa ciepła więc po zimie podam w Kw.
  • #472
    arigato
    Level 27  
    Co zmieni zastosowanie np. izolacji cieplnej? Obniżymy koszta i zarazem emisję gazów cieplarnianych. Pod kontem finansowym zapłacimy np. o 30 procent mniej za drewno, ale również - o trzydzieści procent mniej za węgiel!
    Czyli, relatywnie rzecz ujmując - więcej zaoszczędzimy opalając węglem, bo zostanie nam aż 540 zeta w kieszeni. W przypadku drewna zaledwie nędzne 300 złotych :-(
    Idźmy zatem w te droższe kopaliny, bo kiedy ograniczamy ich zużycie mamy większe oszczędności!!!
    Mam nadzieję, że dobrze kombinuję...
  • #473
    Anonymous
    Level 1  
  • #474
    Sstalone
    Level 31  
    Koledzy, jak podaje się zużycie paliwa na ogrzewanie, zawsze należy podawać jaką temperaturę w domu się utrzymuje, jaka jest wentylacja, grawitacyjna czy może wymuszona z rekuperatorem oraz jak często wietrzy się pomieszczenia otwierając okna.
  • #475
    lukas198820
    Level 15  
    A ja mam pytanie..Czy da sie tak zorganizować ibstalacje centralnego ogrzewania by w razie czego stosunkowo niedużym kosztem przejść z węgla na gaz? Wiadomo że piec bedzie trzeba wymienić.
  • #476
    Wojewoda82
    Level 28  
    Taryfa W-2, za cały okrągły rok od 1 października 2018 do 1 października 2019 spalone ok 990m3 gazu, co z abonamentem dało coś około 2100zł. 67 metrów, między Legnicą a Wrocławiem, wysoki parter, ocieplone ok 25% ścian zewnętrznych styropianem 10cm, budynek z 1990 roku. 3 ściany zewnętrzne (a nawet trochę więcej, budynek w układzie grubego H). Mieszkam sam (na CWU jakieś 80m3 rocznie). 20,5 stopnia dzienna, 19,5 nocna (na tyle spada w nocy tylko w największe mrozy).

    lukas198820 wrote:
    A ja mam pytanie..Czy da sie tak zorganizować instalacje centralnego ogrzewania by w razie czego stosunkowo niedużym kosztem przejść z węgla na gaz? Wiadomo że piec będzie trzeba wymienić.


    Masz wentylację tam gdzie byłby kocioł gazowy? Jak wysoko do dachu? Czy grzejniki są bardzo stare? Z jaką temperaturą grzałeś CO w mrozy a z jaką jak było koło 0 stopni na dworze?
  • #477
    vodiczka
    Level 43  
    lukas198820 wrote:
    ja mam pytanie..Czy da sie tak zorganizować ibstalacje centralnego ogrzewania by w razie czego stosunkowo niedużym kosztem przejść z węgla na gaz? Wiadomo że piec bedzie trzeba wymienić.

    W czasach PRL miałem tzw. lokalne centralne czyli piec z płaszczem wodnym, (opalany koksem) zainstalowany w kuchni i grzejniki w pokojach oraz w łazience. Włożyłem w ten piec palnik wyjęty z jakiejś termy gazowej na złomie i ruszyło ogrzewanie gazem. Było to bardzo nieekonomiczne i po jednym sezonie grzewczym powróciłem do koksu ale "dało się" bez wymiany pieca. ;)
  • #478
    Sstalone
    Level 31  
    arigato wrote:
    Mam nadzieję, że dobrze kombinuję...



    Dobrze kombinujesz, bo najbardziej się opłaci termomodernizacja przy ogrzewaniu elektrycznym, bo ono jest najdroższe.

    Paradoks jest taki, że gdy ocieplimy dom, to wymiana źródła ciepła na bardziej efektywne staje się mniej opłacalna... :D
  • #479
    gaz4
    Level 33  
    Sstalone wrote:
    arigato wrote:
    Mam nadzieję, że dobrze kombinuję...



    Dobrze kombinujesz, bo najbardziej się opłaci termomodernizacja przy ogrzewaniu elektrycznym, bo ono jest najdroższe.

    Paradoks jest taki, że gdy ocieplimy dom, to wymiana źródła ciepła na bardziej efektywne staje się mniej opłacalna... :D


    Niekoniecznie paradoks, to wpływ rachunku ciągnionego. Weźmy najmniej efektywne ogrzewanie czyli prąd z elektrowni węglowej. Z 1 kWh energii zawartej w węglu zrobi zaledwie 0.4 kWh. W kontrze najefektywniejsze źródło czyli pompę ciepła z COP=3. Z prądu wytworzonego ze sprawnoscią 40% potrafi zrobić 1.2 kWh. Czyli mamy 3x niższe koszty ogrzewania i jeszcze ratujemy planetę...

    Wyobraźmy sobie, że PC zainstalowano w domu 15 tys kWh, koszt ogrzewania wynosi wtedy 3 tys zł. Właściciel identycznego zamiast kupować PC dał na ściany 20 cm styropianu, 30 na dach i jeszcze pod podłogi 15 cm wcisnął. W ten sposób zminiejszył zużycie do 5 tys kWh. Ogrzewając prądem na całodobowej też wyda ok. 3 tys zł/rok. Gdyby podczas ocieplania posadzek wylał grubą warstwę betonu i wsadził w nie kable grzejne pracujące na nocnej za prąd zapłaci 1.5 tys zł. Jeżeli właściciel PC ociepli dom zejdzie z kosztami ogrzewania do 1 tys zł.

    Czyli jeden postawił na trwałe rozwiązanie gdyż kable grzewcze powinny przeżyć nie tylko inwestora ale jego dzieci i wnuki. Ogrzewajac skrajnie nieefektywnie na G11 zapłaci 3 tys zł rocznie. Drugi pomimo identycznej inwestycji w ocieplenie co pewien czas będzie musiał wymieniać PC. Dobra wytrzyma jakieś 25 lat, przeciętna ok. 15 lat, pechowa rozwali się tuż po gwarancji. Przy cenie zakupu 20 tys zł ma 10 lat na amortyzację, w przeciwnym wypadku ten od "nieefektywnego" ogrzewania G11 będzie miał taniej :D Jak dom będzie ogrzewany akumulacyjnie PC nigdy się nie zamortyzuje gdyż pompa musiałaby wytrzymać 40 lat.

    PC jest efektywna na samym końcu procesu konwersji paliwa na ciepło. Zanim powstanie należy zużyć masę materiałów i energii. I powtarzać ten proces co kilkanaście lat. Wytworzenie kabli grzewczych jest prostsze, a wytrzymają tyle ile postoi dom. Ogrzewanie całodobowe wymusza budowę mocy szczytowej i z tego powodu jest droższe. Akumulacyjne wykorzystuje rezerwy już istniejące w systemie co oznacza, że nie trzeba angażować dodatkowych materiałów oraz energii. PC, zwłaszcza powietrzna nie może pracować wyłacznie na nocnej bo straci sporo na efektywności, na dodatek musiałaby mieć znacznie większą moc czyli będzie droższa. Gdy zastosuje się ekologiczny rachunek ciagniony PC COP=3 jest niewiele lepsza, a w określonych warunkach może być gorsza od "nieefektywnego" ogrzewania oporowego. I nie zmienia tego bezsprzeczny fakt, że potrafi wykorzystać 120% energii węgla spalonego w elektrowni podczas gdy oporowe zaledwie 40% :)

    Zawsze radzę policzenie efektu ekonomicznego, jak coś się nie oplaca to prawdopodobnie jest gorsze dla naszej planety. Nawet jeżeli samozwańczy "ekolodzy" mówią inaczej :D
  • #480
    dawidxcom
    Level 12  
    W kalkulacji wyżej brakuje mi wody użytkowej ,u mnie jest to w przypadku pompy ciepła COP 3.5 (przyjmijmy 3) ok.1250kw rok czyli grzałką bym potrzebował 3750kw co daje roczną różnicę na poziomie 1600zł co daje zwrot PC (powietrzna 10-14kw za ok. 24tys. zł) po 15 latach do tego doliczając ogrzewanie domu wyjdzie nam okres 8-10lat zwrotu. Przy żywotności pompy 15lat i wliczeniu dodatkowych 2 tys na serwis. Nie mówiąc już o tym że nie potrzebujemy klimatyzacji latem do chłodzenia domu.