
Bohaterem recenzji jest tani (ok 10 zł) sterownik czasowy HW-0516.
Przychodzi zapakowany tradycyjnie - w woreczku antystatycznym i żółtej kopercie bąbelkowej. W paczce nie ma nic więcej, nawet pół słowa pisanego. A szkoda, bo używanie tego gadżetu nie jest takie trywialne, a jego możliwości są zaskakująco duże jak na tą cenę. Ma kilka trybów działania, ustawia się czas włączenia, wyłączenia, ilość cykli...
Trybów jest konkretnie 7, ale są trzy główne grupy:
załączenie na określony czas
załączenie na określony czas z określonym opóźnieniem
praca cykliczna - określona, lub nieskończona liczba cykli
Czasy można ustawiać od 0,1 sekundy do 999 minut. Oczywiście nie na wszystkich zakresach z tą samą rozdzielczością

W ramach oszczędności energii i w poszanowaniu dla środowiska (

Jest także możliwość utrzymywania wyświetlacza włączonego cały czas.
Przydatny moduł do różnego rodzaju naświetlarek, wytrawiarek, inkubatorów i wielu innych projektów wymagających sterowania czasowego.
Sterowany odbiornik zasilany jest tym samym napięciem które zasila timer. Więc jeśli mamy odbiornik 24V, to całość zasilamy jednym napięciem 24V i po sprawie. No ale grzałki 230VAC nie da się podłączyć bez zewnętrznego przekaźnika.
Są wersje timera z przekaźnikiem na pokładzie. Czekam na taki jeden. Jeśli będzie zainteresowanie, to opiszę co i jak, kiedy już przyjdzie.
Po wyjęciu z opakowania nasz timer prezentuje się następująco:
(Pozwólcie, że będę korzystał z tego angielskiego słówka, bo jest krótkie i mówi wszystko)

Jak widać szału nie ma. Krzywo przylutowane tranzystory, resztki topnika na płytce. No ale 10 zł, przesyłka gratis... Pewnie oszczędzają na izopropanolu

Na płytce są dwa złącza ARK - jedno do zasilania i podłączenia urządzenia sterującego (4 zaciski) i drugie do podania sygnału sterującego (2 zaciski). Ja nazywam to sygnałem wyzwalającym.
Dodatkowo cztery przełączniki TACT opisane na laminacie. Tu kolejna uwaga negatywna - nie podoba mi się układ tej klawiatury. STOP jest może i okej, ale bardziej ergonomiczny wydaje mi się układ "DOWN" "UP" "SET". Przy tym co jest, często mię myliłem i jeśli podczas zwiększania wartości zdarzyło mi się "przelecieć", to odruchowo żeby zmniejszyć wartość naciskałem klawisz na lewo od tego, którego używałem. A tu ZONK.
Wszystkie informacje prezentowane są na trzycyfrowym wyświetlaczu siedmiosegmentowym. Trzecia uwaga negatywna: nie wszystkie segmenty świecą z jednakową jasnością.
Wylutowałem wyświetlacz, a pod nim ukrywa się STM8S003F3

Link do datasheeta:
https://www.st.com/resource/en/datasheet/stm8s003k3.pdf
Czteropinowe złącze widoczne na dolnej stronie płytki ma rozkład następujący:
1 - pin4 - NRST
2 - pin7 - Vss (GND)
3 - pin18 - SWIM
4 - pin9 - Vdd
Podłączanie:
Na stronie sprzedawcy nie ma ani słowa co i jak, ale GND na spodzie płytki jest zrozumiałe, podobnie jak 5~30V. Tylko ta tylda trochę myli, bo przecież nie spodziewam się zasilania napięciem przemiennym.
Sprawdziłem, że na wejściu układu jest szeregowo dioda, a za nią stabilizator LM317M. Tak więc można podłączyć nawet 37V (według noty stabilizatora), a i pomyłka w polaryzacji nie powinna spowodować ucieczki magicznego dymu.

Wejście "VIN" jest na płytce zwarte z wyjściem "OUT+" To ogranicza wykorzystanie układu do sterowania odbiorników, których napięcie zasilania mieści się w zakresie napięcia zasilania samego timera - a więc ok 5 V do 35V.
Wyjście "OUT-" łączy się z drenami 2 MOSFETów połączonych równolegle. To tranzystory oznaczone D4184, więc zapewne te:
http://www.aosmd.com/pdfs/datasheet/AOD4184A.pdf
40V, 10A, 1,5W, Rdson=ok 10mΩ.
Wartości dla połączenia termicznego "złącze-otoczenie", kiedy tranzystor jest przylutowany do 1 cala kwadratowego miedzi na laminacie FR-4 (przypisy pod tabelką).
OK, dwa tranzystory powinny uciągnąć aż 20A. To daje możliwość podłączenia odbiornika 24V 500W! No ale nie mam pod ręką odpowiedniego zasilacza, więc tego nie sprawdziłem w praktyce. Sprawdziłem prąd ok 10A, ale o tym później.
Wejście "SIGN" i" GND_T" to wejście wyzwalające. Tu mamy w szeregu rezystor 1,8kΩ i transoptor.

http://www.everlight.com/file/ProductFile/EL817.pdf
Absolutny max prądu dla tego transoptora to 60mA, więc powinien przeżyć przyłożenie 100V na wejście timera. Ale to jest absolutny max, powiedzmy, że napięcie wejściowe jest w tym samym zakresie co napięcie zasilające.
Przyłożenie 4V jeszcze uruchamia timer, ale 3,3V już nie.
Na płytce jest zworka, która pozwala połączyć GND i GND_T ze sobą, więc timer można uruchamiać podając na wejście napięcie zasilania, na przykład przez przełącznik monostabilny.
Tak więc podłączyłem zasilanie 12V, dałem odpowiedni hebelek do wyzwalania i w drogę.
Po włączeniu zaczyna migać P1.1, a po ok 3 sekundach pojawiają się trzy zera.


Spodziewałem się, że "UP" i "DOWN" pozwolą ustawić czas, "SET" zatwierdzi i gotowe. Ale nie jest to takie proste.
Research w sieci wykazał, że informacji o tym timerze za wiele nie ma. Znalazłem jedną stronę w "chinglish", a drugą po holendersku, ale możliwe, że to było tłumaczenie z "chinglish" na holenderski.
Bazując na tym co znalazłem, i na własnych eksperymentach, napisałem moją wersję instrukcji obsługi. Załączam dla zainteresowanych. Opisałem tam wszystkie tryby, sposób ich wybierania, programowanie parametrów.
Zmierzony pobór prądu dla timera to ok 38 mA - 40 mA przy włączonym wyświetlaczu, i ok 11 mA przy wyświetlaczu wyłączonym.
Ponieważ zasilanie urządzenia zrealizowane jest na stabilizatorze liniowym, to prąd jest praktycznie niezależny od wysokości napięcia zasilającego. Nadmiar mocy niestety zamieniany jest na ciepło w LM317 ;-(
I tak na przykład dla zasilania 24V mamy 19V spadku napięcia na stabilizatorze. 200mW tracimy bezużytecznie nawet jeśli wyświetlacz nie działa. Jeśli jest włączony, to już jest 0,76W. Trzeba mieć to na uwadze, jeśli ktoś planuje korzystać na przykład z pakietu akumulatorów do zasilania swojego układu.
Tak, Vcc to 5V
Wcześniej pisałem, że zakres wejściowych napięć zasilających to ok 5V - 35V (5V jest zresztą wydrukowane na płytce).
Zgadza się: można zasilać timer 5V. Za stabilizatorem jest wtedy ok 3,3V- 3,5V, ale całość działa jak należy.
Działa nawet przy 4,5V, ale tu już bym się nie zapędzał - wie wiadomo, czy stabilnie.
Jednak przy zasilaniu pomiędzy 7V a 5V pobór prądu przy włączonym wyświetlaczu dość gwałtownie spada:
7V - 37mA
6V - 30mA
5V - 18mA,
ale jasność wyświetlacza bardzo na tym nie cierpi. Różnice jasności można zauważyć kręcąc gałką zasilacza, jednak nie są one duże.
Zasilacz i obciążenie jakie mam pod ręką pozwala na uzyskanie prądu 9,5A, więc taki przeprowadziłem test. Po 10 minutach tranzystory miały 65°C, więc trochę ponad te 10A powinno dać się bezpiecznie włączać.

Przy okazji zmierzyłem spadek napięcia na tranzystorach. To było 35mV@9,5A, więc Rdson = 3,6mΩ, co daje mniej niż 10mΩ na jeden tranzystor. Zgodnie z kartą katalogową.
Cool? Ranking DIY