Witam, Temat był gdzieś delikatnie poruszany, ale sprawy nie wyjaśniano do końca. Można uznać, że jakiś forumowicz ma od kilku lat popsuty samochód, albo nie chciało mu się wyjaśnić przyczyny usterki.
U mnie było tak: Przekręcam kluczyk w w gorący dzień, kontrolka świec zapala się na ok 1,5 sek i gaśnie, kręcenie rozrusznikiem nic nie daje i tak kilkakrotnie. Silnik nie zastartował. Następnego dnia rano ponowiłem próby, ale już kontrolka nie zapala się wcale. Sprawdziłem rezystancję świec żarowych - są sprawne. Sprawdziłem ich zasilanie i tu jest problem - napięcie się nie pojawia. Chciałbym jakoś zdiagnozować przekaźnik świec, ale nie mam doświadczenia. Oczywiście przekaźnik i jego zada zasada działania jest mi znany, ale ten jest nieco bardziej skomplikowany i nie nie wiem czego i gdzie szukać.
Jest jeszcze pytanie, o koło ratunkowe: czy można poza systemem podłączyć te świece na krótko tak, aby uruchomić silnik i ew. dojechać do serwisu? Czy należałoby całkowicie odłączyć ich fabryczne zasilanie, czy nie ma to znaczenia? -pytam o to, ponieważ niedawno miałem przygodę z rozrusznikiem i musiałem auto zaholować na lince. Miałem wrażenie, że spora część moich sąsiadów z sercami wypełnionymi duchem świętym miała z tego powodu uciechę. Wolałbym uniknąć takiej sytuacji. Dodam jeszcze, że po zataszczeniu pojazdu rozrusznik palił od strzała. Coś się zacięło.
Proszę o poradę.



U mnie było tak: Przekręcam kluczyk w w gorący dzień, kontrolka świec zapala się na ok 1,5 sek i gaśnie, kręcenie rozrusznikiem nic nie daje i tak kilkakrotnie. Silnik nie zastartował. Następnego dnia rano ponowiłem próby, ale już kontrolka nie zapala się wcale. Sprawdziłem rezystancję świec żarowych - są sprawne. Sprawdziłem ich zasilanie i tu jest problem - napięcie się nie pojawia. Chciałbym jakoś zdiagnozować przekaźnik świec, ale nie mam doświadczenia. Oczywiście przekaźnik i jego zada zasada działania jest mi znany, ale ten jest nieco bardziej skomplikowany i nie nie wiem czego i gdzie szukać.
Jest jeszcze pytanie, o koło ratunkowe: czy można poza systemem podłączyć te świece na krótko tak, aby uruchomić silnik i ew. dojechać do serwisu? Czy należałoby całkowicie odłączyć ich fabryczne zasilanie, czy nie ma to znaczenia? -pytam o to, ponieważ niedawno miałem przygodę z rozrusznikiem i musiałem auto zaholować na lince. Miałem wrażenie, że spora część moich sąsiadów z sercami wypełnionymi duchem świętym miała z tego powodu uciechę. Wolałbym uniknąć takiej sytuacji. Dodam jeszcze, że po zataszczeniu pojazdu rozrusznik palił od strzała. Coś się zacięło.
Proszę o poradę.


