Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Napięcie na akumulatorze. - Napięcie na akumulatorze 12,1V, nie kręci rozrusznik

Domin933 15 Sep 2018 10:37 27417 32
Relpol
  • #1
    Domin933
    Level 6  
    Witam.
    Mam problem z odpaleniem samochodu Citroen C4 1.4 benznyna. W ogóle nie kręci mi rozrusznik, po przekręceniu kluczyka na 1 pozycję wszystko normalnie działa, pompa ciągnie paliwo do rozruchu, po przekręceniu na 2 pozycję do rozruchu, słyszę cyknięcie, gasną wszystkie wyświetlacze na desce rozdzielczej, światła jak mam włączone drogowe, przygasają i nie słyszę pracy rozrusznika. Po zgaśnięciu wyświetlaczy samochód wraca do stanu, że wszystkie wyświetlacze działają normalnie.

    Wymieniłem bezpiecznik od rozrusznika, nic nie dało. Zmierzyłem napięcie na akumulatorze, w stanie spoczynku 12,1V po przekręceniu w 1 pozycję 11,7. Przy rozruchu nie mam jak sprawdzić.

    Czy akumulator w takim stanie naładowania jest po prostu rozładowany, czy może już do wymiany?. Czy może to nie wina akumulatora tylko czeka mnie laweta i mechanik?
    DC
  • Relpol
  • Helpful post
    #2
    madamsz1
    Level 39  
    Sprawdź klemy na akumulatorze i poproś kogoś o pomoc przy pomiarze aku podczas próby rozruchu.
    Bo albo aku padło, albo rozrusznik, czasami może jeszcze przewód zasilający - masa może być uszkodzona,ale ..
  • Helpful post
    #3
    kokapetyl
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Przy rozruchu nie mam jak sprawdzić.

    Jednak taki pomiar jest konieczny, poproś kogoś o pomoc, kto odczyta napięcie, lub zakręci (spróbuje) rozrusznikiem.
    W 80% będzie to wina akumulatora, ale niewykluczone jest uszkodzenie rozrusznika.
  • Helpful post
    #4
    vodiczka
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Przy rozruchu nie mam jak sprawdzić.
    Jak nie masz? Podepnij woltomierz do gniazda zapalniczki i zmierzysz bez pomocy drugiej osoby.
    Ja mam (w skodzie) ok 10,0-10,2 V przy rozruchu.
    Domin933 wrote:
    Czy akumulator w takim stanie naładowania jest po prostu rozładowany, czy może już do wymiany?.
    Może być i to i to. Naładuj go prostownikiem i sprawdź czy odpali.
    Naładowany akumulator w stanie spoczynku, powinien mieć kilka dni po naładowaniu minimum 12,2V.
    Szybciej sprawdzisz czy rozrusznik w porządku, pożyczając sprawny akumulator od sąsiada.
  • #5
    Domin933
    Level 6  
    Jakie napięcie przy próbie rozruchu będzie oznaczać rozładowanie a jakim akumulator do wymiany(chyba że ciężko to określić po samym napięciu)?
    Jeśli chodzi o klemy, do + mam dostęp do - bardzo ograniczony, ale powalczę. Uszkodzona klema to znaczy że zerwana, niedokręcona czy zabrudzona, przyrdzewiała?
  • Helpful post
    #6
    kokapetyl
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Uszkodzona klema to znaczy że zerwana, niedokręcona czy zabrudzona, przyrdzewiała?

    Może być wszystko co wymieniłeś.
  • Helpful post
    #7
    vodiczka
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Jakie napięcie przy próbie rozruchu będzie oznaczać rozładowanie a jakim akumulator do wymiany(chyba że ciężko to określić po samym napięciu)?
    Napięcie poniżej 10V ale może oznaczać zarówno akumulator do wymiany (mocno zasiarczony) jak i rozładowany. Aby mieć pewność, akumulator przed rozruchem powinien być naładowany prostownikiem do minimum 14,5V przy końcowym ładowaniu prądem nie większym niż 3A.
    O stopniu zasiarczenia akumulatora możesz zorientować się po tym jak szybko naładujesz go do 14,5V. Im szybciej, tym bardziej zasiarczony.
  • #8
    Domin933
    Level 6  
    Dobra, pisałem wcześniej że w spoczynku miałem 12.1 teraz poszedłem zobaczyć napięcie przy rozruchu poprzez gniazdo zapalniczki jak pisał vodiczka. Wyszło 10.7 bez rozruchu, przekręciłem kluczyk do rozruchu i samochód wszedł w stan eco i nic sie nie uruchamia z elektroniki :) Zmierzyłem napięcie na aku = 10.5-10.7. Chyba skasowałem aku do 0 :D
  • Helpful post
    #9
    vodiczka
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Wyszło 10.7 bez rozruchu
    To już nie powinieneś kręcić przy takim napięciu.
    Ile lat ma akumulator? Jeżeli starszy niż 5 lat to proponuję kupić nowy a starym się pobawić, może po reanimacji przyda się jako zapasowy.
    Jeżeli jest młodszy to proszę niezwłocznie go naładować, zapisać prąd i czas ładowania a wynik wrzucić na forum.
  • Relpol
  • Helpful post
    #10
    Gienek
    Level 37  
    Opis świadczy o zużytym akumulatorze.
    Podłącz akumulator pod prostownik. Po naładowaniu, jeżeli nie odpali, to akumulator do wymiany.
  • #12
    Domin933
    Level 6  
    vodiczka wrote:
    Domin933 wrote:
    Wyszło 10.7 bez rozruchu
    To już nie powinieneś kręcić przy takim napięciu.
    Ile lat ma akumulator? Jeżeli starszy niż 5 lat to proponuję kupić nowy a starym się pobawić, może po reanimacji przyda się jako zapasowy.
    Jeżeli jest młodszy to proszę niezwłocznie go naładować, zapisać prąd i czas ładowania a wynik wrzucić na forum.


    Nie wiem ile lat ma akumulator, samochód był kupiony rok temu(jestem drugim właścicielem), jeszcze go nie wymieniałem.
    Nie posiadam prostownika, jeśli chodzi o zakup wystarczy najprostszy prostownik za 80 zl max 6A 12V? Czy może nie inwestować w prostownik i kupić akumulator.
  • Helpful post
    #13
    Strumien swiadomosci swia
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    jeśli chodzi o zakup wystarczy najprostszy prostownik za 80 zl 6A 12V?

    Za 2 stówki kupisz akumulator.

    Jakby to coś pomogło odpal na kable od kolegi i po 10 min pracy musi się naładować i sam odpalić.
  • #14
    Domin933
    Level 6  
    Strumien swiadomosci swia wrote:
    Domin933 wrote:
    jeśli chodzi o zakup wystarczy najprostszy prostownik za 80 zl 6A 12V?

    Za 2 stówki kupisz akumulator.

    Jakby to coś pomogło odpal na kable od kolegi i po 10 min pracy musi się naładować i sam odpalić.

    Zrobię tak jak napisałeś, akumulator kupie jak nic nie pomoże. Najbardziej mnie martwi to samochód nie odpalił z dnia na dzień.
    Jak postawie samochód do pionu dam znać, dzięki za pomoc wszystkim piszącym.
    Pozdrawiam DC
  • #15
    vodiczka
    Level 43  
    Domin933 wrote:
    Najbardziej mnie martwi to samochód nie odpalił z dnia na dzień.
    To normalne zjawisko we współczesnych akumulatorach w przeciwieństwie do tych z lat osiemdziesiątych ub.w., które coraz słabszym kręceniem rozrusznika dawały znać, że ich żywot dobiega końca.
  • #16
    Gienek
    Level 37  
    Nie posiadam prostownika, jeśli chodzi o zakup wystarczy najprostszy prostownik za 80 zl max 6A 12V? 

    Taki prostownik wystarczy. Dobrym zwyczajem, aby wydłużyć czas eksploatacji akumulatora, jest ładowanie go prostownikiem raz w miesiącu (a przy częstej jeździe po mieście - nawet dwa razy w miesiącu).
  • #17
    Stanisław Chwalisz
    Level 34  
    Może jednak do warsztatu najpierw zanim wywalisz kasę na akumulator.
  • #18
    isabelll
    Level 9  
    Jeśli aku ma mniej niż 12,5 to jest uszkodzony (co najmniej zasiarczony),
    Można go częściowo zregenerować ładując małym prądem, czyli przez prostownik, a nie w samochodzie,
    Mój polonez odpali nawet z aku do wyrzucenia, który ma 11V, o ile napięcie rozruchu nie spada poniżej 7V (to było testowane, zmieniłem aku właśnie po tym, gdy napięcie rozruchu spadało poniżej 7V, bo rozrusznik nie załączał).

    Test napięcia - miernik musi być podłączony do biegunów aku, a nie do gniazda zapalniczki lub nawet do klem.
  • #19
    vodiczka
    Level 43  
    isabelll wrote:
    Jeśli aku ma mniej niż 12,5 to jest uszkodzony (co najmniej zasiarczony),
    Kiedy mniej? Bo takie napięcie kilka godzin po naładowaniu akumulatora jest prawidłowe.
    Wymieniłem akumulator po 6,5 roku eksploatacji nie dlatego, że miał napięcie 12,4V godzinę po ładowaniu a ze względu na jego wiek i nadchodzącą zimę. Po sprawdzeniu miał jeszcze ok. 50% swojej pojemności znamionowej.
  • #20
    isabelll
    Level 9  
    Sprawny akumulator w samochodzie ma 12,8V, następnego dnia, przed rozruchem
    W naszych sklepach aku sobie leżakują, bez konserwacji, czyli podładowania co jakiś czas, i po paru miesiącach są do wyrzucenia,
    jak ostatnio kupowałem akumulator, to większość miała napięcie 12,4 - 12,5 V, wybrałem ten, co miał 12,6V,
    oczywiście sprzedawca twierdzi, że te z napięciem 12,4V są jak najbardziej w porządku, i udziela 2 letniej gwarancji,
    ma rację o tyle, że można go włożyć do auta i jeździć, podobnie jak Ty mogłeś jeździć ze swoim 12.4V,

    nie wiem, jak sprawdziłeś owe 50% pojemności, biorąc pod uwagę wiek i napięcie, ja bym go tak dobrze nie oceniał
  • #21
    vodiczka
    Level 43  
    Cuda-niewidy waść opowiadasz. Owszem nowy akumulator będzie miał wyższe napięcie niż 12,5V. Ten, który założyłem w 2016r po naładowaniu prostownikiem do 14,72V miał po 96h napięcie 12,96V a ten 6,5 letni tylko 12,54V po tym samym czasie ale dotyczy to pomiaru akumulatora wyjętego z samochodu, nie obciążonego choćby uśpionym komputerem pokładowym. Przy normalnym ładowaniu alternatorem w samochodzie, po 12h od zakończenia jazdy masz 12,3-12,6V w zależności od wieku akumulatora a dokładnie jego stanu po kilku latach eksploatacji. Akumulator o napięciu <12,5V jest w pełni sprawnym akumulatorem, który spokojnie odpali benzyniaka zarówno latem jak i przy -15°C.
    isabelll wrote:
    nie wiem, jak sprawdziłeś owe 50% pojemności, biorąc pod uwagę wiek i napięcie, ja bym go tak dobrze nie oceniał
    Przez rozładowanie prądem dziesięciogodzinnym czyli 1/10 jego pojemności znamionowej (64Ah) do napięcia 11V.
    Wynik 33 Ah czyli 51,6% pojemności znamionowej.
    isabelll wrote:
    oczywiście sprzedawca twierdzi, że te z napięciem 12,4V są jak najbardziej w porządku, i udziela 2 letniej gwarancji,
    Ma rację. Skoro taki akumulator wytrzyma dłużej niż 6 lat to w czym problem? Chyba nie w tym, że w chwili sprzedaży ma niższe napięcie niż oczekujesz :)
    Można akumulator stojący na półce doładowywać co trzy miesiące ale wystarczy co pół roku. Ja kupując nowy, sprawdziłem czy nie jest starszy niż 5 miesięcy od daty produkcji zakodowanej na pokrywie i to mi wystarczyło.
  • #22
    isabelll
    Level 9  
    No dobrze, swoją NIEwiedzę o akumulatorach wyniosłem z komuny, może nie przystaje ona do współczesnych aku, proszę mnie douczyć. Proszę tylko o podtrzymywanie własnych słów. Wyżej napisał Pan, iż "napięcie [12,5V] kilka godzin po naładowaniu akumulatora jest prawidłowe", teraz, że po 96godz od naładowania względnie nowy wykazywał 12,96V, a ów w połowie dobry, 12,54V. (wyżej napisał Pan, że "miał napięcie 12,4V godzinę po ładowaniu", czyli według nowej informacji, za dalsze 95godz napięcie wzrastało o 0,14V).

    Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego teraz ładuje się akumulatory "do 14,72V", ja zawsze ładuję, jeśli ładuję prądowo, do 14,4V. Czy to jest błąd, skutkiem którego akumulator nie jest w pełni naładowany?

    Co sądzić o akumulatorze, który w samochodzie, obciążony komputerem i zegarem, miał po paru dniach 12,9V ? a po odstawieniu na pół roku w stanie naładowania - 0,1V ? - poszedł na złom.

    Co sądzić o akumulatorze, który w parę godzin po naładowaniu ma 12,6V, ale w samochodzie zakręci rozrusznikiem z pięć razy, a potem kicha.

    Co prawda nie jestem w posiadaniu zmiennego obciążenia, które by pobierało stały prąd, ale jestem ciekaw, czy owe 11V napięcia na akumulatorze występowało, gdy był z niego pobierany prąd 6,4A.

    Ciekaw jestem również wymagań na alternator. Bo mój najwyraźniej nie domaga. Na biegu jałowym napięcie (ładowania) wynosi 14,15V, ale przy obrotach silnika powyżej 3000o/min tylko 13,9V.

    Pozdrawiam,

    mając nadzieję, że pańskie odpowiedzi przydadzą się nie tylko mnie.
  • #23
    vodiczka
    Level 43  
    isabelll wrote:
    Wyżej napisał Pan, iż "napięcie [12,5V] kilka godzin po naładowaniu akumulatora jest prawidłowe", teraz, że po 96godz od naładowania względnie nowy wykazywał 12,96V, a ów w połowie dobry, 12,54V. (wyżej napisał Pan, że "miał napięcie 12,4V godzinę po ładowaniu", czyli według nowej informacji, za dalsze 95godz napięcie wzrastało o 0,14V).
    Proszę jeszcze raz uważnie przeczytać moje wypowiedzi. 12,54V miał po uprzednim naładowaniu prostownikiem poza samochodem i pozostawiony na 96h "na półce".
    12,4V miał godzinę po zakończeniu ładowania alternatorem w samochodzie.
    isabelll wrote:
    Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego teraz ładuje się akumulatory "do 14,72V", ja zawsze ładuję, jeśli ładuję prądowo, do 14,4V. Czy to jest błąd, skutkiem którego akumulator nie jest w pełni naładowany?
    14,72V dotyczyło ładowania prostownikiem. To, że tak ładuję prostownikiem nie oznacza że nie można ładować do 14,4V lub (małym prądem) do 15,2V. W samochodzie alternator ładuje mi od 13,6V w upalne dni lata do 14,5V w mroźne dni zimą. Taka "nowoczesna" technika zabezpieczająca przed nadmiernym ubytkiem elektrolitu > im wyższa temperatura elektrolitu tym niższe napięcie jego gazowania.
    isabelll wrote:
    Co sądzić o akumulatorze, który w samochodzie, obciążony komputerem i zegarem, miał po paru dniach 12,9V ? a po odstawieniu na pół roku w stanie naładowania - 0,1V ? - poszedł na złom.
    Odpadła masa czynna? Dostał zwarcia? - bez sekcji zwłok nie da się ustalić przyczyny bo dobry akumulator (cokolwiek przez to rozumieć) nie miał prawa paść. Równie dobrze można pytać, dlaczego młody wysportowany piłkarz, który grał ostatni mecz bez żadnego wysiłku, nie uległ kontuzji, nie został sfaulowany, po kilku dniach doznaje zawału, którego nie przeżywa.
    isabelll wrote:
    Co sądzić o akumulatorze, który w parę godzin po naładowaniu ma 12,6V, ale w samochodzie zakręci rozrusznikiem z pięć razy, a potem kicha.
    To typowy objaw znacznej utraty pojemności/zasiarczenia akumulatora, jednak należy doprecyzować co rozumiemy przez "zakręci rozrusznikiem z pięć razy" - pięć razy po 2 sekundy z kilkunastosekundowymi przerwami czy 5 razy "chechłania" po 6 sekund z kilkusekundowymi przerwami? Drugi przypadek wskazuje, że utrata pojemności jest mniejsza niż w pierwszym.
    isabelll wrote:
    Co prawda nie jestem w posiadaniu zmiennego obciążenia, które by pobierało stały prąd, ale jestem ciekaw, czy owe 11V napięcia na akumulatorze występowało, gdy był z niego pobierany prąd 6,4A.
    Mam "zwykły" opornik 2Ω/75W (pomiar omomierzem 1,9Ω) czyli natężenie prądu nie było stałe a powoli spadało wraz ze spadkiem napięcia co oczywiście uwzględniłem przy obliczaniu pojemności. W początkowej fazie rozładowania odczyt co 15 min, w środkowej (charakterystyka liniowa) co 1h i w końcowej (poniżej 11,5 V pod obciążeniem) również co 15 min.
    Przy 11V pobór prądu wynosił 5,5-5,8A w zależności jaką przyjmiemy rezystancję. Nie jest to dokładny pomiar ale według moich szacunków błąd nie przekracza 10%.

    Zauważyłem też znaczną różnicę w nachyleniu liniowej części charakterystyki U=f(t) dla nowego (120 mV/h) i starego (145mV/h) akumulatora. Oba akumulatory Centra Futura 64Ah, stary zakupiony 10 maja 2010r. nowy 23 listopada 2016r. wymiana na początku grudnia.
  • #24
    isabelll
    Level 9  
    No cóż, nigdy bym nie podejrzewał, że aku mający 12,4 po ładowaniu w samochodzie może gromadzić aż tyle energii.

    Ale, aby wyjaśnić do końca. Jeśli różnica wynika z tego, że aku w aucie jest pod obciążeniem, to rozumiem, jeśli z tego, że jest ładowany w aucie, to już niestety, nie. W związku z tym pytanie. Ja ładuję aku tylko wtedy, gdy już nie kręci (zbyt duży trud wyszarpania aku na piętro w bloku). Ładuję prądem do 1A aż osiągnie 14,4V. Trwa to parę dni. Czy, jeśli przedłużyłbym ładowanie, aż osiągnie 15,2, to będzie lepiej naładowany? Czy może para pójdzie w gwizdek, albo, co gorsza, w aku zajdą jakieś niekorzystne zmiany?

    Akumulator, który padł, to był całkiem niezły akumulator z czujnikiem naładowania. Miał pół roku, wyjęty z auta doładowowany i zostawiony w temperaturze pokojowej. Po pół roku, gdy w zimie był potrzebny, okazało się, że ma owe 0,1V napięcia.

    Czy Pan dobrze napisał "pięć razy po 2 sekundy z kilkunastosekundowymi przerwami czy 5 razy "chechłania" po 6 sekund z kilkusekundowymi przerwami? Drugi przypadek wskazuje, że utrata pojemności jest mniejsza niż w pierwszym. ". Można by wnioskować, że najlepiej dla aku jest "chechłać" przez 30 sek bez przerwy, a jazda na krótkich dystansach, gdzie zapalamy co kwadrans, to dla aku zabójstwo.
  • #25
    kris8888
    Level 37  
    isabelll wrote:
    Miał pół roku, wyjęty z auta doładowowany i zostawiony w temperaturze pokojowej. Po pół roku, gdy w zimie był potrzebny, okazało się, że ma owe 0,1V napięcia.

    Trzeba było schować do piwnicy. Niższa temperatura=mniejsze samorozładowanie. A poza tym musiał nie być w pełni naładowany.
    Pół roku leżakowania dla używanego akumulatora to mimo wszystko zabójstwo, powinien być minimum raz na trzy miesiące podładowany do pełna.
  • #26
    vodiczka
    Level 43  
    kris8888 wrote:
    Pół roku leżakowania dla używanego akumulatora to mimo wszystko zabójstwo, powinien być minimum raz na trzy miesiące podładowany do pełna
    Mój używany 6,5 roku, leży teraz w piwnicy już drugi rok a zielone oczko gaśnie mu dopiero po pięciu miesiącach od podładowania do pełna.

    Dodano po 1 [godziny] 7 [minuty]:

    isabelll wrote:
    Można by wnioskować, że najlepiej dla aku jest "chechłać" przez 30 sek bez przerwy,
    Nie zrozumieliśmy się - niezbyt jednoznacznie to napisałem. Chodziło mi o to, że jeżeli w pierwszym przypadku padł po pięciu krótkich odpaleniach a w drugim po pięciu "chechłaniach" to w drugim przypadku musiał mieć większą pojemność przed pierwszym uruchomieniem rozrusznika aby wytrzymać aż pięć "chechłań" a nie paść np. po trzecim.
    isabelll wrote:
    Ja ładuję aku tylko wtedy, gdy już nie kręci (zbyt duży trud wyszarpania aku na piętro w bloku). Ładuję prądem do 1A aż osiągnie 14,4V. Trwa to parę dni.

    Moim zdaniem lepiej nie czekać aż nie jest w stanie zakręcić lecz ładować wyprzedzająco przed zimą lub dwa razy w roku. Jeżeli nie kręci po dwóch-trzech miesiącach od poprzedniego ładowanie to "reanimujemy trupa" o ile alternator prawidłowo ładuje i nie jeździmy wyłacznie na krótkich dystansach lub nie zostawiliśmy włączonych świateł.
    Jeżeli pański akumulator ma powyżej 50Ah to prądem nie większym niż 1A można go ładować do 15,2V w temperaturze do 20°C
    Jeszcze lepiej podciągnąć go 14,6-14,7V zamiast kończyć przy 14,4V a następnie prądem 0,4-0,5A do 15,2V.
    Jest to mój sposób "zabawy z akumulatorem" i nie twierdzę, że jest to optymalne rozwiązanie.
    Wracając to sytuacji "akumulator nie chce kręcić" - nigdy nie zdarzyło mi się to w akumulatorze młodszym niż 6 lat. Gdy starszy kręci gorzej, wymieniam go na nowy. Uważam, że się zamortyzował i nie chcę ryzykować awaryjnej sytuacji w drodze.
    Od czasów PRL trzymam się (chyba z przyzwyczajenia) Centry i nie narzekam. Raz miałem Piastów i raz Boscha (fabryczne wyposażenie samochodu ) i właśnie Bosch zawiódł mnie w najmniej spodziewanym momencie ale też po sześciu latach eksploatacji.
  • #27
    isabelll
    Level 9  
    Dziękuję za informację i kończę tę wymianę uwag, goszczoną w cudzym temacie,
    ten nasz dialog trochę podbudowuje moją ocenę elektrody, w której, przynajmniej ja, początkujący, trochę się gubię,
    być może inni też, dlatego mam tak nikły odzew w swoim temacie "Polonez GLI 1600 abimex - błąd 45, sonda dobra, za dużo pali, gaśnie na gorąco n ",
    czyli kłopoty z zabytkiem.

    pozdrawiam
  • #28
    gimak
    Level 40  
    vodiczka wrote:
    Od czasów PRL trzymam się (chyba z przyzwyczajenia) Centry i nie narzekam.

    No to mamy podobne przyzwyczajenia. Ja też jak wymieniam aku, to na Centrę, bo nigdy mi nie zrobiła kawału. Raz miałem Piastów i po dwóch latach padło połączenie między celami.
  • #29
    kris8888
    Level 37  
    vodiczka wrote:
    Mój używany 6,5 roku, leży teraz w piwnicy już drugi rok a zielone oczko gaśnie mu dopiero po pięciu miesiącach od podładowania do pełna.

    Nie ufaj zbytnio temu oczku. Ono podaje i to w sposób bardzo orientacyjny gęstość elektrolitu tylko w jednej celi. Pozostałe cele mogą być w gorszej kondycji. Ponadto jego skuteczność "działania" w dużym stopniu zależy też od samego poziomu elektrolitu w tej jednej celi, który też powinien być kontrolowany co jakiś czas.

    Wystarczy, że któraś z tych dwóch plastikowych kuleczek w oczku się lekko zasyfi i "zatnie" w plastikowej kapilarze i będziesz myślał, że akumulator jest ok, a tymczasem będzie już dawno zasiarczony. Najlepiej zaopatrzyć się w aerometr.
  • #30
    vodiczka
    Level 43  
    kris8888 wrote:
    Wystarczy, że któraś z tych dwóch plastikowych kuleczek w oczku się lekko zasyfi i "zatnie" w plastikowej kapilarze i będziesz myślał, że akumulator jest ok, a tymczasem będzie już dawno zasiarczony. Najlepiej zaopatrzyć się w aerometr.
    W nieotwieranych, areometr zda się psu na budę.
    Oczko działa dobrze o czym pisałem w innym temacie ale pokrótce przypomnę:
    W akumulatorach (Bosch i pierwsza Centra Futura) oczko przestało się pokazywać po 2,5-3 latach eksploatacji akumulatora. Normalne doładowanie prądem nieco poniżej 0,1C pomagało ale na krótko, oczko znikało po kilkunastu dniach.
    Mimo to akumulatory przez 6 lat odpalały bez problemu; również przy -15°C.
    Przed odstawieniem Futury do piwnicy a po sprawdzeniu ile pojemności jej zostało, pobawiłem się w kilkudziesięciogodzinne ładowanie prądem 0,4-0,5A do napięcia 15,2-15,3V. Oczko pokazało się i jak pisałem utrzymuje się ok. pięciu miesięcy po każdym doładowaniu.
    Chyba zrozumiałe, że gdy akumulator stracił pojemność przez częściowe zasiarczenie to w ładowanym alternatorem akumulatorze, gęstość elektrolitu była niższa niż w akumulatorze nowym. Dopiero ładowanie odsiarczające (mały prąd - długi czas) spowodowało pokazanie się oczka. Oczko pokazało się też (wcześniej) w trasie, gdy przejechałem ponad 300km z jednym kilkunastominutowym postojem.
    Oczywiście masz rację, że ocena stanu akumulatora przez kontrolę jednej celi jest orientacyjna a miarodajna jedynie wtedy, gdyby wszystkie cele postarzyły się jednakowo.
    Gdy Futura dożyje 10 lat (maj 2020) sprawdzę ile pojemności jej pozostało.
    Teraz sporadycznie jest używana jako zasilacz 12V. Pobranie kilku Ah powoduje znikanie oczka.