Witam!
Na samym początku dodam, iż nie jestem zaawansowanym elektronikiem lecz osobą dopiero co zagłębiającą się w tą tematykę. Przejdźmy do problemu.
Zgromadziłem kilka starych części: akumulatory li-ion 18650 ze starego laptopa, stary głośnik przenośny z funkcją bluetooth. W związku z tym, iż w głośniku tym oryginalny akumulatorek był uszkodzony (nie trzymał za długo) postanowiłem iż podmienię go na inny, właśnie z laptopa. Wszytko spakowałem w nową obudowę, dodałem porty USB, tak aby mój głośnik pełnił też funkcję power banku i.... no właśnie tu zaczynają się schody. Jak podłączyć akumulatorki. Skonstruowałem dwie konstrukcje.
1. Kupiłem BMS. Podłączyłem 3 akumulatorki. Otrzymałem około 12 V. Na LM317 zbudowałem stabilizator na 3.7 V. Podłączyłem do głośnika (tam gdzie wchodził akumulatorek) i... działa. Do obsługi USB zakupiłem gotowe moduły 8V - 12V --> 5V 2.1A. Wszytko działa.
2. Druga konstrukcja: Trzy akumulatorki podłączone równolegle, każdy zabezpieczony modułem opartym na chipie TP4056. Na wyjściu przy naładowanych akumulatorkach około 4.18 V. Po podpięciu pod głośnik... działa. Do obsługi USB oczywiście gotowe moduły Step-UP
Zapytacie gdzie problem skoro oba sposoby działają. A więc: dokonałem pomiarów i gdy mój głośnik jest włączony, lecz nie gra muzyka, pobiera przy pierwszym sposobie średnio 70mA, przy drugim sposobie też 70mA.
12V x 70mA = 0.84W
3.7V x 70mA = 0.26W
Dobrze to rozumiem? Dlaczego tak się dzieje? Wiadomo, iż akumulatorki połączone równolegle mają większą pojemność 3 x 2000mAh = 6000mAh 3.7V, a przez BMS szeregowo 2000mAh 12V. Czyli wychodzi na to, że w połączeniu szeregowym szybciej się rozładują? Proszę o wytłumaczenie, oraz podpowiedź która metoda jest lepsza.
Pozdrawiam
Na samym początku dodam, iż nie jestem zaawansowanym elektronikiem lecz osobą dopiero co zagłębiającą się w tą tematykę. Przejdźmy do problemu.
Zgromadziłem kilka starych części: akumulatory li-ion 18650 ze starego laptopa, stary głośnik przenośny z funkcją bluetooth. W związku z tym, iż w głośniku tym oryginalny akumulatorek był uszkodzony (nie trzymał za długo) postanowiłem iż podmienię go na inny, właśnie z laptopa. Wszytko spakowałem w nową obudowę, dodałem porty USB, tak aby mój głośnik pełnił też funkcję power banku i.... no właśnie tu zaczynają się schody. Jak podłączyć akumulatorki. Skonstruowałem dwie konstrukcje.
1. Kupiłem BMS. Podłączyłem 3 akumulatorki. Otrzymałem około 12 V. Na LM317 zbudowałem stabilizator na 3.7 V. Podłączyłem do głośnika (tam gdzie wchodził akumulatorek) i... działa. Do obsługi USB zakupiłem gotowe moduły 8V - 12V --> 5V 2.1A. Wszytko działa.
2. Druga konstrukcja: Trzy akumulatorki podłączone równolegle, każdy zabezpieczony modułem opartym na chipie TP4056. Na wyjściu przy naładowanych akumulatorkach około 4.18 V. Po podpięciu pod głośnik... działa. Do obsługi USB oczywiście gotowe moduły Step-UP
Zapytacie gdzie problem skoro oba sposoby działają. A więc: dokonałem pomiarów i gdy mój głośnik jest włączony, lecz nie gra muzyka, pobiera przy pierwszym sposobie średnio 70mA, przy drugim sposobie też 70mA.
12V x 70mA = 0.84W
3.7V x 70mA = 0.26W
Dobrze to rozumiem? Dlaczego tak się dzieje? Wiadomo, iż akumulatorki połączone równolegle mają większą pojemność 3 x 2000mAh = 6000mAh 3.7V, a przez BMS szeregowo 2000mAh 12V. Czyli wychodzi na to, że w połączeniu szeregowym szybciej się rozładują? Proszę o wytłumaczenie, oraz podpowiedź która metoda jest lepsza.
Pozdrawiam