Niedawno kupiłem kontrolę na znanym Polskim portalu aukcyjnym. Standardowa kontrolka fi 22mm, 24 V AC/DC, nominalnie 20 mA. Cena: oszałamiające 5.49zł z VAT. Świeci ładnie, biały dyfuzor zapewnia równe świecenie całej powierzchni łącznie z boczną. Plastik soczewki mógłby być twardszy - widać ryski, plastik obudowy dobrej jakości, zapewne z dodatkiem włókna szklanego. Terminale opisane, podstawowe dane tez widoczne. Brakuje nazwy producenta ale jest logo CE (China Export) oraz "IEC947-5-1" oraz " EN60947-5-1" Może zgodna - nie czytałem normy. Do moich amatorskich zastosowań z pewnością doskonała. Nie grzeje się - pobiera 8 mA przy zasilaniu 24 VDC. O dziwo świeci tylko jedna dioda na środku.
Zaciekawiło mnie jak można tak tanio zrobić coś tak dobrego za tak nieduże pieniądze.
Dalsze dochodzenie wymagało demontażu 2 przewodów przylutowanych do terminali śrubowych. Lut był wykonany ładnie.
Rezystory po 1 kΩ i na oko przynajmniej 0.5 W. Duży zapas biorąc pod uwagę obciążenie rzędu 0.1W na sztukę. Co ciekawe rezystory są zgrzewane do wyprowadzeń elementu świecącego - szybsza i bardzo niezawodna metoda łączenia. Na zdjęciach widać świecenie przy około 3.5 V - inaczej aparat jest oślepiany.
Zdjęcie makro elementów zalanych lekko zieloną, ciut mętną żywicą (?) lekko zaskakuje - sporo nieużywanych padów i pozornie 5 identycznych elementów z których świeci tylko środkowy. Czyżby awaria? Nie. Technologia nieużywana w Polsce do tak "prostych" urządzeń: struktury LED oraz diod prostowniczych są lutowane oraz przybondowane do laminatu tworząc bardzo tanią i zapewne niezawodną całość: LED, mostek prostowniczy, "radiator", ładnie pracujący odbłyśnik oraz uszczelnienie przeciwdziałające niszczącemu działaniu wilgoci. (tyle bo reszta nie jest uszczelniona)
Spostrzegawczy zauważą coś przypominającego pęknięcie dookoła lutu wyprowadzenia - nie jestem jednak pewien czy to pęknięcie. Zalewa jest ciut mętna i trudno uzyskać ostre zdjęcie.
Zalety:
- Powinna długo służyć: nie grzeje się i jest ultra prosta wewnątrz
- Dobra jakość plastiku i elektroniki
- Ładnie świeci
- Ultra tania
Wady:
- Brak datasheetu (ale to może być zasługa importera)
- Brak szczelności (uszczelka do panelu jest, ale brakuje uszczelki pod soczewką)
Co sądzicie o tak zaawansowanym produkcie za tak marne pieniądze? Zwłaszcza pamiętając o chińskim robotniku który zarabia już tylko niewiele mniej niż polski.
AKTUALIZACJA
Ponieważ kontrolka okazała się dobrej jakości (lub świetnej jak na cenę) kupiłem jeszcze 6 innych od tego samego sprzedawcy. Niebieską, czerwoną i żółtą na 24 V oraz czerwoną, żółtą i zieloną na 230 V.
Rezultat nieco zaskoczył. Wszystkie działają, połowa miała folię na soczewce, wszystkie z tym samym oznaczeniem (AD16-22DS), zewnętrznie różnią się wyłącznie kolorem i zaznaczonym napięciem nominalnym. Natomiast w środku radosna różnorodność:
2 różne wersje ''mechaniki''
2 różne wersje ''elektroniki''
5 różnych wersji ''PCB''
Katalog różnych problemów produkcyjnych. Żaden nie przeszkadza w działaniu, ale każdy ujawnia inny problem na linii produkcyjnej.
Zielona 230 V. PCB wersja 2, podobna do wersji 1 ale z pięcioma otworami i nie ma ekstra padów, schemat: mostek Gretza + 1 LED
Żółta 230 VAC. PCB wersja 3, 8 LEDów, 4 tworzą mosteg Gretza, 4 są jego obciążeniem. Zawsze świeci 6 z ośmiu.
Żółta 24 V. PCB wersja 4 (jak 3 ale większe pady i pięć otworów. Schemat jak wersja 3.
Niebieska 24V. PCB wersja 5 (podobna do 1 i 2) trochę mniejsze pady i brak otworów.
Czerwona 24 V i 230 V. PCB wersja 3 i taki sam schemat z 8 LEDami.
Tak świeci żółta 24 V przy około 12 VDC. Dzięki wadom solder maski (albo silkscreen''a) można pokusić się o zrysowanie schematu
Oto i schemat. Kierunek diod dobrałem arbitralnie.
Tu widać różnicę dwóch różnych wersji obudowy. Widoczna część soczewki jest taka sama, natomiast gwinty są różne - zarówno skok jak i długość. Oczywiście do siebie nie pasują.
Niebieska lampka ma wadę odlewu.
Spostrzegawczy zauważą najróżniejsze wady żywicy użytej do zalania LEDów: pęcherzyki gazu, paprochy oraz problemy z PCB - przy okazji wygląda to na najtańsze fenolowe PCB, a wyprowadzenia niekoniecznie są lutowane, raczej zaprasowywane w PCB. Interesująca technika. Niestety pęcherzyki gazu pod zalewą nie wróżą za dobrze zalanym komponentom ale z drugiej strony nie jest to elektronika wysokiej niezawodności.
Czy macie jakąś hipotezę po co są otwory w PCB? prześwieca przez nie światło z tyłu kontrolki, czyli są na wylot elementu świecącego.
Co sądzicie o różnorodności produkcyjnej? Mnie osobiście zaskoczyła.
Zaciekawiło mnie jak można tak tanio zrobić coś tak dobrego za tak nieduże pieniądze.



Dalsze dochodzenie wymagało demontażu 2 przewodów przylutowanych do terminali śrubowych. Lut był wykonany ładnie.

Rezystory po 1 kΩ i na oko przynajmniej 0.5 W. Duży zapas biorąc pod uwagę obciążenie rzędu 0.1W na sztukę. Co ciekawe rezystory są zgrzewane do wyprowadzeń elementu świecącego - szybsza i bardzo niezawodna metoda łączenia. Na zdjęciach widać świecenie przy około 3.5 V - inaczej aparat jest oślepiany.

Zdjęcie makro elementów zalanych lekko zieloną, ciut mętną żywicą (?) lekko zaskakuje - sporo nieużywanych padów i pozornie 5 identycznych elementów z których świeci tylko środkowy. Czyżby awaria? Nie. Technologia nieużywana w Polsce do tak "prostych" urządzeń: struktury LED oraz diod prostowniczych są lutowane oraz przybondowane do laminatu tworząc bardzo tanią i zapewne niezawodną całość: LED, mostek prostowniczy, "radiator", ładnie pracujący odbłyśnik oraz uszczelnienie przeciwdziałające niszczącemu działaniu wilgoci. (tyle bo reszta nie jest uszczelniona)

Spostrzegawczy zauważą coś przypominającego pęknięcie dookoła lutu wyprowadzenia - nie jestem jednak pewien czy to pęknięcie. Zalewa jest ciut mętna i trudno uzyskać ostre zdjęcie.
Zalety:
- Powinna długo służyć: nie grzeje się i jest ultra prosta wewnątrz
- Dobra jakość plastiku i elektroniki
- Ładnie świeci
- Ultra tania
Wady:
- Brak datasheetu (ale to może być zasługa importera)
- Brak szczelności (uszczelka do panelu jest, ale brakuje uszczelki pod soczewką)
Co sądzicie o tak zaawansowanym produkcie za tak marne pieniądze? Zwłaszcza pamiętając o chińskim robotniku który zarabia już tylko niewiele mniej niż polski.
AKTUALIZACJA
Ponieważ kontrolka okazała się dobrej jakości (lub świetnej jak na cenę) kupiłem jeszcze 6 innych od tego samego sprzedawcy. Niebieską, czerwoną i żółtą na 24 V oraz czerwoną, żółtą i zieloną na 230 V.
Rezultat nieco zaskoczył. Wszystkie działają, połowa miała folię na soczewce, wszystkie z tym samym oznaczeniem (AD16-22DS), zewnętrznie różnią się wyłącznie kolorem i zaznaczonym napięciem nominalnym. Natomiast w środku radosna różnorodność:
2 różne wersje ''mechaniki''
2 różne wersje ''elektroniki''
5 różnych wersji ''PCB''
Katalog różnych problemów produkcyjnych. Żaden nie przeszkadza w działaniu, ale każdy ujawnia inny problem na linii produkcyjnej.









Spostrzegawczy zauważą najróżniejsze wady żywicy użytej do zalania LEDów: pęcherzyki gazu, paprochy oraz problemy z PCB - przy okazji wygląda to na najtańsze fenolowe PCB, a wyprowadzenia niekoniecznie są lutowane, raczej zaprasowywane w PCB. Interesująca technika. Niestety pęcherzyki gazu pod zalewą nie wróżą za dobrze zalanym komponentom ale z drugiej strony nie jest to elektronika wysokiej niezawodności.
Czy macie jakąś hipotezę po co są otwory w PCB? prześwieca przez nie światło z tyłu kontrolki, czyli są na wylot elementu świecącego.
Co sądzicie o różnorodności produkcyjnej? Mnie osobiście zaskoczyła.
Cool? Ranking DIY