Witajcie.
Chciałbym prosić szanownych użytkowników forum o opinię i ewenutalne argumenty za lub przeciw obu rozwiązaniom oraz pomoc przy wyborze kotła.
Sytuacja: Niemiecki Budynek z 1930r. Niska, jednopiętrowa zabudowa. Mieszkanie 57m2 na pierwszym piętrze (północ-południe), poniżej w parterze sąsiad z ogrzewaniem gazowym. Pod nim moja nieogrzewana piwnica od północy. A przede mną generalny remont
Rozwiązanie 1.
Piec kondensacyjny jednofunkcyjny z zasobnikiem ~120l w piwnicy (plus ewentualne rozwiązania izolujące zasobnik i przewody). Myślę o Junkersie z możliwie niską mocą.
Rozwiązanie 2.
Piec kondensacyjny dwufunkcyjny z wbudowanym zasobnikiem w mieszkaniu. Musi być wiszący bo nie będzie miejsca na stojący.
W tej chwili na "starym" mieszkaniu korzystam z pieca dwufunkcyjnego. Wiem z czym się to wiąże od strony użytkowej. Znam praktyczne plusy i minusy. Teraz chcę zasobnika, bo chcę nieco większego komfortu (plus za kilka dni powiększy mi się rodzina:).
W nowym mieszkaniu jest okazja by skorzystać z piwnicy i zrobić "prawdziwą kotłownię" z niezależnym zasobnikiem. Jestem po ekspertyzie kominiarskiej i obie opcje wchodzą w gre (mieszkanie lub piwnica). Kominy i wentylacja będzie zapewniona.
Martwi jednak ta piwnica. Jest to w zasadzie nieogrzewane pomieszczenie i dodatkowe kilka metrów odległości na instalacji.
Proszę o opinię czy kotłownia w piwnicy ma sens czy komfort będzie znacznie wyższy mimo strat i czy będzie to sporo droższa instalacja w użytkowaniu? Czy znane są proporcje, statystyki, jaką część rachunku pochłania dogrzewanie zasobnika, a jaką CO w sezonie grzewczym?
Jeśli lepszym rozwiązaniem byłoby jednak instalowanie się w mieszkaniu, to jaką integrę byście proponowali?
Z góry dzięki za pomoc!
Chciałbym prosić szanownych użytkowników forum o opinię i ewenutalne argumenty za lub przeciw obu rozwiązaniom oraz pomoc przy wyborze kotła.
Sytuacja: Niemiecki Budynek z 1930r. Niska, jednopiętrowa zabudowa. Mieszkanie 57m2 na pierwszym piętrze (północ-południe), poniżej w parterze sąsiad z ogrzewaniem gazowym. Pod nim moja nieogrzewana piwnica od północy. A przede mną generalny remont

Rozwiązanie 1.
Piec kondensacyjny jednofunkcyjny z zasobnikiem ~120l w piwnicy (plus ewentualne rozwiązania izolujące zasobnik i przewody). Myślę o Junkersie z możliwie niską mocą.
Rozwiązanie 2.
Piec kondensacyjny dwufunkcyjny z wbudowanym zasobnikiem w mieszkaniu. Musi być wiszący bo nie będzie miejsca na stojący.
W tej chwili na "starym" mieszkaniu korzystam z pieca dwufunkcyjnego. Wiem z czym się to wiąże od strony użytkowej. Znam praktyczne plusy i minusy. Teraz chcę zasobnika, bo chcę nieco większego komfortu (plus za kilka dni powiększy mi się rodzina:).
W nowym mieszkaniu jest okazja by skorzystać z piwnicy i zrobić "prawdziwą kotłownię" z niezależnym zasobnikiem. Jestem po ekspertyzie kominiarskiej i obie opcje wchodzą w gre (mieszkanie lub piwnica). Kominy i wentylacja będzie zapewniona.
Martwi jednak ta piwnica. Jest to w zasadzie nieogrzewane pomieszczenie i dodatkowe kilka metrów odległości na instalacji.
Proszę o opinię czy kotłownia w piwnicy ma sens czy komfort będzie znacznie wyższy mimo strat i czy będzie to sporo droższa instalacja w użytkowaniu? Czy znane są proporcje, statystyki, jaką część rachunku pochłania dogrzewanie zasobnika, a jaką CO w sezonie grzewczym?
Jeśli lepszym rozwiązaniem byłoby jednak instalowanie się w mieszkaniu, to jaką integrę byście proponowali?
Z góry dzięki za pomoc!