
Dzień dobry!
Na początku nie chciałem pokazywać swojego wzmacniacza na światło dzienne, ale po kilku latach zdecydowałem się.
Pomysł budowy wzmacniacza narodził się już naście lat temu. Wtedy zachwycony jeszcze brzmieniem wzmacniaczy Unitry, nie mogłem znaleźć "tego czegoś" w innych wzmacniaczach, więc postanowiłem dopiąć swego i zbudować "własną Unitrę"

Założenia były takie: wzmacniacz ma być duży, ciężki, mocny, solidny, z zewnątrz surowy a wewnątrz ma panować kablowy chaos (po prostu podobał mi się bałagan w kablach). Każdy element wykonawczy miał mieć oddzielny zasilacz, żeby zachować niezależność pomiędzy nimi, żeby pociągnąć ideę dual mono do końca a sam zasilacz miał mieć spory zapas mocy.
Kupiłem kilka płytek, uzupełniłem w elementy i tak po pół roku pracy, głównie w weekendy powstał mój pierwszy wzmacniacz WS-2100 AGATA. Skrót WS oznacza Wzmacniacz Stereofoniczny a 2100 oznacza szacowaną moc na 2x100W RMS przy 8 omach. Prace nad nim rozpocząłem w 2014 roku a zakończyłem w maju 2015.
Kilka słów odnośnie budowy;
- ZASILACZ
zasilanie końcówek mocy jest zrealizowane na dwóch zasilaczach i dwóch transformatorach. Transformatory to TST300/022 2x40V, po wyprostowaniu i daje to coś ok. +-55V napięcia symetrycznego na kanał. Same trafa mają 300VA na kanał. Napięcie filtrują cztery elektrolity po 10000uF, również na jeden kanał. Dodatkowo transformatory dostały układ miękkiego startu.
-KOŃCÓWKA MOCY
jest to znana końcówka Holton 200 zrealizowana na Mosfetach. Dual mono, czyli w sumie dwie sztuki. Tranzystory końcowe mogą być przykręcone do spodniej części płytki i tym samym przykręcone razem z płytką do radiatora w pozycji pionowej, oszczędzając miejsca w obudowie, ale zdecydowałem się, że płytka będzie leżeć a tranzystory oddzielnie będą znajdować się na dużym radiatorze, połączone z płytką przewodami. Sama końcówka powinna bez problemu dać sobie radę z zestawami czteroomowymi. Dodatkowo reszta tranzystorów na płytce dostała po małym radiatorze. Końcówki mocy zostały uzupełnione w układy zabezpieczeń, który zadziała kiedy:
- pojawi się napięcie stałe na wyjściu głośnikowym
- pojawi się zwarcie na wyjściu głośnikowym
- przekroczona zostanie temperatura radiatora (85*C)
- po włączeniu zasilania opóźnia załączenie kolumn o 4 sekundy
- po wyłączeniu zasilania od razu odłącza kolumny.
Stan pracy układu sygnalizują dwie czerwone diody led na przednim panelu.
Radiatory tranzystorów końcowych dodatkowo dostały układ chłodzenia, wentylatory uruchomią się, kiedy temperatura pracy przekroczy 60*C i pracują przez ok. 5 minut lub do momentu schłodzenia. Na tylnej ściance zamontowałem dwa przyciski monostabilne w celu kontroli pracy układu co jakiś czas lub wymuszenia chłodzenia, oczywiście wszystko oddzielne na każdy kanał. Stan pracy sygnalizują dwie zielone diody led na przednim panelu.
-PRZEDWZMACNIACZ
Zasilany oddzielnym zasilaczem. Zrealizowany na układach TL072 i LM1036. Z noty aplikacyjnej wymieniłem dwa kondensatory stałe poszerzając nieco zakres regulacji barwy z -+10dB na -+13dB. Kiedyś lubiłem kręcić gałkami od regulacji tonów, teraz już mniej i przeważnie znajdują się one blisko zerowego położenia. Pojemność dobierałem metodą prób i błędów, aż do uzyskania zadowalającego efektu. Przedwzmacniacz posiada regulację tonów niskich, wysokich, balans i kontur. Zamontowane jest jedno wejście sygnałowe.
-WSKAŹNIK WYSTEROWANIA
To diodowa linijka ledowa, którą steruje układ LM3916. Płytka z układem jest przykręcona do przedniego panelu i na zdjęciach może być niewidoczna. Zasilana oddzielnym zasilaczem, na oddzielnej płytce, jak zresztą wszystko w tym wzmacniaczu. Po trzech latach pracy jeszcze nie jest dokładnie skalibrowany, ale do tego potrzebuję oscyloskopu, którego jeszcze nie mam.
-OBUDOWA
całość wykonana prawie ręcznie. Spód wzmacniacza jest zrobiony z grubej aluminiowej blachy, boki z nieco cieńszej. Wzmocnione stalowymi kątownikami, skręcane na śruby, pomalowane na czarny mat. Panel przedni to również alu, które kiedyś było kształtownikiem 150x50. Wyciąłem tylną ściankę i tak powstał ceownik jako front

Sama obudowa nie jest wentylowana i jest to błąd, jednak po trzech latach użytkowania ani razu nie włączyły się wentylatory a obudowa nawet nie jest ciepła w dotyku. Głównym powodem takiego rozwiązania było to, żeby wzmacniacz nie łapał kurzu wewnątrz, jeśli jednak nagrzewałby się za bardzo, górna część dostałaby jakąś perforację.
Po pierwszym odpaleniu i słuchaniu muzyki wzmacniacz przeszedł moje oczekiwania. Gra czysto, z fajną przestrzenią i stereofonią, wyraźnie, z pełnym, miękkim basem, ilość średnicy i wysokich jest zadowalająca. Jak jestem fanem sprzętów spod znaku Unitra, tak moje Radmory i inne wzmacniacze Unitry niestety/stety chowają się. Jestem z niego zadowolony tym bardziej, że odkąd skręciłem ostatnią śrubkę, nie musiałem do niego z powrotem zaglądać.
Wzmacniacz napędza kolumny Tonsil Altus 300 i nie ma z nimi żadnych problemów.
Kilka fotek:












Cool? Ranking DIY