
Replika Roland Axis-1, zasilacz do keytara.
Wlasciwie to nie wiem czy to sie bedzie nadawalo, bo jako tako to co wykonalem to tylko replika zasilacza do keytara Roland Axis-1 z lat 80tych.
Historia wykonania jest ciekawa rowniez z tego wzgledu, ze nie jestem elektronikiem i wlasciwie znam tylko podstawy (chinski multimetr i lutownice). Majac jednak schemat i projekt plytki z instrukcji serwisowej posililem sie na wykonanie repliki w celu uzycia jej do zasilenia instrumentu, ktory tego zasilacza nie mial.
Wszystko zaczelo sie od tego zdjecia i schematu:
Zasilacz jak widac to nie tylko elektronika w srodku (notabene to nie tylk zasilacz, ale tez transmiter sygnalu MIDI i kontrolera Sustain):
Trzeba tez bylo zaprojektowac i wykonac wlasnorecznie obudowe:
Zakup czesci do wykonania elektroniki nie byl prosta sprawa, bo wielu oryginalnych czesci juz po prostu nie produkuja, przynajmniej pod tymi samymi symbolami, ale dla chcacego nic trudnego. Przy okazji dowiedzialem sie, ze w jednym sklepie ten sam tranzystor potrafi kosztowac 50groszy, a w innym 6 zlotych. Tak z nas zdzieraja:)
Plytke wykonalem na zlecenie przygotowujac tylko projekt w pdfie. Przygotowanie oznaczalo obrysowanie kazdej sciezki, wypelnienie i wyskalowanie.
Skoncetrowalem sie na obudowie. Nie mialem przeciez oryginalnych czesci. Pierwsza moja replika miala boczki wykonane z drewna i paska klinowego od silnika, ktore odpowiednio polaczylem i pomalowalem (dwa identyczne boki). Masa roboty, zeby to jakos wygladalo. Musialem tez znalezc odpowiedni przycisk, ale znalezienie czegos oryginalnego co bylby cud. Zamontowalem w koncu przycisk od Rolanda Dp2.
Jak widzicie nalezalo rowniez dodac napisy ta sama czcionka oczywiscie (cud ze takowa jest dostepna jeszcze po tylu latach). Do tego napisy z kalkomanii nad diodami i wejsciami. Zrobilem tez mala zmiane, dodajac standardowe gniazdo zasilajace, zeby latwiej manewrowac zasilaczem (tutaj Japonczycy sie nie popisali)
...........
W tym czasie przyszedl do mnie ze Stanow oryginalny zasilacz, ktory udalo mi sie kupic szczesliwie za 150PLN.
Porownanie mojego zasilacza i oryginalu.
Jak widzicie, oba sprzety roznia sie lekko wymiarami. Oryginal okazal sie bardziej zwarta konstrukcja. Nie mialem jednak oryginalnych wymiarow zasilacza.
To sklonilo mnie w pozniejszym czasie do wykonania dwoch kolejnych replik (produkcja masowa:))
Ale tym razem majac oryginal, moglem wykonac formy czesci obudowy, boczki.
Uznalem tez po rozmontowaniu oryginalu, że majac silikon formierski i dwuskladnikowe tworzy mozna wykonac tez czesci przycisku.
Formy wykonalem, boczki odlalem z czarnego tworzywa. Pozniej bardziej skomplikowany przycisk zajal mi sporo czasu na zrobienie formy i wypelnienie.
Czesci przycisku sa bardzo delikatne i szczegolowe. Zastosowalem tez inny przelacznik wewnatrz przycisku. Calosc jednak udalo sie zlozyc, i przycisk dziala prawidlowo. Tak samo jak wszystkie repliki zasilacza, od pierwszego uruchomienia.
Oto efekt drugiego podejscia do wykonania dokladnej repliki:
Jak widac niewiele rozni sie od oryginalu. Najwazniejsze, ze dziala i keyboard ponownie odzyl i gra jak te nowe sprzed 35 lat.
Poklony dla japonskich konstruktorow tego oryginalnego zasilacza. Wnikajac w szczegoly konstrukcji docenilem ich starannosc i dbalosc o szczegoly projektu.
Cool? Ranking DIY