grycz88 wrote: Roczny wskaźnik obliczeniowy zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną
do ogrzania, wentylacji i przygotowania ciepłej wody oraz chłodzenia EP=QP/Af 55,8 kWh/(m2•rok)
Zaznaczam, że nie rozumiem w pełni tych energii pierwotnych itd.
Ale przyjmując, że na potrzeby c.o. potrzebujesz przeciętnie 55,8kWh rocznie na m2 to dla Twoich 100m2 daje to przeciętnie zużycie 5580kWh energii rocznie.
Przyjmując, że przeciętny sezon grzewczy trwa 172 dni to mamy 5580kWh/172 dni = 32,5kWh energii na dobę /24h = przeciętna stała moc 1,35kW. Przeciętny dzień zimowy to ciut powyżej zera ale przyjmując, że jest to 0 to dla -20 będzie to 2x więcej, czyli 2,7kW.
Tak czy siak nie kupisz kotła, który będzie zgodny w 100% z Twoim realnym zapotrzebowaniem, bo potrzebowałbyś bufor ciepła, aby spełnić ten warunek.
Jednak w Twoich warunkach wg mnie robi dużą różnicę kocioł o mocy minimalnej np. 2,3kW zamiast 5,7kW.
grycz88 wrote: W projekcie też jest wpisane: Kocioł gazowy konwencjonalny dwufunkcyjny 24 kW z zamkniętą komorą spalania.
Rozumiem, że to stanowczo za dużo dla tego domu, tak jak dotychczasowe rozważania.
Jak już Xantix pisał ta moc 24kW tyczy się przepływowego ogrzewania c.w.u.
W ramach ciekawostki ja mam kocioł atmosferyczny (otwarta komora spalania) o mocy 24kW ale ze względu na ustawienia pompy obiegowej pod kątem c.o. mam go skręconego do ok. 17kW i spokojnie daje radę grzać c.w.u. ale mam większy wymiennik płytowy niż był fabrycznie (20 płytowy zamiast 12 płytowego), dołożyłem dodatkowy czujnik NTC do pomiaru c.w.u. wypływającej z wymiennika wtórnego, którego nie było fabrycznie, oraz ociepliłem wymiennik wtórny własnym domowym pomysłem.
Maksymalny przepływ wody przy wannie/prysznicu mam ograniczony do ok. 7,8 l/min, w kuchni do ok. 4,8 l/min i nawet jak ktoś odkręci wodę w kuchni to nie ma krytycznego spadku temperatury pod prysznicem. Nie znam się dokładnie na ogrzewaniu ale można przyjąć, że niejako wymieniając wymiennik z fabrycznego 12 płytowego na 20 płytowy zwiększyłem moc kotła pod kątem c.w.u. i efektywniej wykorzystuje on energię cieplną, mniej energii idzie w komin, a więcej jest przekazywana do c.w.u. dlatego pomimo teoretycznego skręcenia kotła do 17kW to c.w.u. jest nadal efektywne.
Mój kocioł wg danych technicznych ma maksymalną wydajność c.w.u. 11,5 l/min dla delta t=30.
Oznacza to tyle, że przy przepływie wody maksymalnie 11,5 l/min to kocioł przy swej mocy znamionowej 24kW jest w stanie podnieść temperaturę wody o 30 stopni.
Jeśli przepływ będzie większy np. 15 l/min to kocioł przy mocy 24kW będzie w stanie podgrzać wodę tylko o ok. 23 stopnie, a jeśli przepływ będzie mniejszy np. 8 l/min to kocioł przy mocy 24kW będzie w tanie podgrzać wodę o ok. 43 stopnie.
Jeśli teraz zimna woda wodociągowa będzie miała np. 7 stopni to przy przepływie 8 l min mój kocioł przy mocy 24kW podgrzeje ją maksymalnie do 50 stopni, przy przepływie 11,5 l/min maksymalnie do 37 stopni, a przy przepływie 15 l/min maksymalnie do 30 stopni.
Ja odczuwam komfort pod prysznicem, gdy woda ma ok. 38 stopni, choć są osoby, które potrzebują wyższej temperatury i w zależności od temperatury zimnej wody oraz przepływów to będzie się zmieniać realne zapotrzebowanie na moc w danej chwili dla c.w.u. ogrzewanego przepływowo.
Aby zachować optymalny komfort czyli odpowiednio wysoką temperaturę c.w.u. oraz odpowiedni przepływ wody przyjmuje się, że potrzeba mocy 24kW i stąd ten zapis w Twoim projekcie.
Erbit wrote: Niemniej zakładając, że kocioł to jeden obwód a bufor to drugi (włączane do obiegu CO naprzemiennie) to wtedy krzywa grzewcza (przynajmniej u mnie) ustawiana jest automatycznie w oparciu o temperaturę powrotu.
Mi chodziło o prawdziwą pogodynkę, czyli zależność temperatury zasilania c.o. od temperatury zewnętrznej, a nie samoczynnego "inteligentnego" podnoszenia mocy w zależności od temperatury powrotu na kotle.
Erbit wrote: gdyby był w obiegu bufor i przez to (zwiększona pojemność obiegu) kocioł nie uzyskałby w stosownym czasie żądanej temperatury powrotu to zmieniłby parametry pracy a w tym krzywą grzewczą.
jak dla mnie w przypadku bufora to kocioł nie potrzebuje pogodynki, bo zadaniem kotła nie jest dobieranie temperatury zasilania i powrotu tylko on ma możliwie szybko i efektywnie zasilić bufor energią cieplną, czyli podgrzać wodę do zadanej temperatury maksymalnej, a potem bufor stopniowo wedle potrzeb będzie tę energię oddawał.
Inaczej mówiąc zadaniem kotła jest tylko ładowanie bufora do pełna i trzeba by zadbać o taki cykl załączeń kotła, aby bufor nigdy nie wyczerpał się do zera, a cykl pracy kotła był możliwie najbardziej efektywny pod kątem kondensacji, więc nie jest potrzebne jakieś wyrafinowane sterowanie dla kotła.
Erbit wrote: Po uzyskaniu temperatury powrotu (czyli między innymi po nagrzaniu bufora) elektronika powinna odciąć kocioł na elektrozaworze. Od tego momentu zamiast załączać kocioł elektronika powinna załączać pompę obiegową bufora.
W moim wariancie dla kotła temperatura powrotu jest mało istotna, kocioł ma tylko podgrzać wodę w buforze do zadanego poziomu, podobnie jak grzejesz wodę w zasobniku c.w.u.
Jak dla mnie w idealnej sytuacji pompa obiegowa bufora powinna chodzić 24h, bo bufor ma dawać odpowiednią ilość ciepła wedle potrzeb, ma robić to czego nie potrafi kocioł z racji zbyt dużej mocy minimalnej dlatego kocioł musi pracować cyklach włącz/wyłącz.
Idealna sytuacja jest tylko w teorii, bo w praktyce pewnie musi w końcu bufor wyłączyć zasilanie, aby nie przegrzewać pomieszczeń ale przy odpowiednim sterowaniu będzie to następowało stosunkowo rzadko.
Erbit wrote: Po utracie temperatury bufora (należałoby założyć dość wysoką histerezę może rzędu nawet 8-12 stopni) układ wyłącza pompę obiegową bufora i dopuszcza do głosu kocioł. Cykl się powtarza.
Ja bym widział co najmniej 20 stopni.
Jeśli układ c.o. z grzejnikami wymagałby stale wody na zasilaniu rzędu 40 stopni to w buforze miałbyś wodę o temperaturze 60 stopni.
Podgrzewając 100l wody o 20 stopni to gromadzisz w niej ok. 2,3kWh energii, oczywiście bufor ma też swoje straty postojowe, więc część energii ucieknie ogrzewając pomieszczenie w którym jest bufor. Jeśli będziesz potrzebował stałej mocy 1,1kW to taki bufor zapewni energii na niecałe 2h grzania nonstop. Jeśli chcielibyśmy, aby przerwa w pracy kotła wyniosła 4h to bufor musiałby mieć 2x większą pojemność, czyli 200 l przy różnicy temperatur 20 stopni.
Tyle teorii, bo praktyka to odrębny temat, której nie mam w tym zakresie.
Dodano po 44 [minuty]: Plumpi wrote: W przypadku ACV-a przy temperaturze 50/30 ma moc minimalną 5kW, a przy niższych parametrach jeszcze niższą
Niezależnie od kotła to im niższa tmeperatura wody to tym rośnie moc minimalna.
Czyli jeśli dla 80/60 mamy moc X to dla 50/30 będzie to np. X+0,2kW, a dla 40/30 będzie to X+0,3kW. Im większa moc X tym ciut większy wzrost.
W przypadku ACV Kompakt HRE eco 18 Solo to moc minimalna 5,4kW dla 80/60 to parametr podawany przez producenta na jego stronie.
W instrukcji obsługi mamy więcej danych i jest tam podane, że ten Solo ma:
- dla 80/60 moc 5,4-17,8kW
- dla 50/30 moc 5,9-18,5kW
Bardziej wierzę w instrukcję i dane producenta niż w Twoje zapewnienia.
A jeśli modyfikujesz moc poniżej zakresu polecanego przez producenta to na pewno odbija się to kosztem trwałości i jakości eksploatacji, więc wątpię, aby kocioł wytrzymał 15-20 lat pracując poniżej minimalnej mocy znamionowej.
Plumpi wrote: Jeżeli chodzi o sprawność to najwyższą uzyskuje się, kiedy kocioł grzeje non-stop z mocą równoważną mocy strat cieplnych i możliwie jak najniższą temperaturą.
Dlatego promuję kocioł z możliwie niską mocą minimalną, aby ograniczyć ilość cykli włącz/wyłącz i zapewnić dłuższy czas trwania pojedynczego cyklu.
Ja mam tylko doświadczenie z kotłem o znamionowej mocy minimalnej 9,1kW, choć realnie moje minimum może wynosić ok. 9,5kW, pomiar ciśnienia na dyszach nie jest aż tak super precyzyjny, aby tak precyzyjnie określać moc. Nie mam pojęcia jaka moc minimalna w moim przypadku dałaby odczuwalną poprawę komfortu cieplnego.
Kotła nie mogę sobie wymienić od tak sobie, bo to zbyt poważna inwestycja, więc jeśli będę wymieniał to chcę zamontować możliwie jak najniższą moc.
Plumpi wrote: Ale trzeba rozważyć co jest lepsze. Czy kocioł o bardzo dużym zakresie modulacji czy kocioł z którym nie będzie problemów.
W tym wypadku dla moich potrzeb pasuje 1-funkcyjny Junkers o mocy minimalnej 2,3 i maksymalnej 15,2kW dla 40/30 , więc moc minimalna daje 15,13% mocy maksymalnej.
W przypadku Termet Gold 20kW mamy moc 3,0-21,0kW dla 50/30 co daje proporcję 11,11%.
Jak widać Junkers ma lepszą proporcję, więc w teorii nie będzie tak wyżyłowany jak Termet, a realnie ma mniejszą moc minimalną.
Plumpi wrote: Jak jest w domu podłogówka to nie potrzeba sterować buforem.
Ja bardziej myślałem o wariancie, gdzie mamy tylko grzejniki i zwykle potrzeba stałego zasilania rzędu 40/30, a w buforze mamy wodę o temperaturze np. 60 stopni, bo moc minimalna kotła znacznie wykracza poza nasze realne potrzeby, więc w zasadzie taktowanie kotła będzie normą, a bufor tylko ograniczy to taktowanie zapewniając stale ciepłe grzejniki o niskiej temperaturze.