Witam,
Jestem na etapie budowy domu jednorodzinnego i chciałbym wprowadzić kilka udogodnień. Jestem konstruktorem mechanikiem i sprawy związane z elektryką/elektroniką są mi raczej obce. Dlaczego się za to zabieram? Bo lubię się rozwijać, lubię majsterkować i robić co samemu, plus tnę koszty gotowe rozwiązania z rynku to spory wydatek.
Dom inteligentny to za dużo powiedziane. Chciałbym aby układ był przewodowy, rozwiązania bezprzewodowe zostawię sobie na póniej - w przypadku rozbudowy układu.
Ma to wyglądać tak:
Rpi 3 + domoticz + Arduino mega do powiększenia liczby wejć/wyjć.
Elementy którymi chcę sterować: około 25 punktów owietlenia, rolety zewnętrze (11 sztuk), domofon (otwieranie furki gdy nie ma mnie w domu), ogrzewanie (cały dom w podłogówce, chciałbym sterować oddzielnie każdą pętlą pokojem. Pętli mam 11), mylę jeszcze nad muzyką w toaletach.
Do sterowania: włączniki schodowe, czujniki ruchu (2), czujniki temperatury 11 sztuk, czujnik deszczu i kontaktrony w oknach (11 sztuk okno otwarte + deszcz zamknij roletę) .
Całkiem sporo tego i zastanawiam się czy mój prosty układ sobie z tym poradzi i czy ma to szanse działać stabilnie.
W skrócie planuję połączyć każdy z czujników/włączników przewodem do rozdzieli Arduino. Rolety, lampy itd. Przez przekaniki sterowane również z Arduino, na którym jedyne co się będzie działo to odpowiedni sygnał wyjcia po otrzymaniu odpowiedniego wejcia.
Logikę planowałem stworzyć już na poziomie Domoticza np. Ustalać zadaną temp w pokoju i na tej podstawie sterować ogrzewaniem podłogowym.
Czy kto z Was ma dowiadczenia z tak prostym systemem w praktyce? Jakie wady takiego rozwiązania widzicie i czy przekreślają one sens wykonywania takiej instalacji?
Co mnie martwi :
1. Działanie systemu podczas burzy. Spora iloć i długoć przewodów nie będzie problemem? Zrobię z domu wielką antenę Przewody ekranowane co pomogą?
2. Padające karty w Rpi. Czy wystarczy mieć drugą kartę identyczną, z backupem całoci i w razie usterki podmienić tylko karty?
Jestem na etapie budowy domu jednorodzinnego i chciałbym wprowadzić kilka udogodnień. Jestem konstruktorem mechanikiem i sprawy związane z elektryką/elektroniką są mi raczej obce. Dlaczego się za to zabieram? Bo lubię się rozwijać, lubię majsterkować i robić co samemu, plus tnę koszty gotowe rozwiązania z rynku to spory wydatek.
Dom inteligentny to za dużo powiedziane. Chciałbym aby układ był przewodowy, rozwiązania bezprzewodowe zostawię sobie na póniej - w przypadku rozbudowy układu.
Ma to wyglądać tak:
Rpi 3 + domoticz + Arduino mega do powiększenia liczby wejć/wyjć.
Elementy którymi chcę sterować: około 25 punktów owietlenia, rolety zewnętrze (11 sztuk), domofon (otwieranie furki gdy nie ma mnie w domu), ogrzewanie (cały dom w podłogówce, chciałbym sterować oddzielnie każdą pętlą pokojem. Pętli mam 11), mylę jeszcze nad muzyką w toaletach.
Do sterowania: włączniki schodowe, czujniki ruchu (2), czujniki temperatury 11 sztuk, czujnik deszczu i kontaktrony w oknach (11 sztuk okno otwarte + deszcz zamknij roletę) .
Całkiem sporo tego i zastanawiam się czy mój prosty układ sobie z tym poradzi i czy ma to szanse działać stabilnie.
W skrócie planuję połączyć każdy z czujników/włączników przewodem do rozdzieli Arduino. Rolety, lampy itd. Przez przekaniki sterowane również z Arduino, na którym jedyne co się będzie działo to odpowiedni sygnał wyjcia po otrzymaniu odpowiedniego wejcia.
Logikę planowałem stworzyć już na poziomie Domoticza np. Ustalać zadaną temp w pokoju i na tej podstawie sterować ogrzewaniem podłogowym.
Czy kto z Was ma dowiadczenia z tak prostym systemem w praktyce? Jakie wady takiego rozwiązania widzicie i czy przekreślają one sens wykonywania takiej instalacji?
Co mnie martwi :
1. Działanie systemu podczas burzy. Spora iloć i długoć przewodów nie będzie problemem? Zrobię z domu wielką antenę Przewody ekranowane co pomogą?
2. Padające karty w Rpi. Czy wystarczy mieć drugą kartę identyczną, z backupem całoci i w razie usterki podmienić tylko karty?