Witam.
Zaczelo sie od kupna drugiego autka wiec to pierwsze duzo rzadziej uzywam no i pojawil sie problem.
Jezdzac nim prawie 10 lat codziennie tego nie zaobserwowalem ale:
Po 3...4 dniach zjada akumulator prawie do zera.
Wiec sprawdzilem pobor pradu na klemie.
Pokazuje 0.42A.
Po odlaczeniu kostki od alternatora (3 przewody toyota)spada i pokazuje 0.12A
Po podlaczeniu kostki i wyjeciu bezpiecznika:
ALT100A spada do 0.02A
Po wlozeniu ALT100A wzarasta do 042A ale po wyjeciu
drugiego bezpiecznika AM1 40A spada rowniez do 0.02A.
Na kostce alternatora jeden z przewodow ma napiecie caly czas.
Drugi tylko przy wlaczeniu stacyjki.
A trzeci to chyba kontrolka.
Czy mozna odlaczyc na stale z kostki ten,co ma napiecie caly czas?
Poza tym napiecie ladowanie:
Na wolnych obrotach 13.64V
Przy wlaczonych tylko swiatlach dlugich 13.03V
Po dodaniu gazu tak na 1100 obrotow napiecia podchodza do 14.4V
Jesli ktos moglby pomoc byloby super.
Zaczelo sie od kupna drugiego autka wiec to pierwsze duzo rzadziej uzywam no i pojawil sie problem.
Jezdzac nim prawie 10 lat codziennie tego nie zaobserwowalem ale:
Po 3...4 dniach zjada akumulator prawie do zera.
Wiec sprawdzilem pobor pradu na klemie.
Pokazuje 0.42A.
Po odlaczeniu kostki od alternatora (3 przewody toyota)spada i pokazuje 0.12A
Po podlaczeniu kostki i wyjeciu bezpiecznika:
ALT100A spada do 0.02A
Po wlozeniu ALT100A wzarasta do 042A ale po wyjeciu
drugiego bezpiecznika AM1 40A spada rowniez do 0.02A.
Na kostce alternatora jeden z przewodow ma napiecie caly czas.
Drugi tylko przy wlaczeniu stacyjki.
A trzeci to chyba kontrolka.
Czy mozna odlaczyc na stale z kostki ten,co ma napiecie caly czas?
Poza tym napiecie ladowanie:
Na wolnych obrotach 13.64V
Przy wlaczonych tylko swiatlach dlugich 13.03V
Po dodaniu gazu tak na 1100 obrotow napiecia podchodza do 14.4V
Jesli ktos moglby pomoc byloby super.