Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

[Solved] Termostat pokojowy a głowice do termoregulacji - ogrzewanie gazowe

Nat9 23 Nov 2018 14:16 15657 25
  • #1
    Nat9
    Level 6  
    Bardzo proszę o pomoc w kwestii ogrzewania gazowego. Zaznaczam, że nie znam się na temacie ( co gorsza jestem kobietą), ale zauważyłam, że kocioł gazowy dziwnie działa ( według mnie) w każdym pomieszczeniu na grzejnikach zamontowane są termoregulatory, również w pomieszczeniu gdzie znajduje się termostat pokojowy, który odpowiedzialny jest za włączanie kotła ze względu na ustawione wartości ( temperatura oraz godziny) . Termoregulatory ustawiona są na 3-3.5 co według producenta odpowiada 20 stopni ciepła, natomiast termostat pokojowy na 20.5 stopnia. W trakcie grzania kocioł gazowy bardzo często się odpala, co 2-3 minuty słychać załączanie się i po kilku sekundach wygasanie. Czy termoregulatory na grzejnikach w pokoju z termostatem powinny być odkręcone na maks ? Czy spowoduje to rzadsze zapalanie się kotła? Zawsze myślałam, że przy ustawieniach na 3-3.5 będzie mniejsza zużycie gazu, jednak dowiedziałam się od znajomego, że to częstotliwość zapalania się płomienia wpływa na zużycie gazu i zupełnie nie wiem co zrobić.
  • #2
    kindlar
    Level 41  
    Piec posiada termostat więc największe znaczenie ma temperatura jaka panuje w pomieszczeniu z termostatem. Dziwne jest tak częste zapalanie pieca. Może histereza jest za mała. Podaj typ pieca i termostatu i jeśli możesz parametrów jakie są ustawione na sterowniku.
  • #3
    Nat9
    Level 6  
    Kocioł Immergas Nike Star 24 3 E , ustawienia na termostacie to 19.5 stopni najniższa wartość ( gdy spadnie niżej z automatu się włącza), dogrzewanie do 20.5 stopni. Termostat ustawiony na pracę kotła po 2 h w godzina 6-8, 12-14, 18-20 .
  • #4
    Zbigniew Rusek
    Level 37  
    Kocioł może być przewymiarowany, stąd taktuje (ma za dużą moc w stosunku do zapotrzebowania przez obiekt). Co do termostatów (głowic termostatycznych), to uważam, że w tym pomieszczeniu, w którym znajduje się regulator pokojowy, głowica powinna być albo odkręcona na max., albo zdjęta w ogóle (za temperaturę powinien odpowiadać regulator pokojowy), natomiast w innych pomieszczeniach powinno się też regulować głowicami, gdyż może się zdarzyć tak, że pozostałe pokoje będą się znacznie bardziej nagrzewać niż ten, w którym jest regulator (np. będą nasłonecznione, lub mają przewymiarowane kaloryfery) i w efekcie byłoby tak, że w nich mogła być być znacznie wyższa temperatura, gdyby nie regulacja głowicami. Może tak być, gdy np. regulator pokojowy jest umieszczony w pomieszczeniu, które nie jest nasłonecznione, grzejniki - w stosunku do kubatury - nie są zbyt duże, okna - nieszczelne a w innych pokojach może być silna operacja słoneczna, hermetyczne okna, duże grzejniki i te pokoje miałyby wtedy saunę. Na ogół uważa się, że wyższą temperaturę od pokoi powinna mieć łazienka (niektórzy ludzie się przeziębiają w łazienkach, zwłaszcza starzy mężczyźni, którzy się do golenia i mycia zębów rozbierają do pasa - tam było z moim ojcem) - to można rozwiązać dając w łazience przewymiarowany grzejnik.
  • #5
    BUCKS
    Level 39  
    Nat9 wrote:
    Termoregulatory ustawiona są na 3-3.5 co według producenta odpowiada 20 stopni ciepła, natomiast termostat pokojowy na 20.5 stopnia.

    Zwykle 3 to 20 stopni, a 4 to 24 stopnie. Pomiędzy 3 a 4 są 3 kreski i każda z nich to 1 stopnień więcej, czyli odpowiednio 21, 22, 23 stopnie.

    Ale takie ustawienie sprawdza się gdy masz zapewniony stały dopływ ciepłej wody o określonej temperaturze.
    U Ciebie jest kocioł gazowy, czyli niejako Ty masz kotłownie u siebie i jak kocioł załącza się na kilka sekund to woda w instalacji jest chłodna, gdy regulator domaga się ciepła to kocioł potem taktuje jak szalony.
    Głowica termostatyczna przy grzejnika ma wolny czas reakcji, zwykle potrzebuje ok. 23 minut aby zamknąć dopływ wody do grzejnika i tak samo otwarcie też zajmuje trochę czasu, a w tym czasie Twój kocioł będzie wielokrotnie się włączał i wyłączał i temperatury wody będzie falowała w instalacji.

    Aby ciepło, które produkuje kocioł mogło być odbierane to wymagany jest odpowiedni przepływ wody, a przepływ wody uzyskamy gdy odkręcimy głowice termostatyczne bardziej ale wtedy automatycznie rośnie ryzyko, że dane pomieszczenie będzie przegrzewane.
    Ale zwykle inaczej się nie da.

    Zbigniew Rusek wrote:
    uważam, że w tym pomieszczeniu, w którym znajduje się regulator pokojowy, głowica powinna być albo odkręcona na max., albo zdjęta w ogóle (za temperaturę powinien odpowiadać regulator pokojowy)

    Tak jak wyżej pisał kolega w pokoju w którym masz regulator ustaw głowice na maksa, bo funkcję głowicy przejmuje niejako regulator pokojowy, który w razie potrzeby wyłączy kocioł.
    Problem może być w przypadku mocno przewymiarowanego kotła a jak kojarzę bez szukania w Google to ten Twój to ma gdzieś ok. 9kW jako moc minimalną.
    Może dojść do takiej sytuacji, że regulator pokojowy będzie domagał się grzania, a kocioł wyłączy palnik, bo woda na kotle osiągnie zadaną maksymalną temperaturę. Wtedy przydaje się regulacja mocą maksymalną kotła, bo fabrycznie jest ustawiona maksymalna i potem trzeba to ręcznie zmienić jeśli nikt nigdy wcześniej tego nie modyfikował.
    Nat9 wrote:
    Termostat ustawiony na pracę kotła po 2 h w godzina 6-8, 12-14, 18-20 .

    Masz ocieplony budynek, że kocioł jest wyłączony między 20-6 ?? W praktyce grzanie powinno być włączone 24h i regulator pokojowy w zależności od temperatury panującej w pokoju decyduje o tym czy włączyć grzaniem czy nie, bo jeśli np. o godz. 16 temperatura spadnie poniżej 19,5 to regulator pokojowy włączy grzanie dopiero o 18, czyli między 16-18 nastąpi jeszcze głębsze wychłodzenie lokalu. W sytuacji, gdy palnik w kotle włącza się na ileś sekund to podgrzanie pomieszczeń do zadanej temperatury może być wyzwaniem.

    Dla testu możesz odkręcić wszystkie głowice termostatyczne przy grzejnikach na maksa i wtedy palnik w kotle zapewne będzie chodził dłużej. Wzrośnie zużycie gazu ale kocioł nie będzie włączał się na sekundowe cykle pracy tylko będzie grzał dłużej. Wiele zależy od tego jaki lokal ogrzewasz, czy jest on energooszczędny czy jest to np. mieszkanie w starej, nieocieplonej kamienicy.
    Niestety zbytnie skręcanie głowic zwykle kończy się tym, że kocioł taktuje jak szalony, a gaz leci w komin, bo wiele z tego ciepła nie trafia do pomieszczeń.
    Albo odkręcone głowice termostatyczne przy grzejnikach dające ciepło w lokalu i w miarę normalną pracę kotła albo skręcone głowice dające niższą temperaturę, niższe rachunki za gaz ale mega taktowanie kotła. Za dużo tutaj nie ma filozofi, można co najwyżej szukać pośrednich, optymalnych ustawień, aby znaleźć pewien kompromis i nie pójść z torbami jak przyjdą rachunki za gaz ;)
  • #6
    Wojewoda82
    Level 28  
    Co do głowicy w pomieszczeniu z regulatorem. Według mnie ustawianie głowicy na np 4 (czyli ok 23 stopnie) przy zadanej temperaturze na regulatorze 20-21 wcale nie jest najgłupsze. Chodzi głównie o to, aby głowica w pomieszczeniu z regulatorem nigdy się do końca nie zamknęła, tylko dławiła lekko przepływ, gdy temperatura w pomieszczeniu zbliża się do zadanej na regulatorze.

    Inaczej, szczególnie przy regulatorach przewodowych, może się zdarzyć, że temperatura np w przedpokoju z otwarta na niego kuchnią gdzie jest regulator jest już ok (regulator wyłącza kocioł, dodatkowo możliwe ciepło z piekarnika, kuchenki) a pokojach 18 stopni.

    U siebie mam głowicę w kuchni na 4 przy 20 stopniach na regulatorze. Grzejnik tuż przed wyłączeniem kotła jest trochę mniej ciepły na dole. Pokoje są dogrzane (sypialnia 3, pokój i salon na 4), łazienka też (na 5). Regulator w przedpokoju, kuchnia otwarta na przedpokój.

    Oczywiście regulator bezprzewodowy można przenieść, a przewodowy zaplanować w najszybciej ochładzającym się pomieszczeniu, ale nie zawsze wiemy które to będzie.
  • #7
    BUCKS
    Level 39  
    Wojewoda82 wrote:
    Według mnie ustawianie głowicy na np 4 (czyli ok 23 stopnie) przy zadanej temperaturze na regulatorze 20-21 wcale nie jest najgłupsze

    W przypadku kotła o mocy minimalnej 9,5kW, a tyle ma kocioł autorki to ja uważam to za złe rozwiązanie. Przy takim kotle bez odpowiednich przepływów wody woda na kotle szybko osiągnie zadanego maksa i palnik wyłączy się i stąd taktowanie kotła.

    Z założenia regulator pokojowy jest w najzimniejszym pomieszczeniu i tam głowice ustawiamy na maksa lub zdejmujemy, aby nikt przypadkiem nie skręcił jej i nie ograniczył przepływu wody przez grzejnik.

    Wojewoda82 wrote:
    może się zdarzyć, że temperatura np w przedpokoju z otwarta na niego kuchnią gdzie jest regulator jest już ok (regulator wyłącza kocioł, dodatkowo możliwe ciepło z piekarnika, kuchenki) a pokojach 18 stopni.

    Dlatego tutaj ważna jest precyzja w dozowaniu mocy grzejników i ich proporcjonalny dobór do grzejnika grze jest regulator.
    Inaczej mówiąc grzejniki w pozostałych pomieszczeniach powinny mieć proporcjonalnie dopasowaną moc, aby wszystkie grzejniki mniej więcej w tym samym czasie zgłaszały zapotrzebowanie na ciepło.
    Jesli któryś z nich będzie zbyt mały to może być tak jak piszesz tj, pokój z regulatorem i bez głowicy już się nagrzeje, a pozostałe pokoje mogą być niedogrzane. Jeśli będą przegrzane to wtedy można nieco skręcić na głowicy ale im bardziej skręcamy głowicę tym bardziej dławimy przepływ wody czyli tym bardziej zwiększamy taktowanie kotła.
    Autorka nie napisała co ogrzewa ale przy mocy minimalnej 9,5kW mogę niemal na 99,99% stwierdzić, że kocioł jest przewymiarowany.
    Ja ogrzewam 100m2 w starym, nieocieplonym budynku i jak szacuję na mrozy -20 potrzebuję niecałe 8kW, a tez mam kocioł o mocy minimalnej 9,5kW i już borykam się z problemem przewymiarowanego kotła i taktowaniem kotła.
    Choć samodzielnie zrobiłem małe przeróbki instalacji c.o. i zmieniłem ustawienia kotła aby negatywne skutki minimalizować w miarę swoich możliwości. I tak finalny efekt jest dużo lepszy niż po tym co zostawili mi zawodowcy, chwalący się kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w branży c.o.

    Jeśli autorka ma mały lokal rzędu 50m2 i do tego kocioł 9,5kW to ma jeszcze bardziej przerąbane niż ja ;)

    Wojewoda82 wrote:
    U siebie mam głowicę w kuchni na 4 przy 20 stopniach na regulatorze. Grzejnik tuż przed wyłączeniem kotła jest trochę mniej ciepły na dole. Pokoje są dogrzane (sypialnia 3, pokój i salon na 4), łazienka też (na 5). Regulator w przedpokoju, kuchnia otwarta na przedpokój.

    Każdy przypadek należy traktować indywidualnie ale doświadczenia innych mogą być punktem wyjścia do poznawanie własnego c.o. i kotła ale i tak sądzę, że nie masz kotła o mocy minimalnej 9,5kW przy 50-100m2 ogrzewanego lokalu.
  • #8
    Wojewoda82
    Level 28  
    Ja mam akurat moc minimalną kotła 5,2kW przy 50 stopniach (DD MCR HOME 2F) na 67 metrach, grzeję na 48 stopni zasilania i moc grzejników 80 żeberek przy 48 stopniach pokrywa się z mocą kotła. Czasami po dłuższej pracy, na kotle pojawi się 49 lub 50 stopni ale nie powoduje to taktowania. Kocioł zdławiony na CO do połowy mocy maksymalnej czyli z 20 na 10kW)

    Obecnie przy okolicach 0 stopni na dworze kocioł pracuje około 50% czasu dnia i ok 20% nocy.

    Przy mocy minimalnej 9,5 kW to faktycznie ciężko o brak częstego taktowania, chyba że byłby to dom z 200m2 i z 10 sporych grzejników.

    U mnie z mocą max 10KW (gdzie powyżej 9,5kW to minimum) po około 15 minutach osiąga 65 stopni na zasilaniu, kondensacji by nie było, mieszanie kurzu, uderzenia gorąca z grzejników.

    I tak patrząc, to przydałby się z modulacja od 2-3kW, mógłbym zbić temperaturę zasilania o kilka stopni, szczególnie w okresach wiosna -jesień z temperaturami w okolicach 10 stopni na dworze.
  • #9
    Nat9
    Level 6  
    Quote:
    Masz ocieplony budynek, że kocioł jest wyłączony między 20-6 ?? W praktyce grzanie powinno być włączone 24h i regulator pokojowy w zależności od temperatury panującej w pokoju decyduje o tym czy włączyć grzaniem czy nie, bo jeśli np. o godz. 16 temperatura spadnie poniżej 19,5 to regulator pokojowy włączy grzanie dopiero o 18, czyli między 16-18 nastąpi jeszcze głębsze wychłodzenie lokalu. W sytuacji, gdy palnik w kotle włącza się na ileś sekund to podgrzanie pomieszczeń do zadanej temperatury może być wyzwaniem.
    Generalnie wygląda to tak, że jak spadnie temperatura poniżej 19.5 stopnia to kocioł załącza się natychmiastowo nie czekając na określoną w termostacie pokojowym godzinę. W nocy gdy obniży się temperatura mieszkanie się dogrzewa. Przy powyższych ustawieniach w mieszkaniu minimalnie utrzymywana temperatura jest 19.5 stopnia.

    Quote:
    Dla testu możesz odkręcić wszystkie głowice termostatyczne przy grzejnikach na maksa i wtedy palnik w kotle zapewne będzie chodził dłużej. Wzrośnie zużycie gazu ale kocioł nie będzie włączał się na sekundowe cykle pracy tylko będzie grzał dłużej. Wiele zależy od tego jaki lokal ogrzewasz, czy jest on energooszczędny czy jest to np. mieszkanie w starej, nieocieplonej kamienicy.
    Niestety zbytnie skręcanie głowic zwykle kończy się tym, że kocioł taktuje jak szalony, a gaz leci w komin, bo wiele z tego ciepła nie trafia do pomieszczeń.
    Albo odkręcone głowice termostatyczne przy grzejnikach dające ciepło w lokalu i w miarę normalną pracę kotła albo skręcone głowice dające niższą temperaturę, niższe rachunki za gaz ale mega taktowanie kotła. Za dużo tutaj nie ma filozofi, można co najwyżej szukać pośrednich, optymalnych ustawień, aby znaleźć pewien kompromis i nie pójść z torbami jak przyjdą rachunki za gaz ;)
    Spróbuję więc ustawić głowice na 4 i zobaczymy jak to będzie wyglądało. Bez sensu w takim razie jest taktowanie kotła w momencie kiedy grzejniki przy odkręceniu głowicy na 3-3.5 po ok. godzinie zaczynają się wychładzać. Ani gazu, ani ciepła niestety. Nie ukrywam, że w skręceniu grzejników szukałam oszczędności, mieszkanie nie jest duże, ale płacić ogromne rachunki za gaz też mi się nie uśmiecha . Dzięki za podpowiedź :)

    Dodano po 9 [minuty]:

    Quote:
    Wojewoda82 wrote:
    Według mnie ustawianie głowicy na np 4 (czyli ok 23 stopnie) przy zadanej temperaturze na regulatorze 20-21 wcale nie jest najgłupsze

    W przypadku kotła o mocy minimalnej 9,5kW, a tyle ma kocioł autorki to ja uważam to za złe rozwiązanie. Przy takim kotle bez odpowiednich przepływów wody woda na kotle szybko osiągnie zadanego maksa i palnik wyłączy się i stąd taktowanie kotła.

    Z założenia regulator pokojowy jest w najzimniejszym pomieszczeniu i tam głowice ustawiamy na maksa lub zdejmujemy, aby nikt przypadkiem nie skręcił jej i nie ograniczył przepływu wody przez grzejnik.
    Rozumiem, że należy ustawić je na 6 i tak zostawić w spokoju ? Nie przykręcać ani nie kombinować ?

    Wojewoda82 wrote:
    może się zdarzyć, że temperatura np w przedpokoju z otwarta na niego kuchnią gdzie jest regulator jest już ok (regulator wyłącza kocioł, dodatkowo możliwe ciepło z piekarnika, kuchenki) a pokojach 18 stopni.

    Dlatego tutaj ważna jest precyzja w dozowaniu mocy grzejników i ich proporcjonalny dobór do grzejnika grze jest regulator.
    Inaczej mówiąc grzejniki w pozostałych pomieszczeniach powinny mieć proporcjonalnie dopasowaną moc, aby wszystkie grzejniki mniej więcej w tym samym czasie zgłaszały zapotrzebowanie na ciepło.
    Jesli któryś z nich będzie zbyt mały to może być tak jak piszesz tj, pokój z regulatorem i bez głowicy już się nagrzeje, a pozostałe pokoje mogą być niedogrzane. Jeśli będą przegrzane to wtedy można nieco skręcić na głowicy ale im bardziej skręcamy głowicę tym bardziej dławimy przepływ wody czyli tym bardziej zwiększamy taktowanie kotła.
    Autorka nie napisała co ogrzewa ale przy mocy minimalnej 9,5kW mogę niemal na 99,99% stwierdzić, że kocioł jest przewymiarowany.
    Ja ogrzewam 100m2 w starym, nieocieplonym budynku i jak szacuję na mrozy -20 potrzebuję niecałe 8kW, a tez mam kocioł o mocy minimalnej 9,5kW i już borykam się z problemem przewymiarowanego kotła i taktowaniem kotła.


    Quote:
    Jeśli autorka ma mały lokal rzędu 50m2 i do tego kocioł 9,5kW to ma jeszcze bardziej przerąbane niż ja ;)


    W samo sedno. Tak właśnie jest. Mieszkanie ma niespełna 50 m2.

    Wojewoda82 wrote:
    U siebie mam głowicę w kuchni na 4 przy 20 stopniach na regulatorze. Grzejnik tuż przed wyłączeniem kotła jest trochę mniej ciepły na dole. Pokoje są dogrzane (sypialnia 3, pokój i salon na 4), łazienka też (na 5). Regulator w przedpokoju, kuchnia otwarta na przedpokój.

    Quote:
    Każdy przypadek należy traktować indywidualnie ale doświadczenia innych mogą być punktem wyjścia do poznawanie własnego c.o. i kotła ale i tak sądzę, że nie masz kotła o mocy minimalnej 9,5kW przy 50-100m2 ogrzewanego lokalu.

    No cóż, nie mam innego wyjścia jak pokombinować z głowicami przy grzejnikach i zobaczyć kiedy jest najmniejsze zużycie gazu. Generalnie mieszkanie jest dogrzewane i wszystko jest ok, denerwuje mnie to taktowanie bo uważam, że jest zbyt częste i mam odczucie marnowania gazu.
  • #10
    Wojewoda82
    Level 28  
    O rzesz. Na 50 m2 piec o mocy minimalnej 9,5 gdzie ty masz max potrzebną przy minus 20 pewnie około 5-6kW.

    Ten kocił to jak widzę atmosferyk, stąd taka nędzna modulacja.

    W sumie cokolwiek to jest to i tak grzejniki w takim mieszkaniu 50m2 aby odebrać moc z pieca 9,5kW przy sensownej temperaturze ok 60-70 stopni to musiałby być chyba na całych ścianach.

    Piec taktuje bo grzejniki nie nadarzają z odbiorem ciepła z kotła. Nie wiem ile masz teraz temperaturę zasilania ale możesz spróbować ją podnieść tak z 10 stopni. Przy wyższej temperaturze grzejniki mają wyższą moc i może dadzą odebrać ciepło z kotła i nie będzie on pracował po 2-3 minuty.

    Ale grzejniki będą mieszać kurz w mieszkaniu i spadnie komfort cieplny bo jak grzejniki będą gorące to będzie ciepło/gorąco w mieszkaniu, czas wychładzania grzejników, to będą spadki temperatury. I tak w kółko

    PS nie napisałeś nic o grzejnikach jakie masz w mieszkaniu, typ, rodzaj, wymiary, moce, liczba grzejników. Najlepiej suma mocy grzejników na 50 stopni zasilania, 70, 90
  • #11
    BUCKS
    Level 39  
    Nat9 wrote:
    Rozumiem, że należy ustawić je na 6 i tak zostawić w spokoju ? Nie przykręcać ani nie kombinować ?

    Jeśli masz głowice termostatyczne z pozycją 6 jako maks to ustaw 6 na głowicy w pokoju gdzie masz regulator pokojowy i niech tak zostanie na stałe.

    Dla testu na pozostałych grzejnikach odkręć też na maksa na 6 i zobacz jak będzie zachowywał się Twój kocioł tzn. gdy temperatura spadnie do 19,5 stopni i regulator pokojowy włączy grzanie.
    Chodzi mi o to jak długo (ile minut) będzie pracował palnik zanim wyłączy się z powodu osiągnięcia górnej temperatury ustawionej na kotle.
    Ile czasu upłynie zanim regulator odnotuje 20,5 stopnia w pokoju i wyłaczy ogrzewanie.
    Ile w międzyczasie będzie cykli włącz/wyłącz na palniku w kotle pomiędzy włączeniem grzania przez regulator przy 19,5, a jego wyłączeniem przy 20,5.

    Zresztą podaj jaką masz ustawioną temperaturę na kotle jako temperaturę wody grzewczej na zasilaniu c.o., bo tego nie wiemy.
    Zwiększenie temperatury na kotle wydłuży ciut cykl grzania ale też zwiększy różnice temperatur, więc trzeba to dobrać eksperymentalnie.
    Można też zmienić zakres temperatur na regulatorze, zamiast 19,5-20,5 to np. 20-21.
    Trzeba trochę pokombinować i wybrać optymalny wariant.

    W razie czego w MENU kotła można ustawić maksymalną moc dla c.o. ale to wymaga swobody przy korzystaniu z elektroniki jak smartfon, komputer itp., bo jak masz 2 lewe ręce do takich spraw to nie ma co grzebać samemu. Wg instrukcji za moc odpowiada parametr P6 i tam ustawia się moc w procentach. Jak na Twoje potrzeby to spokojnie możesz ustawić wartość 50, w teorii da to 50% czyli 12kW.
    Jeśli dobrze zrozumiałem instrukcję to kocioł odpala z mocą minimalną i potem w ciągu 10 minut stopniowo podnosi moc, aż do osiągnięcia maksa ustawionego pod P6.

    Nat9 wrote:
    Tak właśnie jest. Mieszkanie ma niespełna 50 m2.

    Dla nieocieplonego budynku można przyjąć 100W/m2 co daje ok. 5kW dla mrozu -20.
    Ale u siebie zauważyłem, że przyjęcie obliczeniowo 85W/m2 też jest OK i wtedy u Ciebie dla 50m2 byłoby 4,3kW dla mrozu -20.
    Jeśli masz ocieplony budynek to jeśli przyjmiemy 60W/m2 to daje to 3kW dla mrozu -20.
    Jak podzielisz na pół to co jest dla mrozu -20 to wyjdzie potrzebna moc dla temperatur 0 stopni ale dla wariantu, gdy grzejemy przez 24h.

    Z racji, że Twój kocioł ma minimum 9,5kW to musi grzać impulsowo, czyli w krótkim czasie dawać duże porcje energii, aby średnio starczyło na Twoje zapotrzebowanie.
    Powoduje to, że będą okresy gorąca, a potem wystudzenia, czyli komfort taki średni.
    Zakładając, że dla -20 potrzebujesz 4,3kW to dla około 0 będzie do ok. 2,2kW.
    2,2kW x 24h = 52,8kWh energii.
    Jeśli przyjmiemy, że Twój kocioł pracuje średnio z mocą 10kW to aby wyprodukować 52,8kWh energii to musi on pracować co najmniej ok. 5,3h (52,8Kwh/10kW) w ciągu doby.

    Jak wcześniej wspomniałem kocioł musi mieć odpowiedni przepływ wody w instalacji, aby grzejniki odbierały ciepło, które wyprodukuje kocioł.
    Im mniejszy przepływ przez grzejnik tym wolniejsze odbieranie przez niego ciepła i szybszy przyrost temperatury na kotle. Im szybszy przepływ wody tym szybsze odbieranie ciepła przez grzejnik i wolniejszy przyrost temperatury na kotle. Choć z racji dużej dysproporcji mocy minimalnej kotła, a Twoim zapotrzebowaniem to różnice w czasie mogą być niewielkie.

    Generalnie jak ustawisz wszystkie grzejniki na 6 to zobacz jak będzie się rozkładała temperatura w poszczególnych pomieszczeniach, jeśli jakieś pomieszczenia będą zbyt ciepłe to możesz zacząć skręcać głowice ale nie do 3 na 20 stopni ale jako dolną skrajną wartość przyjmij np. odpowiednik 22 stopni, aby nie zamykać całkowicie przepływu wody przez grzejnik.

    Załączanie kotła na ileś sekund to błąd, jak uda Ci się ustawić instalację tak, aby palnik kotła pracował co najmniej kilka minut to będzie duża zmiana na plus, choć zmieni się wtedy odczuwanie komfortu cieplnego, bo więcej energii cieplnej zostanie wpompowane do grzejnika, a każdy ma inny próg postrzegania ciepła i gorąca.
    Musisz próbować i eksperymentować, powodzenia :)
  • #12
    Nat9
    Level 6  
    Dzięki za pomoc, będę kombinować i ewentualnie dam znać gdybym coś zepsuła ( chociaż wtedy pewni już będę wołać kogoś kto się na tym zna). Kocioł wyłącza się przy 65 stopniach, grzejników jest 5 - 4 duże i jeden w łazience dość mały, ale ponieważ nie jest to grzejnik z żeberkami nie wiem jak określa się ich wielkości (mogę zmierzyć i podać cm - typowa baba:)) no cóż, trzymajcie kciuki żebym nie wyleciała w powietrze i jeszcze raz dziękuję za pomoc !
  • #13
    Wojewoda82
    Level 28  
    Moje grzejniki na 67 metrach, bardziej pod kondensat czyli większe niż byłyby potrzebne do atmosferyka, mają moc 5,2 KW przy około 50 stopniach. Ty gonisz na mniejszym mieszkaniu swoje grzejniki na 65 stopniach. Pi razy oko licząc masz pewnie podobną moc grzejników na 65 stopniach jak ja na 50. Z tym, że mój piec moduluje od prawie 2 razy niższej mocy wiec nie taktuje przy tych 50 stopniach.

    Dodatkowo ganiajac atmosferyka na 65 stopniach istnieje ryzyko kondesacji pary wodnej ze spalin w wymienniku co spowoduje jego błyskawiczną korozję.

    Potwierdź 2 rzeczy:
    -czy ten kocioł to faktycznie atmosferyk - czy widać płomień palnika i kocioł zaciąga powietrze z mieszkania (ewentualnie odczytaj dokładna nazwę kotła, zrób zdjęcie itp)?
    - czy tuż przed wyłączeniem palnika w kotle grzejniki są na całej wysokości gorące (na dole mogą być ciut chłodniejsze ale nie zimne)? Przy odkręconych na maxa głowicach termostatycznych.

    Czy ten kocioł to to co poniżej?
    Link
  • #14
    BUCKS
    Level 39  
    Wojewoda82 wrote:
    Moje grzejniki na 67 metrach, bardziej pod kondensat czyli większe niż byłyby potrzebne do atmosferyka, mają moc 5,2 KW przy około 50 stopniach.

    To u mnie na 100m2 przy 50/30 grzejniki dają maksymalnie ok. 3,3kW, dla 50/35 ok. 3,9kW, a dla 50/40 ok. 4,6kW, czyli niewiele gorzej niż u Ciebie ;)
    To u autorki najwyżej spodziewałbym się połowy z tego co ja mam, czyli dla 50/40 ok. 2,3kW, a jeśli ma ocieplony budynek to jeszcze mniej.

    Wojewoda82 wrote:
    Dodatkowo ganiajac atmosferyka na 65 stopniach istnieje ryzyko kondesacji pary wodnej ze spalin w wymienniku co spowoduje jego błyskawiczną korozję.

    hmm ja tego nie zauważyłem. Kondensację to ja miałem gdy kocioł ustawiłem na ok. 40-45 stopni i moc maksymalna dla c.o. = mocy minimalnej kotła. Wtedy kondensacja była w takim stopniu w jakim nigdy wcześniej jej nie widziałem.
    Podniesienie temperatury jak i mocy usuwało problem.
    Ostatnio robiłem testy z mocą minimalną ale dla temperatury rzędu 57-59 stopni i też nie zauważyłem kondensatu, więc nie za bardzo wierzę w teorię z tymi 65 stopniami.
    Nie wiem od czego konkretnie zależy intensywność tego skraplania ale w przypadku atmosferyka nie martwię się o jego korozję, bo i tak trzeba będzie w końcu ten kocioł wymienić.
    U autorki jeśli będzie musiała wymienić kocioł na nowy to nie będzie dużej straty, bo z mocy 9,5kW na nowym kotle będzie mogła zejść do poziomu np. ok. 3,3kW dla 50/30 przy kotle Junkers Cerapur Compact ZWB24-1DE, więc nie widzę sensu, aby jakoś specjalnie dbać o tego mało użytecznego potwora 9,5kW.
    Póki działa niech chodzi, jak padnie to się wymieni na nowy kocioł ale trzeba pomyśleć o nowych wydatkach. Mój atmosferyk działa ponad 12 lat ale nie mam pojęcia ile jeszcze będzie działał. Niektórzy serwisanci twierdzili, że dla mojego modelu wynik 18 lat jest jak najbardziej realny o ile kocioł będzie miał robioną konserwację.
  • #15
    Wojewoda82
    Level 28  
    Ogólnie zależny od temperatury powrotu, budowy wymiennika itp. Atmosferyk ma inny stosunek powietrza do gazu (niekontrolowany), w kondensacie i kotle turbo powietrze jest ścisłe "reglamentowane" wentylatorem i przy prawidłowych ustawieniach po analizie spalin kondensat zaczyna się wydzielać na ściankach wymiennika pierwotnego, gdy spaliny schłodzą się w wymienniku do ok 57 stopni (np właśnie od ścianki wymiennika).

    Atmosferyk co do zasady ma nadmiar powietrza (bo jakby miał niedobór plus słaby ciąg to istniałaby możliwość wiecznego snu dla mieszkańców od czadu) wiec kondensat wydzieli się pewnie przy niższej temperaturze (nadmiar powietrza obniża temperaturę punktu rosy). Ale jaka to jest wartość, z racji tego że atmosferyk nie reguluje sobie powietrza, nikt nie wie przy jakiej temperaturze przy danym kotle wydzieli się kondensat w wymienniku i zacznie go zżerać.
  • #16
    BUCKS
    Level 39  
    Wojewoda82 wrote:
    Ogólnie zależny od temperatury powrotu, budowy wymiennika itp.

    W teorii zgadza się ale ja od zawsze mam warunki sprzyjające kondensacji, a mimo to jej w zasadzie niemal nigdy nie zauważyłem w przeciągu 20 lat, poza wyżej opisanym przypadkiem, gdzie normalnie zapaskudziło blat pod czopuchem.

    Wojewoda82 wrote:
    kondensat zaczyna się wydzielać na ściankach wymiennika pierwotnego, gdy spaliny schłodzą się w wymienniku do ok 57 stopni (np właśnie od ścianki wymiennika)

    Ponoć kondensat wydziela się, gdy temperatura powrotu wody kotłowej w c.o. ma poniżej 57 stopni.
    Producenci kotłów zwykle podają najwyższą sprawność dla 50/30 więc mogę zakładać, że najwięcej kondensatu będzie, gdy woda kotłowa ma na powrocie 30 stopni, stąd u mnie efekt lania kondensatu gdy grzałem na kotle do 40-45 stopni. Gdy temperatura rośnie to ilość kondensatu spada i ja jako użytkownik jej nie doświadczam namacalnie, zwłaszcza, że przy ciut większej mocy czas pracy palnika jest dość krótki, czyli w krótkim czasie kocioł daje większą porcję energii, więc możliwości skraplania się większej ilości kondensatu są ograniczone.

    Generalnie dla atmosferyka im większa temperatura wody tym lepiej, bo maleje szansa na kondensację, czyli wymiennik ma szansę dłużej przerwać.
    Ja mam niższe temperatury niż 65 stopni i kocioł ma się póki co dobrze, także nie uważam 65 stopni na atmosferyku za wartość krytyczną.
    Tylko jeśli przy 0 na zewnątrz kocioł grzeje wodę do 65 stopni to ciekawe do ilu musiałby grzać przy mrozach rzędu -10. Jeśli przy -10 byłyby problemy z dogrzewaniem to wtedy trzeba by trochę przewymiarować grzejniki ale to z kolei sprzyjałoby większej kondensacji w okresach przejściowych jak było u mnie, gdy grzałem do 40 stopni, bo chciałem łagodniejszą temperaturę bez gwałtowniejszych skoków temperatury. Nie ma rozwiązania idealnego, zawsze jest jakieś ale.
  • #17
    Wojewoda82
    Level 28  
    Dlatego obecnie najlepsza opcja to kocioł kondensat i przewymiarowane grzejniki/podłogówka. Bezpiecznie (brak możliwości zatrucia się czadem) i ekonomicznie.

    Puszczasz minimalną temperaturę jaką przyjmą grzejniki przy danym minimum mocy kotła (na mocy minimalnej kondensat ma najlepsza sprawność). Jeśli jest wiosna/jesień to kocioł taktuje ale nie co 5 minut tylko pracuje np pół godziny i włączy się za kolejne 2-4 godziny (według programatora) itd. Im zimniej tym częściej się włącza (też według programatora i czujnika temperatury wewnętrznej). Na duże mrozy, jeśli nie wystarcza obecna temperatura grzejników, gdy kocioł pracuje 24h, aby było ciepło w mieszkaniu, podnosisz temperaturę na piecu o 5-10 stopni.

    Przy odpowiednio dużych grzejnikach/ podłogówce nie wejdziesz z kondensacji ani razu.

    Magiczne 57 stopni powrotu i kondensacja w wymienniku tyczy się kotła kondensacyjnego, gdzie po analizie spalin serwisant ustawia proporcje gazu, aby wynik CO2 w spalinach mieścił się w wąskich widełkach dla mocy minimalnej i maksymalnej. Na podstawie odczytu CO2 w spalinach są ustawione proporcje gazu do powietrza co powoduje że w okolicach 57 stopni spaliny zaczynają wytrącać rosę na wymienniku. Przy powrocie 57 stopni kondensacja jest marginalna bo to spaliny muszą mieć 57 stopni a nie część wymiennika. Jak wymiennik ma też 57 stopni to nie bardzo do czego mają się schłodzić.

    Kotły atmosferyczne zasysają dużo więcej powietrza do danej ilości gazu, stad punkt rosu spada (mniejsza jest wilgotność względna spalin w kotle atmosferycznym z powodu nadmiaru powietrza).

    PS wstaw czajnik pełen zimnej wody na duży krążek gazowy. Przez jakiś czas na czajniku na bocznej ściance będzie rosa, w miarę nagrzewania wody zacznie znikać ze ścianki czajnika. To przykład "atmosferyka"
  • #18
    BUCKS
    Level 39  
    Wojewoda82 wrote:
    Bezpiecznie (brak możliwości zatrucia się czadem) i ekonomicznie.

    Warto pamiętać, że 100% pewności masz wtedy gdy nie masz urządzenia gazowego w domu.
    Kondensaty mają zamkniętą komorę spalania, więc w teorii są bezpieczne ale nie można zapominać, że to wciąż urządzenie gazowe, więc w sytuacji krytycznej ryzyko jakieś istnieje.
    Poza tym w budynkach wielorodzinnych jak bloki to można dostać czad w prezencie od sąsiada, więc kondensat nie rozwiązuje wszystkich problemów z czadem.
    Dlatego ja jako dodatkowy element zabezpieczający preferuję czujnik czadu, który zapewnia stały monitoring sytuacji w moim lokalu i większe poczucie bezpieczeństwa w tym względzie.
  • #19
    Wojewoda82
    Level 28  
    Ech, mieszkam na parterze, czad jest lżejszy od powietrza, mam kratkę z wentylacją grawitacyjną przy suficie (niedawno wymienione wkłady, ciągnie jak Sasha Grey). Czujnik czadu też jest w kuchni, gdzie jest piec:)

    Myślę ze w porównaniu do atmosferyka, kondesat to jak anioł przy diable.
  • #20
    BUCKS
    Level 39  
    Wojewoda82 wrote:
    czad jest lżejszy od powietrza, mam kratkę z wentylacją grawitacyjną przy suficie (niedawno wymienione wkłady)

    No tak tlenek węgla jest lżejszy od powietrza, więc z założenia będzie przesuwał się w górę, pod warunkiem, że działa prawidłowo wentylacja, a napływ czadu jest niewielki.
    A często i gęsto przy wentylacji grawitacyjnej jest z nią problem. Jeśli nie będzie działa prawidłowo lub kratka wentylacyjna będzie pełniła rolę nadmuchu powietrza to w końcu czad będzie przy poziomie głowy mieszkańców i jak to było kiedyś najpierw padli dorośli, a uratowało ich to, że mieli bystre dziecko bodajże 8 letnie, które zadzwoniło i telefonicznie wezwało pomoc.
    Dyspozytor z opisu domyślił się o co biega i w ten sposób rodzice przeżyli i dziecko również. Jakby dziecko było "głupsze" albo siedziało w swoim pokoju nie wiedząc co się dzieje z rodzicami to prawdopodobnie wszyscy by zginęli.
  • #21
    Nat9
    Level 6  
    Wojewoda82 wrote:
    Moje grzejniki na 67 metrach, bardziej pod kondensat czyli większe niż byłyby potrzebne do atmosferyka, mają moc 5,2 KW przy około 50 stopniach. Ty gonisz na mniejszym mieszkaniu swoje grzejniki na 65 stopniach. Pi razy oko licząc masz pewnie podobną moc grzejników na 65 stopniach jak ja na 50. Z tym, że mój piec moduluje od prawie 2 razy niższej mocy wiec nie taktuje przy tych 50 stopniach.

    Dodatkowo ganiajac atmosferyka na 65 stopniach istnieje ryzyko kondesacji pary wodnej ze spalin w wymienniku co spowoduje jego błyskawiczną korozję.

    Potwierdź 2 rzeczy:
    -czy ten kocioł to faktycznie atmosferyk - czy widać płomień palnika i kocioł zaciąga powietrze z mieszkania (ewentualnie odczytaj dokładna nazwę kotła, zrób zdjęcie itp)?
    - czy tuż przed wyłączeniem palnika w kotle grzejniki są na całej wysokości gorące (na dole mogą być ciut chłodniejsze ale nie zimne)? Przy odkręconych na maxa głowicach termostatycznych.

    Czy ten kocioł to to co poniżej?
    Link


    Nie widać płomienia, od spodu nie mam możliwości dobrze zajrzeć. Grzejniki są na całej wysokości gorące przy podkręconych głowicach, gdy były skręcone do 3-3.5 były chłodniejsze, a u dołu zimne.
    Kocioł dokładnie takie jak na zdjęciu.
  • #22
    Wojewoda82
    Level 28  
    A wiec z otwartą komorą spalania czyli atmosferyk.

    Czy po odkręceniu głowic kocioł przestał taktować co chwilę (i nie liczę tutaj sygnału od programatora, tylko gaszenie palnika, wybieg pompy, ponowny zapłon palnika i tak w kółko)?

    Jeśli nie ale czasy się wydłużyły, to po prostu trzeba ponieść temperaturę na piecu bo masz za małe grzejniki do mocy minimalnej kotła.

    Jeśli pomogło i piec nie taktuje to i tak bym o min 5 podniósł. 2 sprawa. Głowice termostatyczne na grzejnikach powinny by moim zdaniem ustawione w ten sposób, ze jeśli ma być w pomieszczeniu np 22 stopnie a według skali na głowicy, dla takiej temperatury to jest np 2, to ustawiamy na 3. Kocioł nie pracuje cały czas (to nie ciepło z elektrociepłowni), gdy rośnie temperatura w grzanym pomieszczeniu to i tak głowica termostatyczna powoli przymyka zawór co zmniejsza przepływ wody przez grzejnik, a więc maleje moc grzejnika. Jak przegrzeje jakiś pokój o 0,5 stopnia nie będzie tragedii.

    Z ustawianiem głowic termostatycznych na przewymiarowanym kotle gazowym, który pracuje co jakiś czas (a nie ciągle) jest jak z gonieniem króliczka. Tu nie chodzi o dogonienie i praktycznie odcięcie grzejnika od reszty instalacji, tylko o zmniejszanie mocy grzejnika (i tak ciepło ucieka ścianami, stropem itp). I to jest zadaniem głowicy termostatycznej w takim przypadku

    PS ja mam głowice poustawiane na od 3 do 4 a temperatura na programatorze 20 stopni. Żaden pokój nie jest przegrzany.
  • #23
    BUCKS
    Level 39  
    Nat9 wrote:
    Grzejniki są na całej wysokości gorące przy podkręconych głowicach, gdy były skręcone do 3-3.5 były chłodniejsze, a u dołu zimne.

    Jest to normalne.
    Nie wiem, czy w Twoim kotle pompa obiegowa w jakimś zakresie moduluje mocą czy chodzi na maksa.
    Jeśli na maksa to musi zapewnić co najmniej 1000 l/h w przypadku kotła 24kW, a wtedy woda musi zapieprzać po instalacji.
    Jeśli odkręciłaś głowice na maksa to woda płynie pełnym możliwym strumieniem przez grzejnik i nie ma czasu ostygnąć, aby dół był zauważalnie chłodniejszy.
    Przy głowicy ustawionej na 3 (20) to przepływ wody był ograniczony to ciepła woda szybciej stygła niż miała okazję dotrzeć do wyjścia z grzejnika ale wtedy kocioł taktował jak szalony i palnik włączał się na kilkanaście sekund jak pisałaś.
    Przy głowicach otwartych na maksa palnik musi pracować kilka minut nonstop zanim osiągnie zadane 65 stopni i wyłączy się.

    Małomówna jesteś i trzeba Ciebie ciągnąć za język, abyś powiedziała sama z siebie coś więcej.
    W każdym bądź razie widzisz jak pracuje palnik po otwarciu głowic na maksa, jeśli gdzieś przegrzewa to lekko skręć głowice ale miej na uwadze, że wtedy cykl pracy palnika będzie odpowiednio krótszy.
    Zresztą przy skręconych głowicach cykle nigdy nie będą takie same. Raz może być dłuższy, a raz krótszy, w zależności od dostępnego przepływu wody w danej chwili, czyli od tego czy głowica akurat otwiera zawór, bo stwierdza, że robi się chłodno, czy akurat go przymyka, bo robi się zbyt ciepło.

    Teraz ustaw sobie wszystko tak, aby było Ci ciepło, kocioł zbytnio nie taktował i rachunki za gaz nie szokowały ;)
  • #24
    Nat9
    Level 6  
    Quote:
    Czy po odkręceniu głowic kocioł przestał taktować co chwilę (i nie liczę tutaj sygnału od programatora, tylko gaszenie palnika, wybieg pompy, ponowny zapłon palnika i tak w kółko)? Jeśli nie ale czasy się wydłużyły, to po prostu trzeba ponieść temperaturę na piecu bo masz za małe grzejniki do mocy minimalnej kotła.


    Przestał taktować co chwilę, pojawia się to zdecydowanie rzadziej. Sama nie będę w tym grzebać, znając moje szczęście na pewno bym wyleciała w powietrze albo coś zepsuła. Muszę zawołać kogoś kto się na ustawianiu kotła zna, ostatni "fachowiec" stwierdził, że wszystko jest ok i taktowanie co chwila jest normalne. Nie wiem czy się nie znał, czy po prostu łatwiej mu było wziąć kasę za bajerowanie młodej kobiety.

    Quote:
    Nie wiem, czy w Twoim kotle pompa obiegowa w jakimś zakresie moduluje mocą czy chodzi na maksa.


    Zaskoczenie Cię - też tego nie wiem.

    Quote:
    Małomówna jesteś i trzeba Ciebie ciągnąć za język, abyś powiedziała sama z siebie coś więcej.

    Jak wspomniałam nie znam się na kotłach, ogrzewaniu i odpowiednich ustawieniach. Przez 27 lat mojego życia dopiero przyszło mi się zmierzyć z kotłem gazowym i tym w akurat sposób funkcjonuje. Podaje tylko informacje o które pytacie i na które jestem w stanie odpowiedzieć nie pisząc bzdur. Chyba lepiej tak niż pisać głupoty ? ;)

    Quote:
    Teraz ustaw sobie wszystko tak, aby było Ci ciepło, kocioł zbytnio nie taktował i rachunki za gaz nie szokowały ;)


    Tak też zrobię. Dzięki Wam też przypomniało mi się o możliwości uwalniania się czadu i konieczności odpowiedniej wentylacji w pomieszczeniu gdzie jest kocioł- muszę zmniejszyć szczelność okien bo wszystko wyregulowałam tak aby jak najmniej mi zimnego powietrza wpadało.
    Dziękuję za pomoc :)
  • #25
    BUCKS
    Level 39  
    Nat9 wrote:
    Sama nie będę w tym grzebać, znając moje szczęście na pewno bym wyleciała w powietrze albo coś zepsuła.

    Zmiana temperatury na kotle to jest jeden z zakresów obsługi przez użytkownika, także nie ma w tym ryzyka wybuchu gazu itp.
    Pobierz instrukcję i ją przeczytaj, a najlepiej sobie wydrukuj, abyś zawsze mogła do niej zerknąć w razie wątpliwości.
    Co najwyżej zmiana mocy maksymalnej wykracza poza zwykłe użytkowanie, bo oznacza to wejście w MENU kotła ale zmiana temperatury wody na zasilaniu c.o. to normalna rzecz, która leży w gestii każdego użytkownika kotła gazowego, więc nie panikuj.

    Wysłałem wczoraj wiadomość na priv ale jak widzę jeszcze jej nie czytałaś.

    Nat9 wrote:
    ostatni "fachowiec" stwierdził, że wszystko jest ok i taktowanie co chwila jest normalne

    Taktowanie jest normalne i ono będzie ale nie w takim zakresie jak pisałaś wcześniej, że palnik odpalał się na okres liczony w sekundach.
    Jak widzisz drobną regulacją głowicami masz bezpośredni wpływ na to jak długo palnik działa i jak często kocioł zalicza cykle włącz/wyłącz i jak sądzę palnik teraz działa przez okres liczony w minutach.

    Napis ile minut teraz działa palnik zanim wyłączy się z powodu osiągnięcia zadanych 65 stopni?

    Nat9 wrote:
    Nie wiem czy się nie znał, czy po prostu łatwiej mu było wziąć kasę za bajerowanie młodej kobiety.

    Z mojego doświadczenia to serwisanci nawet jeśli się znają to nie chcą marnować czasu na precyzyjne ustawianie kotła i instalacji.
    Robią szybko co trzeba, by skasować kasę i jechać na inne zlecenie, bo czas to pieniądz.
    Dlatego nikt nie ustawi Ci instalacji lepiej jak Ty sama, bo Ty możesz się bawić do woli próbując różne ustawienia, aż trafisz na to co będzie Tobie najlepiej odpowiadało.

    Nat9 wrote:
    Zaskoczenie Cię - też tego nie wiem

    Kwestia pompy to nie było pytanie do Ciebie ale taka moja myśl ogólna.
    Jak zawory są za bardzo skręcone to przy wydajnej pompie mogą się pojawiać np. szumy w instalacji ale z racji, że kocioł taktuje to są one krótkotrwałe ale niektóre instalacje tak potrafią szumieć, że ja nie mógłbym przy nich spać.
    I wydajność pompy wpływa bezpośrednio na różnicę temperatur między wejściem, a wyjściem wody z grzejnika.

    Nat9 wrote:
    Podaje tylko informacje o które pytacie i na które jestem w stanie odpowiedzieć nie pisząc bzdur. Chyba lepiej tak niż pisać głupoty ?

    Niby lepiej nie pisać głupot ale o tym, czy taktowanie się zmniejszyło, czy nie to trzeba było wieki czekać ;)
    Jak dla mnie to jest szybka zmiana w ustawieniach głowic i niemal od ręki widać, czy to coś zmieniło i w jakim stopniu i już można pisać :)
    Poza tym do tej pory nie wiem, czy masz budynek ocieplony czy jest to stara kamienica itp., czy po zmianie ustawień przegrzewa Ci pomieszczenia, jak odczuwasz komfort cieplny, jakie masz wrażenia itd. Podejrzewałem, że jesteś dużo starszą kobietą, bo od kogoś młodego spodziewałbym się lepszej komunikacji ;)

    To pierwsze spotkanie z kotłem gazowym masz za sobą i jak widzisz nic strasznego się nie dzieje, więc więcej wiary w siebie i będzie OK.