Od trzech dni próbuję wymienić jedno łożysko w wirniku odkurzacza Zelmer i nic. Łożysko się rozpadło, wysypały kulki i została sam pierścień wewnętrzny. Miejsca jest mało nie ma za co chwycić, z desperacji przeciąłem na ukos brzeszczotem zostawiając mikro warstwę metalu łożyska i ani rusz. Co to za diabelski materiał tego łożyska że nie da się usunąć. Trzyma jak wspawane. Jakieś pomysły?
Ja to robię fleksą, cieńką tarczą z obu stron, minuta i po kłopocie.
Specjalizacja: Naprawy RTV-elektronika AGD i inne. Wykonamy każdą usługę elektroniczną.
Duże zaplecze magazynowe/sprzedaż, schematy.
Odpowiadam wyłącznie na forum!
_PREDATOR_
Wirnik dokręć z wyczuciem, na tyle aby się nie przesunął w szczękach. Użyj solidnych wkrętaków z płaską końcówką.
Dla mnie to zbyt ryzykowne, rdzeń wirnika, nie wspomnę o możliwości przesunięcia komutatora/przerwy!
Innymi 'słowy', powodzenia tym sposobem, mi się to nie udało w żadnym przypadku!
Specjalizacja: Naprawy RTV-elektronika AGD i inne. Wykonamy każdą usługę elektroniczną.
Duże zaplecze magazynowe/sprzedaż, schematy.
Odpowiadam wyłącznie na forum!
_PREDATOR_
Ciąć na ukoś cienką tarczą tak by nie uszkodzić komutatora, w tą szczelinę śrubokręt po przekręceniu samo zejdzie, nie przejmuj się jeśli w czasie cięcia naruszysz ośkę.
Zmontowałem na szybko mini "wyciskarkę" z kawałka aluminiowego ceownika i trzech śrub. Dwie z nich ścisnąłem francuzem a trzecią wkręcałem trzpień i jakoś wyszło. To dopiero połowa sukcesu. Cięcia brzeszczotem łożyska nie polecam, minimalnie zniszczyłem trzpień mimo że patrzyłem nawet przez lupę żeby za głęboko nie wjechać. Łożyska sa jednak tak twarde że nic to nie dawało nawet teraz ten zdjęty kawałek nie daje się zgnieść. Teraz najważniejsza czynność, której się obawiam - nabicie łożyska. Przy próbie widać że spasowanie jest ciasne (dobre) stąd nie będzie mowy o pomyłce. Oczywiście do dyspozycji nie mam prasy ani imadła. Jak to zrobić żeby krzywo nie weszło? Jedyne narzędzie które mogłoby zastąpić prasę to posiadany przeze mnie podnośnik hydrauliczny do samochodu ("Żaba") ale jak ją zastosować jeszcze nie wiem? Pod montaż mam jedynie przygotowaną na początek dopasowaną podkładkę ...i oczywiście markowe łożysko Na koniec zapytam Was o ocenę zużycia tego elementu - ile Waszym zdaniem posłuży i czy wymaga szlifowania na błysk? Ciut drobnym pilnikiem starłem czarny nalot ale nie za bardzo żeby szczotki pasowały wytartym profilem
Łożysko wprasowałem domowym sposobem, francuz, klucz, rozpórka między metalową futryną.
Weszło gładko i prosto tak jak trzeba.
Musiałem podpiłować wirnik w miejscu gdzie przesunęły się szczotki.
Niestety nie zauważyłem że drugie łożysko przesunęło się (nie wiem dlaczego - powinno się opierać na stopniu wałka) o jakieś 1-2mm i całość nie idzie prawidłowo złożyć...
Efekt końcowy pomimo dobrze pracujących łożysk to spore iskrzenie i smród. Chyba tak tego użytkować nie można.
Oceńcie sami wynik końcowy - może się zapalić obudowa?
Komutator dość mocno zagłębiony. Dobrze byłoby spiłować ten brzeg od strony łożyska. Niestety ręczne piłowanie nie będzie zbyt dokładne, jeśli chodzi o równość średnicy komutatora. Można by to zrobić w domowych warunkach, chwytając za ośkę wirnika w uchwyt wiertarki i na obrotach przyłożyć delikatnie pilnik. jednak do tego trzeba trochę doświadczenia i pewnie pomocy drugiej osoby.
Wirnik dokręć z wyczuciem, na tyle aby się nie przesunął w szczękach. Użyj solidnych wkrętaków z płaską końcówką.
vodiczka wrote:
Szybkie rozgrzanie bieżni mikropalnikiem po przeciwnej stronie niż nacięcie.
Panowie, za takie "porady" na technicznym forum, powinniście obydwaj z niego wylecieć - to najlepsze sposoby na zniszczenie wirnika. Do ściągania takich resztek służą specjalne, niezbyt drogie ściągacze - gdzie łapki maja "paznokcie" którymi łapią nawet za milimetrową powierzchnię. Bądź po nadcięciu, łapie się za tą bieżnię w imadło i pokręca ręką wirnik, żeby zeszła.
Dodano po 3 [minuty]:
Shizo wrote:
Ogólnie się chciałem czegoś nauczyć przy tej robótce ale jest wielka porażka. Odkurzacz idzie na śmietnik
Przecież na tym obrazku widać, że komutator jest skrajnie zużyty - można by próbować przetoczenia jeszcze, ale z 50% szansą powodzenia zabiegu.
Jeśli chodzi o ściągacze, to pomimo, że mam bardzo małe, ale w odkurzaczach nieraz i "milimetrowe" łapki nie wchodzą. Raczej pozostaje przecięcie(lub nawet nacięcie) bieżni łożyska, albo spiłowanie jej z jednej strony i zaciśniecie w imadle, po czym próba ściągnięcia .
Szkoda że mi nikt po pierwszym poście nie napisał ze ten komutator jest do niczego to bym się nie narobił. Chińskie silniki do tego odkurzacza wogole są coś warte?
Dodano po 6 [minuty]:
Jak widać można w domowych warunkach bez specjalistycznych narzędzi wymienić łożysko w silniku co nie znaczy jak się okazało że to wystarczy do uruchomienia odkurzacza.
Ponieważ temat nie dawał mi spokoju, postanowiłem się przyjrzeć jeszcze raz temu wirnikowi i jego montażowi, oglądając własne zdjęcia sprzed i po wymianie łożyska dopatrzyłem się że przesunąłem komutator i ten cały wirnik (przydał by się link do fachowego opisywania tych części) w stronę starego łożyska
PRZED:
PO
Czy ten komutator i wirnik są zamocowane na wspólnym plastiku - można to przesunąć w całości?
Udało mi się naprostować ten wirnik tak jak był na początku komutator przylega do szczotek iskrzy dużo mniej ale śmierdzi nie wiem czemu...
Śmiga jak złoto, nie zaszkodziło by delikatne przeczyszczenie komutatora pumeksem/osełką podczas pracy silnika na niższych obrotach. Tematów na ten temat na elektrodzie jest sporo.
Zbyt wcześnie się cieszysz smród to smród i tylko inny wirnik lub przewinięcie. Weż polącz szeregowo silnik ale bez regulatora obrotów z żarówką 100W zacznie buczeć kręć wirnikiem powolutku jak żarówka będzie równo świecić to wirnik dobry.
delikatne przeczyszczenie komutatora pumeksem/osełką podczas pracy silnika na niższych obrotach
zrobiłem to najpierw na sam wirnik na wiertarce i papier ścierny 1200, później po zmontowaniu silnika docierałem szczotki (bez prądu) też kręcąc wiertarką za tą śrubę mocującą całość. Swoją drogą nie rozumiem skąd ten smród skoro się dotrły szczotki i mocno nie iskrzą.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to że coś jest z tymi szczotkami może są za krótkie, przez co jest zbyt mały docisk do komutatora...
W moim silniku te szczotki nie wyglądają na wymienne - tarcza łożyskowa to model 308.4009 jest cała z plastiku nie można wykręcić całego elementu szczotki
- trzeba było by się bawić w odginanie i zaginanie blaszek, nie wiem czy dostępna jest ta szczotka w obsadzie metalowej
czy sama szczotka z drucikiem do przylutowania
lepsza była wersja silnika z metalową tarczą łożyskową :
i w całości wykręcanym zespołem szczotki:
Dodano po 42 [minuty]:
misiek1111 wrote:
Shizo wrote:
...i oczywiście markowe łożysko
To słabe łożysko, bo bez pyłoszczelnych gumowych uszczelnień.
Słabe SKF? Słabe to są chińskie za 3zł,
Oryginalne NSK które wytrzymały 10lat w odkurzaczu nie były uszczelnione obustronnie:
Właśnie dlatego musiałeś stracić swój czas na wymianę tych łożysk.
10 lat używania odkurzacza w domu, to tylko kilkaset godzin pracy łożysk.
Słabe w sensie zastosowania takiego typu łożyska w tym miejscu. NSK oczywiście jeszcze się trzyma, chociaż po przeniesieniu produkcji do PRC widać już zmiany.
Z drugiej strony zyskałeś trochę doświadczenia i szacun w domu
Policzyłem raz w tygodniu przez godzinę.
U Ciebie wychodzi nawet 3x w tygodniu po 1 godzinie używania. Myślę, że Shizo nie mieszka w Bydgoszczy w 300 metrowej willi, ale może się mylę
Podpowie mi ktoś jak prawidłowo zamontować nowe szczotki - którą stroną mam je wsunąć? Od strony wirnika chyba nie starczy miejsca a tamtędy stare wyszły lekko.
Stroną zewnętrzną z kolei są powginane blaszki w tych prowadnicach które podniszczą nowe szczotki
Czy te druciki od szczotek mogę normalnie cyną przylutować?
Szczotko-trzymacze wysuwa się z plastikowej tarczy łożyskowej. Jak się przyjrzysz, zobaczysz na szczotko-trzymaczach wytłoczenia, które musisz pokonać. Szczotki wsuwasz od strony, którą pokazałeś, jak wciśniesz szczotkę do samego końca, zablokuje się co jest pomocne przy wkładaniu wirnika. Potem lekko popychasz ją od drugiej strony i pod siłą sprężyny sama wyskoczy opierając się o komutator.
Znaczy, że mam wysunąć na siłę te szczotkotrzymacze czy mam jakoś zdusić to wytłoczenie?
Boję się, że akurat to jest newralgiczne miejsce blokujace szczotkotrzymacz w plastikowej tarczy, kóra może pęknąć. Sam drucik szczotki mogę lutować?
Producent zaleca wymianę całego zespołu szczotki, więc prawdopodobnie nikt się nie przejmował przy projektowaniu tymi prowadnicami które się pewno zgniata i wyrzuca a wstawia nowe
Możesz chwycić szczotko-trzymacz szczypcami i też wyciągniesz, jeśli obawiasz się jego zgniecenia. Druciki szczotek możesz lutować.
A oszczędzając roboty, pewien jesteś, że Twoim problemem są szczotki ? W nowych silnikach raczej rzadko się je wymienia, chyba że przy wymianie wirnika etc.