Dobór żarówki LED jest dość trudny. Dotyczy to także pomiaru parametrów świetlnych i link pokazany przez kolegę @pikarel pokazuje jak nie należy tego robić. Sam jakiś czas temu pracowałem w firmie produkujących lampy i wszystkie pomiary dokonywane były w kilkukrotnie większym urządzeniu niż to podane na zdjęciu. Wszystkie pomiary były porównywalne dopóki nie zaczęliśmy produkować lamp z diodami LED. Chińskie diody potrafią nawet w tej samej serii świecić inaczej, a jak diody są różne to nie ma się co dziwić iż gotowe żarówki LED są różne. Bardzo ważnym czynnikiem jest oprócz temp. barwowej kąt świecenia i strumień świetlny. Ale nawet i to nie daje pełnego obrazu, a to z tego względu iż światło BIAŁE w żarówkach LED powstaje w wyniku mieszania wąskich pasm: Red, Green i Blue. Ważne są tzw. piki czyli max wartości strumienia świetlnego o konkretnej długości fali, które powodują iż pomimo że parametry dwóch lamp wydają się identyczne- sumaryczny strumień świetlny, średnia temp. barwowa, moc, to ludzkie oko odbiera jedną za jaśniejsza, a druga za ciemniejszą lub jedną dobrą a drugą sprawiająca dyskomfort. I na tym polega sedno doboru żarówki LED. Niestety ludzkie oko przez miliony lat ewolucji dopasowało się do światła słonecznego i to także jest problem przy doborze żarówki LED. Najlepszym i najprostszym jest zakup żarówki LED do konkretnych potrzeb. Gdy żarówka ich nie spełnia to trzeba ją zwrócić i kupić inną do momentu gdy znajdzie się odpowiednią nie powodująca dyskomfortu np. rażenia, czy nierównomiernego doświetlenia konkretnego miejsca, ponieważ żarówki te są typu kierunkowego i nie nadają się do równomiernego oświetlania dużych powierzchni pomieszczenia. Ja obecnie do pracy tam gdzie potrzebuję dobrego oświetlenia punktowego używam lampy na światło neutralne o mocy 30 W i kącie 130 st. (jest 60 diod White LED) zakupioną w Polskiej firmie za 130 zł. Jak jest za słabe doświetlam dodatkowo lampą także LED o mocy 12W i wys. temp. barwową ze szkłem powiększającym zakupioną także w Polskiej firmie- NDN. Kiedyś używałem 2 reflektorów halogenowych, sufitowych o mocy 50 W i temp. 4000 K (zakupionych w polskim sklepie żarówki firmy Osram). Później jednego reflektora sufitowego metalhalogenkowego firmy Osram o mocy 75 W i temp. barwowej 5000 K. Do czytania używam światła neutralnego LED o mocy 8W/130 st. (zakupionym w Castoramie) lub neutral LED 2,5W z diodami firmy Seul (kosztował kilka lat temu około 70 zł i to w LM), które to dodatkowo oświetlają białą ścianę co powoduje brak efektu rażenia oczu. Przed snem używam innej żarówki o ciepłej barwie, która ułatwia zasypianie (żarówka na pilota zakupiona w markecie za 35 zł). Ma także możliwość ustawienia dowolnego koloru i regulację jego natężenia albo nieregularnej pracy imitującej ogień, czy regularną zmianę barwy z całej palety barw. Pilot ma dobry zasięg i jest na 2 baterie (akumulatorki) AAA. Autor tego postu powinien także poeksperymentować jak chce zamienić lampę halogenową lampą LED. Na zdjęciu gołym okiem widać iż kupił żarówkę White LED słabej jakości. Jest to właściwie Blue LED z dodatkowym wąskim pikiem zielonym, która jest często spotykana w tanich chińskich diodach White LED. Moim zdaniem ja bym użył żarówki RGB LED o odpowiednio sporej mocy (dużym strumieniu świetlnym) z możliwością dobrania różnych proporcji światła czerwonego, zielonego i niebieskiego i dużym kącie świecenia lub dodatkowym reflektorze rozpraszającym światło jak kąt byłby mały. Są takie lampy na pilota, a reflektor można wykonać z cienkiej blachy aluminiowej czy w ostateczności folii aluminiowej naklejonej na karton lub tekturę. A jak nie ma odpowiedniej żarówki to można się pobawić w programowanie np z modułem Arduino UNO czy podobnym i samemu coś takiego zrobić i wysterować po kilka diod LED R,G,B. W internecie jest dużo oprogramowania na Arduino UNO, które można wykorzystać. Mogą być także gotowe moduły lamp RGB LED- moduły do montażu produkowane przez różne firmy dla hobbystów. Są węże świetlne RGB gdzie można dowolnie ustawić proporcje tych trzech składowych. Także należy pamiętać iż kupując w markecie jakikolwiek towar, który jest zazwyczaj produktem masowym głównie chińskim. Ale bywają jeszcze gorsze Indyjskie, Wietnamskie czy wyprodukowane w Kambodży np. odzież czy obuwie, które po prostu może zabić, ponieważ zawiera substancje kancerogenne (rakotwórcze) czy metale ciężkie jak rtęć czy chrom pięciowartościowy. A jeśli chodzi o przepisy to także należ pamiętać iż firmy dopuszczające je do produkcji masowej na rynek europejski wymagają odpowiedniego ich przetestowania co kosztuje spore pieniądze. Żarówka LED, jest układem elektronicznym, który musi spełniać normy EMC (nie może zakłócać innych urządzeń). Musi być urządzeniem bezp. dla użytkownika np. nie porazić go elektrycznie i mieć odpowiednie parametry świetlne- kąt świecenia, strumień, temp. barwową. Za te wszystkie testy dopuszczające w Polsce trzeba zapłacić sporą kasę- kilkadziesiąt tyś zł i to też nie gwarantuje, że urządzenie badane zmieści się w normach co oznacza powtórzenie testu i kolejne wydatki dla producenta. Chińskie firmy dostarczając towar na rynek europejski certyfikują swoje towary w chińskich firmach, które to zdobyły odpowiednie certyfikaty w Europie. Jakość usług tych ostatnich jest diametralnie różna-słaba niż firm z Europy np z Polski. Sam pamiętam układ zasilania lampy wyprodukowany w Chinach, który miał trafić do naszych lamp. Miał bezpiecznik wykonany w postaci ścieżki miedzianej (raz gołej, a raz pocynowanej czyli miał raz większy prądy, a raz mniejszy prąd zabezpieczenia), czy posiadał kondensator przeciw zakłóceniowy pomiędzy pierwotnym, a wtórnym uzwojeniem transformatora przetwornicy, który nie posiadał z kolei odpowiednich certyfikatów bezpieczeństwa co mogło grozić porażeniem użytkownika. Po sprawdzeniu lampy i sporządzeniu uwag dla producenta by poprawił znalezione przeze mnie błędy, część błędów poprawił, a część nie. Po ponownym przesłaniu przez producenta już "poprawionej" elektroniki oraz ponownym sprawdzeniu przez zemnie i sporządzeniu raportu, ponownie chiński producent olał moje uwagi. Niestety trzeba mu było podziękować. Dlatego też trzeba patrzeć na producenta i polskiego importera chińskich produktów. Są Chińczycy, którym zależy na marce i są tacy, którzy mają to gdzieś. Z polskimi firmami importującymi chińskie towary jest podobnie. Dlatego na towary marketowe trzeba po prostu uważać, a jak chce się kupić towar wyższej jakości to trzeba odwiedzić odpowiednią firmę, która doradzi odpowiedni produkt do odpowiedniej aplikacji/zastosowania. Sprzedawcy w marketach rzadko kiedy mają choćby blade pojęcie co sprzedają, nie mówiąc już o jego odpowiednim doborze dla Klienta. Liczy się tylko ilość sprzedanych towarów od którego sprzedawca ma płaconą premię lub jej nie ma jak nie wyrobi normy. Problem jest także z brakiem odpowiednich przepisów w UE, które usunęły by wszystkie mankamenty żarówek LED. Chodzi o zawartość pełnego pasma światła widzialnego, a który to rzadko spełnia lampa LED. Co innego żarówki żarowe, metalhalogeny czy świetlówki akwarystyczne, które oprócz parametrów podstawowych jak moc, strumień świetlny i temp. barwowa posiadają wydruk graficzny całego pasma promieniowania widzialnego świetlówki i max czas użytkowania. Zazwyczaj jest to 6000 h po którym lampa powinna zostać wymieniona ze względu na emisję ultrafioletu. W LED-ach tego nie ma, a by się to przydało. Dzięki temu można by było je znacznie lepiej dobrać do swoich potrzeb. Łatwiej także można było odróżnić towar niskiej jakości lub go reklamować na podstawie tych wykresów widma. To zapewne spowodowało by iż nie było tyle LED-owego syfu w sklepach, który niby spełnia kryteria, a z którym nie do końca wiadomo co jest nie tak jak nie pokaże się wykresu całości pasma widzialnego, które bez względu na temp. barwową zawsze występują wszystkie barwy podstawowe bez żadnych dziur w widmie lub jego gwałtownych skoków. Różnica tylko polega na proporcach pasm R,G,B. Światło białe o wysokiej temp. posiada dużą zawartość składowej niebieskiej, jest cały zakres zieleni i cały zakres czerwieni ale w mniejszym natężeniu. W świetle naturalnym panuje równowaga z ówzglendnieniem charakterystyki czułości ludzkiego oka, które najczulsze jest dla zieleni. Z światłem o barwie ciepłej (niskiej temp. barwowej), jest przewaga światła czerwonego, maleje zawartość światła niebieskiego. Światło zielone też się zmniejsza wraz ze zmniejsz. temperatury barwowej. Niestety brak jest tych opracowań w przepisach UE w postaci norm i stąd są właśnie problemy z doborem żarówek LED. Problemem jest także technologia, produkcji diod LED, która nadal wymaga dopracowania u wielu producentów, nie tylko chińskich. Jest jeszcze problem z niskiej jakości soczewek, które rozpraszają światło-równomierność rozpraszania strumienia świetlnego i mieszania barw. Tutaj też jest brak przepisów UE. Najwięksi producenci pilnie strzegą technologii produkcji swoich produktów white LED i nie podają składu chemicznego struktury świecącej oraz technologii ich produkcji. Co w końcowym efekcie skutkuje ich wyższą ceną właśnie ze względu na lepsze parametry emisji, lepiej dostosowane do ludzkiego oka. Koreańska firma Seul... ma właśnie takie diody, chińczyki niestety nie, a to one są głównymi produktami w marketach.