Witam,
posiadamy w pracy 6 pojazdów ciężarowych, które w zimę służą do odśnieżania i posypywania solą. Są to pojazdy z instalacją 24V (2 akumulatory 12V połączone w szereg).
Pojazdy w temperaturach dodatnich odpalają bez problemu, gorzej w ujemnych.
Problem jaki zauważyłem jest taki, że pojazdy nieraz stoją tydzień lub dłużej (w oczekiwaniu na wyjazd) i po tym czasie gdy temperatura jest blisko zera ich akumulatory nie są już w pełni wydajności aby mogły uruchomić silnik - to znaczy rozrusznik kręci ale nie zawsze uda się na tej energii akumulatorów doprowadzić silnik do rozruchu. Przy niższych temperaturach (już około -8 stopni) z 6 pojazdów może 1 lub 2 udaje się uruchomić, resztę trzeba wspomagać zewnętrznym źródłem (urządzenie rozruchowe - my nazywamy to matką, to nic innego jak 2 aku 12V w szeregu).
Oczywiście po takich zabiegach w komputerach pokładowych jest mnóstwo błędów, akumulatory dostają w kość i oczywiście jest nerwowa atmosfera bo zaczyna padać śnieg, trzeba natychmiast wyjechać a tu lipa, pojazd nie odpala.
Pomyślałem o takim rozwiązaniu jak się stosuje np w UPS, czyli ładowanie napięciem nie 14,4 V na akumulator 12V tylko 13,6V (nawet na akumulatorach od UPS jest napis Standby 13,6V , Cycle Use 14,4V) oraz małym prądem.
Wyglądało by to tak, że pojazdy byłyby podłączone nonstop pod takie ładowarki i w momencie konieczności wyjazdu odłączało by się te ładowarki i odpalało samochód, po powrocie znów podłączało itd.
Czy ktoś się spotkał z takim rozwiązaniem , lub co lepsze wie kto takie urządzenia produkuje / sprzedaje ?
A może można zastosować ładowarki mikroprocesorowe na 24V ? niby mają one funkcję podtrzymania z tym że tam mowa o podtrzymaniu kilku godzin (do momentu odłączenia a nie przez 2 czy 3 tygodnie), boję się że jak akumulator będzie nonstop ładowany napięciem 14,4V na akumulator (czyli 28,8V przy 2 akumulatorach) to szlag trafi te akumulatory.
Może ktoś będzie miał info co w takim przypadku lepiej zastosować ?
Na pewno te ładowarki / zasilacze muszą być odporne na mróz , muszą być hermetyczne bo będą pracowały w ciężkich warunkach.
Dziękuję i pozdrawiam
Darek
posiadamy w pracy 6 pojazdów ciężarowych, które w zimę służą do odśnieżania i posypywania solą. Są to pojazdy z instalacją 24V (2 akumulatory 12V połączone w szereg).
Pojazdy w temperaturach dodatnich odpalają bez problemu, gorzej w ujemnych.
Problem jaki zauważyłem jest taki, że pojazdy nieraz stoją tydzień lub dłużej (w oczekiwaniu na wyjazd) i po tym czasie gdy temperatura jest blisko zera ich akumulatory nie są już w pełni wydajności aby mogły uruchomić silnik - to znaczy rozrusznik kręci ale nie zawsze uda się na tej energii akumulatorów doprowadzić silnik do rozruchu. Przy niższych temperaturach (już około -8 stopni) z 6 pojazdów może 1 lub 2 udaje się uruchomić, resztę trzeba wspomagać zewnętrznym źródłem (urządzenie rozruchowe - my nazywamy to matką, to nic innego jak 2 aku 12V w szeregu).
Oczywiście po takich zabiegach w komputerach pokładowych jest mnóstwo błędów, akumulatory dostają w kość i oczywiście jest nerwowa atmosfera bo zaczyna padać śnieg, trzeba natychmiast wyjechać a tu lipa, pojazd nie odpala.
Pomyślałem o takim rozwiązaniu jak się stosuje np w UPS, czyli ładowanie napięciem nie 14,4 V na akumulator 12V tylko 13,6V (nawet na akumulatorach od UPS jest napis Standby 13,6V , Cycle Use 14,4V) oraz małym prądem.
Wyglądało by to tak, że pojazdy byłyby podłączone nonstop pod takie ładowarki i w momencie konieczności wyjazdu odłączało by się te ładowarki i odpalało samochód, po powrocie znów podłączało itd.
Czy ktoś się spotkał z takim rozwiązaniem , lub co lepsze wie kto takie urządzenia produkuje / sprzedaje ?
A może można zastosować ładowarki mikroprocesorowe na 24V ? niby mają one funkcję podtrzymania z tym że tam mowa o podtrzymaniu kilku godzin (do momentu odłączenia a nie przez 2 czy 3 tygodnie), boję się że jak akumulator będzie nonstop ładowany napięciem 14,4V na akumulator (czyli 28,8V przy 2 akumulatorach) to szlag trafi te akumulatory.
Może ktoś będzie miał info co w takim przypadku lepiej zastosować ?
Na pewno te ładowarki / zasilacze muszą być odporne na mróz , muszą być hermetyczne bo będą pracowały w ciężkich warunkach.
Dziękuję i pozdrawiam
Darek