Witam, zamierzam zrobić w wieży układ informujący o przegrzaniu.
Koncepcja pierwsza:
Do radiatora przyłączony jest bimetal, który wraz ze wzrostem temperatury „mechanicznie” włącza diodę LED informującą mnie, że coś jest nie tak. Ten prehistorycznie prosty pomysł, ma tę wadę, ze zajmuje trochę miejsca i jest po prostu nudny.
Koncepcja druga:
Słyszałem na tym forum coś o termistorach, czy jakoś tak. Nigdy nie używałem tego typu elementów, i dlatego właśnie chętnie bym to zrobił. O ile dobrze pamiętam, wraz ze wzrostem temperatury, opór maleje. Większy dopływ prądu mógłby np. załączać jakimś tranzystorkiem P-N-P diodę. Wraz z coraz większą temperaturą, i coraz mniejszym oporem załączane by były kolejne diody albo małej mocy żarówki, poprzez kolejne tranzystory, które informowałyby mnie na bieżąco o stanie radiatora, a zatem i elementu pod niego podłączonego (np. końcówki mocy, stabilizatora napięcia itp).
Pytania:
- Czy dobrze zapamiętałem i zrozumiałem to, co przeczytałem?
- Czy taki termistor, to rzecz droga? Na pewno cena zależy od jego możliwości, ale tak orientacyjnie ile by kosztował termistor, który zmniejszyłby opór z jakiegoś np. 40-50 kΩ, na jakieś około 5-7 kΩ, przy wzroście temperatury z około 25°C, do jakichś 70°C. To by wystarczyło do sterowania małej mocy tranzystorem (napięcie, jakim dysponuje to 5 V, 9V i 12V)
- Jest element o odwrotnym działaniu, u którego opór wzrasta wprost proporcjonalnie do temperatury, jak on się nazywa?
- Czy takie elementy, jak pn. wiatrak powiewający powietrzem "z zewnątrz", o niższej temperatuże, mogłyby zakłócić działanie termistora?
- Jakie to ma oznaczenie na schematach?
- przy jakiej temperaturze, element można uznać za przegrzany? (zapewne każdy innej, ale czy jest jakaś ogólnie przyjęta temperatura, w której niewskazane jest używać elektroniki?)
- Czy o czymś nie zapomniałem wspomnieć?
Z góry dziękuje za wszelką pomoc.
Koncepcja pierwsza:
Do radiatora przyłączony jest bimetal, który wraz ze wzrostem temperatury „mechanicznie” włącza diodę LED informującą mnie, że coś jest nie tak. Ten prehistorycznie prosty pomysł, ma tę wadę, ze zajmuje trochę miejsca i jest po prostu nudny.

Koncepcja druga:
Słyszałem na tym forum coś o termistorach, czy jakoś tak. Nigdy nie używałem tego typu elementów, i dlatego właśnie chętnie bym to zrobił. O ile dobrze pamiętam, wraz ze wzrostem temperatury, opór maleje. Większy dopływ prądu mógłby np. załączać jakimś tranzystorkiem P-N-P diodę. Wraz z coraz większą temperaturą, i coraz mniejszym oporem załączane by były kolejne diody albo małej mocy żarówki, poprzez kolejne tranzystory, które informowałyby mnie na bieżąco o stanie radiatora, a zatem i elementu pod niego podłączonego (np. końcówki mocy, stabilizatora napięcia itp).
Pytania:
- Czy dobrze zapamiętałem i zrozumiałem to, co przeczytałem?
- Czy taki termistor, to rzecz droga? Na pewno cena zależy od jego możliwości, ale tak orientacyjnie ile by kosztował termistor, który zmniejszyłby opór z jakiegoś np. 40-50 kΩ, na jakieś około 5-7 kΩ, przy wzroście temperatury z około 25°C, do jakichś 70°C. To by wystarczyło do sterowania małej mocy tranzystorem (napięcie, jakim dysponuje to 5 V, 9V i 12V)
- Jest element o odwrotnym działaniu, u którego opór wzrasta wprost proporcjonalnie do temperatury, jak on się nazywa?
- Czy takie elementy, jak pn. wiatrak powiewający powietrzem "z zewnątrz", o niższej temperatuże, mogłyby zakłócić działanie termistora?
- Jakie to ma oznaczenie na schematach?
- przy jakiej temperaturze, element można uznać za przegrzany? (zapewne każdy innej, ale czy jest jakaś ogólnie przyjęta temperatura, w której niewskazane jest używać elektroniki?)
- Czy o czymś nie zapomniałem wspomnieć?

Z góry dziękuje za wszelką pomoc.