Na tej stacji odnotowano też najwyższe w Krakowie stężenie PM2.5
Czyli jakie? Bo najwyższe stężenie PM 2,5 napewno też kiedyś odnotowano np. w Hajnówce.
"Jak wynika z raportów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), długotrwałe narażenie na działanie pyłu zawieszonego PM2,5 skutkuje skróceniem średniej długości życia, a krótkotrwała ekspozycja na wysokie stężenia pyłu PM2,5 powoduje wzrost liczby zgonów z powodu chorób układu oddechowego i krążenia oraz wzrost ryzyka nagłych przypadków wymagających hospitalizacji .
Ktoś kiedyś skorelował smog ze zwiększoną ilością przyjęć osób na OIOM? (w liczbach)
Średnioroczna na Krasińskiego 25.2 µg czyli powyżej obcenie obowiązującej normy (20 µg) ale udało im się "rzutem na taśmę" spełnić starą. Najwyższe jednogodzinne stężenie 144.8 µg, a Kraków pod koniec roku okupował czołówkę najbardziej zanieczyszczonych miast świata. Kiedyś na smoglabie był PDF z brytyjskimi badaniami nt. ilości hospitalizacji w czasie smogu. W jakimś temacie go umieściłem aby pokazać wybiórcze traktowanie zanieczyszczeń powietrza przez antysmogowców. Na smoglabie omówiono wyłącznie pyły podczas gdy w PDF było wszystko.
Zrobiłem podsumowania 2021r. Poniżej przekroczenia normy dobowej PM10:
21 stref OK, byłoby 22 ale w ostratniej chwili na czerwony kolor załapał się Wrocław. Podobnie wyglądała mapa w ciepłym 2019r. W przypadku średniorocznej PM2.5 wygląda to tak:
Tutaj 14 stref OK ale dotyczy to zaostrzonej normy obowiazującej od stycznia ub. roku. Gdyby zrobić mapę w/g starej normy to byłoby tylko kilka czerwonych plam na południu Polski. Jak wyżej napisałem rzutem na taśmę Kraków załapał się na zielony bo stara norma wynosiła 25 µg, a 25.2 µg z Krakowa zaokrągla się w dół do 25.
Ale coś mi tu zgrzyta gdyż w/g NOAA w ub. roku Pacyfik był rekordowo ciepły. Nie było też widać wyraźnej różnicy między lądami (6-te najcieplejsze), a morzami (7-me). Gdy w 2011r ONI miał zbliżone wartości to ta różnica była wyraźna: lądy 8-me, a morza 11-te. W/g prognoz prawdopodobieństwo utrzymania się La Nina do końca lutego wynosi 90%, a do maja bardzo wysokie. Są też dostępne mapy z wynikami pomiarów temperatury w 2021:
Dla porównania niżej mapa wygenerowana przez model klimatyczny:
Dodano po 39 [minuty]:
Czy to możliwe, że w Polsce nie ma smogu, a jest we Francji, Belgii czy kojarzonej z czystoscią Szwajcarii? Mozliwe, wystarczą odpowiednie warunki atmosferyczne i europejska mapa zanieczyszczeń powietrza zostaje odwrócona:
Jeszcze dwia mapy pokazujace, że coś się w klimacie zmienia. Pierwsza aktualna:
Druga z lutego ub. roku bo to najstarsza jaką posiadam:
Jak widać na aktualnej zniknął zarówno czerwony kolor jak i fioletowy. Ciemnobrązowe plamy są tak samo rzadkie jak ciemnoniebieskie. Jeszcze nie widziałem tak wyrównanej temp. na całym globie przy tak dominującej bieli i niebieskim odcieniu. Co prawda skala temp. na tej mapie duża więc trudno odgadnąć jakie odchylenie będzie w styczniu lecz szacunkowo nie mniejsze niż w całym 2021r. IMHO robi się coraz chłodniej.
NOAA tłumaczy to zjawiskiem La Nina które ma wpływ na klimat:(...) Ale coś mi tu zgrzyta gdyż w/g NOAA w ub. roku Pacyfik był rekordowo ciepły.
La Niña ma dawać ochłodzenie pasa wzdłuż wybrzeży Peru (od þółnocnego krańca Chile do wysp Galapagos), i wzdłuż równika na zachód do wysp Oceanii.
I na załączonej tam mapie taki chłodniejszy pas jest.
La Niña ma dawać ochłodzenie pasa wzdłuż wybrzeży Peru (od þółnocnego krańca Chile do wysp Galapagos), i wzdłuż równika na zachód do wysp Oceanii.
I na załączonej tam mapie taki chłodniejszy pas jest.
Oczywiście, że jest ale jak duże może to mieć przełożenie na globalny klimat? Z tego co wiem zimna La Nina ma znacznie słabszy wpływ niż ciepły El Nino. A na Arktykę jej wpływ jest minimalny jednak mimo tego po I-szej połowie stycznia sytuacja wyglada tak:
Nie tylko globalne temperatury wróciły do poziomu z połowy ubiegłej dekady. Tak też jest z arktycznym lodem bo zasięg i powierzchnia niewidziana od kilkunastu lat. Grubość lodu w porównaniu z ubiegłymi latami też bardzo dobra:
Ostatnio podobną widziano w 2015r. A to po jednym zimnym roku, jak obecny będzie podobny (a coraz wiecej danych na to wskazuje) to lód będzie miał szansę nie tylko na odbudowę zasięgu lecz także grubości.
I to jest sprzeczne z twoim stwierdzeniem "Ale coś mi tu zgrzyta gdyż w/g NOAA w ub. roku Pacyfik był rekordowo ciepły", które zilustrowałeś tą mapą.
Czyli widzisz co innego, a napisałeś co innego. Jak to jest ze schizofrenią? Człowiek myśli/czuje co innego, mówi co innego, a robi jeszcze co innego...
I to jest sprzeczne z twoim stwierdzeniem "Ale coś mi tu zgrzyta gdyż w/g NOAA w ub. roku Pacyfik był rekordowo ciepły", które zilustrowałeś tą mapą.
Czyli widzisz co innego, a napisałeś co innego. Jak to jest ze schizofrenią? Człowiek myśli/czuje co innego, mówi co innego, a robi jeszcze co innego...
Nadinterpretacja tego co napisałem:
- Nie neguję istnienia zjawiska La Nina.
- Uważam, że nie jest ono kluczowe w obniżeniu temp. na świecie w 2021r.
- La Nina nie obejmuje całego Pacyfiku i jak widać po danych NOAA pomimo zimnego prądu ocean jako całość był rekordowo ciepły.
Czy na bazie w/w nie mogę negować dużego wpływu tego zjawiska na temperatury w 2021r? Tym bardziej, że największe zmiany obserwuje się w rejonach gdzie wpływ La Nina jest minimalny:
"Globalne znaczenie zjawisk El Niño i La Niña odnosi się głównie do basenu Oceanu Spokojnego i do jego pasa równikowego. Z grubsza biorąc, skutki występowania tych zjawisk są przeciwstawne. Ilustracje powyżej i poniżej pokazują ich wpływ na temperaturę powietrza oraz występowanie opadów atmosferycznych."
"Dotychczas nie stwierdzono istnienia wyraźnego wpływu wspomnianych zjawisk na kontynent europejski. Nie znaczy to jednak, że El Niño i La Niña nie wpływają na pogodę w Europie, ale związek pomiędzy tymi procesami nie jest bardzo silny."
Coraz wiecej ludzi zauważa, że słabo im poszło np:
"Tomasz Kostecki Tymczasem Kraków cały czas na czele najbardziej zanieczyszczonym miast, pomino całkowitego zakazu spalania paliw stałych i wydaniu milionów na wymianę na kotły gazowe. Nie jestem pod wrażeniem"
Ale natychmiast dostał ripostę:
"Grzegorz Konrad Marek Tomasz Kostecki chodzi o ten śmieszny pseudo-ranking, wybranych wg. losowego klucza 93 miast z całego świata, porównujący zanieczyszczenie potwietrza w czasie rzeczywistym kiedy w Polsce jest noc a w Indiach dzień?"
Tak, ten sam ranking którym "alarmy smogowe" latami kłuli Polaków w oczy. Ten sam którego roczne zestawienie z (o ile dobrze pamietam) z 2017 ciągle przywołują w prasie wyświechtaną frazą: "na 50 najbrudniejszych miast UE 36 leży w Polsce". Ten sam którego po "sukcesie" walki ze smogiem już nie chcą uznawać Oczywiscie nie mogło zabraknąć nieśmiertelnego "obwarzanka":
"Pawel Wtorek Tomasz Kostecki gminy wokol krakowa generuja jeszcze smog"
I ten smog zrzucają na centrum w magiczny sposób omijając peryfieria Krakowa. Już o 15-tej sytuacja w mieście wyglądała tak:
Kwadraty to pomiary ze stacji GIOS, a ten czerwony w środku miasta to stacja mierząca smog komunikacyjny na Krasińskiego. Tło na Bujaka (kwadrat poniżej czerwonego) jeszcze było OK ale to się szybko zmieniało i teraz jest paskudnie. A ostatnie dwa dni wyglądały tak:
Wykres PM10 jest lustrzanym odbiciem O3 co pokazuje jak skutecznie ozon usuwał pyły. Wczoraj O3 nawiewało z zewnątrz więc pomimo sporej zawartosci SO2 świadczącej o równoczesnym nawiewaniu spalin węglowych powietrze było w normie. Jednak po północy ta dostawa zaczęła sie załamywać i PM10 ruszył w górę przy spadku SO2. Brak tlenków siarki oznacza brak nawiewu z "obwarzanka" więc aż do tej pory smog w Krakowie nie pochodził z zewnątrz. Dzisiaj nad ranem było pogodnie więc zaczął się tworzyć O3 i na jakiś czas oczyścił powietrze pomimo braku wiatru. Gdy zaczęło sie chmurzyć generacja ozonu spadła i zaczął sie gwałtowny wzrost stężenia PM10 przy utrzymujacej się bardzo niskiej zawartosci SO2. Czyli znowu nie było żadnego nawiewu zanieczyszczeń z zewnątrz co widać choćby na wyżej podanej mapie. O 22-giej stężenie O3 nieco wzrosło, a w nocy nie ma generacji co oznacza nawiew z zewnątrz. Rośnie też SO2 więc razem z ozonem nad Kraków zaczął lecieć także dym z węgla ale mimo tego PM10 przestało rosnąć. Jak w nawiewanym powietrzu będzie O3 to SO2 może sobie rosnąć i rosnać, a PM i tak spadną.
Wiem, że wiele razy o tym pisałem ale po prostu ręce i nogi opadają gdy kolejne samorządy chcą zrobić mieszkańcom kuku zakazując paliw stałych. I na wzór "sukcesu" tych debilnych zakazów dają Kraków który nie dość, że ciągle ma smog to w 2021r był on największy w Polsce! Ale spróbuj to powiedzieć antysmogowcom, natychmiast palcem pokażą "obwarzanek" mówiąc: to nie my, to oni... Otóż nie, zamieszczone wyżej mapa i wykres dobitnie wskazują, że większość krakowskiego smogu powstaje w centrum miasta. Na palcach można policzyć sytuacje gdy dużemu stężeniu PM10 towarzyszy SO2 co świadczy o nawiewaniu zanieczyszczeń z zewnątrz. Wczoraj nawiewaniu tych zanieczyszczeń towarzyszyło oczyszczanie się krakowskiego powietrza z pyłów więc na pytanie czy po likwidacji "kopciuchów' wokół Krakowa w mieście zrobi się czysto jest jedna odpowiedź: nie. Za dużo pyłów z ulic, za dużo NOx niszczących oczyszczajacy ozon, za mało zieleni która wspomaga usuwanie PM i NOx...
Czyli tradycyjne szkolenia a'la ligowe "narzędzia tortur" stosowane przez samców jak wędka czy korkociąg Nie jest ważne to, że POP-y (czyli programy ochrony powietrza) musza być tworzone tylko dla zanieczyszczonych stref. Liga nie może się cofnąć w swojej walce wiec skoro dopadli działaczy KO z warmińsko-mazurskiego sejmiku to nie odpuszczą. Ma być czyściej niż unia nakazuje, czyściej niż WHO zaleca, po prostu jałowo jak w niemieckim powietrzu nasączonym ozonem. I zawsze udowodnią, że Kopernik była kobietą bo wystarczy uśrednić pomiary ze wszystkich punktów w mieście i sukces gotowy... A potrafią wszystko udowodnić:
Chociaż zawsze trafia się przeciwnik ligi punktujący ewidentne błędy i manipulacje bo pełny raport ma spore dziury. Np. ten sam instytut kilka lat wcześniej wykazał zupełnie inne wyniki:
Ja jestem wrednym samcem używajacym głównie logiki i matematyki więc udowodnię, że Kopernik to zdecydowanie mężczyzna W 2017r Kraków postanowił walczyć ze smogiem zakazując wszystkich paliw stałych. I gdy porówna się oficjalne dane ze stacji GIOS z ub. rokiem to mamy taki postęp (kolejno średnioroczna PM10, ilość przekroczeń dobowej PM10, rok):
al. Krasińskiego (komunikacyjna) - 55.2 , 130 w 2017r kontra 44.4, 101 w 2021r - poprawa o 20% i 22%
ul. Bujaka (tła miejskiego) - 43.3, 75 w 2017r kontra 32.3, 60 w 2021r - poprawa o 25% i 20%
I teraz porównajmy z najbardziej zanieczyszczonym miastem Małopolski:
Nowy Targ - 48.9, 110 w 2017r kontra 38.2, 70 w 2021r - poprawa o 22% i 26%
Albo z symbolem śląskiego smogu gdzie niedawno koleś spore odszkodowanie wyszarpał:
Rybnik - 51.2, 96 w 2017r kontra 35.2, 67 w 2021r - poprawa o 31% i 30%
Tam gdzie od kilku lat nie wolno używać nawet pelletu czy rozpalić w stacjonarnym grilu poprawa porównywalna lub mniejsza niż tam gdzie nic nie robiono. Bo naturalnej wymiany starych kotłów na nowoczesne nie liczę: czy uchwały antysmogowe są czy ich nie ma i tak by je wymieniano. Po co zatem ta walka z paliwami stałymi i wciskanie na siłę "ekologicznego" gazu? Aby Putin miał więcej kasy na swoje militarne zabawki? Bo tylko taki namacalny efekt przymusowej gazyfikacji Krakowa i całej Polski włącznie za najczystszym Warmińsko-Mazurskim będzie. I zbiednienie polskiego społeczeństwa bo gaz jest i wszystko wskazuje na to, że będzie drogi. Bardzo drogi...
Jednak sprawa jest znacznie głębsza bo nikt, absolutnie nikt nie wiąże smogu w czystych rejonach jak warmińsko-mazurskie i podlaskie z w/w pożarami. Za to znowu wyciągają zombiaki pt. "zakaz paliw stałych i przymus gazu bo smog", nawet na Podlasiu zaczynają coraz mocniej urabiać niedoinformowaną publikę. Postanowiłem zrobić tu coś w rodzaju historii tego epizodu smogowego aby w przyszłosci jakiś "antysmogowiec" nie wyskoczył niczym diabeł z pudełka w/w przekroczeniami z drugiej połowy marca AD 2022.
Na razie na str GIOS brakuje danych pomiarowych PM od 12-go gdy po raz pierwszy pojawiły się znaczące przekroczenia tuż przy północnej granicy. Mieszkam ok 20 km od granicy i następnego dnia rano na zewnątrz czuć było smród ale nie przypominał on palącej się trawy. Był dosyć dziwny, jakaś mieszanka węglowodorów aromatycznych, troche zapachu a'la spalany węgiel i drewno. Początkowo sądziłem, że to kwestia stojącego powietrza i lokalnego ogrzewania bo niektórzy w okolicy kopcą niczym mój sąsiad ale obecnie nie mam tej pewności. Kilka lat temu tuż przy naszej granicy mundurowi Rosjanie wypalali zarośla. Być może powtórzyli to w tym roku i specyficzny zapaszek pochodził z nafty czy czego tam użyli do ich podpalenia. Kilka dni później wyczułem charakterystyczny zapach palonej trawy i patrząc na kierunek wiatru nie miałem wątpliwości co jest przyczyną wysokiego poziomu PM. W wyżej podlinkowanym wątku podałem trochę informacji na temat corocznego rytuału wypalania traw w kaliningradzkim. Głównie ze stron rosyjskich bo w Polsce była cisza, do teraz:
Zdjęcie mówi samo za siebie, wiecej pożarów niż pod Kijowem! Ostatnio dominuje słaby północny wiatr więc cały ten dym leci nad Polskę. Czasami zahacza bardziej zachodnią część Polski, czasami wschodnia ale przy tej pogodzie będzie wisiał długo, bardzo długo. Dzisiaj pomimo kilkunastu godzin z wiatrem południowym na zewnątrz widać przymglone powietrze, a na moim czujniku jest ok. 100 µg. To i tak lepiej niż kilka dni temu gdy wiało z północy, a że do granicy rzut beretem to dosłownie jestem na pierwszej linii frontu.
Dodano po 11 [godziny] 31 [minuty]:
Kolejny tekst na temat pożarów w kaliningradzkim, z video:
Wiatr zaczyna wiać z północy i poziom PM rośnie. Po spadku w dzień do ok. 50 µg znowu pokazuje ponad 100 µg. Niedawno pod 500 µg podchodziło czyli tamtejsze pożary chyba wygasają. Wieczorem niebo było lekko przymglone ale nie czułem wyraźnego zapachu trawy. Niżej zdjęcie nieba nad kaliningradzkim:
W Polsce jest kilka stacji umieszczonych w głębi lasu których zadaniem jest mierzenie transgranicznych przepływów różnorodnych zanieczyszczeń. W najbliższej umieszczonej w Puszczy Boreckiej większość manualna więc trzeba czekać min miesiąc. Ale w położonych ok. 100 km od granicy z kaliningradzkim Borach Tucholskich masa automatycznych z czego szczególnie interesujący jest acetylen:
A tu pomiary z mojego czujnika PM:
Bardzo duża zgodność z przesunięciem czasowym potrzebnym do dotarcia zanieczyszczeń ok. 100 km dalej przy słabym wietrze. Wygląda na to, że acetylen jest dobrym "odciskiem palca" dla płonącej trawy.
No to jest przykład tego, jakie powietrze będzie w przypadku pożarów lasu i zarośli, napisałem tak dla potomności aby później nikt nie mówił że nie można było czegoś takiego przewidzieć, przez tych którzy optowali za zakazem spalania drewna w kotłach i piecach.
Po zmianie serwera Copernicus długo się nie odzywał, a później chodził jak chciał. Na szczęście dzisiaj rano było OK więc mam trochę danych z satelity monitorującego różne zanieczyszczenia. Najciekawszy jest obraz nie przy ziemi ale na wysokości 500m:
Wcześniej ten pył był miotany ze wschodu na zachód ale już wieczorem 16-tego nad całą Polską wisiała olbrzymia chmura. I nikt w GIOS tego nie zauważył? Bo jak się spojrzy na powody zanieczyszczeń głównie S5 czyli ogrzewanie, S14 i S15 czyli warunki pogodowe oraz od czasu do czasu S2 czyli transport. A ten pył przy braku wiatru każdej nocy opadał nad Polskę co nawet niezorientowany w temacie "wykopek" zauważył:
"Endrius 3 dni temu via Wykop Mobilny (Android) 0
MicroPepe:
A to nie jest częściowo jeszcze ten pył sacharyjski? U mnie takie dziwne mało przejrzyste powietrze dzisiaj było ale też na dużych wysokościach a smog się zawsze trzyma nisko."
I dostał od wykopkowych "antysmogowców" taka wiązankę bluzgów, że uciekł chociaż miał dużo racji. Nie był to pył saharyjski lecz kaliningradzki co nie zmienia clou bo nawiało go z zewnątrz. Typowa dyskusja o smogu w Polsce - zamiast rzeczowego spojrzenia na dane masa "mięsa" bo przecież każdy przedszkolak wie, że wszystkiemu winna "husaria paląca śmieci w kopciuchach". Co gorsza fachowcy z GIOS i WIOS-ów też idą po najprostszej linii oporu. Dla nich smog też oznacza ogrzewanie więc S5 bez chwili zastanowienia wstawiają. A później obrabia to KOBiZE i co ma otrzymać w wyniku skoro dane jakie dostał z WIOS-ów można o kant potłuc? Ano, że zawsze winne "kopciuchy" i woda na młyn PAS-u jest
Dodano po 3 [godziny] 13 [minuty]:
Pojawił się nowy raport IQair o zanieczyszczeniach powietrza na świecie w 2021r:
I nikogo nie zastanowiło dlaczego żaden kraj na świecie nie spełnia najnowszych wytycznych WHO dot. PM2.5? W Europie są pojednyncze miejsca na wybrzeżach, wysoko w górach i skute lodem gdzie to się udało. I na tym koniec bo nawet w głębi lasów te wytyczne są przekraczane, także latem o czym niedawno pisałem. A to najlepszy dowód, że te wytyczne można potłuc o pewną część ciała lecz "antysmogowcy" czepili się ich niczym pijany płotu i straszą. W zestawieniu po raz kolejny pojawiło się Orzesze chociaż zgodnie z metodologą w/w firmy nie miesza wyników czujników "gov" z "low cost". Orzesze należy do drugich ale czujnik zainstalowano na urzędzie miasta i chyba z tego wynika owa pomyłka. Do tej pory nie sprostowana. Po wykluczeniu tej miejscowości porządne pomiary plasują pierwsze polskie miasto na 25 miejscu:
Wyżej dwa włoskie miasta, zestawienie państw niemal równo z Grecją, a w zestawieniu stolic Warszawa 50-ta. I to wszystko po bardzo zimnym 2021 co widać np. na tym filmie @Sstalone:
W/g moich wstępnych ustaleń zanieczyszczenie w strefach PM10 i PM2.5 w 2021r było na poziomie zbliżonym do dosyć ciepłego 2019r. A to moznacza, że zanim "uchwały antysmogowe" zaczęły obowiązywać jakość powietrza wyraźnie się poprawiła. Dla mnie zero zaskoczenia Nawet nawianie w/w syfu znad Kaliningradu nie zmieniło ogólnej styuacji w 2022r - na Mazurach PM spełnia średnioroczną normę. Pierwsze przekroczenia ilości dobowych zaczęły się dopiero 18-go podczas gdy w poprzednich latach były na przełomie lutego i marca. W tej chwili tę normę pzrekroczyły tylko 3 miejscowości: Sucha Beskidzka, Nowa Ruda i... brak zaskoczenia Kraków al. Krasińskiego. Takie są sukcesy PAS-owskich działań "antysmogowych"
Dodano po 6 [godziny] 6 [minuty]:
Pooglądałem mapy na Copernicusie i okazuje się, że pył znad Sahary też dotarł nad Polskę.
Wyżej sytuacja z północy 18-go marca na wysokości 3 km. Wyraźnie widać, że już 17-go zaczął nadciagać nad Polskę czyli mieliśmy niedawno kilka warstw PM: z niskiej emisji, z dymów płonących traw oraz znad Sahary. Troje złego na jednego
Wczoraj definitywnie zakończyło się nawiewanie dymu znad Kaliningradu. 19-go marca spisałem informacje o średnim stężeniu PM 2.5 na Warmii i Mazurach. Było to 24 µg w strefie obejmującej województwo (konkretnie stacja w Szczytnie), 14 w olsztyńskiej i 15 µg w elbląskiej. Najlepszy wynik w województwie dla PM2.5 w Ełku i wynosi 10 µg czyli zgodny ze starym zaleceniem WHO. To wszystko w chwili gdy już sporo pyłu nawiało, wcześniej wyniki były wręcz doskonałe. Dzisiaj PM2.5 wynosi (zaokrąglanie zgodne z metodologią UE) 27 µg dla strefy warmińsko-mazurskiej (Szczytno), 16 µg dla Olsztyna i także 16 µg dla Elbląga. Ełk znacznie wyskoczył poza stare zalecenia WHO i ma 13 µg. O ile strefy olsztyńska i elbląska spokojnie spełnią średnioroczną normę UE wynosząca 20 µg to nie ma tej pewnosci co do strefy obejmującej województwo. Skok z 24 µg do 27 µg może nie być "nadrobiony" latem i jeżeli GIOS nie zweryfikuje danych odejmujac nawiane zanieczyszczenia jest ryzyko, że województwo dla PM2.5 będzie zaznaczone na czerwono. IMHO średnia na dzień 26 marca 2022r dla Szczytna nie powinna przekraczać 24 µg. Ryzyko przekroczenia norm dla PM10 nawet po uwzglednieniu tego dymu jest znikome. Średnioroczna ciągle znacznie poniżej unijnej normy, a do przekroczenia limitu dobowych w Szczytnie brakuje ok. 15 dni. Jeżeli w ciągu roku niczego już nam nie nawieje to najprawdopodobniej zmieszczą się w normie.
Wytłumaczenie zawarte w tekście można odrzucić. Co to musiałby być za komin co wywala tak dużo czarnego dymu, że rozściela się wysoko nad całą okolicą? Bo jak się przyjrzeć widać nie tylko te poziome smugi ale także mniej wyraźne na całym niebie. Moim zdaniem autorowi tego zdjecia udało się uchwycić wieczorne opadanie dymu z płonących traw który od kilku dni wisi nad Polską. A smugi wynikają z inwersji która blokuje jego wznoszenie się wyżej - ta część wytłumaczenia prawidłowa.
Po lekturze tematu mam kilka pytań, @gaz4. Proszę nie odbieraj ich personalnie, choć mogą się takimi wydawać. Nie lubię nieśmiało miziać pod stołem jak zboczony kocur, dlatego pytania lub komentarze mogą być prowokacyjne.
1. Dlaczego temat podjąłeś na forum Elektrody, zamiast rozmawiać o swoich spostrzeżeniach, tezach i teoriach z równymi sobie (ludźmi posiadajacymi ekspercką wiedzę)? Czy wolisz zachwyty klakierów od rzeczowej dyskusji? Czy obawiasz się wytknięcia słabych punktow swoich teorii? Poznanie naukowe opiera się na badaniach, ich nieustannym weryfikowaniu i falsyfikacji, dyskusjach, a nawet kłótniach naukowych. Znaczenie i zaufanie do teorii rośnie wraz ze wzrostem liczby przekonanych do niej naukowcow. Od przekonywania są konferencje naukowe i artykuły naukowe np. z listy filadelfijskiej. Jak ja - laik - mam ocenić Twoje materiały, opisy i wnioski? Jesteś geniuszem, czy szarlatanem? Nie wiem tego. Ciekawie piszesz. Z twoich postów rysuje się problem niewłasciwego podejścia do smogu - samorzadów, rządu, KE i chyba też naukowców. Problem jest cholernie ważny i bardzo bym nie chciał przekonac się za kilkanascie lat, że miałeś jednak rację, i nikt (z decydentów) o tym wcześniej nie wiedział.
Zdobądź sie na odwagę, jak w poł. ub. wieku Eugene N. Parker wyśmiewany próbował przekonać swoich kolegów do istnienia wiatru słonecznego - spróbuj zakomunikowac swoje znalezisko na właściwym forum: najblizszy uniwersytet, znane nazwisko naukowca, nawet KE. Gdybym mial tak silne przekonanie o sluszności swoich teorii, uderzyłbym do nich wszystkich.
2. Na początku lektury zastanawiałem się dlaczego główną uwagę skupiasz na O3. Znalazłeś ciekawą zależność tego związku z PM - negatywną. Czy oprócz związku korelacyjnego istnieje przekonujące i proste jego wyjaśnienie? Pisałes o tym w kilku miejscach, ale nie dość precyzyjnie.
3. Napisałeś "pozytywny wpływ palenia drewmen na poziom zanieczyszczeń jest (niemal) pewny" - 30 Lis 2019 21:04.
Dla mnie to jest rewolucja. Mam mętlik. Nie wiem już, ktorego mojego sąsiada mam wyściskać - tego oddalonego o 90 m, ktory pali drewno w kominku i przez kwadrans lub dłużej strasznie dymi i smrodzi? Czy drugiego sasiada 50 m z przeciwnej strony ogrzewajacego dom gazem?
4. Dlaczego tak bardzo skupiasz sie na normach, alarmach i ostrzeżeniach? Czy chodzi tylko o unijne kary?
Śmiało wal prosto z mostu. Do czasu aż ktoś nie zacznie używać wulgaryzmów ostre dyskusje mi nie przeszkadzają. O ile są jakieś argumenty, to nawet zwroty typu "głupoty piszesz" mnie nie ruszają i chętnie odpowiadam.
Pawk1111 wrote:
1. Dlaczego temat podjąłeś na forum Elektrody, zamiast rozmawiać o swoich spostrzeżeniach, tezach i teoriach z równymi sobie (ludźmi posiadajacymi ekspercką wiedzę)?
Piszę nie tylko na elektrodzie. Dawno temu dałem kilka rzeczowych komentarzy na portalu SmogLab, zero odzewu. Dosłownie zero odzewu, woleli przemilczeć moje argumenty niż wdać się w rzeczową dyskusję. W zwiazku z próbą przeforsowania "uchwały antysmogowej" w moim województwie napisałem chyba z 10 listów do mediów - niemal zero odzewu. Niemal bo jedynie Ruch Narodowy poprosił mnie o pomoc w prowadzeniu konsultacji. Jak myślisz, co zrobiono gdy podczas tych konultacji przedstawili dane nt. smogu na Warmii i Mazurach z podaniem źródeł i innych odnośników do badań EEA czy GIOS? To samo co na SmogLab, tak wygląda dyskusja na argumenty. Za stary jestem aby forsować swoje podejście wśród ludzi żywiacych sie wyłacznie memami a'la PAS. A argumenty nie tyle są moje co naukowe - patrz link niżej.
Pawk1111 wrote:
2. Na początku lektury zastanawiałem się dlaczego główną uwagę skupiasz na O3. Znalazłeś ciekawą zależność tego związku z PM - negatywną. Czy oprócz związku korelacyjnego istnieje przekonujące i proste jego wyjaśnienie? Pisałes o tym w kilku miejscach, ale nie dość precyzyjnie.
Autor dr Elmar Uherek z Max Planck Institute for Chemistry. Nie jest to jedyny materiał na ten temat jaki podlinkowałem na elektrodzie. W innych dyskusjach też się na te naukowe opracowania powoływałem. Z zerowym skutkiem. Albo ich nie rozumiano (trudno uwierzyć bo pod jednym z tekstów na SmogLab jakie komentowałem podpisał się dr fizyki) albo jest to bardzo, bardzo niewygodny fakt. Wystarczy zobaczyć jak wygląda zakończenie wiele epizodów smogowych w Krakowie. Na podkrakowskiej stacji Kaszów wysokie stężenie O3 i okolica już czysta choć w Krakowie ciągle smog. Później w Krakowie pojawia się O3 i "automagiczne" czyli dzięki rodnikom NO3 jak jest noc lub OH w dzień powietrze zaczyna się oczyszczać. Jak wiatr jest słaby zajmuje to nawet kilka godzin - też o tym pisałem na Elektrodzie oraz innych forach typu Smoglab.
Pawk1111 wrote:
3. Napisałeś "pozytywny wpływ palenia drewmen na poziom zanieczyszczeń jest (niemal) pewny" - 30 Lis 2019 21:04.
Dla mnie to jest rewolucja. Mam mętlik. Nie wiem już, ktorego mojego sąsiada mam wyściskać - tego oddalonego o 90 m, ktory pali drewno w kominku i przez kwadrans lub dłużej strasznie dymi i smrodzi? Czy drugiego sasiada 50 m z przeciwnej strony ogrzewajacego dom gazem?
Przez kwadrans rozpala więc trochę dymu powstaje. Ale później emituje z kominka VOC podczas gdy sąsiad z gazem emituje jedynie NOx. Teraz odsyłam do w/w opisu sytuacji w Krakowie - im wiecej tlenków azotu tym mniej O3 więc odpada jeden sposób na usuwanie PM. Dopiero jak nawiewany z zewnątrz O3 "rozprawi się" z NOx rodnik OH może zacząć oczyszczanie z pyłów. Ozon powstaje w każdy słoneczny dzień ale pod warunkiem, że NO2 spotka się z VOC w odpowiednich proporcjach. W Krakowie gdzie całkowicie zakazano paliw stałych zimą VOC jest bardzo mało więc praktycznie nie ma lokalnej generacji jednego z ważniejszych czynników oczyszczajacych powietrze. Latem VOC dostarcza zieleń.
Pawk1111 wrote:
4. Dlaczego tak bardzo skupiasz sie na normach, alarmach i ostrzeżeniach? Czy chodzi tylko o unijne kary?
Kar nie będzie bo w większości zanieczyszczeń większość Polska spełnia unijne normy. Jedynie z BaP jest dużym problem ale na 99% już w tym roku na mapach zobaczymy masę zieleni. Do norm odnoszę się z prostego powodu - można porównywać postępy w walce ze smogiem. I widać je gołym okiem o ile zawsze porównuje sie jabłka z jabłkami. Unijna dyrektywa CAFE na to pozwala podczas gdy PAS w celu udowodnienia swoich "sukcesów" stosuje różne sztuczki czyli porównuje jabłka z gruszkami. I później wmawa mazurskim samorządowcom rzekome problemy ze smogiem w regionie żądając zakazu drewna i pelletu oraz wmuszajac gaz ziemny. A oficjalny raport GIOS gdzie 2 strefy (elbląska i olsztyńska) dla wszystkich zanieczyszczeń mają klasę A, a w trzeciej obejmującej resztę województwa tylko BaP ma klasę C ignorują. W unijnych normach jak byk piszą, że gdy w danej strefie jest klasa A powietrze jest oficjalnie czyste! Dyrektywy CAFE swoje, PAS swoje więc skoro mam wybierać zdecydowanie stawiam na to czego chce UE bo ma w tym temacie całkiem rozsądne podejście. Memy kolportowane przez PAS moge jedynie z błotem zmieszać chociaż są wobec nich poważniejsze zarzuty. Kilka lat temu naukowcy których ksiażkę PAS "zacytował" zagrozili procesem jeżeli nie sprostują przekrętów które w tych "cytatach" zrobili!
"Podczas spalania drewna powstaje znaczna ilość mniej i bardziej niebezpiecznych związków. Podstawowe z nich to tlenki azotu (NOx), tlenki węgla (CO) oraz pyły (PM), będące główną przyczyną smogu. Pozostałe to fenole, aldehydy oraz węglowodory, które dzielą się na kilkaset odmian." Samo zdrowie.
Myśliwi biegają po lasach i strzelają do zwierzyny (tylko czasem człowieka zabiją), palimy drewnem z lasu (powoduje smog ale mało). W końcu to XXI wiek
Dodano po 3 [godziny] 58 [minuty]:
gaz4 wrote:
Moim zdaniem autorowi tego zdjecia udało się uchwycić wieczorne opadanie dymu z płonących traw który od kilku dni wisi nad Polską.
"Podczas spalania drewna powstaje znaczna ilość mniej i bardziej niebezpiecznych związków. Podstawowe z nich to tlenki azotu (NOx), tlenki węgla (CO) oraz pyły (PM), będące główną przyczyną smogu. Pozostałe to fenole, aldehydy oraz węglowodory, które dzielą się na kilkaset odmian." Samo zdrowie.
Myśliwi biegają po lasach i strzelają do zwierzyny (tylko czasem człowieka zabiją), palimy drewnem z lasu (powoduje smog ale mało). W końcu to XXI wiek
Dodano po 3 [godziny] 58 [minuty]:
gaz4 wrote:
Moim zdaniem autorowi tego zdjecia udało się uchwycić wieczorne opadanie dymu z płonących traw który od kilku dni wisi nad Polską.
To w Polsce jeszcze się wypala trawy ?
Nie pierwszy raz piszesz komentarz godny "Julki" czyli egazltowanej nastolatki. Wyraźnie piszę o nawiewaniu pyłu z palonych traw z kaliningradzkiego. Jest gigantyczna mapa na jakiej widać gdzie są te pożary. I tego nie zauważyłeś? Podobnie "Julkowe" podejście do "ekologii". W cudzysłowie bo prawdziwa ekologia jest poważną nauką o zależnościach w środowisku. Skoro w naszych lasach nie ma wilków, niedźwiedzi i rysi ktoś musi je zastąpić. W przeciwnym wypadku roślinożercy robią giganyczne szkody w ekosystemie - vide park Yellowstone przed reintrodukcją wilka. A Ty nadajesz na myśliwych niczym typowa "Julka"? A niby jak chcesz kontrolować populację zwierząt? Zwiększając ilość wilków które nota bene w mojej okolicy stają się coraz większym zagrożeniem dla zwierząt hodowlanych? Powiedz to hodowcom którym wilki coraz częściej rozszarpują owce i cielaki.
Pokaż jaki smog widzisz w warmińsko-mazurskim gdzie spalanie drewna jest bardzo popularne?
Ogarnij się chłopie i przynajmniej przeczytaj uważnie tekst na jaki odpowiadasz.
Dodano po 12 [minuty]:
Pawk1111 wrote:
gaz4 wrote:
Autor dr Elmar Uherek z Max Planck Institute for Chemistry. Nie jest to jedyny materiał na ten temat jaki podlinkowałem na elektrodzie.
Czy chodzi o to, że OH usuwa PM w procesie mokrej depozycji? Nie znam skladu chemicznego pyłkow PM.
Nie w mokrej ale suchej! Podstawą działania rodnika jest utelnianie bardzo szkodliwego na wielu polach (dla zdrowia i czystości powierza) NO2 do HNO3. W ten sposób związek może zostać usunięty nawet w suchym powietrzu. Gdy NO2 nie przeszkadza rodnikom mogą się zająć reakcjami ze związkami organicznymi, CO lub czystym węglem jakim jest sadza:
C + 4OH -> CO2 + 2H2O
Przykładowe reakcje ze zwiazakmi organicznymi w podlinkowanym tekście. Ważne jest to, ze ozon sam jest silnym utleniaczem, a w określonych warunkach tworzy jeszcze silniejsze zdolne do przereagowania z każdą substancją jaka da sie jeszcze utlenić. W PM10 znajdują się cząstki sadzy, związki nieorganiczne oraz organiczne jak WWA z najsłynniejszym BaP na czele. Dzieki utlenianiu WWA rozpadają się na na coraz prostsze związki organiczne które nie dość, że są coraz zmniej szkodliwe to znikają z odczytów PM. I nie trzeba do tego deszczu, wystarczy niewielką ilość pary wodnej aby O3 mógł przereagować do rodników OH.
I tu jest clou problemu ze smogiem w mieście Kraków bo tam z powodu nadmiaru NO2 zimą jest ciągły deficyt O3. Z kolei latem sytuacja się odwraca gdy podkrakowska zieleń dostarcza dużo VOC który przy odpowiedniej pogodzie generuje szkodliwe ilości O3. Ważne: podkrakowska zieleń bo gdyby była u źródeł emisji NOx problem nie zaistnieje. Tak jest w Olsztynie gdzie stacja pomiarowa jest blisko ruchliwej ulicy ale nie ma przekroczeń ani NO2 ani O3. Wynika to z dużej ilości zieleni -> VOC emitowane blisko źródeł NOx -> namiar VOC uniemożliwiający dużą generację ozonu latem oraz powodujacy usuwanie NO2 uniemożliwiających suchą depozycję zanieczyszczeń zimą.
ozon sam jest silnym utleniaczem, a w określonych warunkach tworzy jeszcze silniejsze zdolne do przereagowania z każdą substancją jaka da sie jeszcze utlenić. W PM10 znajdują się cząstki sadzy, związki nieorganiczne oraz organiczne jak WWA z najsłynniejszym BaP na czele. Dzieki utlenianiu WWA rozpadają się na na coraz prostsze związki organiczne które nie dość, że są coraz zmniej szkodliwe to znikają z odczytów PM. I nie trzeba do tego deszczu, wystarczy niewielką ilość pary wodnej aby O3 mógł przereagować do rodników OH.
To jest informacja, ktorej mi brakowało. Wszystko inne rozumiem, dlatego się nie odnoszę.
Ciągle wracam do PM, bo kiedyś na podstawie bazy eurostatu i szacunków zgonów KE wyliczylem sobie, że PM2.5 jest najbardziej morderczy (w przeliczeniu na jednostkę wagową wyemitowanego składnika smogu do powietrza). Nawet ponad 100-krotnie bardziej od NO2. Wiem że szacunki zgonow (z powodu smogu) opierają się na badaniach statystycznych metody dawka-reakcja (crf). Dla mnie punktem odniesienia było zdrowie (życie ludzkie). Ty zaproponowałeś inną podstawę - samooczyszczenie. Stąd ozon. Ciekawe.
Ciągle wracam do PM, bo kiedyś na podstawie bazy eurostatu i szacunków zgonów KE wyliczylem sobie, że PM2.5 jest najbardziej morderczy (w przeliczeniu na jednostkę wagową). Nawet ponad 100-krotnie bardziej od NO2. Wiem że szacunki zgonow (z powodu smogu) opierają się na badaniach statystycznych metody dawka-reakcja (crf). Dla mnie punktem odniesienia było zdrowie (życie ludzkie). Ty zaproponowałeś inną podstawę - samooczyszczenie. Stąd ozon. Ciekawe.
W sumie podchodzę do tematu w podobny sposób ale uwzgledniam między innymi różne iterakcje i ekspozycję na zagrożenie. I dlatego uważam szacunki dla Polski za znacznie przesadzone. Największe zanieczyszczenie PM jest w okresie grzewczym gdy na zewnątrz żal psa wypuścić. A to oznacza, że ekspozycja na najwyższe steżenia PM2.5 jest znacznie niższa niż np. w Niemczech gdzie ich poziom jest w miarę stały w ciągu roku. Np. moje czujniki pokazują znaczne przekroczenie PM ale rzadko je odczuwam. Zwłaszcza gdy kopcący sąsiad pracował bo rozpalał o 5-tej rano gdy jeszcze spałem, a drugi raz po 17-tej gdy już nie wychodzę bo jest ciemno.
W załączniku najnowsze dane nt. szacunkowej śmiertelnosci od różnych zanieczyszczeń. Uważane za czyste Niemcy nie różnią się tak bardzo od "brudnej" Polski ale pod warunkiem kompleksowego potraktowania smogu. Widać tam znacznie wyższą szacunkową śmiertelność od NO2 i O3 niż u nas. W praktyce zanieczyszczenie O3 oznacza smog fotochemiczny, letni. Tylko gdy jest ciepło i słonecznie ten gaz może przekroczyć unijne normy 8h czyli 120µg/m3. Wdychamy go w czasie kanikuły gdy całe dni spędzamy na zewnątrz więc ekspozycja na zanieczyszczenie wysoka. Ale latem nikt nie informuje o zagrożeniach, nawet komunikaty o przekroczeniu wyjątkowo groźnych poziomów informowania są jedynie na str. GIOS! I nikt o tym nie wie bo po pierwsze mało kto zna zapach O3, a po drugie węch szybko się męczy. Ja czuję go dopiero po otworzeniu okna lub wyjścia na zewnątrz i nie dłużej niż kilka minut. Inaczej jest z dymem bo zapach specyficzny i długo odczuwalny dlatego zimowy smog ma lepszy PR. Jednak mam inny "czujnik" O3 - jak latem ni z tego ni z owego zaczynam płakać jak bóbr oznacza to, że poziom ozonu w powietrzu jest bardzo wysoki.
Od czasu do czasu niemiecki ozon w gigantycznym steżeniu dociera nawet do północno-wschodniej Polski. Pamiętam dzień sprzed kilku lat gdy cały dzień siedziałem w domu z zamknietymi oknami bo na zewnątrz dosłownie można się było udusić. Wieczorem z wiśni spadły liście, zatruł je O3 który szkodzi także roślinom. W corocznych raportach GIOS jest cały dział nt. zanieczyszczeń ważnych w ochronie roślin i O3 z roku na rok stawał się coraz większym problemem. Ostatnio z powodu lockdownów i kilku lat słabych dla generacji O3 (dane są uśredniane dla 5-ciu lat) trochę lepiej ale letni smog jest faktem. Groźny nie tylko dla ludzi ale także dla roślin i owadów.
A'propos dyskusji na argumenty. Jak chcesz mozesz zabawić się w "advocatus diaboli" i na bazie w/w danych na temat szacunkowej śmiertelności udowodnić to:
Obrazek pochodzi z "konsultacji" uchwały antysmogowej w Warmińsko-Mazurskim. Zaprezentowano go aby przekonać publikę jak wielkie zagrożenie stanowi smog. A mnie intrygują niezwykle dokładne dane nt. szacunkowych zgonów. 1197 osób w województwie liczącym 1.4 mln mieszkańców... Jak wynika z podlinkowanego PDF w 38 mln Polsce szacunkowa ilość zgonów wynosi 39.3 tys. W 2019 PM2.5 w województwie zawierał się w granicach 11-16 µg (w ub. roku między 10 i 18 µg) podczas gdy w Polsce między 9 i 31 µg.
1. Czytalem dokumenty EEA. W jednym znalazłem ciekawy wniosek. Nie pamietam, który dokument EEA. Musiałbym dziś na oślep wrzucac. Dlatego nie podam linku. Pamietam wniosek, ktory brzmi: wysokie stężenia zanieczyszczeń występują sporadycznie i są krótkotrwałe. Najbardziej niebezpieczne dla zdrowia są długotrwałe zanieczyszczenia powietrza nawet o małym stężeniu.
"Naukowcy wykorzystali do analizy dane dotyczące ekspozycji, pochodzące z modelu symulującego procesy chemiczne zachodzące w atmosferze oraz to, w jaki sposób wchodzą one w interakcję z lądem, wodą i związkami chemicznymi pochodzącymi ze źródeł naturalnych oraz związanych z działalnością człowieka (jak energetyka, przemysł, komunikacja czy rolnictwo)."
"W Niemczech zanieczyszczenie powietrza powodowało rocznie 154 zgony na 100 tys. osób, w Polsce - 150 zgonów na 100 tys. osób, we Francji - 105 zgonów, a w Wielkiej Brytanii - 98 zgonów. W przypadku Bułgarii, Chorwacji, Rumunii i Ukrainy było to ponad 200 zgonów na 100 tys. osób."
Zanieczyszczenie PM2.5 w Polsce jest wyraźnie wyższe niż w Niemczech. Ale w/g ich własnych szacunków w Polsce od smogu (PM2.5 i O3 bo w/g tekstu nimi się zajmowano) umiera mniej osób niż u nich co może wynikać z dwu powodów:
1) Lepiej niż WHO (EEA) oszacowali rzeczywistą ekspozycję na PM2.5
2) Lepiej niż WHO oszacowali rzeczywistą ekspozycję na O3
Muszę przeanalizować pełny raport ale w tym tekście chyba potwierdzają to co od dawna przeczuwałem i co wyżej napisałem. Szacunki WHO publikowane przez EEA w nikłym stopniu odzwierciedlają ekspozycję na zanieczyszczenia. Gdy zrobi się odpowiednią poprawkę Niemcy przestają być wzorem do naśladowania. Powietrze może mniej śmierdzi ale jest bardziej toksyczne.
Wyraźnie piszę o nawiewaniu pyłu z palonych traw z kaliningradzkiego.
Ale nie w kontekście zdjęcia.
Bo wypala się trawę tylko w obwodzie kaliningradzkim. 😁
Polska tradycja ma się dobrze.
To tylko ilość interwencji a nie skala.
Cyt:
"Od początku roku w Polsce odnotowano znacznie więcej pożarów lasów i traw niż w analogicznym okresie rok temu. Jak przekazał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski, strażacy do 25 marca gasili już ponad 20 tysięcy pożarów lasów, traw i nieużytków rolnych, z czego ponad 18 tysięcy tylko w marcu. Na szczęście zginęło 10 osób."
Szczęście bo ginie 10 osób? No ciekawe stwierdzenie. Gdyby zginęło 1000 osób zapewne byłoby duże szczęście. No ale Jak czytam artykuł z linka to ze zgonów 10 osób w pożarach cieszy się tylko kolega @Marcin125 dodając zwrot Na szczęście. W artykule tego zwrotu nie ma.
Sprzedaż i serwis kas fiskalnych oraz sprzętu towarzyszącego.
Sprzedaż części zamiennych.
Porady tylko na forum!
Pozdrowienia z Podlasia (nie mylić z woj.podlaskim)
Wyraźnie piszę o nawiewaniu pyłu z palonych traw z kaliningradzkiego.
Ale nie w kontekście zdjęcia.
Bo wypala się trawę tylko w obwodzie kaliningradzkim. 😁
Polska tradycja ma się dobrze.
To tylko ilość interwencji a nie skala.
Cyt:
"Od początku roku w Polsce odnotowano znacznie więcej pożarów lasów i traw niż w analogicznym okresie rok temu. Jak przekazał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski, strażacy do 25 marca gasili już ponad 20 tysięcy pożarów lasów, traw i nieużytków rolnych, z czego ponad 18 tysięcy tylko w marcu. Na szczęście zginęło 10 osób."
Zastanów się nad przyczynami tych pożarów. W polskim prawie są bardzo surowe kary za wypalania. W przypadku rolników do utraty dopłat bezpośrednich włącznie! Teraz zastanów się jaki rolnik zaryzykuje tak dużą stratę aby spalić trochę suchej trawy? Celowe wypalanie to margines marginesu, w grę wchodzą wyłącznie przygłupy podpalające dla "frajdy" co się da lub po prostu wypadki. A że od miesiąca sucho to wystarczy byle pet lub iskra aby podpalić trawę. Pomimo tego, że w mojej okolicy pełno wyschniętych nieużytków od kilku lat trawy się nie paliły. Ostatnio z powodu kilku debili co zachlali przy ognisku którego po odejściu nie dogasili. Chyba ich zidentyfikowano i ukarano bo takich numerów nikt już nie odstawia.
I teraz powiedz czy widzisz różnicę pomiędzy zaprószeniem ognia od peta wyrzuconego przez okno samochodu lub pociągu (debilne ale niestety niezwykle powszchne) od celowego wypalania traw? Jeżeli nie widzisz (a wszystko wskazuje, że tak jest) to nie różnisz się od "Julki". Te dziewczątka mają tak płytkie widzenie świata, że zęby bolą gdy się ich słucha. Zdawałoby się, że osoba która siedzi na tym forum od kilku lat powinna się wyrobić i nie wstawiać "julkowych" kitów. Ostatnio co drugi wpis takie coś tu prezentujesz...
Marcin125 wrote:
Aha. Zanieczyszczenia powietrza powodowane przez mielone drewno razem z wiewiórkami itp należy pomnożyć przez 6.
Bo drewno ma 6x mniejszą "wydajność" od gazu.
Bo robią błąd mieląc świeże drewno z wiewiórkami. Gdyby zmielili suche budy razem z psami wydajność byłaby większa A mówiąc poważnie nie sadź tu argumentów a'la Julka. Jak ciągle nie wiesz co to za typ to wyobraź sobie Grażynę Wolszczak która po wygraniu procesu o smog zapaliła papierosa i wsiadła do swojego SUV-a - obrończyni środowiska jak jasna...
Każda nasza działalność wpływa na środowisko i stan powietrza więc pseudoekologiczne argumenty zostaw egzaltowanym nastolatkom i celebrytkom które mają zerowa wiedzę o świecie. Liczy się globalny wpływ, a ten w przypadku drewna i gazu można podzielić na kilka kwestii:
1) Najważniejsza to dostęp do paliwa. Wbrew temu co od pewnego czasu próbujesz wciskać na forum ilość lasów w Polsce zwiększa się. Tylko odpady przemysłu drzewnego dają ekwiwalent min 5 mld m3 gazu. I będą dawały tysiące lat bo to materiał odnawialny. Natomiast przy obecnym wydobyciu zasoby gazu ziemnego skończą się za ok. 50 lat. A w Europie już się kończą, np. wydobycie w Holandii spadło z 75 mld m3 w 2010r do 20 mld w 2020r.
2) Koszt paliwa w przeliczeniu na MJ - drewno jest zdecydowanie tańszse. A im mniej będzie gazu na swiecie tym większa będzie różnica. Drewno jest krajowe czyli im więcej zużywamy tym lepszy bilans handlowy.
3) Prawo unijne wymusza 15% z OZE. Gdyby nie "odnalezione" w ostatniej chwili drewno opałowe płacilibyśmy grube miliardy za transfery statystyczne.
4) Energia zawarta w drewnie jest łatwa do zmagazynowania nawet na wiele lat. W przypadku gazu jak jest cała Europa widzi...
5) Pisząc o zanieczyszczeniach nie skupiaj się wyłacznie na pyłach jak to robią "Julki". To także tlenki azotu i powiązany z nimi ozon. Teraz zerknij do tekstu na "Puls Medycyny". Niemcy bazują na "czystym" gazie ale kilka lat temu mieli większą szacunkową śmiertelność od Polski. W międzyczasie poziom pyłów w Polsce znacząco spadł, w używającym drewna opałowego podlaskim i warmińsko - mazurskim jest już porównywalny z Niemcami. Ale u nas nie ma problemów z NO2 i O3 więc...
Tabela 2 środki finansowe na jakość powietrza. W latach 2014/20 Polska wzrost o 163% ale Grażyna Wolszczak i inni celebryci otrzymują odszkodowania ze skarbu państwa (od wszystkich Polaków) bo "rząd nic nie robi". Sądy nie dotarły do tego dokumentu?
Dodano po 14 [minuty]:
Tabela 3 z indeksami jakości powietrza dla PM10. W międzyczasie GIOS zmodernizował polskie i teraz wynoszą 0-20 bardzo dobra, 20-50 dobry, 50-80 umiarkowany (żółty), 80-110 dostateczny (brązowy), 110-150 zły (czerwony), powyżej 150 bardzo zły (fioletowy). A to oznacza, że znacznie lepiej nakładają się na to co proponuje EEA w swoim indeksie. Nota bene w tabeli jest chyba błąd bo na skali między 30 µg i 40 µg pustka. Prawdopodobnie od 30-tu jest przesuniecie i zamiast 40 µg powinno być 50 µg itd.
Bawiąc się jednym palcem na smartfonie przeszukałem bazę eurostat. Początkowo było ciężko, bo dawno do niej nie zaglądałem. Dostęp do bazy jest darmowy, a korzystanie z niej jest intuicyjne. Wiele sie zmieniło na plus od ostatniego razu.
Znalazlem Rachunki emisji do powietrza:
env_ac_ainah_r2
env_ac_aibrid_r2
env_ac_aeint_r2
Wybrałem pierwsze z brzegu - env_ac_ainah_r2. Dane roczne dla wszystkich krajow UE i in. Z dostępnych kilkunastu lat wybrałem ostatnie 4 opublikowane za lata 2016-2019.
Z listy wyboru dla smogu zaznaczyłem tylko:
- [SOX_SO2E] Tlenki siarki (ekwiwalent SO2)
- [O3PR] Prekursory ozonu (NMLZO, NOX w ekwiwalencie NMLZO, CO w ekwiwalencie NMLZO, CH4 w ekwiwalencie NMLZO)
- [NOX] Tlenki azotu
- [PM10] Cząstki stałe < 10 µm
- [NMLZO] Niemetanowe lotne związki organiczne
Pozostałe dostępne związki były ekwiwalentami, albo podzbiorami (np. PM2.5). Mam nadzieję, że dobrze wybrałem.
Mapki EU w 4 ujęciach (oczywiście mapki interaktywne są eurostatu, filtry wybiera się samemu):
1. emisja smogu w tonach
2. emisja smogu w kg per capita
3. emisja PM2,5 w tonach
4. emisja PM2,5 w kg per capita
Przydałaby się emisja smogu w przeliczeniu na km2 pow. kraju. Ale to już trzeba sobie policzyć na piechotę.
Smartfon miał kilka ciekawych funkcji. Wybrałem GIF - trzeba kliknąć, by zobaczyć animację. Ponieważ wszystko to robiłem jednym palcem na ekranie leżąc na kanapie, mogłem coś przeoczyć.
Mieszkańców Niemiec jest znacznie wiecej niż Polski. Gdyby jeszcze uwzglednić większą liczbę dojeżdżających do pracy, niezarejestrowanych migrantow i większe obroty gospodarcze, to Niemcy bylyby jeszcze jaśniejsze (na mapie w przyjętej statystyce).
3. Emisja PM2.5 w tonach
4. Emisja PM2.5 w kg na mieszkańca
Dodano po 13 [minuty]:
Lepiej widac różnice pomiędzy Polska a Niemcami, kiedy w filtrowaniu bazy pozostawi sie tylko te dwa kraje.
5. Emisja PM2.5 Niemcy i Polska, kg na mieszkańca
Róznica jest zrozumiala - Niemców jest dwukrotnie więcej.
6. Emisja NOx Niemcy i Polska, kg na mieszkańca
7. Emisja NOx Niemcy i Polska, w tonach
Tutaj Niemcy są ciemniejsi, pomimo niemal podobnej powierzchni kraju do naszej (o 14% mają większą). W ciemno strzelam, że mają więcej dróg i autostrad. W ACEA znalazłbym pewnie ile samochodów jest zarejestrowanych (diesli/benzyniakow, wiek aut) - kiedyś te statystyki widziałem.
Źródło mapek 1-7: eurostat.
Dodano po 5 [minuty]:
To prezentacja emisji smogu. Ale eurostat bada także jego oddawanie sąsiadom (o czym informowałeś gaz4) w >>programie monitorowania i oceny przenoszenia zanieczyszczeń powietrza na dalekie odległości w Europie (nieoficjalnie „Europejski Program Monitorowania i Oceny” = EMEP<<
https://www.emep.int/index.html
Dodano po 4 [godziny] 35 [minuty]:
Na stronie EEA znalazłem informacje (mapy) o szacunkach zgonów w UE w 2019 r. z powodu zanieczyszczenia powietrza. Żałuję, że nie ma dla kilku lat. Dane dla kilku lat są schowane w pdf-ach, ale nie chcę ich ręcznie wpisywać.
Mapa interaktywna (gif - klikać) przedstawia utracone lata życia YYL /100000 mieszkańców, a po wskazaniu kraju - pozostale statystyki, w tym bezwzględną liczbę przedwczesnych zgonów.
Zgony:
eea poland 2019
pm2.5: 39,5 tys.
O3: 1,37 tys.
NO2: 1,19 tys
suma: ~42 tys.
eea germany 2019
pm2.5: 53,8 tys.
O3: 3,35 tys.
NO2: 6,0 tys.
suma: 63,15 tys.
Przypomnę, że w 2019 r. Niemców było ponad dwukrotnie więcej od Polakow (mieszkańców): 83,1 mln vs. 38 mln.
W polskim prawie są bardzo surowe kary za wypalania.
Zakaz wypalania traw określony został w Ustawie o ochronie przyrody ble ble ble (tzw bajki o ochronie przyrody)
A w życiu jest tak: (czyli zadrzyj z rolnikiem) Cyt:" Oprócz tego kary na rolników, którym zostanie udowodnione wypalania traw może nałożyć Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ten urząd może zdecydować o zmniejszeniu płatności należnych rolnikowi. Katalog kar jest duży, od zmniejszenia dopłat o 1 proc. do nawet całkowitego ich wstrzymania w przypadku stwierdzenia uporczywego wypalania traw."
1) Najważniejsza to dostęp do paliwa. Wbrew temu co od pewnego czasu próbujesz wciskać na forum ilość lasów w Polsce zwiększa się.
Udowodniłem to. Trzeba rozróźnić lasy od plantacji, a lasów ubywa.
Ogrzewać domy w Polsce drewnem to szaleństwo.
Nawet jakby sam pellet był robiony z wydajniejszej słomy to się nie spina ten projekt.
Metan można produkować syntetycznie.
Dodano po 12 [minuty]:
gaz4 wrote:
Energia zawarta w drewnie jest łatwa do zmagazynowania nawet na wiele lat.
Do tego muszą być stworzone warunki. Czyli nie jest to ani tanie ani łatwe.
W polskim prawie są bardzo surowe kary za wypalania.
Zakaz wypalania traw określony został w Ustawie o ochronie przyrody ble ble ble (tzw bajki o ochronie przyrody)
A w życiu jest tak: (czyli zadrzyj z rolnikiem) Cyt:" Oprócz tego kary na rolników, którym zostanie udowodnione wypalania traw może nałożyć Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ten urząd może zdecydować o zmniejszeniu płatności należnych rolnikowi. Katalog kar jest duży, od zmniejszenia dopłat o 1 proc. do nawet całkowitego ich wstrzymania w przypadku stwierdzenia uporczywego wypalania traw."
Znasz rolników? Ja wielu i żaden, absolutnie żaden nie podpala swoich łąk. Jak napisałem nawet na okolicznych nieużytkach ostatni pożar był dawno z powodu kilku pijanych debili. Gasiła go straż pożarna co jest równoznaczne z wszczęciem dochodzenia. I jak kogoś złapią i udowodnią to mu w pięty idzie. Co innego facet który wyprowadza psa na spacer i "inhaluje się" papierosem. Taki potrafi bezmyslnie zrobić pstryk peta w suchą trawę i idzie dalej. Powszechne i bardzo trudne do udowodnienia więc z tego powodu ciągle są tysiące pożarów. Dopiero zlikwidowanie tego paskudnego nałogu może to ograniczyć bo udowodnienie nieumyślnego zaprószenia jest niemal niemożliwe.
Marcin125 wrote:
gaz4 wrote:
1) Najważniejsza to dostęp do paliwa. Wbrew temu co od pewnego czasu próbujesz wciskać na forum ilość lasów w Polsce zwiększa się.
Udowodniłem to. Trzeba rozróźnić lasy od plantacji, a lasów ubywa.
Udowodniłeś? Nawet nie raczyłeś odpowiedzieć na mój post nt. faz rozwoju drzew i związaną z tym emisją CO2 z obumierających gałęzi. W tabeli jaką podałeś z pewnosćią uwzgledniono także warunki atmosferyczne. Świadczy o tym słaby przyrost w 2017 który dla wegetacji był wyjątkowy. Z powodu dużego zachmurzenia nawet PV miała bardzo małą wydajność, znacznie poniżej 1 MW z 1 kWp. W dodatku było zimno, u mnie w pewnym momencie nawet trawa przestała rosnąć. A Ty próbujesz wmawiać, że mniejszy przyrost (tak, przyrost!) biomasy oznacza ubywanie lasów? Tylko "Julka" co spała na lekcji matematyki może takie bzdety pisać.
Marcin125 wrote:
Metan można produkować syntetycznie.
No to mała lekcja chemii czyli synteza metanu bez używania kopalnego węgla:
CO2 + 4H2 -> CH4 + 2H2O
Na początek napisz skąd zamierzasz wziąć CO2 potrzebne do syntezy i energię potrzebną do uzyskania wodoru. A trzeba jej dużo, bardzo dużo. W Polsce zużywa się ponad 20 mld m3 gazu ziemnego czyli trzeba ponad 300 TWh rocznie! To niemal 2x więcej niż zużycie prądu w Polsce i wielkość porównywalna z całkowitą produkcją energii elektrycznej we Francji. Proszę napisać gdzie widzisz źródło energii niezbędnej do syntezy metanu?
Marcin125 wrote:
gaz4 wrote:
Energia zawarta w drewnie jest łatwa do zmagazynowania nawet na wiele lat.
Do tego muszą być stworzone warunki. Czyli nie jest to ani tanie ani łatwe.
Ręce i nogi opadają... 1 m3 gazu ma wartość opałową w okolicy 10 kWh podczas gdy 1 m3 drewna ok. 2 tys kWh. Każdego roku kupuję 2 m3 drewna i jest to mała kupka. Gdy wyschnie na zewnątrz wkładam je do budynku gospodarcego, luźno rzucone zajmuje połowę miejsca przeznaczonego na składowanie opału. Gdybym je ładnie ułożył to wejdzie zapas na 3 lata + 1 rok pod wiatami (wykonanymi z PV ) na zewnątrz. Gdzie tu widzisz jakiekolwiek trudności z magazynowaniem?
Dodano po 11 [minuty]:
Wracając do tematu warto zobaczyć jak duże zmiany zaszły w jakosci powietrza w Polsce:
Tu mapa PM2.5 z 2015, wcześniej obowiązywały inne normy:
A tu z 2020r z takimi samymi normami jak w 2015r:
Zielone pola oznaczają strefy w których spełniono unijną normę dla PM2.5. Jak widać niedawno tylko dwie jej nie spełniały czyli śląskie i małopolskie z wyłaczeniem aglomeracji i miast powyżej 100 tys które sa odrębnymi strefami. Obecnie są nowe zaostrzone normy więc mapa za 2021r będzie podobna do tej jaką niedawno prezentowałem lecz w 2022r może być bliska tej z 2020. A celebryci wyłudzają odszkodowania od wszystkich Polaków bo rzekomo "rząd nic nie robi w sprawie smogu i powietrze nie spełnia żadnych norm".
Dodano po 18 [minuty]:
Pawk1111 wrote:
- [O3PR] Prekursory ozonu (NMLZO, NOX w ekwiwalencie NMLZO, CO w ekwiwalencie NMLZO, CH4 w ekwiwalencie NMLZO)
- [NOX] Tlenki azotu
- [PM10] Cząstki stałe < 10 µm
- [NMLZO] Niemetanowe lotne związki organiczne
(...)
6. Emisja NOx Niemcy i Polska, kg na mieszkańca
(...)
Zgony:
eea poland 2019
pm2.5: 39,5 tys.
O3: 1,37 tys.
NO2: 1,19 tys
suma: ~42 tys.
eea germany 2019
pm2.5: 53,8 tys.
O3: 3,35 tys.
NO2: 6,0 tys.
suma: 63,15 tys.
Przypomnę, że w 2019 r. Niemców było ponad dwukrotnie więcej od Polakow (mieszkańców): 83,1 mln vs. 38 mln.
Wyciąłęm trzy kluczowe elementy aby pokazać jak ważne są iterakcje między zanieczyszczeniami. Jak widać w przeliczeniu na mieszkańca emitujemy wiecej NOx niż Niemcy ale gdy porówna się śmiertelnosć z powodu NO2 to w Niemczech aż 5x wyższa, z powodu O3 też wyraźnie odstaje. Oba wprost wynikają z NMLZO (wolę używać angielskiego skrótu VOC) zaliczenie ich do zanieczyszczeń z jakimi należy walczyć uważam za wielki błąd. Wiele z nich jest nieszkodliwe, a monitoring wynika tylko z ich funkcji jako prekursora O3.
Jednak nie jest tak, że im mniej VOC tym mniej będzie O3 bo ta grupa związków latem jest emitowana przez naturę. Jedynym prekursorem ozonu którego emisję powinno się monitorować jest NO2. Nota bene w cytowanym opisie jest błąd bo stężenie/emisje NOx mierzy się w ekwiwalencie NO2, a nie jak napisano NMLZO. Należy zadbać o jak największą emisję VOC gdyż likwidują one NOx i przy nadmiarze nie pozwalają na syntezę O3. Niemcy już zauważyli, że w miastach gdzie jest dużo nowoczesnych diesli Euro 5 i 6 stężenie NO2 jest wyższe niż tam gdzie jeżdżą stare. To żadna niespodzianka bo stare emitują VOC pozwalające na usuniecie części NOx podczas gdy emisja VOC z nowych jest niemal zerowa więc całe wyemitowane NOx zostaje. Problem VOC kontra NOx dokładnie opisałem tutaj: