To nie jest tak, że ściany nie trzymają ciepła. One po prostu są mocno wyziębione, a CO nie jest ich w stanie wygrzać przy takim przerywanym paleniu.
Po rozpaleniu kotła, powietrze dość szybko się nagrzewa. w W domu robi się aż za gorąco,ale kiedy grzejniki zaczynają stygnąć to gwałtownie robi się zimno.
Jest to typowe zjawisko jakie powstaje w domach ogrzewanych kotłami rozpalanymi w dzień i wygasającymi na noc.
Cała rzecz się rozchodzi o to, że jeżeli grzejemy przez 12 godzin na dobę i 12 godzin nie grzejemy to w trakcie grzania taki dom murowany będzie miał 2 razy większe zapotrzebowanie na ciepło w trakcie grzania. Jak dom byłby grzany cały czas to po kilku dniach ściany się dogrzeją i zapotrzebowanie na ciepło spada do połowy. Wtedy też jak doszłoby do wygaszenia kotła nie odczuwa się tak dużego spadku temperatury.
Co można by było doradzić?
Najtańszym rozwiązaniem jest zakup promiennika podczerwieni oraz zegara lub dowolnego sterownika pokojowego typu ON/OFF np. Auraton 2025
https://www.sklep.robmex.pl/bs-1801s-promienn...MIq7Tl6P-X4AIVCp3tCh2zUgcwEAYYAyABEgJFqvD_BwE
Promiennik taki montuje się wysoko pod sufitem tak, aby oświetlał miejsce pracy. Dzięki temu powierzchnie foteli, blatów będą już ciepłe zanim zaczniemy pracę, a kiedy grzeje promiennik jest nam ciepło, bo promieniowanie podczerwone padając na dowolną powierzchnię ogrzewa ją.
To jest dokładnie taki sam efekt jak w górach, kiedy powietrze ma temperaturę -10'C czy -15'C a z góry świeci słońce i jest tak ciepło, że można się rozebrać i opalać. Choć jak zmierzymy temperaturę w cieniu to będzie mocno na minusie.
Są to dość częste widoki w górach.
Innym rozwiązaniem jest zakup piecyka pelletowego
https://www.youtube.com/watch?v=ZXPtZWp0Cek
Największą ich zaletą jest to, że rozpalają się samoczynnie, a kiedy w pomieszczeniu zostanie osiągnięta temperatura to samoczynnie się wygaszają.
Można do nich podłączyć sterownik pokojowy, który o określonej godzi spowoduje samoczynne uruchomienia piecyka. Piecyk nie musi być podłączony do komina. Wystarczy z niego wyprowadzić rurę spalinową bezpośrednio przez ścianę na zewnątrz, a drugą rurą z zewnątrz doprowadzić do niego powietrze do spalania. Piecyki te są wyposażone w wentylator, który szybko i sprawnie rozprowadza ciepło po całym pomieszczeniu. Co prawda kosztują od 3 do ponad 10 tys. zł, ale używane można czasami kupić po 1500-2000zł.
Ale najlepiej byłoby po prostu palić w piecu cały czas. Zainwestować np. w kocioł z podajnikiem, albo kocioł gazowy. Przy obecnych cenach węgla obecnie ogrzewanie gazowe wychodzi taniej.
Można też do obecnego kotła zastosować dodatkowy duży bufor ciepła w postaci baniaka z wodą o pojemności 1-2 tys. litrów. Do tego jakąś mądrą automatykę, która uruchomi rano pompę tłoczącą gorącą wodę z tego baniaka do grzejników pomieszczeń w których chcemy mieć ciepło przed rozpaleniem w kotle.