Witajcie. Problem jakości powietrza towarzyszy nam od jakiegoś już czasu. Co roku w okresie jesienno-zimowym wiele jest o tym mówione, a potem nastaje chwilowa letnia cisza.
Pan Kowalski wraz z Panią Kowalską mają jednak bardzo ograniczone możliwości rzetelnego samodzielnego sprawdzenia jaki jest aktualnie stan powietrza którym oddychają.
Najprościej sprawdzić w komórce pomiary ze statystycznie odległych stacji państwowych, albo kupić tani "marketowy" miernik smogu - obydwa rozwiązania są jednak bardzo mało dokładne. (Wyjątkiem jest szczęśliwy Kowalski, wiodący domatorskie życie tuż przy państwowej stacji pomiarowej - on może cieszyć się dokładnymi wskazaniami:-)).
Aby na serio wiedzieć jaki jest aktualny stan powietrza konieczne byłoby zakupienie sensora z prawdziwego zdarzenia, który niemało kosztuje i wychodzić z nim na zewnątrz na codzienne sesje pomiarowe... albo...
A co gdyby spróbować zbudować dokładny, bezprzewodowy sensor smogu, który:
- jest na tyle precyzyjny, że można ufać jego wskazaniom,
- można ustawić choćby na balkonie i w dowolnej chwili wykonać pomiar stężenia pyłów,
- można zabrać ze sobą w dowolne miejsce (puszcza, góry czy mazury
),
- do tego jest mały i szybki, a więc dokładny wynik pomiaru mamy po kilkunastu sekundach.
- fajnie byłoby gdyby mierzył też inne parametry powietrza (może temperaturę i wilgotność?)
...a i jeszcze aby informował czy to powietrze, którym oddycham jest ok, nie ok czy kompletnie do bani - użyteczność przede wszystkim
Zaczynajmy więc.
Aby spełnić założenia czujnik powinien wyglądać jakoś tak:
Czyli mamy:
- zasilanie z dwóch baterii lub akumulatorów AAA - łatwa wymiana źródła zasilania urządzenia mobilnego to fajna sprawa,
- alternatywne zasilanie poprzez gniazdo microUSB - przy domowych pomiarach będzie można zasilić z PCta, laptopa czy ładowarki telefonu - pełno mamy wokół siebie tych zasilaczy USB,
- komunikacja Bluetooth Low Energy - na smarfonie łatwo będzie odczytywać wyniki pomiarów, a jednocześnie baterie nie rozładują się po miesiącu czuwania,
- pomiar pyłów zawieszonych laserowym sensorem PMS7003 - trochę podniesie to koszty, ale nie naśladujmy "marketowców" - jakość zawsze kosztuje nieco więcej,
- pomiar temperatury i wilgotności precyzyjnym czujnikiem SHT20 - ten element nie może zaniżać ogólnego poziomu dokładnośći sensora,
- wszystkim zarządzać będzie kontroler z rodziny NRF51.
Projekt zatem jest - więc teraz tylko
trzeba go zrealizować. Początkowo wyglądało to niezbyt ciekawie...
...ale z czasem nabierało rumieńców...
...aby ostatecznie przybrać taką postać:
Po dołożeniu opakowania prezentuje się tak:
Słusznie mówią, że świadomość problemu to pierwszy krok do jego rozwiązania.
Mimo wszystko dziś nie czułem się zbyt dobrze gdy mój parapetowy czujnik smogu powiedział: "SŁABO - Przekroczony średni dopuszczalny poziom dobowy WHO ":
Mam nadzieję, że u Was było lepiej.
Ostatecznie można napisać, że projekt się udał:
Teraz czas na wszelkie pytania oraz krytyczne uwagi
. Kto pierwszy ten lepszy... żartowałem
Więcej informacji nt. tego skąd się biorą pyły w powietrzu, dlaczego są szkodliwe, jakie są normy polskie, europejskie i światowe można przeczytać tutaj: PokochajCzystePowietrze.pl
********************************* UPDATE *********************************
Ponieważ w toku dyskusji pojawiła się kwestia statystycznego testu sensorów, oto on. Trzy sztuki dają już jakiś obraz.
Kolega blue_17 wywołał też problem indeksów i wskaźników jakości powietrza. Jest faktycznie duży problem z porównywaniem wskaźników stosowanych przez różne państwa, instytucje i podmioty. Dla użytkownika najbardziej sensowne wydaje się skorzystanie z zaleceń Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) , które są najbardziej czytelne i oparte na badaniach zdrowia populacji. Sensor prezentuje to tak:
********************************* UPDATE 2 *********************************
Pod wpływem dyskusji z kolegą @tplewa nt. oczekiwanej dokładności czujników jakości powietrza dorzucam przykład z życia wzięty.:
Pozdrawiam wszystkich
Mariusz
Pan Kowalski wraz z Panią Kowalską mają jednak bardzo ograniczone możliwości rzetelnego samodzielnego sprawdzenia jaki jest aktualnie stan powietrza którym oddychają.
Najprościej sprawdzić w komórce pomiary ze statystycznie odległych stacji państwowych, albo kupić tani "marketowy" miernik smogu - obydwa rozwiązania są jednak bardzo mało dokładne. (Wyjątkiem jest szczęśliwy Kowalski, wiodący domatorskie życie tuż przy państwowej stacji pomiarowej - on może cieszyć się dokładnymi wskazaniami:-)).
Aby na serio wiedzieć jaki jest aktualny stan powietrza konieczne byłoby zakupienie sensora z prawdziwego zdarzenia, który niemało kosztuje i wychodzić z nim na zewnątrz na codzienne sesje pomiarowe... albo...
A co gdyby spróbować zbudować dokładny, bezprzewodowy sensor smogu, który:
- jest na tyle precyzyjny, że można ufać jego wskazaniom,
- można ustawić choćby na balkonie i w dowolnej chwili wykonać pomiar stężenia pyłów,
- można zabrać ze sobą w dowolne miejsce (puszcza, góry czy mazury

- do tego jest mały i szybki, a więc dokładny wynik pomiaru mamy po kilkunastu sekundach.
- fajnie byłoby gdyby mierzył też inne parametry powietrza (może temperaturę i wilgotność?)
...a i jeszcze aby informował czy to powietrze, którym oddycham jest ok, nie ok czy kompletnie do bani - użyteczność przede wszystkim

Zaczynajmy więc.
Aby spełnić założenia czujnik powinien wyglądać jakoś tak:
Czyli mamy:
- zasilanie z dwóch baterii lub akumulatorów AAA - łatwa wymiana źródła zasilania urządzenia mobilnego to fajna sprawa,
- alternatywne zasilanie poprzez gniazdo microUSB - przy domowych pomiarach będzie można zasilić z PCta, laptopa czy ładowarki telefonu - pełno mamy wokół siebie tych zasilaczy USB,
- komunikacja Bluetooth Low Energy - na smarfonie łatwo będzie odczytywać wyniki pomiarów, a jednocześnie baterie nie rozładują się po miesiącu czuwania,
- pomiar pyłów zawieszonych laserowym sensorem PMS7003 - trochę podniesie to koszty, ale nie naśladujmy "marketowców" - jakość zawsze kosztuje nieco więcej,
- pomiar temperatury i wilgotności precyzyjnym czujnikiem SHT20 - ten element nie może zaniżać ogólnego poziomu dokładnośći sensora,
- wszystkim zarządzać będzie kontroler z rodziny NRF51.
Projekt zatem jest - więc teraz tylko

...ale z czasem nabierało rumieńców...
...aby ostatecznie przybrać taką postać:
Po dołożeniu opakowania prezentuje się tak:
Słusznie mówią, że świadomość problemu to pierwszy krok do jego rozwiązania.
Mimo wszystko dziś nie czułem się zbyt dobrze gdy mój parapetowy czujnik smogu powiedział: "SŁABO - Przekroczony średni dopuszczalny poziom dobowy WHO ":
Mam nadzieję, że u Was było lepiej.
Ostatecznie można napisać, że projekt się udał:
Teraz czas na wszelkie pytania oraz krytyczne uwagi


Więcej informacji nt. tego skąd się biorą pyły w powietrzu, dlaczego są szkodliwe, jakie są normy polskie, europejskie i światowe można przeczytać tutaj: PokochajCzystePowietrze.pl
********************************* UPDATE *********************************
Ponieważ w toku dyskusji pojawiła się kwestia statystycznego testu sensorów, oto on. Trzy sztuki dają już jakiś obraz.
Kolega blue_17 wywołał też problem indeksów i wskaźników jakości powietrza. Jest faktycznie duży problem z porównywaniem wskaźników stosowanych przez różne państwa, instytucje i podmioty. Dla użytkownika najbardziej sensowne wydaje się skorzystanie z zaleceń Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) , które są najbardziej czytelne i oparte na badaniach zdrowia populacji. Sensor prezentuje to tak:
********************************* UPDATE 2 *********************************
Pod wpływem dyskusji z kolegą @tplewa nt. oczekiwanej dokładności czujników jakości powietrza dorzucam przykład z życia wzięty.:
Pozdrawiam wszystkich
Mariusz
Cool? Ranking DIY