usernovy wrote:
Widzę, że trochę namieszaliście w temacie.
Wyłącznik awaryjny czyli potocznie zwany grzybem służy do zatrzymania całego układu a nie tylko falownika. Falownik to można sobie wyłączyć jakimkolwiek wyłącznikiem...
Jeśli potrzebujesz hamowanie dynamiczne z falownika to wstaw w układ jakiś czerwony przycisk, którym wymusisz jakieś wejście programowalne w sterowniku, którym na przykład zatrzymasz ruch maszyny np. w 1 sek czy szybciej. (rezystor hamujący) a przy normalnej pracy wyłączasz falownik sobie normalnym stopem
...
Dodawanie czerwonego czarodziejskiego przycisku to czysta głupota; jak sam napisałeś:
usernovy wrote:
Moim zdaniem wył bezpieczeństwa to jest po to aby wyłączyć nim całe urządzenie lub rozdzielnie, w którym jest zamontowany, wiec nie wiem skąd pomysł aby grzybem wyłączać falownik.
Po użyciu "grzybka bezpieczeństwa" Autor postu chce dynamicznego hamowania falownikiem, a jak wiadomo odcięcie zasilania na falownik spowoduje hamowania wybiegiem co nie jest porządane.
usernovy wrote:
Jeśli nie chcesz, nie możesz lub nie masz przekaźnika bezpieczeństwa to możesz to zrobić w np. taki sposób jak poniżej,
czasami też tak robię gdy ograniczone środki finansowe:
Po włączeniu hebelkiem 0-1 zasilania rozdzielnicy, podaję zasilanie na stycznik główny rozdzielni ale stycznik załącza się dopiero po naciśnięciu przycisku z boku hebelka nazwijmy go S1, przycisk ten podaje napięcie na cewkę stycznika, który sam podtrzyma się od swoich styków. Do tego układu są wpięte oczywiście dodatkowo styki grzyba.
1. jeśli mam sytuację awaryjną to obojętne którym grzybem zadziałam , wywalam zasilanie całej rozdzielni, lub maszyny.
2. po odblokowaniu grzyba, rozdzielnia lub maszyna mi nie wstaje do momentu kiedy świadomie nie nacisnę przycisku sterującego S1, załączającego główny stycznik rozdzielni lub maszyny.
3. dopóki którykolwiek grzyb wciśnięty to przyciskiem podnoszącym stycznik główny nie załączę rozdzielni lub maszyny.
Przejrzyj mój schemat z postu #20 i zastanów się po co jest wyjście na dalsze podzespoły zasilane L1w-L3w oraz jaka jest idea działania - przecież to jest dokładnie to co napisałeś powyżej.
usernovy wrote:
Najważniejsza jest świadomość tego co się robi i wprowadzanie kapsla tylko na falownik nie jest dobrym zwyczajem i może powodować złe interpretacje.
Wyobraź sobie sytuację, w której jakaś osoba zostaje porażona prądem. Osoba z boku widzi to i pierwsze co robi to wali w grzyba i co się dzieje ???
tak naprawdę nic bo tylko falownik się wyłączył a zasilanie na innych układach maszyny nadal istnieje a gość nadal tańczy.
Co do wyłączników silnikowych czy styczników to stosuje się je przed falownikiem jeśli już i jeśli to konieczne, za NIE !
...
owszem: styczniki za falownikiem stosuje się kiedy mamy do czynienia z dwoma napędami sterowanymi z jednego falownika (przełączanie silników) - ale wymaga to dodatkowych obwodów zabezpieczających.
Nie zawsze jest zasadne wyłączenie całego zasilania "grzybem bezpieczeństwa"; wg. norm ma spowodować bezpieczne zatrzymanie maszyny/procesu a nie odcinanie zasilania (od tego jest wyłącznik główny). Dodatkowo utrzymanie zasilania na układy PLC, HMI, komunikację/sieci jest istotne w większych systemach.