Problem jest nawet ciekawy - zaczęło sie od smażenia altka po uruchomieniu rechotka 807 05' 2.0hdi 110 ,szczęsliwie po wyjechaniu z garazu poczułem swąd nowego połrocznego paska i zgasiłem auto .Altek miał ze 150 stopni -na uzwojeniach slina sie smazyła .Garaz mam bez kanału a rąk jak szympans nie mam wiec zaszła potrzeba dojechania na kanał do kolegi .Celem wyłaczenia pracy altka zdjąłem wtyczke 2 piny i alleluja - napięcie malina 14v żadnych komunikatów ,a obudowa i uzwojenia zimne. .Jeżdze tak kilka dni ale to w sumie prowizorka.O czym wielu wie w tych silnikach 2.0hdi pompka wspomagania jest jakże szczęsliwie nad nim i zawsze na obudowie jest troch oleju.Obstawiam awarie regulatora i/lub zwarcie międzyfazowe na uzwojeniach(zaolejenie) .Z tego co wiem alternator a własciwie regulator jest sterowany z bsi via bsm a nie wzbudzany Dostaje tylko sygnał do pracy a po zgaszeniu silnika do odcięcia wzbudzenia . Sygnał z bsi idzie 1 przewodem drugi jest tylko w gnieżdzie alt.a nie w wiązce. Co sądzicie ?