
WSTĘP:
Dziś dla odmiany prezentuje Wam opis mojej ostatniej konstrukcji - nie związanej ściśle z elektroniką, ale na pewno niejednemu elektronikowi takie urządzenie się przyda. Chodzi o kompresor zbudowany w oparciu o sprężarkę z lodówki. Wiele się naoglądałem takich konstrukcji aby w końcu wiedzieć w jaką stronę iść. Nie posiadam zbyt dużego warsztatu mechanicznego, dlatego też pewne prace (spawanie, lakierowanie) musiałem ograniczyć do minimum zlecając je u znajomego. Starałem się, aby konstrukcja była możliwie kompaktowa a przy tym łatwa do zbudowania przy pomocy podstawowych narzędzi. Sprężarkę pozyskałem ze złomowanej lodówki LG. Była to jakaś mała chłodziarka, dlatego też kompresorek nie ma zbyt dużej mocy (katalogowo niecałe 100W). Następnie udałem się na złom aby znaleźć zbiornik na sprężone powietrze. Szukałem pojemnika typu butla od freonu 12kg, ale z powodu braku czasu jedyne co udało mi się w ciągu 2ch takich wizyt znaleźć to turystyczna butla po propan-butanie 3kg (ok 7 litrów pojemności).



BUDOWA:
Od razu ostrzegę osoby, które wpadną na pomysł wykorzystania butli po gazie propan-butan w tego typu projekcie, że walka ze smrodem jaki jest w butli łatwa nie jest. W sumie mam dwie takie butle, jedna starsza - zapewne nie raz napełniana i lata używana oraz taką nowszą. O ile ta druga powiedzmy była znośna to ta pierwsza - uwierzcie - puszka Pandory. Smród nieprawdopodobny! Przy pierwszych płukaniach, podczas których nie miałem fizycznego kontaktu z tym co w butli śmierdziały ciuchy, śmierdziały narzędzia, śmierdział cały garaż, śmierdziałem ja.. Coś nieprawdopodobnego





Jak wspomniałem wcześniej nie mam warsztatu z prawdziwego zdarzenia, spawarki w życiu nie trzymałem w ręku; dlatego też wybrałem taki sposób montażu wszystkiego w całość, aby można było to ogarnąć przy pomocy podstawowych narzędzi. Jako podstawę urządzenia wykorzystałem sklejkę 18mm. Wywierciłem w niej otwór pod zawór spustowy i wszystkie otwory montażowe, całość przeszlifowałem i pomalowałem lakierem bezbarwnym. Od dołu przykręciłem kółeczka meblowe 30mm, a od góry sprężarkę, zbiornik śrubami M4. Od góry jest jeszcze kondensator rozruchowy na kątowniku i planuję jeszcze rączkę, aby można było wygodnie kompresor przepychać z miejsca na miejsce.


Wszystkie połączenia skręcane uszczelniałem taśmą teflonową do połączeń gazowych, połączenie zaworu odprężnego w presostacie z zaworem zwrotnym wykonałem miedzianą rurką 6mm, która po obu stronach jest zaciskana i uszczelniana tzw. beczkami. Sprężarkę z lodówki wyciąłem z fragmentem miedzianej rurki - na wyjściu miała ona średnicę 4,8mm. Aby to podłączyć do zaworu zwrotnego kupiłem w sklepie z pneumatyką przejście z gwintu 3/8" (taki jest na zaworze zwrotnym) > 1/4" > CU 8mm (zaciskaną beczką). Następnie na rurce 4,8mm zalutowałem 2cm kawałek miedzianej rurki 8x1mm i w taki sposób udało mi się uniknąć wszelkich słabych połączeń typu rurka gumowa, cybanty itp. Jest pewnie i porządnie. Dodam też że w pneumatyce przemysłowej nie używa się rurek CU4.8 (najmniejsze to 6mm) dlatego tak musiałem improwizować. Na wejściu kompresora rurką gumową podłączyłem filtr paliwa od Fiata 126p




Zastosowana w projekcie butla po propan-butanie wg. danych producenta wytrzymuje o30 barów. 10 barów raczej nie powinno być dla niej problemem, uwzględniając nawet osłabienie konstrukcji wierceniem i spawaniem. Presostat wyregulowałem na 8 barów, włącza się przy około 6 barach. Zawór bezpieczeństwa w zespole presostatu wg. danych producenta otwiera się przy 10 bar.



Widoczny na zdjęciach cybant koło filtra / odwadniacza musiałem zastosować, bo wkręcając kolanko 1/4" z taśmą teflonową przedobrzyłem i.. super ryżowy stop się poddał (pękł po długości). Powodowało to nieszczelność, dlatego gwint uszczelniłem takim środkiem to uszczelniania gwintów (pozyskany od kolegi z dawnych zapasów) i skręciłem na wszelki wypadek opaską zaciskową. Jest szczelne i stabilne. Przestrzegam jednak przed wkręcaniem czegoś na siłę w tą podstawę, bo naprawdę - szału nie ma z wytrzymałością.


Zasilanie sprężarki prowadzone jest przewodem 3x0,75mm2, kompresor miałem z oryginalną kostką, termistorem i kondensatorem oraz z obudową, wymieniłem tylko kabel z wsuwkami, jest podpięte jak fabrycznie z uziemieniem włącznie.
KOSZTY:
- butla 3kg ze złomu - 6zł
- sprężarka - ja pozyskałem za darmo, ale na złomie ok 10kg * 3zł
- sklejka - 10zł
- kółeczka meblowe ok 15zł
- zespół presostatu / reduktora - 60zł
- zawór zwrotny ok 10zł
- filtr/odwadniacz ok 15zł
- zawór skroplin 10zł
- redukcja 3/8>1/4>CU8mm - 10zł
- filtr paliwa 5zł
- pół metra przewodu CU 6mm (to spokojnie idzie znaleźć na złomie, ale bardziej po drodze miałem do sklepu) - 8zł
- wkręty, śruby, podkładki, jakieś pierdoły - ok 10zł
- mufy 1/2" i 1/4" ok 6zł
- lakier ok 20zł
Całość pewnie ok 220zł + ew. jakiś zestaw typu wąż spiralny + pistolet + pistolet do pompowania kół za ~ 50-60zł
ZAKOŃCZENIE:
Kwota jak się podliczy zbliża się do fabrycznych kompresorów o małej wydajności no ale ten ma tą mega zaletę że jest ultracichy! Na zakończenie napiszę o tym, że kompresorek póki co wydaje się sprawdzać, jest cichutki, nie zajmuje dużo miejsca. W niedalekiej przyszłości chce dorobić rączkę do łatwiejszego przemieszczania całości no i chyba tyle. Po nabiciu 8 bar ciśnienia po 24h zostaje ok 6 barów, wiem gdzie mam nieszczelność - przy połączeniu butli z zaworem zwrotnym, ale nawet nie chciało mi się do tematu podchodzić. Póki co nie pluje ani olejem, ani wodą. Przy upuszczaniu ciśnienia przez zawór odprężny z ujścia tego zaworu jest wypuszczana taka - niestety - oleista mgiełka. Z czasem więc albo coś z tym się zrobi, albo będzie dolewało się oleju na czas i podłoży jakąś szmatkę żeby nie rozpylało tego po garażu.. Apropo dolewania - to w sprężarce jest 3ci krócieć - zaślepiony koszulką termokurczliwą (tam jest zasysanie, praktycznie bez podciśnienia, bo wszystko przechodzi filtrem) i tam w przyszłości planują dorobić jakiś "wlew". W wielu miejscach w Internecie można było wyczytać też informacje o tym, że tego typu zawory odprężne mają problem z zamknięciem się przy niskiej wydajności sprężarki lodówkowej. W moim przypadku to po złożeniu zadziałało od kopa i nie było potrzeby jego modyfikacji. Inną też sprawa, że jak sprawdzałem bez odprężnika to po wystygnięciu termistora przy kompresorze ten bezproblemowo startował nawet przy 6 barach na wyjściu. Obecnie przez zastosowanie odprężnika nawet jak nie ostygnie - startuje bez zająknięcia. Kolejną sprawą i uwagą dla osób, które zdecydowałoby się na podobną konstrukcję jest to, że wszędzie zalecają kompresory ze starych lodówek freonowych R134a, mój kompresor jest z lodówki nowszej, która nabita była czynnikiem R600a. Jeśli z czasem się zatrze - to będę myślał i wymienię na inny. Póki co działa i już.
Na koniec jeszcze film prezentujący pracę urządzenia:
Zachęcam do komentowania konstruktywnej krytyki.
Cool? Ranking DIY