Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Zmiana kotła grzewczego kospel na lepszy model i 6 razy wyższe rachunki

stonka567 03 Mar 2019 16:55 15999 74
Automation24.pl
  • #31
    kkknc
    Level 43  
    To bez znaczenie czy kocioł będzie miał 8 czy 24 kW. To elektryk. To tylko czas grzania. Ilość energii jaką zużyje będzie taka sama.
    Miałaś po prostu uszkodzony licznik który nieprawidłowo mierzył, bardzo zaniżał wskazania. Bo nie ma możliwości by rachunki były aż tak niskie przy ogrzewaniu elektrycznym takiej powierzchni.
  • Automation24.pl
  • #32
    BUCKS
    Level 39  
    kkknc wrote:
    To bez znaczenie czy kocioł będzie miał 8 czy 24 kW. To elektryk. To tylko czas grzania. Ilość energii jaką zużyje będzie taka sama.

    Wg mnie nie będzie taka sama.
    To nie jest grzejnik elektryczny, który wytwarza ciepło w miejscu docelowym.
    To jest kocioł, który podgrzewa wodę kotłową centralnie i już na samym sposobie dystrybucji wody kotłowej są straty, więc impulsowe grzanie tylko pogłębiają te straty
    W efekcie kocioł może zużywać energię, a mimo to woda kotłowa będzie zbyt chłodna, aby grzejniki w całym mieszkaniu mogły uzyskać optymalną temperaturę płyt grzejnych.
    Do tego może dojść zły dobór mocy grzejników, niewłaściwe kryzowanie, niewłaściwy dobór średnic rur, zbyt niska temperatura wody kotłowej względem mocy kotła i instalacja c.o. będzie chodziła do bani.

    Nie wiem jaki dokładnie cykl pracy ma kocioł elektryczny ale pewnie też ma jakąś blokadę "palnika" po osiągnięciu zadanej temperatury.
    Jeśli kocioł z racji zbyt dużej mocy minimalnej i ustawionej niskiej temperatury wody kotłowej będzie załączał się np. na kilkadziesiąt sekund to upłynie wiele wody zanim taki kocioł zdoła nagrzać pokoje do komfortowej temperatury. Inaczej mówiąc komfort cieplny takiego kotła może być słaby i tak wynika z postu autorki:
    stonka567 wrote:
    Dodam że mam mieszkanie 91m2, nowa instalację elektryczną i wodną, była nowa nawet na starym piecu. Kaloryfery się nie zmieniły, taryfa prądu również nie. Wstawione mam za to nowe plastikowe 3 szybowe okna zamiast starych drewnianych przez które hulał wiatr, a mimo to miałam i ciepło i tanio. Powinno być ciepłej i taniej jak na starym piecu. Jest zimno i niebotycznie drogo.

    Więc skoro na starym kotle było cieplej to ja zakładam, że to efekt dużych różnic w mocach i zbyt krótkich cykli pracy grzałki w nowym kotle.
  • #33
    Ryszard49
    Level 38  
    BUCKS, po Twoich wypowiedziach mniemam że nie jesteś użytkownikiem kotła elektrycznego.
  • Helpful post
    #34
    kkknc
    Level 43  
    BUCKS Dobrze, że to tylko twoje zdanie. Na szczęście jest fizyka i matematyka. Tak więc nawet gimbus wie, że na 1L wody potrzeba 1,16Wh by podgrzać go 1 stopień. Niezależnie od wielkości kotła. A ten kocioł ma bardzo sprawną elektronikę sterującą. Każda z grzałek jest osobno załączana. A pomiar jest na wejściu i wyjściu z kotła.
  • #35
    BUCKS
    Level 39  
    Ryszard49 wrote:
    BUCKS, po Twoich wypowiedziach mniemam że nie jesteś użytkownikiem kotła elektrycznego.

    Ryszard pisz konkretnie, a nie robisz jakieś dziwne podchody.
    Wiesz doskonale, że mam kocioł gazowy i z kotła elektrycznego nigdy nie korzystałem.
    Wyżej napisałem:
    BUCKS wrote:
    Nie wiem jaki dokładnie cykl pracy ma kocioł elektryczny ale pewnie też ma jakąś blokadę "palnika" po osiągnięciu zadanej temperatury.
    Jeśli kocioł z racji zbyt dużej mocy minimalnej i ustawionej niskiej temperatury wody kotłowej będzie załączał się np. na kilkadziesiąt sekund to upłynie wiele wody zanim taki kocioł zdoła nagrzać pokoje do komfortowej temperatury. Inaczej mówiąc komfort cieplny takiego kotła może być słaby i tak wynika z postu autorki:

    Wystarczy tylko czytać ze zrozumieniem to będzie mniej postów nic nie wnoszących do tematu.

    kkknc wrote:
    BUCKS Dobrze że to tylko twoje zdanie. Na szczęście jest fizyka i matematyka.

    I co Ci ta matematyka tłumaczy, że jaki powinien być komfort u autorki?
    Z opisu wynika wprost, że na starym kotle było ciepło, pomimo, że miała stare okna.
    Teraz ma nowe okna, nowy kocioł i jest chłodno.
    Podgrzewanie wody przez przykładowe kilkadziesiąt sekund i przerywanie pracy palnika, by doprowadzić do wychłodzenia wody, aby móc załączyć kolejny cykl grzałki to jest zbędne marnowanie energii.
    To jest kocioł, czy zasilacz impulsowy? ;-)

    kkknc wrote:
    A ten piec ma bardzo sprawna elektronikę sterująca. Każda z grzałek jest osobno załączana. A pomiar jest na wejściu i wyjściu z pieca.

    I co w związku z tym skoro z opisu wynika, że ten kocioł tj. model 24kW nie zejdzie w mocą poniżej 12kW, czyli grzałka może pracować z mocą co najmniej 12kW albo będzie musiała być wyłączona jeśli temperatura wody kotłowej osiągnie górną granicę.
    Mam punkt odniesienia do swojego kotła, który po odpaleniu palnika z mocą minimalną 9,5kW w ciągu pierwszych 10 sekundach podbija temperaturę wody o ok. 10 stopni, więc gdybym miał na kotle 40 stopni to wyłączenie palnika nastąpiło by niemal kilka sekund po odpaleniu palnika.
    Skoro autorka ma kocioł elektryczny o mocy minimalnej 12kW to może mieć podobny efekt, stąd efekt słabego komfortu cieplnego.

    Jak wspomniałem nie wiem jaki cykl pracy na kocioł elektryczny ale nie sądzę, że grzałka włącza się się i pracowała niemal jak zasilacz impulsowy, aby dogrzewać wodę kotłową.
    Jak wiesz jak przebiega pełen cykl grzewczy kotła elektrycznego to go opisz, a ja nie Ty to nawet Ryszard.
    Czyli mamy kocioł o mocy minimalnej 12kW, ustawione np. 40 stopni na kotle.
    Następuje uruchomienie grzania i co się dzieje, proszę o opis krok po kroku, co po kolei następuje, aż do następnego cyklu włączenia grzałki.
    Tylko prosiłbym o konkrety, a nie posty w stylu nie masz kotła elektrycznego to się nie znasz, a ja mam i wiem lepiej, bo to nic nie wnosi do wątku ;-)

    Znajomość zasad działania kotła elektrycznego, jak przebiega cykl jego pracy może być pomocna dla ustawienia choćby hydraulicznego instalacji c.o., bo kocioł przede wszystkim podgrzewa wodę, a następnie musi być czas, aby ta podgrzana woda dotarła do grzejnika, następnie, aby przepłynęła przez grzejnik, wychłodziła się i wychłodzona wróciła do kotła, by ten znów ją podgrzał i tak w kółko do chwili aż poczujemy odpowiedni komfort cieplny i będziemy go potem podtrzymywali. Czyli jakby nie patrząc pojedynczy cykl grzania kotła powinien być liczony co najmniej w minutach, a nie w sekundach.
  • Automation24.pl
  • #36
    Ryszard49
    Level 38  
    BUCKS, mowisz masz.
    Napiszę jak to jest u mnie. Kontrola temperatury na wyjściu kotła oraz powrocie. Do każdego grzejnika osobny obwód zasilający poprzez głowicę elektryczną (bez zwłoki). W pomieszczeniach bezprzewodowe programowane regulatory temperatury. Po osiągnięciu zadanej temperatury w pomieszczeniu głowica danego obwodu zostaje zamknięta. Po zamknięciu ostatniej głowicy zostaje poprzez zawór elektryczny otwarty "bajpas", otwierający mały kontrolowany obieg wody w kotle. Pompa pracuje wtedy cyklicznie co umożliwia utrzymanie stałej temperatury małego obiegu wody. Po zgłoszeniu zapotrzebowania na "ciepło" z pomieszczenia, zawór danego pomieszczenia zostaje otwarty, załączając grzałki pieca. Zawór "bajpasu" zostaje zamknięty. Pompa załącza się na pracę ciągłą. Jeżeli na powrocie nie pojawi się zadana temperatura w czasie dobranym, pompa przełącza się na drugi stopień, po osiągnięciu zadanej temperatury na powrocie przełącza się na pierwszy bieg.
    To byłoby tak w skrócie.
  • #37
    BUCKS
    Level 39  
    Ryszard nie o to mi chodziło. Chodziło mi o ogólną zasadę działania kotła elektrycznego coś w tylu jak poniżej opiszę regułę działania mojego atmosferycznego Vaillanta

    Jeśli regulator pokojowy typu ON/OFF da sygnał grzania to mój kocioł gazowy:
    - załącza pompę obiegową w trybie wybiegu wstępnego, który zawsze trwa ok. 20 sekund.
    - następuje odpalenie palnika na mocy minimalnej kotła i stan taki trwa przez pierwsze 2 minuty każdego cyklu po włączeniu palnika.
    - po upływie 2 minut kocioł przełącza się na moc maksymalną c.o. ustawioną w MENU kotła.
    - jeśli z powodu zbyt wysokiej mocy kotła czujniki temperatury na powrocie i zasilaniu c.o. wykryją zbytni przyrost temperatury na wymienniku to następuje modulowanie mocy palnika.
    - jeśli temperatura wody kotłowej osiągnie poziom 2 stopnie mniejszy niż zadana temperatura wody kotłowej za pomocą pokrętła to następuje modulowanie palnika, aż do osiągnięcia stałej mocy minimalnej.
    - gdy temperatura wody kotłowej osiągnie zadaną wartość następuje wyłączenie palnika.
    - pompa obiegowa pracuje w trybie wybiegu zgodnie z ustawieniami w MENU 1-60 minut. Ja mam ustawione 4 minuty.
    - od chwili wygaszenia palnika liczony jest czas blokady palnika ustawiany w MENU w zakresie 8-60 minut. Ale rzeczywisty czas trwania blokady zależy od ustawionej temperatury zasilania c.o. i od ustawionego czasu blokady w MENU kotła. Przykładowo przy ustawieniu w menu blokady na maksa, czyli na 60 minut dla temperatury wody kotłowej 57 stopni rzeczywisty czas blokady to 27 minut.
    - po upływie czasu blokady następuje kolejne włączenie palnika i powtórzenie cyklu, chyba, że regulator pokojowy w międzyczasie wyłączy żądanie grzania.

    Interesuje mnie analogiczny opis cyklu grzania kotła elektrycznego niezależnie od posiadanych głowic itp.
    Z którego będzie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach następuje włączenie grzałki i z jaką mocą, a także kiedy następuje wyłączenie grzałki oraz czy jest i jak długo trwa potencjalna blokada "palnika".
    Mój schemat działania kotła nie jest opisany w instrukcji ale poznałem go na podstawie samodzielnych obserwacji mojego kotła, więc można powiedzieć, że znam swój kocioł na wylot ;-)
    Liczę, że Ty znasz swój kocioł też na wylot, choć nie wiem czy masz również kocioł Kospel EKCO.LN3, aby Twoje doświadczenia można było przenieść do sytuacji autorki.
  • #38
    Jerzy Cieślański
    Level 21  
    Jestem technologiem drewna(4 semestry techniki cieplnej) ale czegoś tu nie rozumiem.

    Dla czego przerywana praca elektrycznego kotła dużej mocy ma być bardziej prądożerna niż ciągła praca kotła elektrycznego o mniejszej mocy?

    Grzałka jest w takim piecu chyba oporowa a nie indukcyjna czy pojemnościowa,by powodować,jak w silniku elektrycznym,znaczny pobór prądu rozruchowego,który zwiększałby znaczaco,wykazywane przez licznik zużycie energii elektrycznej,przy pracy z dużą częstotliwością włączeń i wyłączeń?

    Czy start zimnych grzałek elektrycznych,(kotła c.o./c.w.u.) schłodzonych przez wodę c.o. kilkudziesięciosekundowym postojem,do temperatury 30C-50C,(zależnej od nastawy kotła),może powodować chwilowo,znacząco większy pobór prądu niż przy stałej pracy grzałki?

    Oznaczało by to,że w czasie stałej pracy,element grzejny przewodzący wykonany z materiału o dużym dodatnim współczynniku wzrostu rezystancji wraz ze wzrostem temperatury,może mieć sporo większą temperaturę pracy spowodowaną pewnym oporem w odprowadzaniu ciepła przez ceramiczną warstwę izolacyjnej otuliny i metalowej obudowy na tej otulinie grzałki.

    Ale chyba nowoczesne materiały przewodzące(oporowe) stosowane na grzałki powinny raczej mieć niski współczynnik przyrostu rezystancji w raz z temperaturą?

    Albo kocioł miałby jakiś system "miękkiego"startu dla grzałek oporowych z dużym współczynnikiem R/T,celem ograniczenia wpływu "uderzeń" prądowych na parametry i jakość zasilającej sieci energetycznej?
    Tak,przynajmnie,nas uczono w socjalizmie,pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

    Czy występujące teoretycznie,w czasie załączania grzałki o takiej charakterystyce R/T, "uderzenie prądowe" mogłoby dodatkowo jakoś fałszywie "pompować" układ pomiarowy licznika energii elektrycznej?

    W każdy razie,w elektrycznym,nie mamy jak w przypadku kotła gazowego,strat z powodu,nie dokońca przerwanego/wytłumionego ciągu w ciepłym kominie(dla komory otwartej),przy niechlujnie wydłużonym wybiegu pompy obiegowej,co łącznie chłodzi wodę c.o. w wydajnym wymienniku ciepła,odprowadzając intensywnie energię cieplną w komin,(dla pracy z dużą częstotliwością włączeń i wyłączeń poboru mocy).

    W przypadku kotła gazwego z komorą spalania zamkniętą,(a kotła kondensacyjnego tj.o znacznie większej wydajności układu wymiennika ciepła,szczególnie),przy na źle dobranych,zbyt długich czasach wybiegu wentylatora spalin i pompy obiegowej straty przewiewu mogą być równie duże co w kotłach z otwartą komorą spalania.

    Bardzo ciekawy temat i pouczający dla takich laików jak ja.
    To tyle,na razie,pytań z braku wiedzy,ze strony technologa drewna.
    Proszę o objaśnienia,bo lubie wiedzieć.
    I z góry dziękuję.Bez lajków.
    ps.
    Osobiście,sprawdził bym jednak również opcję z awarią zasilania,tj.częściowego zwarcia-zwęglenia izolacji na zbyt cienkiej linii zasilającej bardzo silny kocioł.
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=17809562#17809562

    Apropos. Czy owe 24kW, nie dotyczy grzania w trakcie poboru ciepłej wody użytkowej a nie obiegu centralnego ogrzewania?
    Tak,bywa,z reguły w kotłach dwufunkcyjnych gazowych.
  • #39
    Ryszard49
    Level 38  
    BUCKS, odpowiem krótko, kocioł tak długo jest załączony jak długo poszczególne pomieszczenia będą zgłaszały zapotrzebowanie na ciepło. Nie mam żadnego czujnika zewnętrznego, mierzę temperaturę w pomieszczeniach. Kocioł zbudowany na bazie fabrycznego, zostawiłem zbiornik, naczynie wyrównawcze oraz pompę. Wymieniłem grzałki o mocy mi odpowiadającej. Niestety całości jeszcze nie miałem okazji w pełni przetestować, ponieważ w tym sezonie grzewczym nie było mrozów, a jak widzę jest jeszcze wiele do dogrania.
  • #40
    kkknc
    Level 43  
    BUCKS wrote:
    Nie wiem jaki dokładnie cykl pracy ma kocioł elektryczny

    Więc nie zabierają głosu w sprawach o których brak ci kompletnie wiedzy.


    BUCKS wrote:
    ....ale, pewnie też ma jakąś blokadę "palnika" po osiągnięciu zadanej temperatury.


    Genialne, zastanawiam się czy czasem do Nobla cię nie zgłosić…. Kocioł elektryczny i palnik. Z blokadą rewelacja…..

    BUCKS wrote:
    .
    Jeśli kocioł z racji zbyt dużej mocy minimalnej i ustawionej niskiej temperatury wody kotłowej będzie załączał się np. na kilkadziesiąt sekund to upłynie wiele wody zanim taki kocioł zdoła nagrzać pokoje do komfortowej temperatury. Inaczej mówiąc komfort cieplny takiego kotła może być słaby i tak wynika z postu autorki:


    Kolejna rewelacja, mały zrobi to szybciej....
    Może czas skończyć szkołę podstawową? I dopiero wtedy zabierać głos? Każdy kocioł z nastawiona niską temperaturę obiegu będzie długo zagrzewał pomieszczenie. Fizyka i matematyka się kłania…

    BUCKS wrote:
    . Wystarczy tylko czytać ze zrozumieniem to będzie mniej postów nic nie wnoszących do tematu.

    To czemu nie stosujesz się do własnego zdania?


    BUCKS wrote:
    . I co Ci ta matematyka tłumaczy, że jaki powinien być komfort u autorki?


    Taki jaki chce. Tu nie ma żadnej matematyki tylko indywidualne odczucie ciepła każdego człowieka. Dla Eskimosa będzie to +5, dla Araba na pustyni +35.

    BUCKS wrote:
    .
    Z opisu wynika wprost, że na starym kotle było ciepło, pomimo, że miała stare okna.
    Teraz ma nowe okna, nowy kocioł i jest chłodno.

    Opis jest jasny i wyraźny tylko trzeba go zrozumieć, A nie tylko pisać że trzeba rozumieć.

    stonka567 wrote:
    ...odkąd mam go zamontowany i odpalony na 40°C (temperatura wylotu wody do obiegu)....... Gdzie wcześniej przy starym piecu kospel epco, ustawionym na 65 stopni Celsjusza (czyli było w cholerę ciepłej)


    25°C różnicy w temperaturze wody wylotowej to masa energii. Nic tylko czytać ze zrozumieniem…


    BUCKS wrote:
    . Podgrzewanie wody przez przykładowe kilkadziesiąt sekund i przerywanie pracy palnika, by doprowadzić do wychłodzenia wody, aby móc załączyć kolejny cykl grzałki to jest zbędne marnowanie energii.
    To jest kocioł, czy zasilacz impulsowy? ;-)


    Tam nie ma palnika. Ale tak właśnie działa piec elektryczny. Cały czas włącza i wyłącza grzałki.
    A zasilacz impulsowy działa na innej zasadzie…
    Braki w wykształceniu coraz bardziej dają o sobie znać. A teraz policz mi te niby marnowanie energii bo ja jej nie widzę. A grzałki zanurzone prosto w cieczy mają prawie 100% sprawności.
    kkknc wrote:
    A ten piec ma bardzo sprawna elektronikę sterująca. Każda z grzałek jest osobno załączana. A pomiar jest na wejściu i wyjściu z pieca.

    BUCKS wrote:
    .
    I co w związku z tym skoro z opisu wynika, że ten kocioł tj. model 24kW nie zejdzie w mocą poniżej 12kW, czyli grzałka może pracować z mocą co najmniej 12kW albo będzie musiała być wyłączona jeśli temperatura wody kotłowej osiągnie górną granicę.


    Moc minimalna to 2kW na jednej fazie. Bo tyle mają tam grzałki. I dziwne by było , a do tego bardzo niebezpieczne aby kocioł nie wyłączył się pomimo nastawionej i zadanej mu temperatury.
    BUCKS wrote:
    . [LMam punkt odniesienia do swojego kotła, który po odpaleniu palnika z mocą minimalną 9,5kW w ciągu pierwszych 10 sekundach podbija temperaturę wody o ok. 10 stopni, więc gdybym miał na kotle 40 stopni to wyłączenie palnika nastąpiło by niemal kilka sekund po odpaleniu palnika.


    Kiepskie to odniesienie, a skoro autorka ma nastawione 40°C to znaczy że tyle jej pasuje, jak by chciała mieć ciepło to podbiła by temperaturę.

    BUCKS wrote:
    .
    Skoro autorka ma kocioł elektryczny o mocy minimalnej 12kW to może mieć podobny efekt, stąd efekt słabego komfortu cieplnego.


    Znów brak wiedzy i zastosowanie go chłopskim rozumem. Nawet instrukcji nie chce ci się przeczytać.

    BUCKS wrote:
    .
    Jak wspomniałem nie wiem jaki cykl pracy na kocioł elektryczny ale nie sądzę, że grzałka włącza się się i pracowała niemal jak zasilacz impulsowy, aby dogrzewać wodę kotłową.


    Więc się nie udzielaj się w tematach w którym brak ci nawet podstaw….
    Resztę bzdetów obciąłem no to i tak masło maślane. A histereza elektryka może i jest bardzo mała. Do tego w nowszych modelach regulowana.
  • #41
    gaz4
    Level 33  
    W jaki sposób jest dokonywana modulacja mocy w tym kospelu (fazowe, impulsowe, kluczowe)? Nowe liczniki elektroniczne próbkują sygnał co wpływa na błąd pomiaru zniekształconej sinusoidy (ważne przy sterowaniu fazowym). Proste włącz/wyłącz może dać ciąg impulsów które potrafią się przełożyć na błąd pomiarowy:

    https://www.amt.pl/pl/nws/bledy-pomiarowe-napiecia-ac-w-multimetrach-cyfrowych

    "Jako przykład można rozpatrzeć ciąg impulsów, jeden z najtrudniejszych typów przebiegów do dokładnego zmierzenia za pomocą multimetrów. Szerokość impulsu w tym przebiegu w dużej mierze decyduje o zawartości składowej o wysokiej częstotliwości. Widmo częstotliwościowe pojedynczego impulsu jest określane przez jego rozkład Fouriera. Spektrum częstotliwości impulsów jest szeregiem Fouriera próbkowanym wzdłuż rozkładu Fouriera przemnożonego przez częstotliwości powtarzania impulsów (prf)."

    Oczywiście między bajki nalezy włoźyć to co o licznikach elektronicznych piszą brukowce (kilkukrotne zawyżanie rachunków ;)) ale problem istnieje. Przy sterowaniu fazowym mamy zniekształcenia sinusoidy wprowadzane przez elektronikę sterującą grzałkami. Kocioł elektryczny modulowany przy pomocy zaawansowanej elektroniki z pewnoscią nie jest obciążeniem oporowym.

    http://www.fluxcom.pl/thdi.html

    "Tyrystorowe sterowniki mocy występują w przemyśle jako urządzenia dużych mocy. Są jednak również obecne w naszych domach. Sterowniki takie stosuje sie do regulacji prędkości obrotowej w popularnych elektronarzędziach, lub do regulacji natężenia oświetlenia. Sterowanie odbywa się poprzez regulację kąta załączenia klucza (tyrystora, triaka). W ten sposób na odbiornik podawana jest jedynie część sinusoidy napięcia, co skutkuje pobieraniem z sieci mocno zniekształconego prądu."

    Teoretycznie najlepsze byłoby włączanie/wyłaczanie w momencie przejscia sinusoidy przez zero ale to też ma swoje wady. Praca impulsowa powoduje "pompowanie" czyli cykliczny wzrost i spadek napięcia w mieszkaniu czy nawet całej kamienicy (24 kW to duża moc). To negatywnie wpływa na pracę transformatorów i innych urządzeń więc pośrednio na pomiar licznikiem elektronicznym.

    IMHO pisanie o 24 kW potworze ogrzewajacym mieszkanie potrzebujące góra 5 kW jako "obciążeniu oporowym" to duży błąd. Być może "taktowanie" tego kospela ma zerowy wpływ na pomiar zużycia energii ale na sieć traktowaną jako całość bardzo duży. 12 kW to 6 czajników włączana i wyłączana w jednym momencie, to nawet w dużych blokach mieszkalnych jest mało prawdopodobne.
  • #42
    kkknc
    Level 43  
    W menu nastawiasz moc przyłącza jakim dysponujesz. Czyli moc pieca. Grzałki włączane w zerze i tam wyłączane. Potrzebna moc regulowana ilością grzałek.
  • #43
    mipix
    Level 36  
    W moim kotle ELTERM Major 11kW jest 6 grzałek, włączanych kolejno stycznikami w odstępach ok 1s jedna po drugiej. Nigdy nie włączają się wszystkie na raz.
  • #44
    gaz4
    Level 33  
    kkknc wrote:
    W menu nastawiasz moc przyłącza jakim dysponujesz. Czyli moc pieca. Grzałki włączane w zerze i tam wyłączane. Potrzebna moc regulowana ilością grzałek.


    Ile ma grzałek i jakiej mocy? 12 sztuk po 2 kW każda czy raczej 6x 4 kW? I jak są rodzielone na fazy podczas przełączania? Jeżeli poprzedni kocioł miał mniejsze i/lub inaczej podłączone grzałki nic dziwnego, że Tauron szybko wymienił licznik. Jak pozostałe urządzenia 1f z grzałką (pralka, zmywarka, kuchnia z czajnikiem elektrycznym) są podłączone do tej samej fazy co 1-sza grzałka łatwo można przekroczyć 10 kW/fazę. Może poprzednio 1-sza grzałka była na innej najmniej obciążonej fazie więc po wymianie kotła zaczęły się problemy z napięciem w kamienicy i ktoś to zgłosił? Tauron szukając przyczyny szybko zauważył duże obciężenie tam gdzie go wcześniej nie było więc profilaktycznie wymienił licznik. Miałem podobny przypadek z przeciążeniem fazy: zasilacze w TV piszczały jak opętane i często się wyłączały. Powodem było niskie napięcie, potrafiło zejść poniżej 170V (dawne czasy, gdy znamionowe wynosiło 220V). Gdy to zgłoszono okazało się, że wiekszość domów nie posiadajacych "siły" podłączono pod tę samą fazę i dlatego takie numery odchodziły ;)
  • #45
    BUCKS
    Level 39  
    Jerzy Cieślański wrote:
    Dla czego przerywana praca elektrycznego kotła dużej mocy ma być bardziej prądożerna niż ciągła praca kotła elektrycznego o mniejszej mocy?

    W dużej mierze chodziło mi o spadek komfortu cieplnego, o którym wspominała autorka, a nie wytłumaczenie 6x wyższych rachunków.
    Wg mnie spadek komfortu u autorki to efekt znacznie przewymiarowanego nowego kotła, jeszcze mocniej niż starego.
    To nie jest piec, który grzeje w miejscu docelowym o czym pisałem wyżej, lecz jest to kocioł, a wodny system dystrybucji ciepła jakim jest c.o. ma swoje wady i generuje straty.
    Nigdy nie jest tak, że mając np. 6 grzejników to ciepło wytworzone przez kocioł jest idealnie dzielone na wszystkie grzejniki i transportowane w równych paczkach do poszczególnych grzejników.
    Z tego powodu moim zdaniem lepszy komfort zapewni kocioł o mniejszej mocy minimalnej, który będzie grzał ciągle utrzymując 40 stopni niż przewymiarowany kocioł z mocą minimalną 12kW, który z racji zbyt dużej mocy nie utrzyma 40 stopni i po np. kilkunastu sekundach będzie musiał wyłączyć grzałkę.
    Zakładam, że ponowne włączenie grzałki nastąpi po jakimś tam czasie tzw. blokady. Nie wiem ile trwa ta przerwa ale zakładam, że analogicznie jak w kotłach gazowych trwa ona np. 2-3 minuty, bo wątpię, aby przy pracy grzałki przez np. 15 sekund przerwa w pracy grzałki też wynosiła tylko 15 sekund.
    Interesowała mnie informacja na ten temat od osób, które znają kocioł elektryczny podobnie jak ja swój kocioł gazowy, aby opowiedziały jak to działa w praktyce.
    Ale na Elektrodzie prędzej spotkasz kogoś kto Ciebie będzie obrażał niż kogoś odpowiedniego do rozmowy, kto wyjaśni jak to funkcjonuje.

    kkknc wrote:
    Więc nie zabierają głosu w sprawach o których brak ci kompletnie wiedzy.

    Właśnie to miałem na myśli, jak już to pisz konkrety, a nie bzdety nic nie wnoszące do wątku.
    Jeśli widzisz, że czegoś nie wiem, lub coś pomyliłem w kwestii kotłów elektrycznych to możesz się podzielić wiedzą i oświecić mnie jaki jest np. cykl pracy kotła elektrycznego, każdego, czy tego konkretnego EKCO.LN3.
    Ale widać nie potrafisz dyskutować za to jesteś pierwszy do obrażania innych.

    kkknc wrote:
    Genialne, zastanawiam się czy czasem do Nobla cię nie zgłosić…. Kocioł elektryczny i palnik. Z blokadą rewelacja…..

    Pisałem o analogii do kotła gazowego, chyba widzisz tam cudzysłów ale widzę, że w Twoich szkołach o tym Ciebie nie uczyli i teraz nie wiesz co to znaczy.

    kkknc wrote:
    Kolejna rewelacja, mały zrobi to szybciej....
    Może czas skończyć szkołę podstawową? I dopiero wtedy zabierać głos? Każdy kocioł z nastawiona niską temperaturę obiegu będzie długo zagrzewał pomieszczenie. Fizyka i matematyka się kłania…

    Czy masz pojęcie jak działa c.o.? Szybciej dogrzejesz wodę przy kotle pracującym ciągle na 40 stopni niż z kotłem którego grzałka włączy się na 15 sekund, a potem będzie miał np. 2-3 minuty przerwy. W tym drugim przypadku utrzymywanie 40 stopni będzie w zasadzie niemal niemożliwe.
    Tylko zamiast wyjaśnić jak w jakim cyklu działa kocioł elektryczny to potrafisz obrażać mnie.
    Ponoć kulturę wynosi się z domu, więc sam sobie wystawiasz wizytówkę.

    kkknc wrote:
    Ale tak właśnie działa piec elektryczny. Cały czas włącza i wyłącza grzałki.

    Tak czyli jak? Nadal nie podałeś konkretnego przykładu tylko jakiś ogólnik? Kocioł gazowy jak taktuje też włącza i wyłącza palnik.
    Ja wątpię, aby kocioł elektryczny włączał grzałkę na 15 sekund po czym wyłączał grzałkę na 15 sekund i znowu włączał grzałkę na 15 sekund.
    Z zasilaczem impulsowym to była taki skrajny przykład w drugą stronę jeśli chodzi o taktowanie, czyli impulsową pracę, a bardziej trafne porównaniu to że dla mnie kocioł to nie stroboskop.
    Małymi kroczkami może w końcu podzielisz się informacją w jakim cyklu działa kocioł elektryczny

    kkknc wrote:
    Opis jest jasny i wyraźny tylko trzeba go zrozumieć, A nie tylko pisać że trzeba rozumieć.
    .
    Właśnie trzeba zrozumieć, że z nowym kotłem autorka narzekała, że jest jej chłodno.
    stonka567 wrote:
    Powinno być ciepłej i taniej jak na starym piecu. Jest zimno i niebotycznie drogo.

    Ja się wczytałem w posty stonka567 i widzę, że dla niej 300zł/mc to było drogo.
    Prawdopodobnie ktoś jej powiedział lub gdzieś wyczytała, że jak obniży temperaturę wody kotłowej to obniży rachunki.
    Z racji, że na starym kotle nie mogła obniżyć temperatury, bo kocioł się wyłączał to kupiła nowy z nadzieją, że ustawi sobie np. 40 stopni i będzie miała niższe rachunki.
    Niestety rzeczywistość pokazała, że rachunki drastycznie wzrosły, a przy okazji spadł komfort cieplny.
    Przeczytaj jeszcze raz posty stonka567 ale ze spokojem i bez osobistych wycieczek w moją stronę, bo udajesz kogoś kim nie jesteś.
    kkknc wrote:
    Kiepskie to odniesienie, a skoro autorka ma nastawione 40°C to znaczy że tyle jej pasuje, jak by chciała mieć ciepło to podbiła by temperaturę.

    to tylko potwierdza, że nie rozumiesz postów stonka567 i jakie były jej intencje.

    kkknc wrote:
    Znów brak wiedzy i zastosowanie go chłopskim rozumem. Nawet instrukcji nie chce ci się przeczytać.

    Czytałem i nie wiem co ma instrukcja wyjaśniać w zakresie mocy.
    Dla mnie ona nic mi nie wyjaśnia, bo jej opis jest zbyt ogólnikowy i nie ma słowa na temat, że moc jest np. regulowana płynnie, czy skokowo w zakresie np. 33-66-100% mocy znamionowej.
    W takiej sytuacji zakładam, że model 24kW ma skokową zmianę mocy, czyli 12/16/20/24kW, więc kocioł może pracować z mocą minimalną 12kW.

    Dziękuję za rozmowę z Tobą, za dużo się wymądrzasz pisząc o moim braku wiedzy ale ani razu nie padła z Twojej strony konkretna i rzeczowa informacja wyjaśniająca dane zagadnienie, aby była zrozumiała dla każdego.
    Jak tak chcesz pisać to lepiej zamilcz.
    PLONK
  • #46
    Ryszard49
    Level 38  
    BUCKS, Jeszcze raz, odpowiem krótko, kocioł tak długo jest załączony jak długo poszczególne pomieszczenia będą zgłaszały zapotrzebowanie na ciepło. Na wyjściu mam ustawioną bezpieczną temperaturę i jak napisałem powyżej kocioł załącza się według potrzeby. Pompa jest 2 biegowa, w zależności od zapotrzebowania na ciepło dobierany jest odpowiedni bieg. Czujnik umieszczony na powrocie steruje pompą obiegową.
  • #47
    BUCKS
    Level 39  
    Ryszard49 wrote:
    kocioł tak długo jest załączony jak długo poszczególne pomieszczenia będą zgłaszały zapotrzebowanie na ciepło. Na wyjściu mam ustawioną bezpieczną temperaturę i jak napisałem powyżej kocioł załącza się według potrzeby.

    Ryszard ale to nie wyjaśnia jak konkretnie kocioł działa, bo Twój opis jest dla mnie zbyt ogólnikowy, brakuje w nim konkretów.

    Mamy wspomniany model Kospel 24kW przełączony na tryb 12kW to jak on działa?
    Pracuje zawsze ze stałą mocą 12kW?
    Ma jakąś regulację mocy? Jeśli tak to jaką płynną, skokową? W jakim zakresie może tą moc zmieniać?

    Wzmianka o załączaniu się kotła wedle potrzeby nie daje odpowiedzi w jakich cyklach może pracować grzałka.
    Jaki jest najkrótszy cykl pracy grzałki?
    Może ona pracować dosłownie jak stroboskop czyli np. 1 sekunda grzania - 1 sekunda przerwy i powtórka cyklu, aż do skutku ?
    A w razie potrzeby elektronika sterująca na bieżąco koryguje długość cyklu grzania i przerwy, aby utrzymywać zadaną temperaturę wody kotłowej i średnią moc w dowolnym niemal zakresie?

    Załóżmy, że autorka przy obecnej pogodzie potrzebuje 2kW stałej mocy dla ogrzewania swojego mieszkania.
    Z jaką mocą i w jakich cyklach będzie załączało się podgrzewanie wody kotłowej w kotle Kospel 24kW ustawionym na mocy 12kW, czyli teoretycznie 6x większej niż realne zapotrzebowanie?
    Jeśli wiesz to opisz szczegółowo ten cykl, aby dało mi to wyobrażenie, czego mogę się spodziewać po takim kotle, bo o to mi chodzi.
    Chcę zrozumieć idee działania takiego kotła elektrycznego, aby poznać jego możliwości i móc to sobie porównać np. z możliwościami kotła gazowego i przy okazji odnieść to do przypadku autorki tego wątku.
  • #48
    Strumien swiadomosci swia
    Level 43  
    Ale co Wy. Bezwładność termiczna pomieszczeń jest ogromna, nie ważne czy grzejemy 10 czy 18kW jedynie szybciej dojdziemy do zadanej temperatury.

    Dodano po 1 [minuty]:

    stonka567 wrote:
    Na dwa miesiące zrobiło się 3 tyś. dostałam rachunek za prąd wysokości 2789

    To normalne za 100m2 ogrzewania, porównywalne jest to z gazem więc ok.
  • #49
    Ryszard49
    Level 38  
    BUCKS, nie wiem na jakiej zasadzie działają kotły fabryczne. U mnie na wyjściu i na powrocie regulatory temperatury ustawione są z histerezą 5 i 10 °C. Jest to podyktowane tym żeby nie było, jak napisałeś "cykań" i pozostała aparatura mogła się bezproblemowo przełączać, chodzi głównie o przełączenia układu "bajpasu" oraz pompy cyrkulacyjnej. Jak napisałem ze względu na lekką zimę nie przeprowadziłem pełnych testów systemu. Jaki jest czas pracy grzałek ?, nie sprawdzałem ponieważ interesuje mnie tylko zadana temperatura w pomieszczeniach.
  • #50
    gaz4
    Level 33  
    Strumien swiadomosci swia wrote:
    Ale co Wy. Bezwładność termiczna pomieszczeń jest ogromna, nie ważne czy grzejemy 10 czy 18kW jedynie szybciej dojdziemy do zadanej temperatury.


    Oczywiście, ale równocześnie zwiększy się histereza lub częstotliwość taktowania. Przy grzaniu idealnie dopasowaną mocą histereza wyniesie 0 czyli temperatura będzie trzymana bez żadnych wahań oraz taktowania. Ale jak grzałka jest przewymiarowana żądana temperatura zostanie otrzymana szybciej więc trzeba przerwać pracę grzałki. Im niższą ustawi się histerezę i im większa moc grzałki tym większe będzie taktowanie. Czyli mamy dwie możliwości regulacji kotła:

    1) Zwiększamy histerezę co może spowodować spadek komfortu
    2) Zostawiamy minimalną histerezę czyli wymuszamy częste załączanie grzałek

    Zajrzałem do instrukcji kospela i dla regulatorów pokojowych przewidują histerezę 0.5-3 stopnie ze skokiem 0.5 stopnie. Maksymalna histereza oznacza włączanie kotła przy temp w pokoju 18 i wyłączanie przy 21 stopni czyli między lodówką i komfortem. 0.5 stopnia nie jest tak ekstremalne lecz zapewne da sie odczuć z powodu nadmiaru mocy. Jeżeli kocioł ma min. moc 12 kW, a potrzebujemy 2 kW na 1 minutę pracy powinno przypadać 5 minut przerwy. Taka grzałka w minutę może ogrzać 160 l wody o 1 stopień czyli 10 litrów o 16 stopni. Gdyby ktoś chciał jeszcze szybciej ogrzewać to nie ma sprawy: 24 kW w minutę ogrzeje 10 litrów o 32 stopnie. Pytanie czy to jest to lepsze od ciągłego podgrzewania przykładowych 10 litrów o 2.7 stopni na minutę czyli dokładnie tyle ile trzeba do utrzymania stałej temperatury w domu?
  • #52
    idepopizze
    Level 33  
    A ja może z innej beczki bo widzę że ten aspekt nikogo nie interesuje.

    Zastanawia mnie kwestia wentylacji.
    Podobno były tam wcześniej jakieś tam okna a teraz są okna 3 szybowe.
    A jaka jest teraz wentylacja w tym mieszkaniu ?

    Jeżeli nie ma żadnej to mieszkanie jest notorycznie zawilgacane, a takiego mieszkania nie bardzo da sie ogrzać. Jeżeli wilgotność oscyluje w okolicy 80% to też odczuwalny jest nieprzyjemny chłód.

    Takie zawilgocone mieszkanie zje każdą ilość ciepła.
  • #53
    stonka567
    Level 6  
    Ja się wczytałem w posty stonka567 i widzę, że dla niej 300zł/mc to było drogo.
    Prawdopodobnie ktoś jej powiedział lub gdzieś wyczytała, że jak obniży temperaturę wody kotłowej to obniży rachunki.
    Z racji, że na starym kotle nie mogła obniżyć temperatury, bo kocioł się wyłączał to kupiła nowy z nadzieją, że ustawi sobie np. 40 stopni i będzie miała niższe rachunki.
    Niestety rzeczywistość pokazała, że rachunki drastycznie wzrosły, a przy okazji spadł komfort cieplny.


    Właśnie o to mi tu głównie chodziło przy wymianie pieca. Stary grzał na 55 stopniach. Nie mogłam ustawić mniej bo nie odpalał. Kaloryfer przy piecu ( w kuchni ) musiał być ustawiony na 5, jak był na 4 pompa przestawała działać. Niby nie powinno to mieć znaczenia, ale dziwnym trafem miało decydujący wpływ na funkcjonowanie pieca. W kuchni gdzie wiecznie ktoś gotuje i ciągle jest ciepło, to od garów to od piekarnika musiałam mieć ustawione na 5. Kolejny pokój, gdzie żyje osoba lubiąca chłodek 18 stopni w nocy musiała mieć kaloryfer na 3 i więcej i znów miała około 22 stopni. Kolejne pokoje już można było zmniejszyć na połowę ale nie mniej i nie wszystkie na raz. Piec po prostu gasł. Grzało się w ciągu dnia po około 4-5h bo jak było na 24h to czułam że jest po prostu za gorąco. Dlatego piec z możliwością ustawienia temperatury powinien te rachunki obniżyć. Usłyszałam też, że zarówno kocioł jak i bojler powinny być włączone stale, a nie raz na dzień by od zera ogrzewać wodę. Stałe utrzymanie temperatury podobno jest korzystniejsze dla rachunku i poboru energii ( skoro mam się nie trzymać jednostki w zł).
    Nowy piec miałam ustawiony na 40 stopni bo nie było zimnych dni i tyle nam wystarczało, odpalony był różnie, raz całe dnie raz w ogóle. Miałam wrażenie że nie grzeje nic, ale też nie było zimno w domu ani też na dworze. Ogólnie mogłam go sobie w ogóle nie odpalać, bo nie było wyrazniej potrzeby.
    Nie wiem ile te piece mają kw, nie mam o tym pojęcia. Jednak nowy piec pokazuje pobór mocy na daną chwilę, (nowy licznik też ma taką opcję i wszystko się mniej więcej zgadza). Piec był ustawiony na 24kw teraz jest ustawiony na 12 i faktycznie przy odpaleniu i podgrzewaniu wody w pierwszej godzinie, pobiera czasem te 12 kw, po godzinie schodzi nawet do 0. Od 0 do 4 kw przy tych 40 stopniach na 12kw. Mam również fv z poprzednich lat. Zaraz wam je zamieszczę.
  • #54
    Ryszard49
    Level 38  
    stonka567, napisała:
    Quote:
    miałam rachunki rzędu 450zl na dwa miesiące

    Dla normalnie funkcjonującego mieszkania o takim metrażu to przybliżona kwota zużycia energii elektrycznej obejmuje koszt tylko energii gospodarczej. Przeciętne zużycie energii elektrycznej na cele gospodarcze waha się między 7-10 kWh dziennie.
  • #58
    stonka567
    Level 6  
    Znalazłam w internecie być może ulotkę z mojego starego kotła. Wyglądał on tak jak ten https://www.olx.pl/oferta/kospel-epco-18-l-2-...ol-centralnego-ogrzewania-CID628-IDxE3ri.html

    Nie wiem, czy dobrze kombinuję, ale...
    Fv 28.08.2018 do 26.10.2018 powinna być większa, zużycie było w okolicy 638 kWh, więc rachunek 180,51 jest za mały o jakieś 100 zł?

    Kolejna za grudzień ma znów za małe szacunki. Wtedy przyszedł Pan z Taurona i wymienił licznik licznik 17.10.18 z wartości 21243 na nowy 3 jednostki. Po czym 29.11.2018 podałam ja odczyt 1473- daje to wynik 1370 jednostek na trochę ponad miesiąc. Jak widać przy starym liczniku było znacznie mniej, a kocioł wciąż był stary. Dopiero 18.12.18 został wymieniony kocioł na nowy.
  • Helpful post
    #59
    mipix
    Level 36  
    Taka dodatkowa uwaga nie związana z wysokością rachunków za energię elektryczną. Stary kocioł według tabliczki znamionowej był 4 razy mniejszy (słabszy). Skoro dawał radę, to nie było sensu przepłacać za mocniejszy.
  • #60
    gaz4
    Level 33  
    stonka567 wrote:
    Znalazłam w internecie być może ulotkę z mojego starego kotła. Wyglądał on tak jak ten https://www.olx.pl/oferta/kospel-epco-18-l-2-...ol-centralnego-ogrzewania-CID628-IDxE3ri.html

    Nie wiem, czy dobrze kombinuję, ale...
    Fv 28.08.2018 do 26.10.2018 powinna być większa, zużycie było w okolicy 638 kWh, więc rachunek 180,51 jest za mały o jakieś 100 zł?

    Kolejna za grudzień ma znów za małe szacunki. Wtedy przyszedł Pan z Taurona i wymienił licznik licznik 17.10.18 z wartości 21243 na nowy 3 jednostki. Po czym 29.11.2018 podałam ja odczyt 1473- daje to wynik 1370 jednostek na trochę ponad miesiąc. Jak widać przy starym liczniku było znacznie mniej, a kocioł wciąż był stary. Dopiero 18.12.18 został wymieniony kocioł na nowy.


    Rzeczywiście wygląda na to, że stary licznik zaniżał pomiary. Najstarsze zimowe faktury pokazują zużycie na poziomie 600 zł/mc (prawie 500 kWh na ogrzewanie), w 2017r było niecałe 500 kWh/mc (300-400 kWh na ogrzewanie). Interesujace są też letnie skoki zużycia z ponad 200 kWh na 400 kWh. Przy czym jak jest 200 kWh to był fizyczny odczyt licznika (O), a jak 400 to szacunek (S). Te skoki wypadały przed sezonem grzewczym co oznacza, że pierwsze zimowe rachunki były w pewnym stopniu przedpłacone latem. Moim zdaniem stary licznik zaniżał o conajmniej 25%, musieli to zauważyć więc go zdjęli.

    Stary kocioł był 3x słabszy od nowego czyli tak duża moc jest niepotrzebna. Z tego co widzę jest taryfa całodobowa G11, tańsze byłoby uzywanie G12. Problem w tym, że aby jak najwiecej zaoszczędzić wymaga ona jakiegoś buforowania. Nawet mały kilkuset litrowy bufor we współpracy z G12w może znacząco obniżyć koszt ogrzewania. Mało tego, jak doda sie bufor nowy kocioł nie będzie aż tak bardzo przewymiarowany w stosunku do potrzeb. Problem w tym, że zajmuje on dużo miejsca, a nawet najmniejszy 200l po napełnieniu będzie ważył ponad 200 kg

    http://bojlersklep.pl/pl/p/BUFOR-LEMET-200L-0...IK-akumulacyjny-WYSYLKA-POBRANIOWA-GRATIS/607

    Licząc pi razy drzwi przy miesiecznym zużyciu 500 kWh (tylko na ogrzewanie, bez CWU i reszty) w G11 płaci się 300 zł, a w G12w 170 zł. Pod warunkiem, że wykorzysta sie wyłacznie "tani prąd" w II-giej taryfie czyli piec będzie pracował między 13 i 15 w dzień oraz 22 i 6 w nocy. We wszystkie soboty, niedziele i święta "tani prąd" jest przez całą dobę. W pozostałych godzinach prąd jest droższy ale lodówki i inne urządzenia które i tak pracują nocami na taniej II-giej taryfie obniżają średni koszt do G11. Inaczej mówiąc jak zainstaluje się bufor ciepła i przypilnuje żeby w dni powszednie nie włączać kotła między 6-13 i 15-22 gdy prąd jest drogi rachunki za prąd mogą wrócić do starego poziomu, a nawet nieco sie zmniejszyć. Problem w tym, że im mniejszy bufor magazynujący ciepło z godzin 22-6 i 13-15 tym częściej trzeba będzie używać "drogiego prądu". Bez bufora też da sie zaoszczędzić na G12w kilkadzeisiąt zł/mc. Jak jest miejsce na wystarczajaco duży bufor (ponad 500l) można myśleć o innych tańszych taryfach. Z tego co pamiętam Tauron ma kilka ciekawych ofert ale bez zgromadzenia odpowiedniej ilosci ciepła zostaje jedynie G12w, głównie z powodu tanich sobót, niedziel i świąt.

    Napisz gdzie jest kocioł (mieszkanie, piwnica) i czy jest miejsce na wstawienie takiej "zawalidrogi" jak podlinkowany bufor (wysokość 1.25m, 60 cm średnicy)? A może da sie wstawić większy? 800l ma wysokość ok. 1.8m i średnicę 80 cm. W połączeniu z inną z grupy G12 gdzie cena w II-giej taryfie nie przekracza 30 groszy miesieczny koszt ogrzewania będzie 2x niższy niż w obecnej G11. Wtedy w ciągu roku można zaoszczędzić ok. 1000 zł czyli inwestycja w bufor zwróci się w max 3 lata. Obecny kocioł jest na tyle duży, że w II taryfie da radę nagrzać nawet >1000l bufor.