Witam serdecznie, dziś chciałbym wam przedstawić prostą i efektowną konstrukcję lampki LED z napisem na wzór popularnych i irytujących większość osób (dlatego działają) reklam. Pudło powstało jako prezent urodzinowy dla czterolatka.
Boki obudowy wykonane zostały ze sklejki brzozowej 8 mm, w przedniej części doklejony został pasek akrylu, z którego został zrobiony również panel z zamontowanymi diodami. Efekt wpuszczonego frontu z widocznym przekrojem laminatu sklejkowo akrylowego jak dla mnie jest świetny. Tył zamknąłem kolejnym kawałkiem sklejki, tym razem grubości 4 mm.
Kolej na część elektroniczną. Źródłem światła są zimne białe diody LED 3 mm z płaską soczewką i jedna dioda pomarańczowa 5 mm typu "rocket". LED'y wetknięte zostały w otwory wywiercone w arkuszu pleksy, zaś obwód łączący je to chamski pająk powstały po wygięciu ich wyprowadzeń. Długość soczewek diod zgrywa się idealnie z grubością płyty akrylu, którą posiadałem, dzięki temu front jest płaski, no prawie płaski, wystaje jedna diodka w rogu.
Timelapse zlutowania napisu:
Dla osób chcących wykonać coś w ten sposób, polecam dobrać wiertło idealnie pod dane diody, powinny one wchodzić w otwór z lekkim oporem. Jeżeli otwory będą za ciasne, wtykanie większej ilości jest katorgą i w najlepszym przypadku wygnie nam się płyta, w najgorszym pęknie... Jeżeli zaś otwory będą luźne, wykonanie instalacji w taki sposób jest jeszcze większą katorgą! Podczas zaginania wyprowadzeń wszystko się rusza, zaczepia o palce i wypada, to samo podczas lutowania.
Drugą sprawą, na którą warto zwrócić uwagę, jest prąd płynący przez diody. Normalnie, w celach oświetleniowych/reklamowych prąd na tego typu LED'ach ustawiany jest w zakresie 10 do 20 mA, jednak w naszym przypadku, gdy chcemy obrysować niewielkie znaki i diody muszą być blisko siebie, przy takim prądzie zostaniemy zwyczajnie oślepieni. Bezpiecznie będzie dobrać rezystory ograniczające, aby prąd płynący przez pojedynczą diodę miał wartość poniżej 3 mA, najlepiej dobrać to "na oko" i miernik nawet będzie zbędny.
Jeżeli ktoś będzie chciał zastosować sterownik z regulacją jasności, lepiej jest w trakcie instalacji zostawić troszkę wyższy prąd, a jasność zawsze możemy ograniczyć w programie (jak ja to zrobiłem).
Proces powstawania i jego efekt uwieczniony został na poniższym filmie:
Sterownik wykonany przeze mnie do tej lampki jest jak armata na muchę... wystarczy, że napiszę: ATmega168
ale cóż począć, płytkę miałem taką nie inna, mikrokontroler do niej również taki miałem, a pracę wykonywałem w pośpiechu, stąd też tak marne wykorzystanie dostępnych zasobów. Schemat sterownika razem z zasilaniem i instalacją zrobiłem specjalnie do tego artykułu, wzoru płytki nie zamieszczam, gdyż projektowana była z myślą o innych zastosowaniach i podłączenie jest bardzo takie sobie, dodatkowo jest na niej spory błąd. Program pisany w Bascomie, mogę udostępnić, jeżeli będzie potrzeba, ale jest lichy z powodu wyżej wspomnianego braku czasu i nie ma czym się chwalić. Lampka pracować może w trybie ustawienia jasności za pomocą potencjometru lub poprzez fotorezystor tak, aby po zgaszeniu światła w pokoju zrobiła się automatycznie lampka nocna dla dzieciaka i nie przeszkadzała w zaśnięciu.

Boki obudowy wykonane zostały ze sklejki brzozowej 8 mm, w przedniej części doklejony został pasek akrylu, z którego został zrobiony również panel z zamontowanymi diodami. Efekt wpuszczonego frontu z widocznym przekrojem laminatu sklejkowo akrylowego jak dla mnie jest świetny. Tył zamknąłem kolejnym kawałkiem sklejki, tym razem grubości 4 mm.
Kolej na część elektroniczną. Źródłem światła są zimne białe diody LED 3 mm z płaską soczewką i jedna dioda pomarańczowa 5 mm typu "rocket". LED'y wetknięte zostały w otwory wywiercone w arkuszu pleksy, zaś obwód łączący je to chamski pająk powstały po wygięciu ich wyprowadzeń. Długość soczewek diod zgrywa się idealnie z grubością płyty akrylu, którą posiadałem, dzięki temu front jest płaski, no prawie płaski, wystaje jedna diodka w rogu.






Timelapse zlutowania napisu:
Dla osób chcących wykonać coś w ten sposób, polecam dobrać wiertło idealnie pod dane diody, powinny one wchodzić w otwór z lekkim oporem. Jeżeli otwory będą za ciasne, wtykanie większej ilości jest katorgą i w najlepszym przypadku wygnie nam się płyta, w najgorszym pęknie... Jeżeli zaś otwory będą luźne, wykonanie instalacji w taki sposób jest jeszcze większą katorgą! Podczas zaginania wyprowadzeń wszystko się rusza, zaczepia o palce i wypada, to samo podczas lutowania.
Drugą sprawą, na którą warto zwrócić uwagę, jest prąd płynący przez diody. Normalnie, w celach oświetleniowych/reklamowych prąd na tego typu LED'ach ustawiany jest w zakresie 10 do 20 mA, jednak w naszym przypadku, gdy chcemy obrysować niewielkie znaki i diody muszą być blisko siebie, przy takim prądzie zostaniemy zwyczajnie oślepieni. Bezpiecznie będzie dobrać rezystory ograniczające, aby prąd płynący przez pojedynczą diodę miał wartość poniżej 3 mA, najlepiej dobrać to "na oko" i miernik nawet będzie zbędny.
Jeżeli ktoś będzie chciał zastosować sterownik z regulacją jasności, lepiej jest w trakcie instalacji zostawić troszkę wyższy prąd, a jasność zawsze możemy ograniczyć w programie (jak ja to zrobiłem).
Proces powstawania i jego efekt uwieczniony został na poniższym filmie:
Sterownik wykonany przeze mnie do tej lampki jest jak armata na muchę... wystarczy, że napiszę: ATmega168





Cool? Ranking DIY