To był żart, a że autor ma specyficzne poczucie humoru to już inna sprawa.
Autor kończy "wyliczanie swoich wad" takim oto zdaniem:
Quote: Te uwagi powyżej dotyczą praktycznie każdego zasilacza!
Proponuję poczytać chociażby posty ludzi którzy ten zasilacz zbudowali.
Quote: Przetestowałem oba układy. Zarówno PZL jak i SN1534 działają wyśmienicie.
Docelowo jednak zrobię konstrukcję w oparciu o SN1534 właśnie ze względu na prostotę układu. Maksymalny Iobc jaki potrzebuję to ok. 2A przy 15V więc nie wstawiłem T1, a R11 został zastąpiony zworą. Układ sprawdziłem praktycznie i działa jak wcześniej już wspomniałem bezproblemowo. Spadek Uwyj. przy obciążeniu 2A praktycznie niezauważalny. Polecam wszystkim to rozwiązanie. Trzeba jednak zadbać o właściwe poprowadzenie masy na płytce, bo inaczej zrobi nam się piękny generator z tego zasilacza.
Quote: Nie ukrywam, że od samego początku projekt mnie bardzo zaciekawił. Konstrukcja układu jest bardzo prosta i przemyślana w dodatku swoja prostotą i możliwościami przewyższa pozostałe "bardziej modne / popularne" rozwiązania dostępne w sieci; za co WIELKIE uznanie z mojej strony dla Autora projektu. Możliwości prezentowanego rozwiązania sprawdziłem wykonując prototyp układu SN1533, który zdał swój egzamin już po pierwszym uruchomieniu. W przypadku innych "modnych / popularnych" konstrukcji zasilaczy, które popełniłem nie było to regułą. O kwestiach uruchamiania, stabilności parametrów czy odporności na uszkodzenia niektórych konstrukcji zasilaczy nie ma sensu nawet pisać. Dziwi mnie tylko fakt, że niektóre z nich określane są mianem: "zasilacz laboratoryjny".
Quote: Widzę, że dyskusja się wznawia więc postanowiłem wystawić swój zasilacz, którego wykonałem niecały rok temu w wakacje. Jest to SN1534 z drobnymi modyfikacjami. Ograniczyłem zakres maksymalnego napięcia zasilacza do 25V oraz prądu do 3A (z powodu braku miejsca w obudowie na wydajniejszy transformator). W zasilaczu znajduje się także automatyczny przełącznik odczepu transformatora oraz sterownik wentylatora. (...) Co do testów zasilacza to był poddany tylko testom wytrzymałości na długotrwałe obciążenie, czyli przez całą noc zasilacz pracował na zwarciu przy maksymalnym prądzie. Nic w tym zasilaczu się nie przegrzewa (nawet radiator od diod Schottky'ego można trzymać ręką).
Ja również mam pozytywne doświadczenia z budową tego zasilacza. I podobnie jak koledzy już o tym wspominali bardzo ważna jest dobrze zaprojektowana płytka, gdyż w przeciwnym razie zbudujemy generator.
Pozdrawiam