Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Chrysler Grand Voyager 2.5 CRD - wycieraczka tylna nie wraca...

Ireneusz Sikorski 28 Mar 2019 21:13 540 17
Automation24
  • #1
    Ireneusz Sikorski
    Level 11  
    Witam. Mam problem z wycieraczką tylną - Chrysler Grand Voyager 2.5 CRD z 2003 roku. Zacinała się, od jakiegoś czasu, na biegu czasowym i nie wracała na biegu ciągłym do położenia spoczynkowego. Zdemontowałem, oczyściłem, przesmarowałem i owszem chodzi lżej, ale bez zmian: na biegu czasowym zatrzymuje się nie wracając do spoczynkowego położenia a na biegu ciągłym, po wyłączeniu, zatrzymuje się w momencie wyłączenia - nie wracając do położenia spoczynkowego. Najprościej zmienić mechanizm ale śmiesznie by było gdyby nic się nie zmieniło mimo to... Proszę o pomoc osoby, które znają wyjaśnienie problemu.
  • Automation24
  • Helpful post
    #2
    ghrki
    Level 17  
    A czy oczyscileś styki w kostce przyłączeniowej w klapie?
    Ja miałem tam zaśniedziałe styki i podobny objaw.
  • Automation24
  • #4
    robin161
    Level 25  
    Ireneusz Sikorski wrote:
    ... Najprościej zmienić mechanizm ale śmiesznie by było gdyby nic się nie zmieniło mimo to... Proszę o pomoc osoby, które znają wyjaśnienie problemu.

    Ja nie znam, ale mimo to podpowiem słowo-klucz: krańcówka. Sprawdź napięcia.
  • Helpful post
    #5
    Aleksander_01
    Level 42  
    Robin161 wskaż tę krańcówkę bo widzę że się znasz na samochodach i na pewno niejeden taki mechanizm naprawiałeś.

    A tak na poważnie to żeby to naprawić to trzeba najpierw wiedzieć jak to działa.
    Na wtyczce musisz mieć masę , plus stały oraz plus iimpulsowy . Jeżeli to masz to musisz rozebbrać przekłkadnęi i sprawdzić ślizgacze (najprawdopodobniej masz urwany ślizgacz od stałego plusa .
  • Helpful post
    #6
    robin161
    Level 25  
    Albo przetarty (urwany) przewód w harmonijce u góry klapy.Szyderstwa zachowaj dla siebie.
  • #7
    Aleksander_01
    Level 42  
    robin161 wrote:
    Bez szyderstw, proszę.


    To nie pisz takich farmazonów, jak chcesz sobie pofantazjować to wejdź na forum literatów i daj upust swojej fantazji, a to jest forum techniczne i wymagane są konkrety a nie czyjaś fantazja. Odpowiedź o przetartym przewodzie w przelotce klapy jest bardzo dobra.
  • Helpful post
    #8
    robin161
    Level 25  
    Aleksander_01 wrote:
    Robin161 wskaż tę krańcówkę ...
    ... Jeżeli to masz to musisz rozebbrać przekłkadnęi i sprawdzić ślizgacze (najprawdopodobniej masz urwany ślizgacz od stałego plusa .

    Sam piszesz a nie wiesz o czym. To jest właśnie krańcówka. Czyli nic innego jak wyłącznik krańcowy powodujący zatrzymanie ramion wycieraczek w ściśle określonym położeniu. Usunięcie usterki polega w pierwszej kolejności (w tym przypadku, bo masę ma), na sprawdzeniu obecności dwóch napięć (+12V) we wtyczce silniczka wycieraczki -> po włączeniu zapłonu i przełączeniu manetki pracy tylnej wycieraczki. Pierwsze nap. (+12V) ma być cały czas, drugie z kolei (+12V) pojawia się i znika cyklicznie z interwałem kilku sekund. Późniejszy etap to dopiero szukanie usterki w silniczku. To wszystko.
  • #9
    Ireneusz Sikorski
    Level 11  
    Dzięki za podpowiedzi - będę je testował jutro - tymczasem wirtualny drink dla ekipy wspomagającej ;-)

    Przy pierwszym rozebraniu zauważyłem przygięty jeden ze styków, które dochodzą do ścieżek ślizgacza, ale podgiąłem go do właściwej (porównywalnej z drugim) pozycji i wydawało mi się że powinno być ok - sprawdzę to jeszcze raz, oraz przyjrzę się dokładnie ścieżkom ślizgowym. Zacznę jednak od napięć we wtyku. Jeśli brak napięcia, to szukam w harmonijce prowadzącej przewody.

    Sam zastanawiałem się nad położeniem koła zębatego, na którym są ścieżki ślizgowe, przy składaniu. Czy nie ma znaczenia w jakim położeniu się składa napęd - czyli gdzie znajdują się styki na ślizgaczu w momencie otrzymania napięcia?
  • Helpful post
    #10
    Aleksander_01
    Level 42  
    Składasz dowolnie, silniczek sam się ustawi w początkowe położenie po podaniu napięć.
    Te bieżnie na przekładni ślimakowej można nazwać krańcówkami (gdyż spełniają taką rolę), ale ja nigdy nie spotkałem takiego określenia ani w życiu ani w prasie fachowej, albo mam skrzywienie zawodowe jako automatyk w przemyśle (tam krańcówka to była krańcówka).
  • Helpful post
    #12
    Aleksander_01
    Level 42  
    Wg mnie brakuje jednego ślizgacza, tego najbliżej osi. Ten ślizgacz jest podpięty pod stały plus 12 V. Środkowy ma cały czas styk i jest podpięty pod impuls. Ten najbardziej na zewnątrz to hamulec. Poszukaj dobrze trzeciego ślizgacza (a raczej pozostałości po nim). Bez niego ten silniczek będzie chodził tak jak teraz, czyli zatrzyma się tam gdzie impuls się kończy.
  • #13
    Ireneusz Sikorski
    Level 11  
    Hmm... Na załączonym wyżej zdjęciu widać dwa styki... więc z tego wnioskuję, że i tory ślizgowe powinny być dwa... a chwila przeszukiwania sieci i mam wersję "full wypas" w oryginale. Okazuje się, że na moim kole zębatym tory ślizgowe są napylane miedzią i najprawdopodobniej się wytarły w znacznej części, ale mam chyba na to sposób. Zapożyczę rozwiązanie z tego zdjęcia, które prezentuje to samo koło zębate, ale pochodzi z modelu sprzedawanego w Anglii:
  • #14
    Aleksander_01
    Level 42  
    Tu są trzy tory i trzy ślizgi. W poprzednim poście chyba trzeci ślizg "wychodził" z tego niebieskiego kółka.
  • #16
    Ireneusz Sikorski
    Level 11  
    Czyli brak jednej blaszki styku sprężynowego, a tory stykowe są po prostu z innego materiału.... Spróbuję to jakoś "połatać" i dam znać jak zadziała!
  • Helpful post
    #17
    g107r
    Level 41  
    Blaszka mosiężna i jak zostało w tym niebieskim trochę metalu, to wtopić, wyjąć, pocynować, dodać jakiegoś "kwasiborku" bo styki jakby stalowe i po ponownym włożeniu/wtopieniu powinieneś zlutować.
    Albo zdjąć czarny plastyk, o ile nie będzie trzeba rozbierać silnika.
  • #18
    Ireneusz Sikorski
    Level 11  
    Udało się doskonale, choć nie bez problemu. Sama wymiana blaszki styku poszła gładko. Blaszkę mosiężną wymontowałem z gniazda starego przedłużacza. Dociąłem na wymiar i okazało się że to dokładnie taki sam materiał jak oryginału. Wystarczyło wycisnąć pozostały w plastiku kawałek i zastąpić nowym, lekko pocynowanym, elementem. Dogiąłem do właściwego kształtu i po pracy. Niestety efekt żaden!? Rozwiązanie problemu było zaskakujące - sami zobaczcie na zdjęciach moje stare-nowe (po wyczyszczeniu ścieżek ślizgowych) koło zębate!