Ja kupuje w dużym opakowaniu takie niebieskie pudełko typ NC 559- ASM 500gr do dozownika a czasem małe 100gr do ręcznych prac.
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over thererobokop wrote:Wg znalezionej gdzieś tam porady, spirytus (niekoniecznie denaturowany), lepiej wypić , a do rozpuszczenia kalafonii użyć rozpuszczalnika nitro. Tak jest lepiej. Sprawdziłem. Po kalafonii rozpuszczonej w denaturacie na ścieżkach wychodzi po wyschnięciu kleista maź.rozpuszczając kalafonię w denaturacie.
Zygmunt_mt wrote:robokop wrote:Wg znalezionej gdzieś tam porady, spirytus (niekoniecznie denaturowany), lepiej wypić , a do rozpuszczenia kalafonii użyć rozpuszczalnika nitro. Tak jest lepiej. Sprawdziłem. Po kalafonii rozpuszczonej w denaturacie na ścieżkach wychodzi po wyschnięciu kleista maź.rozpuszczając kalafonię w denaturacie.
Zygmunt_mt wrote:Wg znalezionej gdzieś tam porady, spirytus (niekoniecznie denaturowany), lepiej wypić , a do rozpuszczenia kalafonii użyć rozpuszczalnika nitro. Tak jest lepiej. Sprawdziłem. Po kalafonii rozpuszczonej w denaturacie na ścieżkach wychodzi po wyschnięciu kleista maź.
Zygmunt_mt wrote:robokop wrote:Wg znalezionej gdzieś tam porady, spirytus (niekoniecznie denaturowany), lepiej wypić , a do rozpuszczenia kalafonii użyć rozpuszczalnika nitro. Tak jest lepiej. Sprawdziłem. Po kalafonii rozpuszczonej w denaturacie na ścieżkach wychodzi po wyschnięciu kleista maź.rozpuszczając kalafonię w denaturacie.
jdubowski wrote:To jest problem jakości denaturatu
Zygmunt_mt wrote:Pijasz IPA? Czy denaturat? Jeśli tak, to masz prawo uważać, ze lepszy jest rozpuszczalnik Nitro.spirytus (niekoniecznie denaturowany), lepiej wypić , a do rozpuszczenia kalafonii użyć rozpuszczalnika nitro. Tak jest lepiej.
ArturAVS wrote:I przy okazji taniej wychodzi... Od kiedy po raz pierwszy wziąłem do ręki lutownicę (ponad pół wieku temu) ZAWSZE używam takiego wykonanego we własnym zakresie - słoiczek po musztardzie starcza na kilka ładnych lat.Taki domowej roboty RF800, zrobiony na bazie IPA jest o wiele lepszy od fabrycznego
yogi009 wrote:
tzok wrote:Następny co kończy czytanie w pół zdania - tam było napisane "PCB nie wymaga mycia po lutowaniu", a PCB w tym kontekście oznacza Printed Circuit Board, czyli płytka drukowana... nawet już raz ktoś w tym wątku też "napalił się" na polichlorowany bifenyl.
tzok wrote:Następny co kończy czytanie w pół zdania - tam było napisane "PCB nie wymaga mycia po lutowaniu", a PCB w tym kontekście oznacza Printed Circuit Board, czyli płytka drukowana... nawet już raz ktoś w tym wątku też "napalił się" na polichlorowany bifenyl.
yogi009 wrote:Jest chiński klon, jest Alpha RMA7, ale coś nie chwalą jego składu i oparów, jest jeszcze kilka innych propozycji na rynku.
tzok wrote:Ja mam jedną "strzykawkę" RMA7 chyba od 15 lat.
tzok wrote:a ile wam tego topnika idzie w warunkach domowych?
yogi009 wrote:W tym drugim przypadku chodzi o to, żeby się nie udusić i nie karmić potencjalnego nowotwora.
tzok wrote:...a ile wam tego topnika idzie w warunkach domowych?
elektryku5 wrote:do codziennych spraw i wylutów używam takiej pasty https://www.gotronik.pl/pasta-lutownicza-100g-p-119.html , kosztuje śmieszne pieniądze, a zachowuje się tak samo jak strzykawka 10g tej samej firmy kosztująca 30zł...
elektryku5 wrote:Mój ulubiony topnik to Kester TSF6502
yogi009 wrote:Jak się zachowuje ten topnik? Mocno śmierdzi? Dużo pozostawia na płytce?