bonawen napisał: Mam nadzieję, że w ten sposób 6/8 lat pociągną.
Czas zweryfikuje.
Ale mam też własne wieloletnie doświadczenie z bateriami do Lumixa. Co prawda inny model ale bateria ogólnie bardzo podobna.
Do nowego aparatu dokupiłem dwa zamienniki. Skrajnie tanią sygnowaną nazwa "fotoenergia.pl", co do której nie miałem wysokich oczekiwań oraz Hama, droższa ale i tak sporo tańsza od oryginału.
I używałem te baterie, łącznie z oryginałem, rotacyjnie, tak mniej więcej po równo.
Pilnując by w miarę zawsze wszystkie trzy były naładowane na 100% (czyli niezgodnie z zaleceniami), by w razie pilnej potrzeby nie tracić czasu na ładowanie.
Rezultaty.
Po kilku latach pierwsza zaczęła "słabować" oryginalna Panasonic. Tak że jej pojemność spadła w dość szybkim tempie do wartości jaka wystarczała na kilkanaście zdjęć. Dlatego wypadła z obiegu.
Ale ku zaskoczeniu ta najtańsza choć nie oczekiwałem od niej wiele, wciąż ma gdzieś z połowę pojemności. A Hama, okazała się najlepsza. Wciąż trzyma pojemność na przyzwoitym poziomie. Używając jej głownie w aparacie a w kieszeni na rezerwę trzymając tą tanią, jestem w stanie w jednej sesji zrobić tysiąc fotek (używając sporadycznie błysku), co mi wystarcza.
bonawen napisał: Praktycznie co fota, albo chęć podzielenia się efektem "pstryka", to pełny "wyjazd". I pewnie ta czynność żre te baterie.
Według mnie to raczej wyświetlacz zjada więcej prądu jeśli się nie wyłącza aparatu. Dlatego staram się choćby na krótki czas wyłączać aparat, kiedy prąd w baterii się kończy a chcę jak najwięcej fotek jeszcze zrobić bez wymiany baterii. I to raczej się sprawdza. Nawet jeśli bateria żarzy na czerwono, jak jej dać chwilę odpocząć to okazuje się że można jeszcze podziałać.