Obrazek łodzi podwodnych po lewej stronie może być mylący... ale nie musi. Wszystko zależy od tego, na ile uwierzymy zapewnieniom władz Państwa Środka odnośnie do przeznaczenia nowego systemu anten, jaki powstaje w tym kraju.
Jak wskazują źródła w Chinach, w kraju tym powstała ogromna macierz anten radiowych, które zajęły powierzchnię ponad 2500 kilometrów kwadratowych. System nazwany został WEM (Wireless Electromagnetic Method ? bezprzewodowa metoda elektromagnetyczna). Składają się na niego, oprócz ogromnego zespołu anten, także mniejszy system anten nadawczych oraz rozsianych po całym kraju centrów przetwarzania informacji zbieranych przez projekt WEM.
Jak twierdzą chińskie władze, system służyć ma głównie w górnictwie i do badania skorupy ziemskiej. W oficjalnym komentarzu podano, że WEM wykorzystywany ma być przez sektor górniczy do optymalizacji wydobycia surowców oraz jako system wczesnego ostrzegania przed trzęsieniami Ziemi. To o czym nie mówią władze, to alternatywne aplikacje tego rodzaju systemu. Jak wskazują specjaliści, projekt WEM działa w pasmie ekstremalnie niskich częstotliwości (ELF), które znane są między innymi z tego, że doskonale penetrują wodę, dzięki czemu można używać ich do komunikacji np. z łodziami podwodnymi na ogromne odległości. Arsenał tego rodzaju statków w Chińskiej marynarce wojennej zwiększa się, wliczając w to także łodzie przenoszące rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi. Komunikacja ich z bazą jest krytyczna dla sprawnego działania całej marynarki.
Pasmo ELF jest o wiele lepsze od alternatywnego pasma fal bardzo długich (VLF). Komunikacja VLF ma zasięg w wodzie jedynie do około 30 metrów poniżej poziomu morza, co oznacza, że chcące z nich skorzystać łodzie podwodne muszą podchodzić pod samą powierzchnię, gdzie na niewielkiej głębokości rozstawić mogą specjalne holowane za łodzią anteny. W takich warunkach łódź jest narażona na ataki sił lotniczych i morskich dedykowanych do ich niszczenia.
Dodatkowo, jak wskazuje amerykańska Agencja Badań nad Rakiem, fale elektromagnetyczne z pasma ELF podejrzewane są o bycie ?prawdopodobnie kancerogennymi? dla ludzi, co budzi poważne zmartwienie instalacją tego rodzaju dalekozasięgowej instalacji w Chinach.
Fale elektromagnetyczne z pasma ELF mają częstotliwości od 3 Hz do 30 Hz, co oznacza, że długość takiej fali w powietrzu to pomiędzy 100 a 10 tysięcy kilometrów. Właśnie z uwagi na tak ekstremalną długość fal, penetrują one wodę i są w stanie transmitować niewielkie ilości informacji do załóg w pełni zanurzonych łodzi podwodnych, które nie mogą korzystać z innych metod komunikacji, z uwagi na fakt, że woda doskonale pochlania fale radiowe o wyższych częstotliwościach. Z tych samych przyczyn radary takie doskonale penetrują także powierzchnię skorupy ziemskiej, dzięki czemu mogą być używane do wykrywania złóż naturalnych czy też śledzenia ruchów wewnątrz Ziemi. Firmy wydobywcze od lat używają już georadarów działających na podobnej zasadzie (ale o mniejszej głębokości penetracji z uwagi na wyższe częstotliwości pracy).
O ukończeniu budowy projektu WEM poinformowała gazeta South China Morning Post w ostatnim dniu 2018 roku. Jak przeczytać można w tamtym artykule, mający rozpiętość ponad 2200 kilometrów system anten w budowie był od 2006 roku. Po trzynastu latach budowy, udało się ją sfinalizować. Mimo tak ogromnego sukcesu, Chińczycy nie świętują zbyt okazale ? projekt otoczony jest pewną aurą tajemniczości ? gazeta, ani inne oficjalne źródła nie podały dokładnej lokalizacji macierzy anten projektu, oprócz wskazania, że znajduje się on gdzieś w centralnym regionie Huazhong.
Dotychczasowo jedyne kraje, którym udało się uruchomić instalacje pracujące w pasmie ELF, to Stany Zjednoczone, Rosja i Indie. Instalacje wszystkich tych krajów wykorzystywane są do komunikacji z łodziami podwodnymi, przebywającymi na dużej głębokości. Jak donosiła w 2001 roku amerykańska Federacja Naukowców system ten w USA pracuje przy częstotliwości 76 Hz.
Jak czytamy w analizie opublikowanej przez portal GlobalSecurityorg, tego rodzaju system komunikacji pozwala łodziom podwodnym ?zachować wysoki stopień elastyczności i ukrycia, dzięki szybkiej wymianie informacji podczas przebywania na dużej głębokości, ale wadą tych systemów jest ich niewielka przepustowość; komunikacja w pasmie ELF wykorzystywana jest niemalże tylko przez łodzie podwodne?.
Oczywiście, nikt nie zaprzecza, że tego rodzaju system radiowy ma swoje istotne zastosowanie cywilne, np. do śledzenia ruchów w skorupie ziemskiej i prognozowanie trzęsień ziemi, które w wielu regionach Chin są czymś zarówno, dosyć trudnym, jak i poważnym. Największe trzęsienie ziemi w tym kraju miało miejsce w XVI wieku podczas panowania Dynastii Ming. Katastrofa ta pochłonęła 820-830 tysięcy ofiar, więc nie ma się więc co dziwić, że władze mogłyby chcieć zaopatrzyć się w system wczesnego ostrzegania przed tego rodzaju zjawiskami.
Sam projekt WEM jest także projektem badawczym. Przy konstrukcji systemu pracowało wielu naukowców; opublikowano szereg prac na temat systemów ELF, a samo finansowanie budowy ogromnej konstelacji anten tego systemu finansowane było częściowo z jawnych środków na rozwój cywilnych projektów, jak donosi South China Morning Post.
Jednocześnie, wiele wskazuje, że o ile cywilne wykorzystania tego systemu nie są bez znaczenia dla władz, to są na drugim miejscu, za zastosowaniami militarnymi. ?Instalacja ta może mieć ogromne znaczenie militarne, gdyby na przykład wybuchła wojna? - mówi Chen Xiaobin, badacz z chińskiej agencji badawczej zajmującej się trzęsieniami ziemi w Chińskim Instytucie Geologii, z którym rozmawiali reporterzy. Wskazuje on, że poziom tajności projektu jest, jego zdaniem, nadmierny jak na tylko cywilny projekt.
?Jakkolwiek zaangażowany jestem w ten projekt, nie wiem, gdzie on się fizycznie znajduje? - mówi Xiaobin - ?Obecnie powinien być już w pełni działający i w czasie pracy?.
Wenming Hu, sekretarz państwowej korporacji zajmującej się budową statków morskich (CSIC) w maju zeszłego roku wizytował miejsce budowy projektu WEM i ?wyraził ogromny szacunek dla osób realizujących te projekt, a także wniósł swoje opinie oraz wymagania dla dalszego rozwoju projektu i jego aplikacji technicznych na różnych polach?, jak podaje korporacja w oficjalnym podsumowaniu wizyty.
Jednocześnie Chińskie władze zapewniają cały czas, że system wykorzystywany ma być do prospekcji w poszukiwaniu cennych minerałów oraz do detekcji wydarzeń sejsmicznych, takich jak trzęsienia ziemi.
Współczesne łodzie podwodne mają wiele zalet; jedną z nich jest możliwość pozostawania w ukryciu przez bardzo długi czas. Dotyczy to szczególnie jednostek o napędzie atomowym lub wyposażonych w inne nowoczesne systemy niepotrzebujące do działania powietrza. Dzięki temu jednostki tego typu doskonale nadają się do misji szpiegowskich czy obserwacyjnych w czasie pokoju lub niepostrzeżonego atakowania ? nawet rakietami wyposażonymi w głowice nuklearne ? celów w dowolnym miejscu na świecie.
Jedynym problemem tych jednostek jest konieczność wynurzania się, by nawiązywać łączność radiową z dowództwem. Nie dziwi zatem fakt, że chiński instytut badawczy 724, będący częścią CSIC i dostarczający systemy komunikacyjne i elektroniczne dla chińskiej marynarki wojennej, jest zaangażowany w realizację projektu WEM. Szef naukowy projektu, Lu Jianxun, jest również zaangażowany w prace nad zaawansowanymi systemami komunikacyjnymi dla marynarki.
Pokazana w artykule mapa, jak wskazuje South China Morning Post ma ona być oficjalną mapą marynarki wojennej. Widzimy na niej dużą macierz anten w centralnych Chinach, a także mniejsze instalacje bliżej wybrzeża, w niewielkiej odległości od wyspy Hainan, gdzie znajduje się główna baza chińskich łodzi podwodnych.
Niestety systemu komunikacyjne, pracujące w pasmie ELF mają też swoje wady. Układy te są wyjątkowo niewydajne energetycznie i wymagają ogromnych instalacji nadawczo-odbiorczych. Ograniczona jest także ich prędkość transmisji, więc nadają się jedynie do powolnego przesyłania wiadomości tekstowych. Dodatkowo, jako że łodzie mają ograniczone rozmiary i nie ma w nich miejsca na ogromne nadajniki ELF, najczęściej transmisja ta jest tylko jednokierunkowa ? załoga skazana jest jedynie na odbiór krótkich komunikatów. Zazwyczaj są to proste rozkazy, takie jak powrót do bazy czy ruch do wcześniej ustalonych pozycji, gdzie łódź otrzymać ma dalsze instrukcje.
Spośród krajów, które eksploatowały systemy ELF, tylko amerykanie przeszli na łatwiejsze w obsłudze i instalacji systemy VLF. Przejście miało miejsce w 2004 roku i realizowane jest głównie z wykorzystaniem sieci stacji naziemnych oraz floty samolotów 16 E-6B Mercury. System VLF wykorzystywany jest przez Amerykanów także do nadawania awaryjnych sygnałów, będących elementem systemu nuklearnego USA. DARPA pracuje nad alternatywnymi systemami
mającymi je zastąpić. Oparte one maja być o systemy laserowe i/lub satelitarne.
Chiny nie rozwijają oficjalnie nowszych technologii, ponieważ posiadanie sprawnego system komunikacji z ich ogromną flotą łodzi podwodnych jest dla nich krytyczne. Państwo Środka ma największą na świecie liczbę tego rodzaju statków. Dotychczasowo do komunikacji z nimi wykorzystywano systemy SLF, pracujące w pasmie od 30 Hz do 300 Hz. Macierz anten do pracy w tym pasmie oddano do użytku w 2009 roku i niebawem publicznie zaprezentowano działanie. Tego rodzaju systemy są ważne dla chińskiej marynarki wojennej, która przechodzi transformację z regionalnego do globalnego mocarstwa.
Budowa systemu komunikacji ELF z łodziami atomowymi (tak w kwestii napędu jak i uzbrojenia) jest dla Chin ekonomicznym sposobem prowadzenia strategii tzw. odstraszania atomowego. Chińskie wojsko nie może konkurować z amerykańskim pod względem rozbudowy instalacji na ziemi czy w powietrzu, więc pójście w kierunku arsenału podwodnego jest naturalnym krokiem. W zeszłym roku opublikowano informacje mówiące o tym, że chiński program łodzi podwodnych z głowicami atomowymi jest o wiele dojrzalszy niż się spodziewano. W listopadzie 2018 roku okręt Type 094 klasy Jin przeprowadził próbny start pocisku JL-3 napędzanego paliwem stałym. Rakiety takie mają zasięg około 8300 kilometrów. Poprzednia generacja pocisków ? JL-2 ? miała zasięg ok 5400 km. Jednocześnie amerykańskie dane satelitarne pokazały, że łodzi Typ 094 ChRL ma już cztery, a dwie kolejne są w budowie.
Państwo środka ma zatem teraz jak, z czym i po co komunikować się pod wodą na niemalże całym świecie. Potęga podwodna Chin będzie dalej wzmacniania w latach ?20 XXI wieku kraj ten chce rozpocząć budowę statków Type 096, które wyposażone mają być w pociski JL-3, wspominane powyżej.
Pozostaje zatem obserwować rozbudowę systemów ELF, lub też zaprzestanie ich eksploatacji przez Chińczyków. Dodatkowo, może wyjaśni się, czy instalacja ta znajdzie swoje cywilne zastosowanie, o którym mówią władze Państwa Środka, czy to tylko przykrywka dla działań militarnych.
Źródła:
https://sputniknews.com/military/201812311071132855-china-builds-massive-radio-antenna-facility/
http://www.thedrive.com/the-war-zone/25728/chinas-new-york-city-sized-earthquake-warning-system-sounds-more-like-way-to-talk-to-subs
Jak wskazują źródła w Chinach, w kraju tym powstała ogromna macierz anten radiowych, które zajęły powierzchnię ponad 2500 kilometrów kwadratowych. System nazwany został WEM (Wireless Electromagnetic Method ? bezprzewodowa metoda elektromagnetyczna). Składają się na niego, oprócz ogromnego zespołu anten, także mniejszy system anten nadawczych oraz rozsianych po całym kraju centrów przetwarzania informacji zbieranych przez projekt WEM.
Jak twierdzą chińskie władze, system służyć ma głównie w górnictwie i do badania skorupy ziemskiej. W oficjalnym komentarzu podano, że WEM wykorzystywany ma być przez sektor górniczy do optymalizacji wydobycia surowców oraz jako system wczesnego ostrzegania przed trzęsieniami Ziemi. To o czym nie mówią władze, to alternatywne aplikacje tego rodzaju systemu. Jak wskazują specjaliści, projekt WEM działa w pasmie ekstremalnie niskich częstotliwości (ELF), które znane są między innymi z tego, że doskonale penetrują wodę, dzięki czemu można używać ich do komunikacji np. z łodziami podwodnymi na ogromne odległości. Arsenał tego rodzaju statków w Chińskiej marynarce wojennej zwiększa się, wliczając w to także łodzie przenoszące rakiety balistyczne z głowicami nuklearnymi. Komunikacja ich z bazą jest krytyczna dla sprawnego działania całej marynarki.
Pasmo ELF jest o wiele lepsze od alternatywnego pasma fal bardzo długich (VLF). Komunikacja VLF ma zasięg w wodzie jedynie do około 30 metrów poniżej poziomu morza, co oznacza, że chcące z nich skorzystać łodzie podwodne muszą podchodzić pod samą powierzchnię, gdzie na niewielkiej głębokości rozstawić mogą specjalne holowane za łodzią anteny. W takich warunkach łódź jest narażona na ataki sił lotniczych i morskich dedykowanych do ich niszczenia.
Dodatkowo, jak wskazuje amerykańska Agencja Badań nad Rakiem, fale elektromagnetyczne z pasma ELF podejrzewane są o bycie ?prawdopodobnie kancerogennymi? dla ludzi, co budzi poważne zmartwienie instalacją tego rodzaju dalekozasięgowej instalacji w Chinach.
Fale elektromagnetyczne z pasma ELF mają częstotliwości od 3 Hz do 30 Hz, co oznacza, że długość takiej fali w powietrzu to pomiędzy 100 a 10 tysięcy kilometrów. Właśnie z uwagi na tak ekstremalną długość fal, penetrują one wodę i są w stanie transmitować niewielkie ilości informacji do załóg w pełni zanurzonych łodzi podwodnych, które nie mogą korzystać z innych metod komunikacji, z uwagi na fakt, że woda doskonale pochlania fale radiowe o wyższych częstotliwościach. Z tych samych przyczyn radary takie doskonale penetrują także powierzchnię skorupy ziemskiej, dzięki czemu mogą być używane do wykrywania złóż naturalnych czy też śledzenia ruchów wewnątrz Ziemi. Firmy wydobywcze od lat używają już georadarów działających na podobnej zasadzie (ale o mniejszej głębokości penetracji z uwagi na wyższe częstotliwości pracy).
O ukończeniu budowy projektu WEM poinformowała gazeta South China Morning Post w ostatnim dniu 2018 roku. Jak przeczytać można w tamtym artykule, mający rozpiętość ponad 2200 kilometrów system anten w budowie był od 2006 roku. Po trzynastu latach budowy, udało się ją sfinalizować. Mimo tak ogromnego sukcesu, Chińczycy nie świętują zbyt okazale ? projekt otoczony jest pewną aurą tajemniczości ? gazeta, ani inne oficjalne źródła nie podały dokładnej lokalizacji macierzy anten projektu, oprócz wskazania, że znajduje się on gdzieś w centralnym regionie Huazhong.
Dotychczasowo jedyne kraje, którym udało się uruchomić instalacje pracujące w pasmie ELF, to Stany Zjednoczone, Rosja i Indie. Instalacje wszystkich tych krajów wykorzystywane są do komunikacji z łodziami podwodnymi, przebywającymi na dużej głębokości. Jak donosiła w 2001 roku amerykańska Federacja Naukowców system ten w USA pracuje przy częstotliwości 76 Hz.
Jak czytamy w analizie opublikowanej przez portal GlobalSecurityorg, tego rodzaju system komunikacji pozwala łodziom podwodnym ?zachować wysoki stopień elastyczności i ukrycia, dzięki szybkiej wymianie informacji podczas przebywania na dużej głębokości, ale wadą tych systemów jest ich niewielka przepustowość; komunikacja w pasmie ELF wykorzystywana jest niemalże tylko przez łodzie podwodne?.
Oczywiście, nikt nie zaprzecza, że tego rodzaju system radiowy ma swoje istotne zastosowanie cywilne, np. do śledzenia ruchów w skorupie ziemskiej i prognozowanie trzęsień ziemi, które w wielu regionach Chin są czymś zarówno, dosyć trudnym, jak i poważnym. Największe trzęsienie ziemi w tym kraju miało miejsce w XVI wieku podczas panowania Dynastii Ming. Katastrofa ta pochłonęła 820-830 tysięcy ofiar, więc nie ma się więc co dziwić, że władze mogłyby chcieć zaopatrzyć się w system wczesnego ostrzegania przed tego rodzaju zjawiskami.
Sam projekt WEM jest także projektem badawczym. Przy konstrukcji systemu pracowało wielu naukowców; opublikowano szereg prac na temat systemów ELF, a samo finansowanie budowy ogromnej konstelacji anten tego systemu finansowane było częściowo z jawnych środków na rozwój cywilnych projektów, jak donosi South China Morning Post.
Jednocześnie, wiele wskazuje, że o ile cywilne wykorzystania tego systemu nie są bez znaczenia dla władz, to są na drugim miejscu, za zastosowaniami militarnymi. ?Instalacja ta może mieć ogromne znaczenie militarne, gdyby na przykład wybuchła wojna? - mówi Chen Xiaobin, badacz z chińskiej agencji badawczej zajmującej się trzęsieniami ziemi w Chińskim Instytucie Geologii, z którym rozmawiali reporterzy. Wskazuje on, że poziom tajności projektu jest, jego zdaniem, nadmierny jak na tylko cywilny projekt.
?Jakkolwiek zaangażowany jestem w ten projekt, nie wiem, gdzie on się fizycznie znajduje? - mówi Xiaobin - ?Obecnie powinien być już w pełni działający i w czasie pracy?.
Wenming Hu, sekretarz państwowej korporacji zajmującej się budową statków morskich (CSIC) w maju zeszłego roku wizytował miejsce budowy projektu WEM i ?wyraził ogromny szacunek dla osób realizujących te projekt, a także wniósł swoje opinie oraz wymagania dla dalszego rozwoju projektu i jego aplikacji technicznych na różnych polach?, jak podaje korporacja w oficjalnym podsumowaniu wizyty.
Jednocześnie Chińskie władze zapewniają cały czas, że system wykorzystywany ma być do prospekcji w poszukiwaniu cennych minerałów oraz do detekcji wydarzeń sejsmicznych, takich jak trzęsienia ziemi.
Współczesne łodzie podwodne mają wiele zalet; jedną z nich jest możliwość pozostawania w ukryciu przez bardzo długi czas. Dotyczy to szczególnie jednostek o napędzie atomowym lub wyposażonych w inne nowoczesne systemy niepotrzebujące do działania powietrza. Dzięki temu jednostki tego typu doskonale nadają się do misji szpiegowskich czy obserwacyjnych w czasie pokoju lub niepostrzeżonego atakowania ? nawet rakietami wyposażonymi w głowice nuklearne ? celów w dowolnym miejscu na świecie.
Jedynym problemem tych jednostek jest konieczność wynurzania się, by nawiązywać łączność radiową z dowództwem. Nie dziwi zatem fakt, że chiński instytut badawczy 724, będący częścią CSIC i dostarczający systemy komunikacyjne i elektroniczne dla chińskiej marynarki wojennej, jest zaangażowany w realizację projektu WEM. Szef naukowy projektu, Lu Jianxun, jest również zaangażowany w prace nad zaawansowanymi systemami komunikacyjnymi dla marynarki.
Pokazana w artykule mapa, jak wskazuje South China Morning Post ma ona być oficjalną mapą marynarki wojennej. Widzimy na niej dużą macierz anten w centralnych Chinach, a także mniejsze instalacje bliżej wybrzeża, w niewielkiej odległości od wyspy Hainan, gdzie znajduje się główna baza chińskich łodzi podwodnych.
Niestety systemu komunikacyjne, pracujące w pasmie ELF mają też swoje wady. Układy te są wyjątkowo niewydajne energetycznie i wymagają ogromnych instalacji nadawczo-odbiorczych. Ograniczona jest także ich prędkość transmisji, więc nadają się jedynie do powolnego przesyłania wiadomości tekstowych. Dodatkowo, jako że łodzie mają ograniczone rozmiary i nie ma w nich miejsca na ogromne nadajniki ELF, najczęściej transmisja ta jest tylko jednokierunkowa ? załoga skazana jest jedynie na odbiór krótkich komunikatów. Zazwyczaj są to proste rozkazy, takie jak powrót do bazy czy ruch do wcześniej ustalonych pozycji, gdzie łódź otrzymać ma dalsze instrukcje.
Spośród krajów, które eksploatowały systemy ELF, tylko amerykanie przeszli na łatwiejsze w obsłudze i instalacji systemy VLF. Przejście miało miejsce w 2004 roku i realizowane jest głównie z wykorzystaniem sieci stacji naziemnych oraz floty samolotów 16 E-6B Mercury. System VLF wykorzystywany jest przez Amerykanów także do nadawania awaryjnych sygnałów, będących elementem systemu nuklearnego USA. DARPA pracuje nad alternatywnymi systemami
mającymi je zastąpić. Oparte one maja być o systemy laserowe i/lub satelitarne.
Chiny nie rozwijają oficjalnie nowszych technologii, ponieważ posiadanie sprawnego system komunikacji z ich ogromną flotą łodzi podwodnych jest dla nich krytyczne. Państwo Środka ma największą na świecie liczbę tego rodzaju statków. Dotychczasowo do komunikacji z nimi wykorzystywano systemy SLF, pracujące w pasmie od 30 Hz do 300 Hz. Macierz anten do pracy w tym pasmie oddano do użytku w 2009 roku i niebawem publicznie zaprezentowano działanie. Tego rodzaju systemy są ważne dla chińskiej marynarki wojennej, która przechodzi transformację z regionalnego do globalnego mocarstwa.
Budowa systemu komunikacji ELF z łodziami atomowymi (tak w kwestii napędu jak i uzbrojenia) jest dla Chin ekonomicznym sposobem prowadzenia strategii tzw. odstraszania atomowego. Chińskie wojsko nie może konkurować z amerykańskim pod względem rozbudowy instalacji na ziemi czy w powietrzu, więc pójście w kierunku arsenału podwodnego jest naturalnym krokiem. W zeszłym roku opublikowano informacje mówiące o tym, że chiński program łodzi podwodnych z głowicami atomowymi jest o wiele dojrzalszy niż się spodziewano. W listopadzie 2018 roku okręt Type 094 klasy Jin przeprowadził próbny start pocisku JL-3 napędzanego paliwem stałym. Rakiety takie mają zasięg około 8300 kilometrów. Poprzednia generacja pocisków ? JL-2 ? miała zasięg ok 5400 km. Jednocześnie amerykańskie dane satelitarne pokazały, że łodzi Typ 094 ChRL ma już cztery, a dwie kolejne są w budowie.
Państwo środka ma zatem teraz jak, z czym i po co komunikować się pod wodą na niemalże całym świecie. Potęga podwodna Chin będzie dalej wzmacniania w latach ?20 XXI wieku kraj ten chce rozpocząć budowę statków Type 096, które wyposażone mają być w pociski JL-3, wspominane powyżej.
Pozostaje zatem obserwować rozbudowę systemów ELF, lub też zaprzestanie ich eksploatacji przez Chińczyków. Dodatkowo, może wyjaśni się, czy instalacja ta znajdzie swoje cywilne zastosowanie, o którym mówią władze Państwa Środka, czy to tylko przykrywka dla działań militarnych.
Źródła:
https://sputniknews.com/military/201812311071132855-china-builds-massive-radio-antenna-facility/
http://www.thedrive.com/the-war-zone/25728/chinas-new-york-city-sized-earthquake-warning-system-sounds-more-like-way-to-talk-to-subs
Cool? Ranking DIY