
Witajcie moi drodzy
Dzisiaj opiszę coś bardzo prostego, ale też pomysłowego. Jest to coś, o czym myślałem od dawna, ale jakoś nie spotykałem tego często w sieci. Będą to moje próby nadania drugiego życia zasilaczom impulsowym ze starych telewizorów kineskopowych. Cały projekt został wykonany bardziej z ciekawości, chociaż również miał trochę pobudki ekologiczne. Po prostu chciałem się przekonać, czy taką starą elektronikę z TV można jeszcze jakoś wykorzystać.
Cel projektu
Celem projektu było sprawdzenie czy z dużych płyt głównych pochodzących z telewizorów da się odseparować sekcję zasilacza impulsowego i wykorzystać ją potem jako osobny moduł. Projekt obejmował zarówno odpalenie tych zasilaczy jak i odseparowanie ich od reszty zbędnych elementów - po prostu odcięcie części PCB z układem zasilacza od reszty.
Uwaga
Nierozważne obchodzenie się z telewizorami kineskopowymi może być NIEBEZPIECZNE. Po stronie pierwotnej zasilacza znajduje się napięcie sieciowe, a po stronie wtórnej często nawet 150V które również potrafi boleśnie i bardzo groźnie porazić. Dodatkowo trafopowielacz generuje (niezbędne dla kineskopa) wysokie napięcie rzędu kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy woltów! Co gorsza zarówno kineskop jak i kondensatory na płycie głównej mogą trzymać ładunek bardzo długo nawet po wyłączeniu wszystkiego z prądu. Niedoświadczonym ODRADZAM próby replikacji moich eksperymentów! Nie biorę odpowiedzialności za spowodowane szkody, porażenia, itp!
Pierwszy zasilacz (z TV Samsung CK-5052AR)
Pierwsze co wziąłem na stół to płyta główna z TV Samsung CK-5052AR.

Sekcja zasilacza od razu rzuca się w oczy. Jest obok trafopowielacza, przy włączniku, widzimy tam m. in. oporniki dużej mocy, transformator, radiator z kluczem, duży charakterystyczny kondensator 400V 150uF...

Symbol płyty głównej: 33004-147-481. Symbol ten pozwolił mi znaleźć pełny schemat telewizora.
Tak wygląda interesująca nas część schematu:

Tutaj również zwróciłem uwagę, że masa strony pierwotnej po której jest napięcie sieciowe zdaje się być połączona z masą po stronie wtórnej zasilacza poprzez parę komponentów.

Może ktoś bardziej doświadczony wypowie się na temat takich praktyk?
Sama przetwornica tutaj zrealizowana jest w topologii flyback. Całość sterowana jest przez układ SDH-209B, a rolę klucza pełni tranzystor 2SC4538. Po stronie wtórnej są dwa uzwojenia, jedno jest źródłem wysokiego napięcia które potem idzie na pierwotne trafopowielacza, drugie niskiego napięcia.


Ciekawostką tu może być fakt, że dla SDH-209B nie znalazłem noty katalogowej w sieci. Da się pobrać jego 'datasheet', ale w rzeczywistości jest on po prostu zbiorem kilku schematów zasilaczy z telewizorów, w których SDH-209B jest zastosowany. A może po prostu nie szukałem wystarczająco długo i ktoś z czytelników znajdzie notę SDH-209B i tu wrzuci?

Tyle teorii. Przeszedłem do uruchamiania i zachowując odpowiednią ostrożność (trafopowielacz - warto jego końcówkę zabezpieczyć) uruchomiłem całość. Po włączeniu przycisku power pojawiło się napięcie. Trafopowielacz się nie uruchomił. Jeden z rezystorów przed nim zaczął się mocno grzać. Zrobiłem pomiary. Było 173V DC przed trafopowielaczem, oprócz tego obecne było również niskie 22V.
Szybko zorientowałem się, że pozystor znajdujący się tutaj po stronie 230V i służący do rozmagnesowywania kineskopu szybko się grzeje i go usunąłem z PCB.
Stopniowo zacząłem usuwać elementy za zasilaczem, by w ogóle sprawdzić czy po odseparowaniu będzie on dalej działać. Przy całym procesie zachowałem należytą ostrożność:

Tu spotkała mnie niespodzianka. Bez obciążenia napięcie na jednym z kondensatorów było wyższe niż jego wartość nominalna. Nie chciałem ryzykować i od razu wylutowałem ten co był i wsadziłem mocniejszy (najpierw 35V a potem 50V), mimo iż pewnie pod obciążeniem te napięcie i tak potem spadnie. Zresztą kondensator który wsadziłem i tak pochodził z innej (a może nawet tej samej, nie pamiętam) płyty z TV.
Następnie uznałem, że pora odseparować moduł zasilacza od resztki płytki i wyciąłem go z pomocą małej szlifierki:

Zasilacz luzem prezentował się tak:

Schemat po wycięciu i moich modyfikacjach:

Na koniec dodatkowo dolutowałem na wyjście rezystory nieco większej mocy o dość dużej wartości w roli minimalnego obciążenia które z reguły jest wymagane przez przetwornice.
Zasilacz luzem zdawał się działać, więc na koniec, dla pewności sprawdziłem jego zachowanie pod obciążeniem, a dokładnie jedną próbą było obciążenie wyjścia 150V żarówką, a drugą obciążenie tego 25V (czy ileś) V rezystorem.
Drugi zasilacz (z nieznanego TV)
Drugą na warsztat wziąłem tą płytę główną, nie byłem w stanie znaleźć do niej schematu ani określić skąd pochodzi (choć przyznam, że długo nie szukałem):


Szybkie oględziny pokazały, że ten zasilacz zrealizowany jest na kostce TDA4605:

Przykładowa aplikacja TDA4605 wygląda tak:

Nie chciałem niepotrzebnie dobierać się do tego zasilacza więc nie wiem czym ten TDA4605 tutaj kluczuje, ale zwróciłem uwagę, że symbol transformatora CSV2394 daje jakieś wyniki w wyszukiwarce:

Ktoś z sieci nawet pisał, że wymontował taki transformatora z telewizora i chce go uruchomić. Cóż, moim zdaniem nie powinno się rozkładać starej elektroniki na części jak leci, bo o wiele praktyczniej i ciekawiej można wykorzystać z niej istniejące moduły (co pokazuję w tym temacie).
Uznałem, że spróbuję całość uruchomić i przerobić na zasilacz bez schematu. Podłączyłem płytę do sieci. Trafopowielacz również nie włączał się, ale niskie napięcie (kilkanaście V) oraz wysokie napięcie rzędu 150V dla generatora WN również było obecne.
W przypadku tej płyty głównej moją uwagę zwrócił brak bezpiecznika na PCB po stronie pierwotnej zasilacza. Właściwie to jest na niego miejsce, ale wsadzona jest tam zworka. Dość dziwne podejście moim zdaniem. Jak tylko będę mieć skąd wymontować fuse holder to go tam wlutuję. Bezpiecznik powinien być.

Cały proces wykonałem podobnie jak w poprzednim przypadku, tyle że tym razem nie miałem schematu. Tu też usunąłem grzejący się pozystor. Również najpierw wylutowałem drobnicę oraz trafopowielacz:

A następnie odseparowałem zasilacz:

Zasilacz luzem również zdawał się działać poprawnie, więc na koniec wykonałem na szybko testy pod jakimś obciążeniem.
Trzeci zasilacz (z monitora COMPAQ S710)
Trzecia była płyta główna z monitora. Zdjęcie pokazuje widoczny symbol płyty i chyba datę produkcji:
MODEL NAME: HR17MO* - MAIN
REV. NO: MP1.0(1999.09.01)
Czyli ona powstała jeszcze w 1999 roku!

Po kodzie z płyty udało mi się znaleźć manual monitora, z którego ona może pochodzić. Nie mam pewności, ale komponenty na pierwszy rzut oka się zgadzają.

Przetwornica tutaj zrobiona jest na DP104C.

Ten element pozwala zrealizować przetwornicę zasilaną z sieci bez zewnętrznego tranzystora. Znalazłem w sieci jego schemat blokowy oraz prosty schemat zastosowania:


Ta płyta główna była już trochę przeze mnie okaleczona, bo wcześniej wyciąłem z niej fragment PCB z gniazdem na kabel od zasilacza.

Dolutowałem do niej przewód zasilania i przeszedłem do uruchamiania. Ta płyta również nie posiadała przycisków do włączenia, ale to nie okazało się problem. Po podpięciu zasilania trafopowielacz również się nie włączał, ale na zasilaczu były odpowiednie napięcia. Cały proces powtórzyłem tak jak w przypadku dwóch poprzednich zasilaczy. Tutaj również udało mi się wylutować mały przekaźnik (w TV przekaźników nie spotkałem), który kiedyś się może przydać do innego projektu.
Odseparowany moduł zasilacza z monitora prezentuje się tak:

Ten zasilacz zaskoczył mnie tym, że oferuje również napięcie ujemne. Można by to jakoś w przyszłości wykorzystać.
Napięcia są podpisane na PCB:

Po odseparowaniu moduł zasilacza zdawał się działać poprawnie, więc jedynie sprawdziłem go jeszcze pod obciążeniem.
Wstępne testy zasilaczy
Wszystkie trzy zasilacze po odseparowaniu od razu wstępnie przetestowałem. Celem było określenie czy w ogóle w jakimś stopniu są użyteczne. Chciałem sprawdzić, czy coś nie grzeje się nadmiernie, itp, to nie miał być pełny test zasilacza, tylko sprawdzenie na szybko. Cała zabawa byłaby bez sensu gdyby te zasilacze miały się spalić bądź wyłączyć przy chociaż trochę obciążeniu.
Testy wykonałem tym co miałem pod ręką, czyli:
- dla linii 150V (czy tam 90V w jednym) żarówką 25W 230V
- dla niskiego napięcia 10-25V z pomocą rezystora mocy 270 omów
W tym momencie bardzo przydałoby się regulowane, sztuczne obciążenie, ale takiego nie miałem, więc testowałem tym co miałem pod ręką.
Do tego użyłem dwóch multimetrów - jeden do pomiaru prądu, drugi do pomiaru napięcia.
Testy zasilacza pierwszego (z TV Samsung CK-5052AR):
Wyjście wysokiego napięcia (z obciążeniem i bez)


Wyjście niskiego napięcia (z obciążeniem i bez):


Testy drugiego zasilacza:
Wyjście wysokiego napięcia (z obciążeniem i bez)


Wyjście niskiego napięcia (z obciążeniem i bez):


Testy zasilacza z monitora:
Wyjście wysokiego napięcia (z obciążeniem i bez)


Wyjście niskiego napięcia (z obciążeniem i bez):


Dalsze plany
Wszystkie 3 zasilacze zostały pomyślnie odseparowane, ale nie zamierzam na tym poprzestać. Jestem już w trakcie projektowania prostego układu regulacji napięcia, który pozwoli mi na bazie tych zasilaczy zrobić zasilacze z regulowanym wyjściem od (powiedzmy) kilkunastu do 100-kilkudziesięciu wolt. Również zamierzam poeksperymentować z modułem z monitora CRT, na którym można by zrobić zasilacz symetryczny. Ponadto rozważam próby dodania ochrony przed przeciążeniem bądź regulacji prądu do któregoś z tych zasilaczy. Myślałem również nad przewinięciem jednego z transformatorów od tych zasilaczy tak, aby zamiast tego 100+V uzyskać jakieś praktyczniejsze napięcie, ale to z kolei mam wrażenie, ze byłoby dość trudne.
Podsumowanie
W ten sposób poświęciłem parę godzin pracy a w zamian poznałem trochę starej elektroniki i uzyskałem 3 zasilacze odzyskane w pełni z kineskopowego złomu. Może i nie mają one najlepszych parametrów, ale działają, a w bonusie do nich dostałem satysfakcję z samodzielnie zrealizowanego pomysłu.
A z kolei co Wy o tym sądzicie? Warto pokombinować, podłubać, czy lepiej dać chińczykowi zarobić parę dolarów i kupić gotowca? Wolicie w miarę możliwości ponownie wykorzystać starą elektronikę czy po prostu wrzucić ją do kosza?
Cool? Ranking DIY