
Cześć.
Chcę się pochwalić stacją lutowniczą którą zrobiłem jakiś czas temu. Wiem że nie jest to żadna nowość, ale i tak bardzo się z niej cieszę. Stacja ta jest zbudowana w oparciu o schemat z nieistniejącego już dzisiaj ,, Praktycznego Elektronika" 3/99.Tak naprawdę trzymałem się kurczowo tego właśnie schematu, odstępstwa jakie zrobiłem to:
-Zastosowałem transformator TS40/51.
-Koniec rezystora R20 podłączyłem do przełącznika który umieściłem na przednim panelu. Dzięki niemu mogę, albo go łączyć z miejscem jego przeznaczenia, czyli nóżką 6 układu us1, Mam wtedy na wyświetlaczu temperaturę grota. Albo do środkowego wyprowadzenia potencjometru P3. Mam wtedy temperaturę zadaną. Dzięki temu nie muszę skalować temperatury na panelu przednim.
-Zamiast przekaźnika dałem optotriak-MOC 3023, oraz triak-BY 138.

-Wyświetlacz to HDSP 5501.
-Kolba to Soldering SL-NI 24V 48W.
Płytki zrobiłem metodą termotransferu, musiałem poprawić markerem, po wytrawieniu cynowałem lutownicą transformatorową.
Obudowę przystosowałem ze starego zasilacza komputerowego.
Do temperatury 200 st.C rozgrzewa się w 48 sekund. Jak już grzałka jest nagrzana to ponowne załączenie grzałki następuje jak temperatura spodnie 2 stopnie poniżej temperatury zadanej. Wyłącza się natomiast jak temperatura przekroczy 4 stopnie powyżej temperatury zadanej. Oczywiście po wyłączeniu jeszcze leci jakieś osiem do dziesięciu stopni do góry. Zaraz po złożeniu i wyregulowaniu, stacja ruszyła bez żadnych problemów. Na obecną chwilę jestem z niej bardzo zadowolony, elektroniką zajmuję się bo, to moje hobby. Teraz przedstawię parę fotografii, jak to wyglądało w czasie budowy.











Proszę o komentarz orz konstruktywną krytykę. Odpowiem na pytania.
Cool? Ranking DIY