Rower naznaczony jakąś klątwą. Jak już zaczął jeździć to coś w nim zaczęło przerywać, najpierw czasem potem coraz częściej, po kilku godzinach szukania okazało się że wlutowałem elektrolit C4 (schemat w poście #15) odwrotnie i się jakoś rozformował i blokował sygnał. Masakra.
Grzał się dalej niemiłosiernie, nawet na żarówkach, ale wczoraj znalazłem przyczynę. Babka w sklepie zamiast dwóch zenerek 15V sprzedała mi 3,3V, a ja, skoro obie wziąłem takie same to głupi nawet nie spojrzałem na wartości jak lutowałem.
Dziś wymienię zenerki i liczę że już będzie ok, zakładam że obniżone napięcie na bramce przez zenerkę było właśnie przyczyną grzania.
Dodano po 10 [godziny] 21 [minuty]:
No i nie poszło po mojej myśli. Kupiłem diody zenera 15V, tym razem sprawdziłem je jeszcze zasilaczem.
Wstawiłem diodę zenera 15V przed stabilizator 7812 (szeregowo jak na schemacie w poście #15), drugą zenerkę 15V między G-S mosfeta (rezystor 4,7kΩ sobie darowałem). Biegunowość diod na 100% prawidłowa. Transile wyciąłem już wcześniej.
Podłączyłem żarówki w miejsce silnika.
Przekręcam stacyjkę - ok, nie świecą. Zaczynam kręcić korbą, dodaję gazu manetką - żarówki zapaliły się - ok. Przestałem kręcić a one już nie zgasły
.
Sprawdzam:
zenerka przed stabilizatorem - przebita na zwarcie,
mosfet - spalony,
zenerka przy mosfecie - ok.
Myślę sobie może poszło +36V na elektronikę. Odcinam mosfeta i diodę zenera któa była przy nim, podpinam led-a z rezystorem 10kΩ w miejsce G-S po mosfecie żeby wizualnie stwierdzić działanie reszty układu.
Przed stabilizator w miejsce uszkodzonej zenerki wkładam rezystor 50Ω
Sprawdzam stabilizator - sprawny, z 12V układ pobiera 18mA.
Pedałuję, gaz - led się tylko słabo żarzy (napięcie w miejscu G-S jakieś 2,5V do masy), ale reaguje prawidłowo na manetkę. Sprawdzam czemu takie niskie napięcie, i wyszedł jeszcze przepalony tranzystor Q2 (2N5401, przerwa emiter-baza).
Proszę o Wasze zdanie na temat co się mogło stać. Dodam że wcześniej (na nieszczęsnych zenerkach 3,3V) wszystko ładnie jeździło, tylko się grzało. A po wymianie zenerek na 15V nie wytrzymał tranzystor obciążenia żarówkami.
Moja teoria: zenerka przed stabilizatorem (15V/0,4W) nie wytrzymała udaru prądowego przy załączeniu i ładowaniu się C9 (22uF) i dlatego się przebiła.
Ale sprawdziłem że stabilizator radzi sobie też z +36V na wejściu, a układ pobiera ze stabilizatora 18mA prądu, więc nie powinno to być przyczyną dalszych problemów. Ponadto bezpośrednio po załączeniu stacyjki żarówki się nie zapaliły i mosfet jeszcze wtedy był sprawny.
Podejrzewam, że do spalenia mogła przyczynić się dołożona za Waszą radą zenerka na zaciskach G-S mosfeta. Np. z jakiegoś powodu (impulsu prądu przy załączeniu mosfeta?) napięcie na źródle mosfeta (i tym samym na boczniku prądowym) przewyższyło napięcie na bramce i zenerka znalazła się w stanie przewodzenia przepalając Q2? Ale czy to by dobiło mosfeta?
Grzał się dalej niemiłosiernie, nawet na żarówkach, ale wczoraj znalazłem przyczynę. Babka w sklepie zamiast dwóch zenerek 15V sprzedała mi 3,3V, a ja, skoro obie wziąłem takie same to głupi nawet nie spojrzałem na wartości jak lutowałem.
Dziś wymienię zenerki i liczę że już będzie ok, zakładam że obniżone napięcie na bramce przez zenerkę było właśnie przyczyną grzania.
Dodano po 10 [godziny] 21 [minuty]:
No i nie poszło po mojej myśli. Kupiłem diody zenera 15V, tym razem sprawdziłem je jeszcze zasilaczem.
Wstawiłem diodę zenera 15V przed stabilizator 7812 (szeregowo jak na schemacie w poście #15), drugą zenerkę 15V między G-S mosfeta (rezystor 4,7kΩ sobie darowałem). Biegunowość diod na 100% prawidłowa. Transile wyciąłem już wcześniej.
Podłączyłem żarówki w miejsce silnika.
Przekręcam stacyjkę - ok, nie świecą. Zaczynam kręcić korbą, dodaję gazu manetką - żarówki zapaliły się - ok. Przestałem kręcić a one już nie zgasły

Sprawdzam:
zenerka przed stabilizatorem - przebita na zwarcie,
mosfet - spalony,
zenerka przy mosfecie - ok.
Myślę sobie może poszło +36V na elektronikę. Odcinam mosfeta i diodę zenera któa była przy nim, podpinam led-a z rezystorem 10kΩ w miejsce G-S po mosfecie żeby wizualnie stwierdzić działanie reszty układu.
Przed stabilizator w miejsce uszkodzonej zenerki wkładam rezystor 50Ω
Sprawdzam stabilizator - sprawny, z 12V układ pobiera 18mA.
Pedałuję, gaz - led się tylko słabo żarzy (napięcie w miejscu G-S jakieś 2,5V do masy), ale reaguje prawidłowo na manetkę. Sprawdzam czemu takie niskie napięcie, i wyszedł jeszcze przepalony tranzystor Q2 (2N5401, przerwa emiter-baza).
Proszę o Wasze zdanie na temat co się mogło stać. Dodam że wcześniej (na nieszczęsnych zenerkach 3,3V) wszystko ładnie jeździło, tylko się grzało. A po wymianie zenerek na 15V nie wytrzymał tranzystor obciążenia żarówkami.
Moja teoria: zenerka przed stabilizatorem (15V/0,4W) nie wytrzymała udaru prądowego przy załączeniu i ładowaniu się C9 (22uF) i dlatego się przebiła.
Ale sprawdziłem że stabilizator radzi sobie też z +36V na wejściu, a układ pobiera ze stabilizatora 18mA prądu, więc nie powinno to być przyczyną dalszych problemów. Ponadto bezpośrednio po załączeniu stacyjki żarówki się nie zapaliły i mosfet jeszcze wtedy był sprawny.
Podejrzewam, że do spalenia mogła przyczynić się dołożona za Waszą radą zenerka na zaciskach G-S mosfeta. Np. z jakiegoś powodu (impulsu prądu przy załączeniu mosfeta?) napięcie na źródle mosfeta (i tym samym na boczniku prądowym) przewyższyło napięcie na bramce i zenerka znalazła się w stanie przewodzenia przepalając Q2? Ale czy to by dobiło mosfeta?