Uproszczone tanie zasilacze impulsowe nie zawsze sprawdzają się w zasilaniu przedwzmacniaczy antenowych nawet jako sprawne, ze względu na możliwe "szpilki"napięcia.
Transformatorowe wydają się lepsze w tym wzgledzie,jednak w warunkach nie domowych np.strych 40°-÷60°Celsjusza też mogą ulegać przegrzaniuniu a najczęściej wysuszeniu ulegają tam co kilka lat kondensatory elektrolityczne tłumienia tętnień. Jest więc pole do prób we własnym zakresie.
Przedwzmacniaczem o względnie płaskiej charakterystyce wzmocnienia jest np. MGF-1 Anprela.
Ma bardzo niski współczynnik szumów tranzystora F=0.2dB i prosty układ wejściowy z szerokopasmowego symetryzatora antenowego i jednej cewki.
Niestety dzięki tym "zaletom" jest bardzo wrażliwy na uszkodzenie od elektryczności statycznej z ubrania, swetra, dresu itp. podczas manipulacji nim np.przy antenie w suche dni. I zimą i latem i wewnątrz pomieszczeń.
Oczywiście ostrożnie założony do anteny siatkowej na uziemionym odgromionym maszcie antenowym (przezornie w wilgotny pochmurny dzień),odłączany od zasilania przed spodziewanymi burzami i przy opuszczaniu domu na dłużej pracuje prawidłowo 4-ty rok.
Kupując i manipulujac nim warto pamiętać o wszelkich zasadach bezpieczeństwa dla urządzeń elektronicznych wrażliwych na uszkodzenia od elektryczności statycznej i w napiętym grafiku robót na dachu kupować dla pewności co najmniej 3 sztuki.
Teoretyczne wyliczenia i praktyka stosowania przedwzmacniaczy antenowych pokazują,że wzmocnienie powyżej 20dB-24dB przynosi więcej problemów z jakością sygnału niż pożytku i jest zbędne. I MGF-1 słusznie 20dB wzmocnienia nie przekracza.
Również stosowanie przedwzmacniaczy antenowych o całkowitym współczynniku szumów własnych poniżej F=2.5dB, w czasach gdy były dość drogie uważano za nie zbyt sensowne ponieważ poziom szumów i zakłóceń elektromagnetycznych obecny w otoczeniu mieszkalnym oraz szumów wnoszonych przez elementy pasywne typowe w takim uproszczonym,nie ekranowanym przedwzmacniaczu, powodowa, że osiągalny w praktyce łączny współczynnik szumów przedwzmacniacza zawsze przekraczał 3dB. Zapewne przy zastosowaniu MGF-1 do telewizyjnej anteny tzw."siatkowej" szerokopasmowej efekt będzie podobny, ze współczynnikiem szumów F zbliżonym do 3dB.
Przy większych wzmocnieniach przedwzmacniaczy rzędu 30dB zawsze łatwiej o przesterowanie przedwzmacniacza lub głowicy w.cz. odbiornika TV i pogorszenie jakości sygnału uniemożliwiające całkowicie odbiór DVB-T.
W praktyce dąży się do stosowania jak najrzadziej przedwzmacniaczy antenowych.
Najlepiej pasywne anteny z symetryzatorami i dla bardziej rozgałęzionej instalacji rozdzielczej solidny wzmacniacz budynkowy.
Nawet jeśli nie mamy dostępu do instalatorskiego miernika sygnału antenowego, próby zaczynamy najpierw od anten bez przedwzmacniaczy tj. z symetryzatorami antenowymi z jednym odbiornikiem TV podłączonym do nich pojedynczym przewodem antenowym (nie dzielonym, nie łączonym, nie "sztukowanym")z prawidłowo "zarobionymi i sprawdzonymi końcówkami czy nie ma zwarcia oplotu z żyłą wewnętrzną.
Oczywiście jeśli sygnał już "na dachu" tj.na antenie dość słaby to przedwzmacniacz antenowy warto zastosować aby zmniejszyć wpływ tłumienia długiego przewodu antenowego na współczynnik sygnału do szumów S/N a dopiero pod dachem zastosować solidniejszy jakościowo wzmacniacz do zrównoważenia strat na elementach pasywnych sieci rozgałęźnej.
MGF-1 ogół nie stosuje się w antenach telewizyjnych a jedynie w wyspecjalizowanych antenach przenośnych specjalistycznych skanerów czestotliwości.
http://www.anprel.sklep.pl/p50,wzmacniacz-ant-swa-mgf01-w1049.html
Z reguły uproszczone tranzystorowe układy wzmacniajace wysokiej czestotliwości "mają tendecję" do silniejszego wzmacniania częstotliwości mniejszych i słabszego większych.
Czasem więc dla uzyskania charakterystyki względnie płaskiej lub nawet narastającej proporcjonalnie do częstotliwości wzmacnianego sygnału w.cz. stosowano w szerokopasmowych przedwzmacniaczach antenowych pętlę sprzężenia zwrotnego w której sygnał w.cz. sterujący tranzystorem tłumiony był dla niższych czestotliwości.