Nabywając dom z posesją staliśmy się właścicielami kilkuset m2 zaniedbanego trawnika. Wśród zabiegów pielęgnacyjnych zalecana była m.in. wertykulacja. Kupiłem zatem ?budżetowy? wertykulator firmy CMI - wiadomo firma krzak jak podobne różne Mato, Cita itp. Gwarantowane dwa sezony wertykulator wytrzymał, w trzecim w trakcie pracy nagle wałek z nożami stanął a silnik pracował dalej. Podejrzewałem pęknięcie paska ale po rozebraniu napędu okazało się że pasek jest cały.
Uszkodzeniu uległa przekładnia redukcyjna zintegrowana z silnikiem. Zęby na wale silnika uległy wytarciu, ale zębatka napędzana była praktycznie nie uszkodzona.
Jak można się domyślać jakichkolwiek części do tego wertykulatora nigdzie nie było , trudno było znaleźć wzmiankę o firmie nie mówiąc o serwisie. Zacząłem poszukiwania z innej strony, po symbolu na silniku i przeżyłem szok, na stronie jednej z podpoznańskich firm zajmujących się podobnym sprzętem znalazłem kompletną dokumentację praktycznie takiego samego napędu z tabelą z parametrami poszczególnych podzespołów i rysunkiem złożeniowym. Niestety nie podam jaka to firma bo po awarii komputera utraciłem wiele danych także dane tej firmy. Silnik pracujący w bardziej znanym wertykulatorze FLORA 1400 czy DEKATECH 1400 jest identyczny, zresztą identyczny jest cały napęd.
Sądzę że ?majfriend? dostający całą dokumentację do usługowej produkcji dla tych firm postanowił trochę jeszcze na tym zarobić. Zmienił tylko kształt obudowy zewnętrznej żeby nie było pretensji o podróbkę (zresztą tym się średnio przejmują ) i wypuścił podobny tańszy produkt pod taką wymyśloną nazwą.
Po następnym sezonie nastąpiła druga awaria - tym razem pękł pasek zębaty, tym razem dość szybko znalazłem zamiennik jego symbol to HTD 358-5M 13 10 10 . Mając rozebrany napęd postanowiłem przejrzeć wszystkie podzespoły. Okazało się że do wymiany jest zębate koło napędzające bo jest dość mocno zużyte.
Bieżnia paska była dobra natomiast zniszczona była plastikowa wkładka zazębiająca koło z trzpieniem na wale przekładni redukcyjnej. Prawdopodobnie ta wkładka ma pełnić rolę zabezpieczenia przed przeciążeniem silnika ale jak widać to nie zadziałało. To koło jest identyczne jak w wertykulatorze FLORA1400.
O ile obudowa napędu jest wykonana solidnie i w miarę precyzyjnie to już na łożyskowaniu koła napędzanego paska napędzającego jednocześnie wałek wertykulacyjny oszczędzili. Zastosowano łożysko 6805 RS które po kilku sezonach wymagało już wymiany bo pomimo plastikowego uszczelnienia dostał się do środka kurz.
Zamiast niego zastosowałem 6805 ZZ, przekonam się czy będzie trwalsze. Zapewne pojawią się pytania czy naprawa była opłacalna - owszem łączny koszt to ok. 1/3 ceny nowego wertykulatora więc się opłaciło. Ponadto pozostał mi do wykorzystania sprawny silnik 1400W bo po usunięciu obudowy przekładni mam wystarczająco długą oś wirnika i mogę silnik wykorzystać do napędu planowanych urządzeń zwłaszcza że to silnik komutatorowy więc regulacja obrotów będzie łatwa.