Witam, proszę o podpowiedź bo trochę błądzę od mechanika do mechanika, a każdy ma inną teorię. Trochę będzie esej, ale się trochę zamieszało.
Żona posiada Chevroleta Cruze 1.8 benzyna 140km z 2012r - silnik A18XER - popularny ECOTEC Euro 5 (przebieg 240kkm)
Po odpaleniu zawsze trochę klekotał przez parę sekund. Na forach wyczytałem, że zawory olejowe na kołach zmiennych faz rozrządu mogą mieć zabrudzone sitka.
Sprawdziłem i oba były czyściutkie. Niestety zawór od koła dolotowego (tylny) miał urwany łeb śruby, ale się trzymał. Naiwnie go włożyłem, załączyłem silnik, nie było żadnej różnicy. I tu pojawiły się problemy. Dodałem trochę gazu na ok. 30sek (na >4000 rpm) i ów zawór wyrzuciło, razem z olejem. Jak usłyszałem głośniejszy klekot zgasiłem od razu.
Urwaną śrubkę rozwierciłem, zastąpiłem nową, olej uzupełniłem. Odpalam - i kaszana. Jak dodaję gazu silnik klepie w okolicach rozrządu - tak jak robił to tylko przez 1-2sek po odpaleniu - robi to na obrotach, przy hamowaniu silnikiem itd (na biegu jałowym po odpaleniu chodzi cicho)
Oglądało i osłuchiwało 3 mechaników (dlatego aż tylu bu pracuję jako pracownik biurowy w hurtowni części i paru znam na co dzień więc poprosiłem o poradę)
Jeden twierdził (nazwijmy go A) , że klepie głowica, trzeba sprawdzić luz zaworowy i popychacze hydrauliczne mogły dostać. Sprawdziłem i ten silnik (2H0) nie ma hydraulicznych, tylko mechaniczne szklanki mają trzpienie różnej wysokości od dołu.
Drugi stwierdził (nazwijmy go B), że koła zmiennych faz rozrządu są już zużyte, rozrząd też był wymieniany 60tys km wcześniej - więc zasugerował ich wymianę.
Trzeci twierdził ( mechanik C ) , że silnik mógł dostać na tyle, że gdzieś się coś podtarło i trzeba rozbierać (miskę i pokrywę)
Wybrałem opcję nr 2, zwłaszcza że i tak rozrząd trzeba byłoby wymienić.
Mechanik B wymienił, dzwoni i informuje telefonicznie, że nie jest idealnie, ale dużo, dużo lepiej. Sprawdził też wałki, popychacze, wszystko twierdzi, że w stanie idealnym (nie sprawdził chyba luzów zaworowych)
Po godzinie dzwoni i się jednak wycofuje, że jednak kaszanka, że jak się silnik rozgrzeje - to klepie tak jak wcześniej na obrotach.
Skucha - jestem w punkcie wyjścia.
Uruchamiam znajomości, znajomy mechanik innego dobrego mechanika mający ogromne doświadczenie w rozrządach (nazwijmy go D) jak tylko usłyszał objawy (klepanie z góry od rozrządu na obrotach) i jaki to silnik - nie chciał nic więcej słuchać, tylko kazał przyprowadzić samochód. Jakoby każdy z dwóch wałków rozrządu w tym samochodzie miał swój impulsator, który potrafi sam się przestawić (czujnik obrotów), a wielu mechaników nie potrafi go ustawić przy wymianie rozrządu, a wręcz nie wie o ich istnieniu i konieczności sprawdzenia. Bardzo pewnie siebie podszedł do tematu.
Mechanik B, który wymieniał rozrząd stwierdził, że klepie bo winą wszystkiego jest zbyt niskie ciśnienie oleju, które to zasila koła zmiennych faz rozrządu. Dlatego na zimno jest względnie, ale jak olej się zagrzeje i rozrzedzi to się robi problem. Przez to niskie ciśnienie koła zmiennych faz nie ustawiają wałków tak jak powinny być ustawione i rozrząd się rozjeżdża (jeden wałek nie nadąża za drugim i klepie)
Chciał rozbierać miskę, zaglądać na panewki, a najlepiej je wymienić.
Za bardzo na to nie poszedłem zwłaszcza że już raz jego teoria nie zadziałała (wymiany rozrządu i kół zmiennych faz)
Poprosiłem by zmierzył ciśnienie, jakimś cudem dostał się do czujnika (bardzo kiepskie dojście pod pompą wspomagania), zmierzył na względnie zimnym (ostygniętym silniku) na biegu jałowym 0,9-1atm, a na 2-3tys obr. do 2,5atm.
Twierdzi że to wg. niego nie tragedia, ale dużo za mało, a czujnik jest ustawiony na 0,8 i nie zgłasza ciśnienia na kontrolce (nie zapalił się ani razu) Złożył, nie chciał mierzyć na rozgrzanym, bo stwierdził że jak się rozgrzeje to nie założy tego czujnika przez wysoką temperaturę i dojście, a ja nalegałem dzisiaj na odbiór.
Nigdzie nie mogę znaleźć prawidłowych wartości ciśnienia oleju w tym silniku na internecie (A18XER) Zadzwoniłem do mechanika A, powiedziałem o pomarze to stwierdził, że nic on nie znaczy, bo np. ciśnienie 0,8atm w BMW 3.0D jakie ostatnie robił było nominalne i prawidłowe.
Dziś na spokojnie pojechałem tym samochodem nie przekraczając obrotów, by nie hałasował do mechanika D (od czujników wałka) ma zaglądać w poniedziałek. Jak dojechałem na miejsce wyrzuciło trochę płynu chłodniczego, miałem wrażenie że silnik jest bardzo rozgrzany (przypuszczam, że trochę jak silniki z hamulcem górskim hamując się grzeją przez niedomykanie zaworów wydechowych, tak i tutaj nierówna praca rozrządu też nie jest optymalna dla pracy silnika) Auto po rozgrzaniu straciło moc, na szczęście dojechałem.
Czytam teraz że niskie ciśnienie może mieć wiele przyczyn.
- Mechanik A twierdzi, że ciśnienie oleju zawsze bardziej ucieka górą, głowicą (czepił się znów jej) i sprawdzał by tutaj
- czytam o przegrzanym oleju silnikowym (mającym teraz złe właściwości)
- są zawory zwrotne pod pompą oleju (mogą się zaciąć lub zapachać)
- sama pompa może być wyeksploatowana (przebieg już słuszny, 240tys km)
- może być zawalony filtr oleju lub kanały (wymieniałem ok. 3tys km temu wraz z płukanką jak zawsze)
- może rzeczywiście tak jak twierdzi mechanik B - panewki na wale korbowym (ale nic nie klepie !!! nic nie słychać na dole silnika ani na zimnym ani na gorącym silniku - ale od samego początku tak mówił mechanik C)
- w głowie mam jeszcze źródło samego problemu, od którego się zaczęło, czyli zwory na kołach zmiennych faz rozrządu - zastanawiam się czy nie są uszkodzone lub zawieszone (nie wymieniłem bo mechanik B twierdzi że to jest zero-jedynkowe i gdyby były uszkodzone to nie chodził by cicho i równo na biegu jałowym na zimnym silniku)
- a może wreszcie czytniki wałków rozrządu jak twierdzi mechanik D trzeba tylko ustawić.
Po tak dogłębnym opisaniu sprawy - proszę o podpowiedź, myślę że wielu miało do czynienia z takimi objawami lub tą konkretną jednostką.
Ostatnie czego chcę to teraz jeździć od A do B, potem C i D, a każdy za sprawdzenie swojej teorii i tak żąda zapłaty za wykonane czynności, a w połączeniu z częściami nie są to małe kwoty. Jak odwiedzę ich wszystkich okaże się że kupiłbym drugi cały silnik za 3000zł i przełożył.
Żona posiada Chevroleta Cruze 1.8 benzyna 140km z 2012r - silnik A18XER - popularny ECOTEC Euro 5 (przebieg 240kkm)
Po odpaleniu zawsze trochę klekotał przez parę sekund. Na forach wyczytałem, że zawory olejowe na kołach zmiennych faz rozrządu mogą mieć zabrudzone sitka.
Sprawdziłem i oba były czyściutkie. Niestety zawór od koła dolotowego (tylny) miał urwany łeb śruby, ale się trzymał. Naiwnie go włożyłem, załączyłem silnik, nie było żadnej różnicy. I tu pojawiły się problemy. Dodałem trochę gazu na ok. 30sek (na >4000 rpm) i ów zawór wyrzuciło, razem z olejem. Jak usłyszałem głośniejszy klekot zgasiłem od razu.
Urwaną śrubkę rozwierciłem, zastąpiłem nową, olej uzupełniłem. Odpalam - i kaszana. Jak dodaję gazu silnik klepie w okolicach rozrządu - tak jak robił to tylko przez 1-2sek po odpaleniu - robi to na obrotach, przy hamowaniu silnikiem itd (na biegu jałowym po odpaleniu chodzi cicho)
Oglądało i osłuchiwało 3 mechaników (dlatego aż tylu bu pracuję jako pracownik biurowy w hurtowni części i paru znam na co dzień więc poprosiłem o poradę)
Jeden twierdził (nazwijmy go A) , że klepie głowica, trzeba sprawdzić luz zaworowy i popychacze hydrauliczne mogły dostać. Sprawdziłem i ten silnik (2H0) nie ma hydraulicznych, tylko mechaniczne szklanki mają trzpienie różnej wysokości od dołu.
Drugi stwierdził (nazwijmy go B), że koła zmiennych faz rozrządu są już zużyte, rozrząd też był wymieniany 60tys km wcześniej - więc zasugerował ich wymianę.
Trzeci twierdził ( mechanik C ) , że silnik mógł dostać na tyle, że gdzieś się coś podtarło i trzeba rozbierać (miskę i pokrywę)
Wybrałem opcję nr 2, zwłaszcza że i tak rozrząd trzeba byłoby wymienić.
Mechanik B wymienił, dzwoni i informuje telefonicznie, że nie jest idealnie, ale dużo, dużo lepiej. Sprawdził też wałki, popychacze, wszystko twierdzi, że w stanie idealnym (nie sprawdził chyba luzów zaworowych)
Po godzinie dzwoni i się jednak wycofuje, że jednak kaszanka, że jak się silnik rozgrzeje - to klepie tak jak wcześniej na obrotach.
Skucha - jestem w punkcie wyjścia.
Uruchamiam znajomości, znajomy mechanik innego dobrego mechanika mający ogromne doświadczenie w rozrządach (nazwijmy go D) jak tylko usłyszał objawy (klepanie z góry od rozrządu na obrotach) i jaki to silnik - nie chciał nic więcej słuchać, tylko kazał przyprowadzić samochód. Jakoby każdy z dwóch wałków rozrządu w tym samochodzie miał swój impulsator, który potrafi sam się przestawić (czujnik obrotów), a wielu mechaników nie potrafi go ustawić przy wymianie rozrządu, a wręcz nie wie o ich istnieniu i konieczności sprawdzenia. Bardzo pewnie siebie podszedł do tematu.
Mechanik B, który wymieniał rozrząd stwierdził, że klepie bo winą wszystkiego jest zbyt niskie ciśnienie oleju, które to zasila koła zmiennych faz rozrządu. Dlatego na zimno jest względnie, ale jak olej się zagrzeje i rozrzedzi to się robi problem. Przez to niskie ciśnienie koła zmiennych faz nie ustawiają wałków tak jak powinny być ustawione i rozrząd się rozjeżdża (jeden wałek nie nadąża za drugim i klepie)
Chciał rozbierać miskę, zaglądać na panewki, a najlepiej je wymienić.
Za bardzo na to nie poszedłem zwłaszcza że już raz jego teoria nie zadziałała (wymiany rozrządu i kół zmiennych faz)
Poprosiłem by zmierzył ciśnienie, jakimś cudem dostał się do czujnika (bardzo kiepskie dojście pod pompą wspomagania), zmierzył na względnie zimnym (ostygniętym silniku) na biegu jałowym 0,9-1atm, a na 2-3tys obr. do 2,5atm.
Twierdzi że to wg. niego nie tragedia, ale dużo za mało, a czujnik jest ustawiony na 0,8 i nie zgłasza ciśnienia na kontrolce (nie zapalił się ani razu) Złożył, nie chciał mierzyć na rozgrzanym, bo stwierdził że jak się rozgrzeje to nie założy tego czujnika przez wysoką temperaturę i dojście, a ja nalegałem dzisiaj na odbiór.
Nigdzie nie mogę znaleźć prawidłowych wartości ciśnienia oleju w tym silniku na internecie (A18XER) Zadzwoniłem do mechanika A, powiedziałem o pomarze to stwierdził, że nic on nie znaczy, bo np. ciśnienie 0,8atm w BMW 3.0D jakie ostatnie robił było nominalne i prawidłowe.
Dziś na spokojnie pojechałem tym samochodem nie przekraczając obrotów, by nie hałasował do mechanika D (od czujników wałka) ma zaglądać w poniedziałek. Jak dojechałem na miejsce wyrzuciło trochę płynu chłodniczego, miałem wrażenie że silnik jest bardzo rozgrzany (przypuszczam, że trochę jak silniki z hamulcem górskim hamując się grzeją przez niedomykanie zaworów wydechowych, tak i tutaj nierówna praca rozrządu też nie jest optymalna dla pracy silnika) Auto po rozgrzaniu straciło moc, na szczęście dojechałem.
Czytam teraz że niskie ciśnienie może mieć wiele przyczyn.
- Mechanik A twierdzi, że ciśnienie oleju zawsze bardziej ucieka górą, głowicą (czepił się znów jej) i sprawdzał by tutaj
- czytam o przegrzanym oleju silnikowym (mającym teraz złe właściwości)
- są zawory zwrotne pod pompą oleju (mogą się zaciąć lub zapachać)
- sama pompa może być wyeksploatowana (przebieg już słuszny, 240tys km)
- może być zawalony filtr oleju lub kanały (wymieniałem ok. 3tys km temu wraz z płukanką jak zawsze)
- może rzeczywiście tak jak twierdzi mechanik B - panewki na wale korbowym (ale nic nie klepie !!! nic nie słychać na dole silnika ani na zimnym ani na gorącym silniku - ale od samego początku tak mówił mechanik C)
- w głowie mam jeszcze źródło samego problemu, od którego się zaczęło, czyli zwory na kołach zmiennych faz rozrządu - zastanawiam się czy nie są uszkodzone lub zawieszone (nie wymieniłem bo mechanik B twierdzi że to jest zero-jedynkowe i gdyby były uszkodzone to nie chodził by cicho i równo na biegu jałowym na zimnym silniku)
- a może wreszcie czytniki wałków rozrządu jak twierdzi mechanik D trzeba tylko ustawić.
Po tak dogłębnym opisaniu sprawy - proszę o podpowiedź, myślę że wielu miało do czynienia z takimi objawami lub tą konkretną jednostką.
Ostatnie czego chcę to teraz jeździć od A do B, potem C i D, a każdy za sprawdzenie swojej teorii i tak żąda zapłaty za wykonane czynności, a w połączeniu z częściami nie są to małe kwoty. Jak odwiedzę ich wszystkich okaże się że kupiłbym drugi cały silnik za 3000zł i przełożył.