Witam szanowne grono,
z problemem korozji szkła spotkałem się po raz pierwszy jakieś 2 lata od momentu zakupu zmywarki. Dzisiaj opróżniając urządzenie po wczorajszym spotkaniu towarzyskim zauważyłem, że problem zaczął dotyczyć również kieliszków teoretycznie przystosowanych do mycia mechanicznego. Stąd też zacząłem się zastanawiać jak zminimalizować zjawisko. Oczywiście, można myć ręcznie ale to nie jest rozwiązanie. Równie dobrze można by powiedzieć, że dla zminimalizowania ryzyka stania się ofiarą wypadku samochodowego należy się wyprowadzić na pustynię.
Myślę zatem jakie czynniki najbardziej wpływają na korozję naczyń szklanych? Przeczytałem właśnie na pudełku od od przedmiotowych kieliszków, że dla zminimalizowania ryzyka uszkodzenia należy chronić naczynia przed temperaturą powyżej 35°C. Mam taki program w swojej zmywarce.
Jednak uczciwie mówiąc rzeczywistość wygląda inaczej. Kieliszków i szklanek jest z reguły niewiele do umycia stąd trafiają one na górny kosz, podczas gdy na dolny trafiają talerze, które jednak wymagają wyższej temperatury. Jak zatem jest z tą temperaturą?
Kolejne zagadnienie to twardość wody. W Łodzi jest ona ponoć mocno nasycona minerałami choć dane dotyczące stopnia twardości zdają się temu przeczyć. A może na przedmiotową twardość mają wpływ tylko nieliczne minerały, np. jony wapnia? Przy ustawieniu dozowania soli kierować się danymi z Zakładu Wodociągów czy zakupić jakieś testery i nimi się posiłkować?
A co z dozowaniem środków myjących? Tabletki są wszakże jednakowe, a zmywarki mieszczą od 6 do 16 kompletów. Czy zatem w małych zmywarkach nie dochodzi do "przedozowania"? Może zaopatrzyć się w jakiś płyn/proszek do zmywania delikatnych przedmiotów i dozować po aptekarsku? Tabletki jakich używam to z reguły Dreft Platinium (Fairy), ostatnio przez pomyłkę kupiłem Finish All in One (mam wrażenie, że mniej skuteczne).
Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami.
z problemem korozji szkła spotkałem się po raz pierwszy jakieś 2 lata od momentu zakupu zmywarki. Dzisiaj opróżniając urządzenie po wczorajszym spotkaniu towarzyskim zauważyłem, że problem zaczął dotyczyć również kieliszków teoretycznie przystosowanych do mycia mechanicznego. Stąd też zacząłem się zastanawiać jak zminimalizować zjawisko. Oczywiście, można myć ręcznie ale to nie jest rozwiązanie. Równie dobrze można by powiedzieć, że dla zminimalizowania ryzyka stania się ofiarą wypadku samochodowego należy się wyprowadzić na pustynię.
Myślę zatem jakie czynniki najbardziej wpływają na korozję naczyń szklanych? Przeczytałem właśnie na pudełku od od przedmiotowych kieliszków, że dla zminimalizowania ryzyka uszkodzenia należy chronić naczynia przed temperaturą powyżej 35°C. Mam taki program w swojej zmywarce.
Jednak uczciwie mówiąc rzeczywistość wygląda inaczej. Kieliszków i szklanek jest z reguły niewiele do umycia stąd trafiają one na górny kosz, podczas gdy na dolny trafiają talerze, które jednak wymagają wyższej temperatury. Jak zatem jest z tą temperaturą?
Kolejne zagadnienie to twardość wody. W Łodzi jest ona ponoć mocno nasycona minerałami choć dane dotyczące stopnia twardości zdają się temu przeczyć. A może na przedmiotową twardość mają wpływ tylko nieliczne minerały, np. jony wapnia? Przy ustawieniu dozowania soli kierować się danymi z Zakładu Wodociągów czy zakupić jakieś testery i nimi się posiłkować?
A co z dozowaniem środków myjących? Tabletki są wszakże jednakowe, a zmywarki mieszczą od 6 do 16 kompletów. Czy zatem w małych zmywarkach nie dochodzi do "przedozowania"? Może zaopatrzyć się w jakiś płyn/proszek do zmywania delikatnych przedmiotów i dozować po aptekarsku? Tabletki jakich używam to z reguły Dreft Platinium (Fairy), ostatnio przez pomyłkę kupiłem Finish All in One (mam wrażenie, że mniej skuteczne).
Proszę, podzielcie się swoimi doświadczeniami.