Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Prowadzenie przewodów w nowym domu

15 Sep 2019 15:49 6351 20
Buderus
  • #1
    Anonymous
    Level 1  
  • Buderus
  • #2
    radex324
    Level 23  
    Z tego co mi wiadomo przepisy nie zabraniają prowadzenia przewodów w posadce a nawet całe instalacje są tak prowadzane w nowych domach.
  • Buderus
  • #3
    retrofood
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Eartho wrote:
    Witam,
    Czy prowadzenie przewodów częściowo po ścianach, a częściowo w peszlach po posadzce
    "Po" posadzce czy "w" posadzce?
  • #4
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Odradzam prowadzenia w posadzce, ponieważ posadzki pracują (są ruchome).
    Instalacje lepiej jest prowadzić po stropach oraz chudziakach pod warstwą ocieplenia. W zasadzie to w warstwie ocieplenia, ponieważ przewody układa się na powierzchni bez wkuwania, a następnie układając styropian robi się w tych miejscach odpowiednie wcięcia w styropianie.
  • #5
    retrofood
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Plumpi wrote:
    Odradzam prowadzenia w posadzce, ponieważ posadzki pracują (są ruchome).
    Instalacje lepiej jest prowadzić po stropach oraz chudziakach pod warstwą ocieplenia. W zasadzie to w warstwie ocieplenia, ponieważ przewody układa się na powierzchni bez wkuwania, a następnie układając styropian robi się w tych miejscach odpowiednie wcięcia w styropianie.

    Widać od razu, że instalacje elektryczne nie są Kolegi specjalnością. Otóż prowadzenie przewodów w peszlu w posadzce jest korzystne, bo przewód nie jest poddawany żadnym obciążeniom mechanicznym, a i chłodzenie ma nienajgorsze. Układanie natomiast w warstwie ocieplenia jest obarczone poważnym problemem odprowadzania ciepła, trzeba to obowiązkowo uwzględnić przy obliczaniu przekroju.
    Nigdy nie odważyłbym się prowadzić przewodów obwodów o prognozowanym dużym obciążeniu w taki sposób.
    Nigdy też nie zapominamy, że łańcuch ma wytrzymałość najsłabszego ogniwa i nawet niewielki odcinek przewodu otulonego dociepleniem może zdecydować o losie całego obwodu.
  • #6
    Plumpi
    Heating systems specialist
    retrofood wrote:

    Widać od razu, że instalacje elektryczne nie są Kolegi specjalnością.


    Od dwóch dni zastanawiam się czy mam to potraktować jako dobry żart ze strony kolegi czy też delikatnie ujmując złośliwość?
    Kolega napisał to tak autorytatywnie, że aż się zastanawiam jak mam traktować te swoje ponad 30 lat pracy zawodowej :)

    retrofood wrote:

    Otóż prowadzenie przewodów w peszlu w posadzce jest korzystne, bo przewód nie jest poddawany żadnym obciążeniom mechanicznym, a i chłodzenie ma nienajgorsze.


    Wobec tego oszukiwali mnie ucząc, że pod względem chłodzenia przewodu, lepszym jest prowadzenie go wprost w betonie/w ścianie niż z użyciem dodatkowej rury peszla.

    Zaś prowadząc po betonie czy po ścianie - pokrycie ich cienką warstwą betonu lub tynku. Tak ułożony przewód posiada o wiele lepsze chłodzenie niż przewód ułożony w peszlu w posadzce. Zwłaszcza, że temperatura betonu/chudziaka pod warstwą ocieplenia podłogi parteru jest niższa przez cały rok od temperatury posadzki, ponieważ ta warstwa betonu ma kontakt termiczny z ziemią. Oczywiście tutaj przechodząc ze ściany na czy do chudziaka także należy zdylatować ten przewód, gdyż pomiędzy chudziakiem, a ścianą także następują ruchy, choć znacznie mniejsze niż w przypadku posadzki.

    Może mi jeszcze kolega odpowiedzieć na takie pytania:?
    Co z przewodami w przypadku zabudowanych poddaszy użytkowych, gdzie mamy tylko płytę karton-gips + wełna mineralna + dość duża temperatura, zwłaszcza latem?
    Co z instalacjami w drewnianych domach szkieletowych, gdzie siłą rzeczy instalacje prowadzone są w warstwie izolacji termicznej z wełny mineralnej?
    Co z instalacjami w posadzce w której wykonane jest ogrzewanie podłogowe?

    Poza tym niech kolega przypomni jakie są długotrwałe obciążalności prądowe przewodów prowadzonych w ścianach/w betonach oraz w materiałach izolacyjnych choćby tylko dla najpopularniejszego rodzaju tworzywa (polwinitu) z którego wykonuje się izolację przewodów?
    Dlaczego stosując standardowo zabezpieczenia nadmiarowoprądowe 10A (lub coraz częściej 6A) dla obwodów wykonanych przewodami o przekroju 1,5mm2 oraz 16A dla obwodów wykonanych przewodami o przekroju 2,5mm2, raczej trudno jest przeciążyć termicznie te przewody w typowych instalacjach mieszkaniowych?
  • #7
    retrofood
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Plumpi wrote:

    retrofood wrote:

    Otóż prowadzenie przewodów w peszlu w posadzce jest korzystne, bo przewód nie jest poddawany żadnym obciążeniom mechanicznym, a i chłodzenie ma nienajgorsze.

    Wobec tego oszukiwali mnie ucząc, że pod względem chłodzenia przewodu, lepszym jest prowadzenie go wprost w betonie/w ścianie niż z użyciem dodatkowej rury peszla.

    Czyżbym pisał niezrozumiale? Jeśli rozumiesz co czytasz, to nie wybieraj tego, co Ci pasuje, resztę wyrzucając. Peszel jest po to, żeby przewód w betonie nie był rozrywany. I to jest ważniejsze niż nieco gorsze warunki chłodzenia, które zresztą w takim przypadku uwzględniamy.
    Plumpi wrote:

    Zaś prowadząc po betonie czy po ścianie - pokrycie ich cienką warstwą betonu lub tynku. Tak ułożony przewód posiada o wiele lepsze chłodzenie niż przewód ułożony w peszlu w posadzce.

    Ułożenie przewodu "w betonie" czy "po ścianie" to jest duża różnica. Pęknięty tynk nie urwie przewodu, a rozchodzący się beton i owszem. Dokładnie tak jak rozchodzące się ściany rozrywają czasem płytki w łazience. Podtrzymuję więc moją opinię, że nie masz Kolego żadnego doświadczenia. Skupianie się wyłącznie na chłodzeniu nie może przesłaniać innych czynników wpływających na decyzję o sposobie układania przewodów. I każdorazowej analizie, czy ich dopuszczalna obciążalność długotrwała nie zostanie w takiej sytuacji przekroczona.
    To jest elementarz.
  • #8
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Podstawowym utrudnieniem prowadzenia przewodów w posadzce jest ich umocowanie i zabezpieczenie przed uszkodzeniem.

    Mam nadzieję, że kolega odróżnia posadzkę od stropu?
    Dla ścisłości, abyśmy byli wzajemnie pewni o czym piszemy.
    Strop to jest element konstrukcyjny-nośny, konstrukcyjnie powiązany na stałe z wieńcem i ze ścianami, który nie ulega przemieszczeniom względem ścian.
    Posadzka to jest płyta betonowa, umieszczona na warstwie ocieplenia (zazwyczaj styropian lub wełna mineralna), na której układa się parkiety, płytki, wykładziny itp. Jest to element ruchomy (pływający), nie powiązany konstrukcyjnie ani ze ścianami ani ze stropem. Ze względu na to, że element ten jest ruchomy, rozszerza się i kurczy to pomiędzy posadzką, a ścianą pozostawia się szczelinę dylatacyjną ok. 1cm. W tym celu układa się specjalny pasek pianki przed wylaniem posadzki.

    Pisze kolega o układaniu instalacji w tejże warstwie posadzki.
    Jestem bardzo ciekaw do czego kolega mocował te instalacje? Do styropianu? Układał je w powietrzu przed położeniem styropianu? Układał kolega przewody w peszlu lub rurach instalacyjnych na styropianie? Może kolega układał je luźno na stropie i chudziaku? A może kolega robił instalacje elektryczne po ułożeniu styropianu, ale jeszcze przed wykonaniem wylewek, tym samym niszcząc ten styropian?
    Powiedzmy, że kolega ułożył swobodnie peszle czy rury na stropach, a dopiero później ekipa przyszła i ułożyła styropian wsuwając go pod te instalacje, bo jakoś innego sposobu nie widzę. Peszle się walały po stropie i były deptane.

    Jaką kolega ma pewność, że przewody nie zostały uszkodzone w trakcie innych prac w czasie pomiędzy ułożeniem instalacji, a ułożeniem styropianu i zalaniem posadzek, czy choćby nawet przy samym układaniu styropianu czy w trakcie wylewania posadzek?

    Kompletnie żadnych!

    Zalewając te peszle czy rury betonem nie mogą one być popękane, bo do środka tych rur dostanie się beton, który i tak przyblokuje przewody.

    Jakby kolega widział jak ekipy wylewają posadzki łażąc po wszelkich instalacjach w buciorach, stawiając na tych instalacjach ciężkie stojaki miksokreta podające beton, jak zwykłą łopatą rozprowadzają beton, nierzadko zahaczając o instalacje. Jakby kolega widział jak podskakują węże podające beton z tak dużą siłą, że nie da się ich utrzymać rękoma, a i lżejsze osoby, które stoją na nich potrafi przewrócić oraz jak podskakuje stojak z którego beton jest wręcz wystrzeliwany sprężonym powietrzem na podłogę to by kolega nigdy się nie odważył pozostawić luźnych peszli z przewodami na pastwę tych ekip.

    No chyba, że kolega jest zwolennikiem wcześniejszego położenia tynków, wykonania wylewek, a dopiero później cięcia ścian i wylewek bruzdownicą i układania instalacji. Tylko po co wtedy ciąć wylewki? Można całą instalację poprowadzić tylko w ścianach. Zwłaszcza, że w posadzkach zazwyczaj są instalacje grzewcze.

    Tutaj taka mała dygresja - aby o tym wiedzieć trzeba samemu zrobić choć jedną taką instalację i być przy wszystkich etapach budowy i widzieć to wszystko, a nie teoretyzować.

    Najlepsza kolejność na budowie jest następująca:
    1. Postawienie ścian, wylanie stropów, wykonanie dachu.
    2. Wykonanie instalacji elektrycznych. Wykonanie bruzd pod instalacje wodne i CO oraz obsadzenie skrzynek rozdzielczych CO. Wykonanie głównych podejść CO pod rozdzielacze oraz wody użytkowej. Wszystko prowadzi się po stropach.
    3. Wykonanie tynków, pozostawiając niezatynkowane miejsca pod skrzynkami rozdzielaczy CO. W tym celu montuje się tam kawałki styropianu, które się usuwa, kiedy się zaczyna wyprowadzać obwody CO do grzejników czy też podłogówek.
    4. Ułożenie styropianu i rozprowadzenie na nim instalacji CO grzejnikowej lub podłogowej.
    5. Wykonanie posadzek.

    Tylko taka kolejność nie naraża inwestora na pokaźne koszty i straty wynikające z uszkodzenia poszczególnych instalacji.

    Jeżeli zaś chodzi o stropy, zwłaszcza monolityczne to nie ma szans, aby taki strop pękł, bo po to w takim stropie daje się gęste zbrojenie. Kolega chyba nie jest świadomy faktu, że pęknięcie stropu, które może zerwać przewody jest równoznaczne z katastrofą budowlaną i wymaga ponownego wykonania tego stropu lub bardzo poważnych i kosztownych napraw. Natomiast czasami się pojawiają tzw. rysy skurczowe betonu, które są powierzchowne. Te nie zrywają przewodów i proszę nie mylić tych rodzajów pęknięć. Układanie przewodów wprost na takim stropie nie jest błędem, a dodatkowe zalanie tych przewodów słabym, chudym betonem poprawia przewodność termiczną i zabezpiecza przewody przed uszkodzeniami w trakcie innych prac budowlanych.
    Trzeba też jeszcze wziąć pod uwagę, że mówimy o przewodach w podwójnej izolacji z których ta zewnętrzna jest wystarczająco elastyczna, a wewnętrzna wraz z żyłami może się swobodnie przemieszczać wewnątrz tej zewnętrznej i kompensować nawet znaczne pęknięcia ścian czy stropów. Dlatego też jak sam kolega wcześniej zauważył, pęknięcia tynku nie mają znaczenia w przypadku układania instalacji bez rur osłonowych.

    Układając przewody wprost na stropie muszą być bezwzględnie zabezpieczone w miejscach, gdzie występują planowane lub mogące wystąpić dylatacje.
    Są to wszystkie narożniki, przejścia ze ściany na strop czy też oddzielne płaszczyzny stropów, które pracują niezależnie.

    Oczywiście jeżeli prowadzimy przewody po chudziaku to bezwzględnie umieszczamy je w osłonie, bo chudziaki mają tendencję do pękania i przemieszczeń. Po ułożeniu warto je zalać warstwą chudego betonu. Głównie po to, aby zabezpieczyć przewody przed uszkodzeniem w trakcie wykonywania innych robót. Dodatkową zaletą jest poprawienie odprowadzania ciepła.

    Pisze kolega:
    retrofood wrote:
    Otóż prowadzenie przewodów w peszlu w posadzce jest korzystne, bo przewód nie jest poddawany żadnym obciążeniom mechanicznym, a i chłodzenie ma nienajgorsze.


    Pisanie, że przewód w peszlu prowadzony w posadzce nie jest poddawany żadnym obciążeniom świadczy tylko o tym, że kolega nie słyszał o czymś takim jak wytrzymałość zmęczeniowa i "umacnianie". Problem polega na tym, że każdy materiał poddawany mniejszym lub większym, ciągle zmieniającym się odkształceniom ulega uszkodzeniu. W przypadku miedzi dochodzi zjawisko umacniania się miedzi, które polega na tym, że miedź poddawana procesowi wielokrotnego zginania i rozginania staje się coraz twardsza i coraz bardziej krucha. Posadzki pracują, zwłaszcza jak znajduje się w nich ogrzewanie podłogowe. Z każdym cyklem grzewczym posadzki takie się rozszerzają i kurczą. Przemieszczenia punktów mocowania przewodu (ściana-posadzka) mogą sięgać nawet kilku milimetrom. Oczywiście peszel w znacznym stopniu zabezpiecza przed skutkami, a zwłaszcza przed skutkiem ścięcia przewodu oraz odkształceń niesprężystych, ale nie zabezpiecza w 100% przed uszkodzeniem, ponieważ przewód wewnątrz peszla także się odkształca wraz z każdym przesunięciem powodując umacnianie się miedzi. Przy pracującym ogrzewaniu podłogowym posadzka może podlegać nawet kilkukrotnym cyklom rozszerzania się i kurczenia w ciągu doby.
    Przy tak prowadzonych przewodach bardzo często dochodzi do uszkodzeń peszla czy rur instalacyjnych między ścianą, a posadzką.

    Dlatego twierdzę i będę twierdził, że o wiele lepszym jest prowadzenie przewodów po chudziakach i stropach (czy to w peszlach czy też bez w przypadku stropów), bo te nie podlegają takim dużym i częstym ruchom.
    Tu zadam pytanie:
    Jaka jest różnica między przewodem oświetlenia ułożonym na stropie i zalaniem go chudym betonem, a tym samym przewodem prowadzonym po suficie i zatynkowaniem go?
    Przecież o wiele łatwiej jest poprowadzić ten przewód po stropie i wyprowadzić go w miejscu montażu lampy niż montować go do sufitu i tynkować.
    Dodatkową zaletą takiego prowadzenia przewodów jest fakt, że montując lampy nie przewiercimy tego przewodu.

    Oczywiście projektując instalację zawsze trzeba uwzględniać wytrzymałość termiczną przewodów oraz przewodność termiczną materiałów w których prowadzone są instalacje.
    Jednakże przy standardowym doborze przekrojów przewodów oraz zabezpieczeń istnieje znikome prawdopodobieństwo przeciążenia termicznego przewodów prowadzonych w warstwach materiałów izolacyjnych termicznie. Co także kolega przemilczał, pomijając moje pytania:
    "Co z przewodami w przypadku zabudowanych poddaszy użytkowych, gdzie mamy tylko płytę karton-gips + wełna mineralna + dość duża temperatura, zwłaszcza latem?"
    "Co z instalacjami w drewnianych domach szkieletowych, gdzie siłą rzeczy instalacje prowadzone są w warstwie izolacji termicznej z wełny mineralnej?"
    "Co z instalacjami w posadzce w której wykonane jest ogrzewanie podłogowe?"


    Zawsze też trzeba uwzględnić możliwość powstawania pęknięć i możliwość uszkodzenia przewodów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zawsze prowadzić przewody w peszlach, rurach instalacyjnych czy też korytkach. Natomiast to czy przewody muszą być prowadzone w osłonie czy też mogą być montowane bezpośrednio w ścianie czy betonie wymaga określenia możliwych do wystąpienia naprężeń granicznych, które powodują przekroczenie plastyczności materiału z jakiego wykonane są przewody, a także możliwych do wystąpienia przesunięć, a w ich skutku sił ścinających te przewody.
    Określenie granicy plastyczności jest dość trudne, tym bardziej, że ta się zmienia wraz z umocnieniem miedzi.
    Niestety zwykli układacze przewodów nie mają o takich sprawach pojęcia, a z takimi problemami borykają się projektanci. Dlatego dla przeciętnego układacza czy też laika pytającego na forum, lepiej jest, gdy instalacje zawsze prowadzi w rurach osłonowych, ale nie w posadzce tylko po stropie.

    Na koniec jeszcze prośba, aby kolega był nieco bardziej powściągliwy z orzekaniem komu wolno mieć i jakie kwalifikacje.

    P.S.
    Układając przewody bezpośrednio na stropie i zalewając je chudym betonem nie musimy później docinać styropianu. Po prostu kładzie się go, a on sam się podda te kilka-kilkanaście milimetrów w tym miejscu, gdzie są instalacje.
    Jeżeli zastosujemy rurę peszla czy też sztywne rury instalacyjne to musimy w styropianie wykonać odpowiednie wcięcia lub układać styropian w kilku warstwach tworząc szczelinę na te rury.
  • #9
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Plumpi wrote:
    Podstawowym utrudnieniem prowadzenia przewodów w posadzce jest ich umocowanie i zabezpieczenie przed uszkodzeniem.
    (...)

    Napisałeś kolego cały elaborat, tymczasem instalacje się prowadzi pod posadzką. A po chłopsku między stropem, a posadzką.
  • #10
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Łukasz-O wrote:
    Plumpi wrote:
    Podstawowym utrudnieniem prowadzenia przewodów w posadzce jest ich umocowanie i zabezpieczenie przed uszkodzeniem.
    (...)

    Napisałeś kolego cały elaborat, tymczasem instalacje się prowadzi pod posadzką. A po chłopsku między stropem, a posadzką.


    He he he , czyli w warstwie ocieplenia?
    Ale ja to się na tym nie znam, bo tak twierdzi kolega retrofood, gdyż jego zdaniem instalacje powinno się prowadzić w posadzce czyli w wylewce.
    Stąd ten cały elaborat.
  • #11
    palmus
    Level 34  
    A do tego każdy przewód zwykle nie jest napięty jak struna tylko luźno ułożony.Zatem co by posadzka nie wyprawiała z peszlem, to przewód się dostosuje.
  • #12
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Plumpi wrote:

    He he he , czyli w warstwie ocieplenia?
    Ale ja to się na tym nie znam, bo tak twierdzi kolega retrofood, gdyż jego zdaniem instalacje powinno się prowadzić w posadzce czyli w wylewce.
    Stąd ten cały elaborat.


    Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu
    Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu
  • #13
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Jakoś uciekł mi ten wątek. Czyli Łukaszu, potwierdzasz dokładnie to co napisałem wcześniej? Pokazujesz zdjęcia na których jak byk widać przewody układane na stropie lub w warstwie ocieplenia pomiędzy stropem, a posadzką.

    Może jeszcze Łukaszu odnieś się do słów kolegi retrofood, który napisał:
    "Widać od razu, że instalacje elektryczne nie są Kolegi specjalnością. Otóż prowadzenie przewodów w peszlu w posadzce jest korzystne, bo przewód nie jest poddawany żadnym obciążeniom mechanicznym, a i chłodzenie ma nienajgorsze. Układanie natomiast w warstwie ocieplenia jest obarczone poważnym problemem odprowadzania ciepła, trzeba to obowiązkowo uwzględnić przy obliczaniu przekroju."
  • #14
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    To może kolegę retrofood oto zapytasz?

    Nie wiem jaki to jest poważny problem w odprowadzaniu ciepła w zwykłym obwodzie w mieszkaniu. W dobie, kiedy praktycznie każde pomieszczenia ma swój obwód
    Ktoś kiedyś stosował 3x4mm2 do obwodu gniazd ogólnych, tylko dlatego, bo przewód przebiegał w wełnie na poddaszu czy pod posadzką?
  • #15
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Łukasz-O wrote:
    To może kolegę retrofood oto zapytasz?

    Nie wiem jaki to jest poważny problem w odprowadzaniu ciepła w zwykłym obwodzie w mieszkaniu. W dobie, kiedy praktycznie każde pomieszczenia ma swój obwód
    Ktoś kiedyś stosował 3x4mm2 do obwodu gniazd ogólnych, tylko dlatego, bo przewód przebiegał w wełnie na poddaszu czy pod posadzką?


    Może jednak warto abyś to pytanie skierował do kolegi retrofood, a nie do mnie. Wszak to on podniósł temat odprowadzania ciepła.
    Pozwolę sobie kolejny raz zacytować słowa kolegi retrofood:
    "Układanie natomiast w warstwie ocieplenia jest obarczone poważnym problemem odprowadzania ciepła, trzeba to obowiązkowo uwzględnić przy obliczaniu przekroju."
  • #16
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Nie wiem o co Ci chodzi?
    Odświeżasz temat po trzech latach i chcesz abym zapytał kolegę retrofood o odprowadzanie ciepła.

    Wybacz ale mało mnie interesuje - co ktoś kiedyś twierdził. Mam swoje zdanie w tej kwestii i je wyraziłam.
    To tyle co mam w tej sprawie do dodania.
  • #17
    Plumpi
    Heating systems specialist
    Może przeczytaj cały wątek, bo póki co dajesz odpowiedź w stylu byłego prezydenta "jestem za, a nawet i przeciw" :)

    Odradziłem autorowi wątku prowadzenia przewodów w posadzce i w posadzce, motywując to tym, że posadzka to element ruchomy budynku. Doradziłem, aby prowadził po stropie lub chudziaku, czyli pod posadzką i pod ociepleniem.

    Po mojej wypowiedzi, kolega Retrofood jak zwykle w swoim stylu dyskredytującym zwraca się do mnie "Widać od razu, że instalacje elektryczne nie są Kolegi specjalnością." Po czym pisze on, że instalacje należy układać w posadzce. Motywując to tym, że przewód ma lepsze chłodzenie i dobre zabezpieczenie mechaniczne.


    Po czym Ty włączasz się do dyskusji, niejako mnie wyśmiewając, że piszę elaboraty i tłumaczysz mi: "Napisałeś kolego cały elaborat, tymczasem instalacje się prowadzi pod posadzką. A po chłopsku między stropem, a posadzką."

    Tyle, że ja dokładnie o tym samym pisałem, a ty jak gdyby to zanegowałeś, a jednocześnie potwierdziłeś słuszność mojej wypowiedzi. Nie bardzo wiem jak mam rozumieć Twoją wypowiedź.

    Temat jakoś tak sobie "zawisł w powietrzu" i nic z niego nie wynika czy lepiej prowadzić instalacje elektryczne w posadzce, czy jednak po stropie i po chudziakach?
    Tylko mi chodzi o to, abyśmy doszli do konsensusu i aby ktoś, kto przeczyta ten wątek mógł dokonać prawidłowego wyboru budując swój dom.
    Temat mi się wydaje być ważnym, zwłaszcza, że ludzie mnie pytają prywatnie "jak to w końcu jest?".
  • #18
    Łukasz-O
    Admin of electroenergetics
    Nie wyśmiewałem Ciebie.
    Po prostu w przysłowiowym jednym zdaniu napisałem to, co Ty w całym elaboracie.

    Od lat jak tylko mogę prowadzę główne ciągi pod posadzką / wylewką czy jak to kto nazywa.
    Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu Prowadzenie przewodów w nowym domu

    Nie spotkałem się z instalacjami wykonywanymi w wylewkach. No chyba, że ktoś robi remont i ma możliwość wyciąć część wylewki wzdłuż ściany.
  • #19
    CYRUS2
    Level 43  
    Łukasz-O wrote:
    Nie wiem o co Ci chodzi?
    Odświeżasz temat po trzech latach
    Autor tematu usunął konto.
  • #20
    DiZMar
    Level 43  
    Nie wiem jaki sens jest odświeżania tematu którego autor usunął konto. Czy tak ciężko założyć swój własny temat. Czyżby lepiej zarobić 2 punkty niż 2 punkty zapłacić? Dodatkowo każda wypowiedź to znowu 2 punkty. Auto tematu za kolejne wypowiedzi nie miałby punktów. :sm31:
  • #21
    Plumpi
    Heating systems specialist
    DiZMar wrote:
    Nie wiem jaki sens jest odświeżania tematu którego autor usunął konto. Czy tak ciężko założyć swój własny temat. Czyżby lepiej zarobić 2 punkty niż 2 punkty zapłacić? Dodatkowo każda wypowiedź to znowu 2 punkty. Auto tematu za kolejne wypowiedzi nie miałby punktów. :sm31:


    Po pierwsze jakbyś zauważył to nie występowałem w tym temacie jako osoba pytająca lecz jako osoba doradzająca.
    Po drugie nie jestem laikiem w tym temacie, bo instalacjami elektrycznymi zajmuję się od 36 lat.
    Po trzecie temat ot tak sobie "zawisł" na takim etapie, że zamiast uczyć to ogłupiał czytających, a ludzie mnie pytają prywatnie "jak to w końcu jest?".