Cześć!
Mój problem z autem wyglądał tak: kilka razu w roku, gdy go zgasiłem i po chwili potrzebowałem odpalić, to musiałem odczekać równo minutę aby zadziałał rozrucznik. Wyglądało to tak, że mimo przekręcenia kluczyka w stacyjce i zapaleniu się wszystkich kontrolek, rozrusznik nie działał. Wymienił mi mechanik szczotki i inne części rozrusznika a problemu nie zlikwidował. W lipcu kluczyki wylądowały koło latarki z magnesem. Zwiększył się czas przerwy w działaniu rozrusznika na równe 10/11 minut. Ostatnio zadziałał mi rozruch jeden raz po pozostawieniu samochodu an całą noc i od kilku dni nie odpowiada. Mam tylko jeden kluczyk, który ma transponder z zmiennymi kodami. Czy może ktoś z Was miał podobny przypadek lub się orientuje jaka może być przyczyna? Mam w pobliżu miejsca zamieszkania dobrego elektryka ale bez urządzeń do kodowania kluczyków... A zaawansowani są kilkadziesiąt kilometrów ode mnie, więc zanim zamówię lawetę wolał bym wiedzieć do kogo transportować auto.
Dziękuję za podpowiedzi.
Mój problem z autem wyglądał tak: kilka razu w roku, gdy go zgasiłem i po chwili potrzebowałem odpalić, to musiałem odczekać równo minutę aby zadziałał rozrucznik. Wyglądało to tak, że mimo przekręcenia kluczyka w stacyjce i zapaleniu się wszystkich kontrolek, rozrusznik nie działał. Wymienił mi mechanik szczotki i inne części rozrusznika a problemu nie zlikwidował. W lipcu kluczyki wylądowały koło latarki z magnesem. Zwiększył się czas przerwy w działaniu rozrusznika na równe 10/11 minut. Ostatnio zadziałał mi rozruch jeden raz po pozostawieniu samochodu an całą noc i od kilku dni nie odpowiada. Mam tylko jeden kluczyk, który ma transponder z zmiennymi kodami. Czy może ktoś z Was miał podobny przypadek lub się orientuje jaka może być przyczyna? Mam w pobliżu miejsca zamieszkania dobrego elektryka ale bez urządzeń do kodowania kluczyków... A zaawansowani są kilkadziesiąt kilometrów ode mnie, więc zanim zamówię lawetę wolał bym wiedzieć do kogo transportować auto.
Dziękuję za podpowiedzi.