Adamcyn wrote:Raczej obniża współczynnik mocy na skutek odkształcenia prądu wejściowego.
Widzę, że jednak kolega zerknął.

Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over thereAdamcyn wrote:Raczej obniża współczynnik mocy na skutek odkształcenia prądu wejściowego.
damian1115 wrote:Oto moje cuda
może coś się z tego zrobi?
Adamcyn wrote:kris8888 wrote:Nie widać składowej prądu "oddawanego" z kondensatora do akumulatora.Rezystor240 wrote:Tak więc można wykonać kolejny pomiar.
Kolega kris8888 podpowie, jak to zrobić, a najlepiej, jak to sam to zmierzy.
E8600 wrote:Cofam swoje słowa odnośnie podniesienia sprawności - znalazłem to na szybko wczoraj późną porą w jakimś sprawozdaniu z laborek uczelnianych dostępnych w sieci. Prąd wzrośnie ale to nie oznacza zwiększenie sprawności. W linku poniżej od strony 40 poruszono problem a na stronie 42 mamy konkret dlaczego ten problem wzrasta (warto zerknąć na całość).
Cytat:
"Wynika stąd, że prostownik z filtrem pojemnościowym stanowi niekorzystne obciążenie
sieci zasilającej (lub innego źródła). W dodatku odkształcenie prądu wejściowego rośnie ze
wzrostem pojemności C. Właściwości prostownika pod tym względem są więc tym gorsze, im
lepiej filtrowane jest jego napięcie wyjściowe. Z tego powodu stosowane są różne metody
korekcji współczynnika mocy prostowników, mające na celu zbliżenie przebiegu prądu wejściowego
do sinusoidalnego."
http://neo.dmcs.p.lodz.pl/pium/instrukcje/pium_5u_4-8-3.pdf
Stosowanie kondensatora przy ładowaniu akumulatorów kwasowych jest absolutnie niezasadne; kondensator jedynie zwiększy nasz rachunek za "prąd".
kris8888 wrote:
Zmierzyć nie zmierzę, bo nie mam "pod ręka" jakiegoś akumulatora
kris8888 wrote:Nie traktuj akumulatora jak rezystancję.Będzie to na pewno prąd dwukierunkowy, bo kondensator jest cyklicznie ładowany przez prostownik a następnie rozładowywany przez akumulator z częstotliwością 100Hz.
damian1115 wrote:
Jak ten bocznik obliczyć?,a co myślisz o tym amperomierzu?
brofran wrote:damian1115 wrote:Ja bym nie zmieniał tego 14,8 V . Takie napięcie naładuje aku. do pojemności ok. 80 % , resztę dobije alternator w samochodzie.Mam możliwość nastawienia wyższej wartości napięcia ładowania
^ToM^ wrote:brofran wrote:damian1115 wrote:Ja bym nie zmieniał tego 14,8 V . Takie napięcie naładuje aku. do pojemności ok. 80 % , resztę dobije alternator w samochodzie.Mam możliwość nastawienia wyższej wartości napięcia ładowania
Oczywiście nie dobije, gdyż w pokładowej instalacji napięcie jest jeszcze niższe i wynosi około 14,4 V.
Przy opisie każdego prostownika, wciąż te same mity i końca tych "prawd" nie widać. :/
Było już 100x, ale napiszę 101. Prawidłowe napięcie końca ładowania akumulatora samochodowego zalewanego, wynosi ~ 2,7 V/ celę, co oznacza że napięcie na podłączonym prostowniku będzie wynosić 16 V a często nawet 16,5 V.
Tak jest prawidłowo i bardzo dobrze, i nic akumulatorowi nie grozi, tym bardziej, że baterię ładujemy góra kilkanaście godzin. Nic tam się nie urwie, nie zardzewieje, nie spłynie, nie rozpuści. Będzie lekko gazował - nawet 1ml wody nie ubędzie - sprawdzone! Ważna jest tylko w tym przypadku jedna sprawa. Prąd końcowego napięcia ładowania nie powinien być większy niż 1-1,5 A. Jeżeli jest większy to albo mamy źle skonstruowany prostownik albo uszkodzony akumulator.
Zatem napięcia ładowania w prostowniku do ładowania poza pojazdem nie trzeba ograniczać. Ładujemy akumulator prądem 1/10 pojemności aż do osiągnięcia prawidłowej gęstości elektrolitu. Nie mając aerometru albo mając akumulator "bez korków" objawem pełnego naładowania są odgłosy gazowania, spadek prądu na amperomierzu do około 1 A i napięcie 15,8-16,5 V.
Ot cała filozofia. Nic tu panowie nie wymyślicie, całość jest od kilkudziesięciu lat doskonale opisana w literaturze.
Wystarczy sobie kupić książkę pana Ziętkiewicza i poczytać i przestać opowiadać bajki.
Reasumując: Napięcie na baterii jest jest sprawą wtórna. O naładowaniu świadczy gęstość elektrolitu. Jak komuś się uda to zrobić przy napięciu 14,5 V to chwała mu. Z mojego doświadczenia wynika, że akumulator niedoładowywany okresowo poza pojazdem jest w stanie stałego niedoładowania, co nie wychodzi mu na dobre i skutkuje zasiarczeniem i zmniejsza jego żywotność do 2-3 lat.
Prostownik skuteczny to taki, który ładując prądem 1/10 pojemności potrafi przywrócić prawidłową gęstość elektrolitu a zatem i pełną sprawność baterii w przeciągu 12-15 h.
Jeżeli skonstruowałeś prostownik i nie jest on w stanie przywrócić gęstości akumulatora ww. podanym czasie to taki prostownik jest do dupy.
Zatem, najlepszym testerem prostownika jest rozładowany akumulator.
Rozładuj akumulator do napięcia 10,8 V, ustaw prąd Q10 i ładuj 15 h. Jak po tym czasie elektrolit będzie miał 1,28 g/cm3 to masz dobrej jakości prostownik. Jak nie to trzeba szukać przyczyny.
Boxtar wrote:
Czyli ładowanie powinno odbywać się metodą cc-cv?
Wystarczy w takim razie np.na zasilacz warsztatowy albo przetwornicy z reg. ograniczenia prądowego ustawić napiecie 16V i ograniczenie prądu ustawić 0,1C?
Grzegorz_madera wrote:a cierpi środowisko...Czyli sprzedaż akumulatorów i ładowarek zapewnia stałe zyski.
^ToM^ wrote:W dobie zasilaczy stabilizowanych, jakimi w istocie są automatyczne ładowarki dostępne w marketach (nie chodzi o klasyczne prostowniki, gdzie amplituda tętnień może przekraczać nawet 20 V), obawy producentów o uszkodzenie samochodu wyższym o wolt napięciem są przesadzone.
^ToM^ wrote:Tymczasem te wszystkie tanie ładowarki, zamiast ograniczyć prąd po wzroście napięcia do 14,7 V to one kończą ładowanie i rozłączają obwód albo zmniejszają napięcie do 13,5 V, co de facto powoduje zaprzestanie ładowania.
gimak wrote:
Wg mnie nawet przy klasycznych prostownikach, gdy amplituda tętnień dochodzi do 20 V lub ciut więcej, to przy odpowiednim reżimie podłączania prostownika, uszkodzenie elektroniki w samochodzie jest znikome. .....Natomiast samo tętnienie napięcia prostownika podczas ładowania jest skutecznie tłumione przez sam akumulator - akumulator spełnia tutaj rolę kondensatora o bardzo, bardzo dużej pojemności.
gimak wrote:
Gdy akumulator jest nowy, w pełni sprawny, prąd pobierany na końcu ładowania, to rząd 150-300 mA przy napięciu rzędu 15.7-15.8 V. Przy akumulatorze kilkuletnim (u mnie 4 letnim, gdy to sprawdzałem) prąd końcowy wynosił już 500-600 mA przy napięciu 15.2-15.5 V.
zworys wrote:a cierpi środowisko...
gimak wrote:Przy akumulatorze kilkuletnim (u mnie 4 letnim, gdy to sprawdzałem) prąd końcowy wynosił już 500-600 mA przy napięciu 15.2-15.5 V.
^ToM^ wrote:Nie ma jednego skutecznego napięcia ani prądu. Ja to nawet bym rozszerzył, że prąd końcowy nawet 1,5 A a napięcie do 16,5 V będą słuszne.
gimak wrote:Nie robiłem takich eksperymentów, więc tylko mogę przypuszczać, że w tych warunkach 1.5 A i 16.5 V, akumulator będzie mocno gazował. Mam akumulator 14-letni, który używam do oświetlenia garażu. Przytaszczę do do domu i podłączę pod mój prostownik i zobaczę jakie będą na końcu: prąd i napięcie.
^ToM^ wrote:Osobiście wolę aby mi akumulator bezobsługowy nie gazował. Wody do niego nie doleję. A słychać w nim gazowanie już przy 14,7 V.Prawidłowe napięcie końca ładowania akumulatora samochodowego zalewanego, wynosi ~ 2,7 V/ celę, co oznacza że napięcie na podłączonym prostowniku będzie wynosić 16 V a często nawet 16,5 V.
tomi0002 wrote:Napięciem 14,4 V też go naładuję.
tomi0002 wrote:Nie naładujesz, co najwyżej podładujesz do kilkudziesięciu procent. Proszę zerknąć na krzywą ładowania akumulatora kwasowego.Śmiem nawet twierdzić, że napięciem 13,9V też go naładuję. Oczywiście będzie to trwało odpowiednio dłużej.
gimak wrote:Trochę te wyniki mnie zaskoczyły, więc ponowię je na drugim 4-letnim akumulatorze.
gimak wrote:Ciekaw jestem jakie jest Wasze zdanie na ten temat.
gimak wrote:Czy masz dostęp do cel czy akumulator jest bezobsługowy?3. Wyniki uzyskane przy ładowaniu zasilaczem impulsowym nasuwają wniosek, że przy ładowaniu napięciach 14.4 i 14.8 jest bezpieczne dla akumulatora bezobsługowego, bo nie występuje przy nich gazowanie, a końcowy prąd pobierany idzie na pokrycie utraty ładunku w wyniku samoistnej utraty ładunku i prąd ten jest podobny w obydwóch przypadkach.
tomi0002 wrote:Śmiem nawet twierdzić, że napięciem 13,9V też go naładuję
zworys wrote:Obaj macie rację i obaj jej nie macie w zależności od tego o jakim napięciu mówimyNie naładujesz, co najwyżej podładujesz do kilkudziesięciu procent.
Grzegorz_madera wrote:gimak wrote:Tak się czasami zastanawiam, że jakby akumulatory wyposażyć w odpowiedni BMS (na wzór Li-Ion), który kontrolowałby napięcia na celach i odpowiednio je wyrównywał to dałoby się znacząco zwiększyć trwałość akumulatora, bo przeważnie pada jedna cela.Ciekaw jestem jakie jest Wasze zdanie na ten temat.