Stereotypy to codzienność, łatwo wypowiadać się o grupach zawodowych nie będąc jednocześnie ich członkiem. Ile prawdy jest w stereotypach i żartach o inżynierach?
Przykładowo przeciętne wyobrażenie o informatyku to koszula w kratkę, introwertyk o niezrozumiałych wypowiedziach, okulary ze szkłami jak denka od słoików, nic nie robi w pracy i otrzymuje wysokie wynagrodzenie. Prawdopodobnie to ostanie skłania ludzi do wmawiania sobie, że pracownik IT musi za karę takie cechy posiadać
Bardziej poważne analizy odnoszą się do kompetencji twardych (np. certyfikowana wiedza techniczna) i miękkich (np. kreatywność, współpraca w zespole). Wiele utartych schematów zakłada, że inżynier to zwykle umysł ścisły - introwertyk, w przeciwieństwie np. do ekstrawertycznego sprzedawcy. To prawda, że inżynier musi potrafić skupić się na swojej części pracy, bez rozpraszania się wykonać w swoim umyśle analizę. Jednak projekty nie robi się jednoosobowo, potrzebna jest umiejętność zespołowego działania, komunikacji, uzgodnienia działania, połączenia w całość elementów projektu. Czyli trzeba być "normalnym człowiekiem" który potrafi przełączyć się w tryb inżyniera.
W dużych korporacjach spotkałem się z określeniem "musimy dodać do projektu kogoś z odpowiednim poziomem autyzmu". Nie mamy tu absolutnie do czynienia z żartowaniem z czyichś zaburzeń. Jest to potoczny sposób na określenie kogoś, kto posiada zdolność całkowitego skupienia się nad problemem i "umieszczenia symulacji problemu" w swoim umyśle. Wiele osób nie wytrzyma obciążenia związanego z opanowaniem wielu równoległych czynności, lub eksploracją obszernego projektu z wieloma zależnościami. Właśnie dlatego w zespole potrzebna jest taka osoba, oraz spora grupa osób o zupełnie innych cechach.
Kobiety w zawodzie inżyniera, temat jak dla mnie trochę zbędny, ale widziałem już wiele w tym drażliwym obszarze. Miałem okazję bardzo pozytywnie współpracować z wieloma inżynierami płci pięknej, ale widziałem też kpiny z kompetencji, a także kompleksy i silne reakcje związane z zaproponowaniem zmiany lub wskazaniem błędu.
Jednoosobowe projekty, to czasami się zdarza. Autor takiego projektu/systemu często dość silnie identyfikuje się ze swoim dziełem. Czasami problemem jest rozszerzenie zespołu, lub zgłoszeniem błędu, które odbierane jest jak atak osobisty...
Kilka razy trafiłem na osoby wybitne w swoim fachu. Muszę przyznać, że w większości były to osoby dość charakterystyczne. Czy jest tak, że osoby dokonujące przełomy/odkrycia posiadają te zdolności kosztem innych cech? Standardowy przykład: Nikola Tesla autor wielu wynalazków i patentów, jednak krąży wiele historii o mocno ekscentrycznych zachowaniach wynalazcy.
Co myślicie o stereotypach dotyczących inżynierów, jakie znacie inne przykłady stereotypów o inżynierach, czy czasem zdarza się Wam działać zgodnie z zawodowymi stereotypami?
Przykładowo przeciętne wyobrażenie o informatyku to koszula w kratkę, introwertyk o niezrozumiałych wypowiedziach, okulary ze szkłami jak denka od słoików, nic nie robi w pracy i otrzymuje wysokie wynagrodzenie. Prawdopodobnie to ostanie skłania ludzi do wmawiania sobie, że pracownik IT musi za karę takie cechy posiadać

Bardziej poważne analizy odnoszą się do kompetencji twardych (np. certyfikowana wiedza techniczna) i miękkich (np. kreatywność, współpraca w zespole). Wiele utartych schematów zakłada, że inżynier to zwykle umysł ścisły - introwertyk, w przeciwieństwie np. do ekstrawertycznego sprzedawcy. To prawda, że inżynier musi potrafić skupić się na swojej części pracy, bez rozpraszania się wykonać w swoim umyśle analizę. Jednak projekty nie robi się jednoosobowo, potrzebna jest umiejętność zespołowego działania, komunikacji, uzgodnienia działania, połączenia w całość elementów projektu. Czyli trzeba być "normalnym człowiekiem" który potrafi przełączyć się w tryb inżyniera.
W dużych korporacjach spotkałem się z określeniem "musimy dodać do projektu kogoś z odpowiednim poziomem autyzmu". Nie mamy tu absolutnie do czynienia z żartowaniem z czyichś zaburzeń. Jest to potoczny sposób na określenie kogoś, kto posiada zdolność całkowitego skupienia się nad problemem i "umieszczenia symulacji problemu" w swoim umyśle. Wiele osób nie wytrzyma obciążenia związanego z opanowaniem wielu równoległych czynności, lub eksploracją obszernego projektu z wieloma zależnościami. Właśnie dlatego w zespole potrzebna jest taka osoba, oraz spora grupa osób o zupełnie innych cechach.
Kobiety w zawodzie inżyniera, temat jak dla mnie trochę zbędny, ale widziałem już wiele w tym drażliwym obszarze. Miałem okazję bardzo pozytywnie współpracować z wieloma inżynierami płci pięknej, ale widziałem też kpiny z kompetencji, a także kompleksy i silne reakcje związane z zaproponowaniem zmiany lub wskazaniem błędu.
Jednoosobowe projekty, to czasami się zdarza. Autor takiego projektu/systemu często dość silnie identyfikuje się ze swoim dziełem. Czasami problemem jest rozszerzenie zespołu, lub zgłoszeniem błędu, które odbierane jest jak atak osobisty...
Kilka razy trafiłem na osoby wybitne w swoim fachu. Muszę przyznać, że w większości były to osoby dość charakterystyczne. Czy jest tak, że osoby dokonujące przełomy/odkrycia posiadają te zdolności kosztem innych cech? Standardowy przykład: Nikola Tesla autor wielu wynalazków i patentów, jednak krąży wiele historii o mocno ekscentrycznych zachowaniach wynalazcy.
Co myślicie o stereotypach dotyczących inżynierów, jakie znacie inne przykłady stereotypów o inżynierach, czy czasem zdarza się Wam działać zgodnie z zawodowymi stereotypami?
Cool? Ranking DIY