Witam.
To może ja też opiszę swoje "doświadczenia" z superpower_szajs i firmą u której to kupiłem. Celowo nie podam nazwy.
Chciałem "dobrze", "budżetowo" dla klienta, kupiłem zestaw tego g.... i mu zamontowałem. Lekka, stalowa, nieduża brama. Używana 2, w porywach 5 razy na dobę. Po kilku miesiącach wymiana krańcówki w lewym siłowniku, przy okazji wylanie wody z silnika. Czyszczenie wszystkiego, malowanie bo jedna rdza i uszczelnianie. Po następnych kilku miesiącach prawy (używany z funkcją furtka) zaczyna kolebać się na boki i rzęzić tak, że słychać go z kilkunastu metrów. Wstyd przed klientem. Rozbieranie, smarowanie dostępnych części niewiele zmienia. Po kilku tygodniach centralka świruje, nie reaguje na piloty, wyświetla naruszenie fotokomórki i nie pozwala na zamknięcie. O dziwo to samo po zwarciu fotokomórki czyli coś z centralką. Wyłączenie na godzinę, kasowanie pilotów, ustawianie, programowanie - kilka tygodni OK, znowu "reset", znowu kilka tygodni, następnie całkowicie odmawia posłuszeństwa, już "reset" nie pomaga. Demontaż całego szpejostwa.
Centralka po zdemontowaniu wygląda na naprawianą, ślady lutowania z kalafonią przy tranzystorach, przekaźnikach, prostowniku...
Po uruchomieniu na stole u mnie - działa: kilka dni. Próba reklamowania u sprzedawcy.
Na nieszczęście, klient zagubił paragon... .
Sprzedawca, po opisaniu całej historii, udaje że nie słyszy o defekcie centralki ale "radzi" żeby rozebrać "siłowniki" i sprawdzić co tak "rzęzi", no bo nie ma prawa. Sprawdzenie poboru prądu przez obydwa siłowniki zaskakuje: "rzeżący" pobiera mniej! Zębatki ok, do śruby pociągowej brak dostępu. Sprzedawca twierdzi, że rozebranie całości to bagatelka, wystarczy odkręcić jedną nakrętkę ze śruby pociągowej. Jest tylko mały "myk": "łopatka" na końcu śruby ma większą szerokość jak średnica śruby... i nakrętki. Klient "już" się denerwuje, chce żeby mu oddać forsę... Nie chce mi się już korespondować ze sprzedającym, dzwonię bezpośrednio do producenta, (albo może przedstawiciela?) hb5, proponuje przesłanie mu centralki do diagnozy.
Diagnoza: uszkodzony procesor, wymiana 150zł. Zgadzam się, bo co mogę zrobić oprócz zakupu "nowej"?
Reanimacja "siłowników". G......y dostęp, czyli żaden, do śruby pociągowej i nakrętki aby to "normalnie" nasmarować. Trzeba wywiercić otwór - "rzeźbiarstwo w drewnie". Po nasmarowaniu trochę jakby lepiej, ale kolebanie na boki pozostaje. Montaż u klienta. Ciekawe na jak długo.
Nawet nie chce mi się liczyć, ile "zarobiłem" na tej "inwestycji". W ciągu niecałych dwu lat kilkanaście wizyt. Nawet nie chce mi się liczyć, ile dni klient otwierał bramę ręcznie.
NIGDY WIĘCEJ!, NIGDY WIĘCEJ!, NIGDY WIĘCEJ!
ps. Załączę później nagranie dźwięku siłownika, ku przestrodze.