Witam, od 2 lat mam problem, który wraca jak bumerang na jesieni i w zime.
Jak zrobi się chłodno ciężko kręci rozrusznik. W lato brak tego objawu.
Rozrusznik sprawdzony, wymieniony automat dla świętego spokoju.
Alternator wymienione szczotki z regulatorem na oryg. Boscha.
Ładowanie przed i po wymianie w okolicach 13.5-14.1V. Kupiłem ładowarkę USB z miernikiem napięcia. Po otworzeniu auta wkładam i mierzę napięcie na aku. Waha się między 12.2-12.4V. Akumulator już drugi w ciągu 2 lat. Pobór mierzyłem kilka razy, jest ok. 0.100A. Problem polega na tym, że jak stoi 2 dni to ledwie kręci. Boję się, że zrobi się zimno i nie odpalę gruza. Autem jeżdżę codziennie około 30 km.
Ostatnio zrobiłem 150 km i po nocy stał około 15h i to samo, ledwie zakręcił.
Jak zrobi się chłodno ciężko kręci rozrusznik. W lato brak tego objawu.
Rozrusznik sprawdzony, wymieniony automat dla świętego spokoju.
Alternator wymienione szczotki z regulatorem na oryg. Boscha.
Ładowanie przed i po wymianie w okolicach 13.5-14.1V. Kupiłem ładowarkę USB z miernikiem napięcia. Po otworzeniu auta wkładam i mierzę napięcie na aku. Waha się między 12.2-12.4V. Akumulator już drugi w ciągu 2 lat. Pobór mierzyłem kilka razy, jest ok. 0.100A. Problem polega na tym, że jak stoi 2 dni to ledwie kręci. Boję się, że zrobi się zimno i nie odpalę gruza. Autem jeżdżę codziennie około 30 km.
Ostatnio zrobiłem 150 km i po nocy stał około 15h i to samo, ledwie zakręcił.