Witam.
Od dwóch tygodni pojawił mi się problem w mieszkaniu (Rodziców) z wyłączaniem się wyłącznika nadmiarowo-prądowego od zasilania gniazd sieciowych 230 V - poniżej opiszę w jakich sytuacjach to wystąpiło - moje aktualne podejrzenie, to właśnie uszkodzony ten wyłącznik (tzw. "eska" 16A), chciałbym przed wezwaniem elektryka (będę chyba do tego zmuszony) mieć jakieś rady, potwierdzone moje podejrzenie itd.
Historia i przebieg wyłączeń wygląda tak:
1. Około trzy tygodnie temu zabezpieczenie wyłączyło zasilanie podczas prania - nie od razu po włączeniu pralki, tylko po około 15 minutach - ja zorientowałem się po kolejnych kilku-kilkunastu minutach, załączyłem bez problemu z powrotem, pralka normalnie dalej działała do końca. Myślałem wtedy, że to jakiś przypadek, albo silnik pralki miał akurat większy pobór prądu, bo łożyska już zaczynają hałasować ...
2. Około dwóch tygodni temu - identyczna sytuacja podczas prania, znów po około 15 minutach od włączenia, załączenie bez problemu.
3. Po kilku dniach od powyższej sytuacji, podczas sprzątania odkurzaczem (1500W) po około 7-10 minutach wyłączenie napięcia - chciałem od razu załączyć z powrotem i mi "odbijało" zabezpieczenie - po 2 minutach już normalnie załączyło, sprzątanie reszty mieszkania dokończyłem wówczas normalnie, choć nigdy nie robię tego od razu - tak po 10-12 minut fragmenty.
4. Tydzień temu - odkurzanie, bojąc się o wyłączanie, robiłem po około 4-5 minut i przerwy, ale na końcu chciałem skończyć i troszkę dłużej, znów w ostatnim momencie sprzątania mi wyłączyło, musiałem odczekać te 2-3 minuty i wtedy dało radę załączyć, miałem już skończone, więc ponownie nie włączałem już wtedy odkurzacza.
Od tego drugiego wyłączenia pralki - pranie już nie robione (góra prania narosła
) , w sobotę odkurzałem totalnie po kawałku - po 3-4 minuty - zero problemów tzn. ani razu mi nie wyłączyło.
Teraz podsumowanie - poza sytuacjami z pralką i odkurzaczem - w tym okresie, ANI RAZU zabezpieczenie nie wyłączyło mi zasilania - owszem, nie używamy regularnie, albo nie mamy innych sprzętów o poborze powyżej 1000 W - ale normalnie "podstawowe" odbiorniki używamy cały czas tzn. lodówka, komputer stacjonarny, dwa telewizory kineskopowe, dekodery TV, router i "drobnica" typu radiobudziki,, jakieś lampki, okazyjnie ładowarki itd. Włączany był także toster, ale ma on tylko 750 W i wiadomo pracuje po 2 minuty w każdym cyklu.
Dodam jeszcze - pralka - podłączona w łazience, odkurzacz - za pierwszym był podłączony u mnie w pokoju, za drugim razem w dużym pokoju - więc razem z pralką mamy aż TRZY różne gniazdka i obwody !
Instalacja - blok z lat 70-tych (Poznań, Rataje) - w mieszkaniu aluminiowa dwuprzewodowa; około 8 lat temu zmodernizowana przez spółdzielnię WLZ w bloku razem z nową "tablicą" w mieszkaniu i właśnie wyłącznikami nadmiarowo-prądowymi, zamiast poprzednio bezpieczników automatycznych.
Podsumowanie - czy według Was nie jest to właśnie problem z uszkodzonym wyłącznikiem nadmiarowo-prądowym 16 A od gniazd (uszkodzony w nim wyzwalacz przeciążeniowy - termobimetaliczny - coś niecoś szukałem i czytałem
) ?
Bo skoro dzieje się to przy urządzeniach podłączonych do różnych obwodów i gniazd, zawsze po kilku minutach i tylko jak moc najmocniejszego odbiornika jest znacząca/duża (1500 W lub więcej) ?
Nie wiem jakiej firmy jest wyłącznik, modernizację WLZ w bloku robiła spółdzielnia - wiadomo z przetargu wykonawca, zapewne najtańsze zamontował ...
Nie wiem do kogo teraz należy ew. wymiana tego wyłącznika - podejrzewam, że mimo iż zamontowała go spółdzielnia, to skoro jest to zabezpieczenie zalicznikowe (w mieszkaniu), to chyba do mieszkańca/właściciela lokalu, ale będę musiał zapytać ?
Jeśli nie uda mi się znaleźć kogoś z polecenia (zapytam po święcie kuzyna), to będę zmuszony wziąć kogoś z ogłoszenia-gazety czy Internetu, czego po doświadczeniach z innych branż/fachowców nie lubię, ale jaki mam wybór (sam nie dam rady tego zrobić - uprzedzam pytania).
Z góry bardzo dziękuję za rady i sugestie, przepraszam bardzo za tak długi opis, ale chciałem dokładnie przedstawić problem.
Pozdrawiam !
Od dwóch tygodni pojawił mi się problem w mieszkaniu (Rodziców) z wyłączaniem się wyłącznika nadmiarowo-prądowego od zasilania gniazd sieciowych 230 V - poniżej opiszę w jakich sytuacjach to wystąpiło - moje aktualne podejrzenie, to właśnie uszkodzony ten wyłącznik (tzw. "eska" 16A), chciałbym przed wezwaniem elektryka (będę chyba do tego zmuszony) mieć jakieś rady, potwierdzone moje podejrzenie itd.
Historia i przebieg wyłączeń wygląda tak:
1. Około trzy tygodnie temu zabezpieczenie wyłączyło zasilanie podczas prania - nie od razu po włączeniu pralki, tylko po około 15 minutach - ja zorientowałem się po kolejnych kilku-kilkunastu minutach, załączyłem bez problemu z powrotem, pralka normalnie dalej działała do końca. Myślałem wtedy, że to jakiś przypadek, albo silnik pralki miał akurat większy pobór prądu, bo łożyska już zaczynają hałasować ...
2. Około dwóch tygodni temu - identyczna sytuacja podczas prania, znów po około 15 minutach od włączenia, załączenie bez problemu.
3. Po kilku dniach od powyższej sytuacji, podczas sprzątania odkurzaczem (1500W) po około 7-10 minutach wyłączenie napięcia - chciałem od razu załączyć z powrotem i mi "odbijało" zabezpieczenie - po 2 minutach już normalnie załączyło, sprzątanie reszty mieszkania dokończyłem wówczas normalnie, choć nigdy nie robię tego od razu - tak po 10-12 minut fragmenty.
4. Tydzień temu - odkurzanie, bojąc się o wyłączanie, robiłem po około 4-5 minut i przerwy, ale na końcu chciałem skończyć i troszkę dłużej, znów w ostatnim momencie sprzątania mi wyłączyło, musiałem odczekać te 2-3 minuty i wtedy dało radę załączyć, miałem już skończone, więc ponownie nie włączałem już wtedy odkurzacza.
Od tego drugiego wyłączenia pralki - pranie już nie robione (góra prania narosła

Teraz podsumowanie - poza sytuacjami z pralką i odkurzaczem - w tym okresie, ANI RAZU zabezpieczenie nie wyłączyło mi zasilania - owszem, nie używamy regularnie, albo nie mamy innych sprzętów o poborze powyżej 1000 W - ale normalnie "podstawowe" odbiorniki używamy cały czas tzn. lodówka, komputer stacjonarny, dwa telewizory kineskopowe, dekodery TV, router i "drobnica" typu radiobudziki,, jakieś lampki, okazyjnie ładowarki itd. Włączany był także toster, ale ma on tylko 750 W i wiadomo pracuje po 2 minuty w każdym cyklu.
Dodam jeszcze - pralka - podłączona w łazience, odkurzacz - za pierwszym był podłączony u mnie w pokoju, za drugim razem w dużym pokoju - więc razem z pralką mamy aż TRZY różne gniazdka i obwody !
Instalacja - blok z lat 70-tych (Poznań, Rataje) - w mieszkaniu aluminiowa dwuprzewodowa; około 8 lat temu zmodernizowana przez spółdzielnię WLZ w bloku razem z nową "tablicą" w mieszkaniu i właśnie wyłącznikami nadmiarowo-prądowymi, zamiast poprzednio bezpieczników automatycznych.
Podsumowanie - czy według Was nie jest to właśnie problem z uszkodzonym wyłącznikiem nadmiarowo-prądowym 16 A od gniazd (uszkodzony w nim wyzwalacz przeciążeniowy - termobimetaliczny - coś niecoś szukałem i czytałem

Bo skoro dzieje się to przy urządzeniach podłączonych do różnych obwodów i gniazd, zawsze po kilku minutach i tylko jak moc najmocniejszego odbiornika jest znacząca/duża (1500 W lub więcej) ?
Nie wiem jakiej firmy jest wyłącznik, modernizację WLZ w bloku robiła spółdzielnia - wiadomo z przetargu wykonawca, zapewne najtańsze zamontował ...
Nie wiem do kogo teraz należy ew. wymiana tego wyłącznika - podejrzewam, że mimo iż zamontowała go spółdzielnia, to skoro jest to zabezpieczenie zalicznikowe (w mieszkaniu), to chyba do mieszkańca/właściciela lokalu, ale będę musiał zapytać ?
Jeśli nie uda mi się znaleźć kogoś z polecenia (zapytam po święcie kuzyna), to będę zmuszony wziąć kogoś z ogłoszenia-gazety czy Internetu, czego po doświadczeniach z innych branż/fachowców nie lubię, ale jaki mam wybór (sam nie dam rady tego zrobić - uprzedzam pytania).
Z góry bardzo dziękuję za rady i sugestie, przepraszam bardzo za tak długi opis, ale chciałem dokładnie przedstawić problem.
Pozdrawiam !