1 PAWEL wrote:
Tylko w przypadku jak są dwa serwa. to ESC kanał 3.
Jak jedno serwo to zawsze kanał 1, ESC kanał 2.
Co innego jak odbiornik jest z Telemetrią
Nie do końca. Każdy z producentów aparatur, ma swój "ulubiony", domyślny układ kanałów. Było to raczej ważne kiedyś, bo niektóre z kanałów pracują na nieco odmiennej charakterystyce niż pozostałe, a do tego mamy różne układy przypisania drążków (tzw. "mode" nadajnika).
Teraz, gdy posiadamy nadajnik programowalny, nie ma to znaczenia, bo możemy sobie przypisać dowolny manipulator do dowolnego kanału, a temu kanałowi nadać pożądaną funkcję.
W nadajnikach ze stałym kanałem, po prostu podłączamy jedno serwo do pierwszego kanału, włączamy wszystko i ruszamy drążkami. Potem zapisujemy sobie, który drążek zareagował na kanał 1, przełączamy serwo na drugi kanał i tak do zapoznania się z pełną listą kanałów i który drążek nimi steruje.
Jak już to znamy, to sobie podłączamy kanały, tak jak nam to pasuje wg preferowanego sterowania. Znam ludzi, którzy np. lubią mieć sterowanie silnikiem tam, gdzie większość ludzi woli mieć lotki.
Ja jestem np. tradycjonalistą i lubię mieć pod ręką dominującą sterowanie wysokością i przechyleniem (bo w modelach z lotkami, to ich używa się częściej), a pod drugą ręką gaz i kierunek. Ale już np. w modelu 3-kanałowym, używam innego ustawienia.
Najważniejsze, by pilotowi było wygodnie.
Przed lotem zalecam sprawdzenie swojej konfiguracji w symulatorze modeli RC. Ustawić sterowanie tak jak mamy to ustawione w modelu i sprawdzić jak nam się lata. I nie bać się eksperymentów.
Sterowania dwukanałowego używały chiński zabawki samolocików dwusilnikowych. Wzrost obrotów obu silników powodował wznoszenie (dość nieprecyzyjne), różnica prędkości silników - obrót zabawki (również bardzo nieprecyzyjnie). Nie można było wykorzystywać jednocześnie wznoszenia i obrotu, bo powodowało to bardzo dziwne reakcje.
Przechyłu nie było - zabawka była samostateczna, a opadanie było naturalnym szybowaniem.
Od biedy dałoby się zrobić to na jednym silniku i sterze kierunku, ale takie konstrukcje to budowano w latach 60-tych XX wieku.
Minimum obsługi modelu, na dzisiejsze standardy to 3 kanały - silnik, ster wysokości i kierunku. Ale to jest minimum... Czasem używa się też tego modelu w latających skrzydłach, gdzie ster wysokości i kierunku jest zastąpiony sterolotkami. Ale modele takie nie są polecane początkującym. Mimo mniejszej liczby kanałów, sterowanie takim modelem jest dość trudne i bardzo odmienne od klasycznych modeli.
Dla nauki, na pierwszym modelu, zaleca się używanie modelu sterowania 4-ro kanałowego.
Jako, że uczysz się to zasadne jest by uczyć się poprawnego pilotażu, z zastosowaniem lotek, steru wysokości, kierunku i operowania ciągiem silnika.
Początkujący musi się najpierw nauczyć pilotażu, reakcji modelu, używania powierzchni sterowych w różnych sytuacjach i jak reaguje model na zmiany.
Nie jest dobrze uczyć się, ani mając za mało, ani za dużo. Zbyt prosty model na początku, później utrudnia wyrobienie sobie nawyków do bardziej skomplikowanych modeli. Zbyt skomplikowany model, utrudnia naukę i znacznie wydłuża jej czas.