Dzień dobry,
Teraz gdy mamy niższe temperatury, muszę kręcić kilka sekund na zimnym by silnik zaskoczył. Na ciepłym pali w sekundę, kontrolka od świec świeci na zapłonie (w 1 pozycji) kilka sekund i gaśnie.
Wykręciłem świece żarowe (na szczęście bez problemu), jedna spalona, dwie mają rezystencje 1,6 Ω więc zdecydowanie za wysoka, ale grzeją. W serwisówce znalazłem info, że powinna mieć 0,55 Ω, a więc zamówiłem 3 świece NGK Y-145T dedykowane do tego modelu, zanim przyjdą to postanowiłem sprawdzić czy problem nie leży też w przekaźnikach i okazało się, że chyba coś jest nie tak.
Sprawdziłem miernikiem zaraz po przekręceniu zapłonu czy jest prąd na konektorze/listwie która spina ze sobą i zasila wszystkie świece żarowe i okazało się, że nie ma. A więc wygrzebałem przekaźnik który okazały się w liczbie mnogiej, jeden odpowiedzialny za wstępne ogrzewanie (Glow relay NGK G71SP MM43128201) i drugi sterujący czasem nagrzewania (Glow timer NGK S85NV MM431762)
Co dalej, do G71SP dochodzi prąd 12V gruby czerwony, od niego wychodzi gruby żółty który jest zasilaniem listwy który prądu nie ma (okazuję się jednak że nie tyle zasilaniem, co uziemieniem ale o tym zaraz), poza tym są jeszcze 2 cienkie brązowy i chyba cienki żółty które prowadzą do S85NV czyli czasomierza.
Po nierozwiązanej łamigłówce znalazłem schemat (w załączniku) w którym wychodzi, że gruby żółty do listwy jest masą.. Więc WTF? tłumacze sobie ze w takim razie po wkręceniu świec w gniazda i zakręceniu listwy z konektorem, świece zaczną grzać..
W końcu na tym kablu powinno być napięcie czy nie?
Po wypięciu z kabli jednego a potem drugiego przekaźnika, kontrolka świec na zapłonie nadal świeci kilka sekund i gaśnie..
Może mi ktoś mądrzejszy wytłumaczyć o co tu biega, na jakiej zasadzie to działa?
Jak sprawdzić czy te przekaźniki są dobre?
Teraz gdy mamy niższe temperatury, muszę kręcić kilka sekund na zimnym by silnik zaskoczył. Na ciepłym pali w sekundę, kontrolka od świec świeci na zapłonie (w 1 pozycji) kilka sekund i gaśnie.
Wykręciłem świece żarowe (na szczęście bez problemu), jedna spalona, dwie mają rezystencje 1,6 Ω więc zdecydowanie za wysoka, ale grzeją. W serwisówce znalazłem info, że powinna mieć 0,55 Ω, a więc zamówiłem 3 świece NGK Y-145T dedykowane do tego modelu, zanim przyjdą to postanowiłem sprawdzić czy problem nie leży też w przekaźnikach i okazało się, że chyba coś jest nie tak.
Sprawdziłem miernikiem zaraz po przekręceniu zapłonu czy jest prąd na konektorze/listwie która spina ze sobą i zasila wszystkie świece żarowe i okazało się, że nie ma. A więc wygrzebałem przekaźnik który okazały się w liczbie mnogiej, jeden odpowiedzialny za wstępne ogrzewanie (Glow relay NGK G71SP MM43128201) i drugi sterujący czasem nagrzewania (Glow timer NGK S85NV MM431762)
Co dalej, do G71SP dochodzi prąd 12V gruby czerwony, od niego wychodzi gruby żółty który jest zasilaniem listwy który prądu nie ma (okazuję się jednak że nie tyle zasilaniem, co uziemieniem ale o tym zaraz), poza tym są jeszcze 2 cienkie brązowy i chyba cienki żółty które prowadzą do S85NV czyli czasomierza.
Po nierozwiązanej łamigłówce znalazłem schemat (w załączniku) w którym wychodzi, że gruby żółty do listwy jest masą.. Więc WTF? tłumacze sobie ze w takim razie po wkręceniu świec w gniazda i zakręceniu listwy z konektorem, świece zaczną grzać..
W końcu na tym kablu powinno być napięcie czy nie?
Po wypięciu z kabli jednego a potem drugiego przekaźnika, kontrolka świec na zapłonie nadal świeci kilka sekund i gaśnie..
Może mi ktoś mądrzejszy wytłumaczyć o co tu biega, na jakiej zasadzie to działa?
Jak sprawdzić czy te przekaźniki są dobre?