Witam mam problem z piecem co (otwarte), piec to Red uni plus z nadmuchem górnym i prostym sterownikiem, smieciuch. Piec 45kw.
Grzeje w przybliżeniu 450 metrów ( 2 mieszkania po 100 metrów i 5 mieszkań około 50 metrów).
Do nie dawna wszystko bylo ok(zacząłem w nim palić we wrześniu) , jeszcze w święta i do tej pory działał bardzo dobrze, wręcz ciężko było wymusić na nim 60 stopni a od 31 grudnia gotuję się momentalnie.
Chodził jak zegarek, co 6 godzin dostawał porcje około 20 kg węgla.
Obecnie po rozpaleniu (czyszczę go raz w tygodniu) i wrzuceniu powiedzmy 12-15 kg jest na granicy zagotowania.
31-go zagotowal się, dziś rano dopuscilem wody, odpowietrzylem grzejniki i pompy ale efekt jest taki sam, gotuję się bardzo szybko.
Mój typ to brak odbioru ciepła. Z siedmiu mieszkań odpadlo jedno (nie placili, długi), większość pozostałych ma sterowniki które wyłączają pompy po osiągnięciu jakiejś tam temperatury. Wystarczy że dwa stu metrowe miekszania w tym moje wyłącza się i nagle temperatura leci na łeb na szyję.
Tyle że jest jedno ale. Sterowniki były i wcześniej, nikt ich nie założył wczoraj, dziś jest minus 3 na dworze i piec się gotuje a chodził i przy plus 10 i bylo bez żadnych problemów. Ja z sąsiadem mamy po 25 stopni w domu i ucholne okna żeby był odbiór, a do tej pory miałem 23 lub 23.5.
Nie ma zaworu cztero drogowego. Wszystkie 7 pomp pracują, woda w układzie jest i krąży.
Podpowiedźcie coś.
Grzeje w przybliżeniu 450 metrów ( 2 mieszkania po 100 metrów i 5 mieszkań około 50 metrów).
Do nie dawna wszystko bylo ok(zacząłem w nim palić we wrześniu) , jeszcze w święta i do tej pory działał bardzo dobrze, wręcz ciężko było wymusić na nim 60 stopni a od 31 grudnia gotuję się momentalnie.
Chodził jak zegarek, co 6 godzin dostawał porcje około 20 kg węgla.
Obecnie po rozpaleniu (czyszczę go raz w tygodniu) i wrzuceniu powiedzmy 12-15 kg jest na granicy zagotowania.
31-go zagotowal się, dziś rano dopuscilem wody, odpowietrzylem grzejniki i pompy ale efekt jest taki sam, gotuję się bardzo szybko.
Mój typ to brak odbioru ciepła. Z siedmiu mieszkań odpadlo jedno (nie placili, długi), większość pozostałych ma sterowniki które wyłączają pompy po osiągnięciu jakiejś tam temperatury. Wystarczy że dwa stu metrowe miekszania w tym moje wyłącza się i nagle temperatura leci na łeb na szyję.
Tyle że jest jedno ale. Sterowniki były i wcześniej, nikt ich nie założył wczoraj, dziś jest minus 3 na dworze i piec się gotuje a chodził i przy plus 10 i bylo bez żadnych problemów. Ja z sąsiadem mamy po 25 stopni w domu i ucholne okna żeby był odbiór, a do tej pory miałem 23 lub 23.5.
Nie ma zaworu cztero drogowego. Wszystkie 7 pomp pracują, woda w układzie jest i krąży.
Podpowiedźcie coś.