Witam, szukam jakiegoś autka, budżet widać w tytule. Byłoby to moje pierwsze auto, jeżeli chodzi o własność, jeździłem już kupę czasu autami rodziców. Szukam czegoś co jest dość tanie w utrzymaniu i ma chociaż te 120 koni, i żeby było mało awaryjne oczywiście, najlepiej jakąś benzyna, bo nie zamierzam robić długich tras, więc diesel odpada
W tej cenie znajdziesz astrę nawet 2011r. Focus. Punto. Celuj raczej w mniejsze i nowsze niż stare piękne skarbonki. Na początek lepiej budżetowe auto kupić i nowsze aby uniknąć masy niespodzianek po zakupie, koszty i tak będą duże na wstępie, ubezpieczenie, opony, drobne naprawy, może nawet większe typu rozrząd i hamulce więc punto, Corsa Jais peugeot 308, focus, astra może golf, polo, octawia czy inna skoda... Jest tego trochę
Miałem dwa fiaty - starą Mareę i nowe Punto z salonu. Bardzo awaryjne auta, nie polecam. Marei nie wypominam, bo stare, sterane auto, moje pierwsze. Ale nowe Punto z salonu - chuchanie, dmuchane, ASO i:
- awaria wspomagania przy 35 tys. km,
- awaria pompy sprzęgła, do wymiany pompa i sprzęgło - 105 tys. km,
- do tego drobiazgi typu zacinające się klamki w tylnych drzwiach, zwarcie w kostce tylnego światła (nadtopiła się). Słowem - kiepskie wykonanie.
Francuzów tym bardziej nie polecam - nie dość, że źle wykonane, to jeszcze źle zaprojektowane - hasło „tylna belka” - francuski pomysł i wykonanie - korodujące łożyska i rozłażące się zawieszenie - dotyczy małych aut PSA czyli peugeot i citroen. Jest masa firm zajmujących się regeneracją, koszt to ok 1300 zł., a wytrzyma max 100 000 km.
Miałem używaną 206-kę 1,4 Hdi, kupiłem z przebiegiem 70 000 km zrobiłem jeszcze 100 000 km, w tym czasie:
- awaria pompy przedwstępnej (?) paliwa - objaw - check engine i losowe gaśnięcie auta np. na skrzyżowaniu,
- awaria przełącznika zespolonego - dyskoteka na blacie, światła i kierunkowskazy gasły kiedy chciały,
- wpadnięty pedał sprzęgła, oczywiście na skrzyżowaniu, wymiana linki.
Belkę robiłem po zakupie auta, taki pakiet startowy plus
Dla kontrastu, Honda Accord, używana, ok. 70 tys. przejechałem, pękła mi soczewka w reflektorze, używana na Allegro- 200 zł. No ale paliła więcej niż peżocik
Teraz mam Seata Ibizę 6l, używana. Poza pakietem startowym (rozrząd - drogi!, hamulce) przez ok. 50 tys. km nic się nie działo. Mimo że ergonomia by VAG mi nie odpowiada (światła w pokrętle przy lewym kolanie, climatronic schowany gdzieś koło prawej kostki) ale dramatu nie ma. Fakt, ostatnio na deszczu wariują mi losowo kierunkowskazy, szykuje się naprawa
Patrzyłbym za Ibizą, Fabią, może Polo. Ew. Fiesta, może Corsa. Japończyki pewnie będą zajechane albo skorodowane. Co do koreańczyków to się nie wypowiem - nie znam.
120 koni nie ma ale zmieniłbym trochę założenia Do VAGow jest kupa części, chociaż na tanim zestawie naprawczym do bębnów z tylu się przejechałem...
Co do Francuzów to tkwisz w poprzedniej epoce. W tym budżecie nie ma już 206 a w nowszych nie ma problemu tylnej belki, jest za to bardzo dobre zabezpieczenie antykorozyjne.
Dobrego pierwszego wrażenia nie da się zrobić drugi raz Dla mnie Fiat i Peugeot jest spalony na wieki, a moją misją jest ostrzegać
A budżet - mówimy tylko o kwocie na auto czy pakiet startowy do tego? Rozrządy, zawieszenie, hamulce, OC pewnie do spółki opony i ładna sumka wyjdzie...
Szukałbym auta krajowego, najlepiej od pierwszego i jedynego właściciela a unikał komisów, zwłaszcza z autami sprowadzanymi. Wolałbym duży przebieg ale faktury za serwis niż symboliczny przebieg i żadnych papierków. Z takimi założeniami trudno wskazywać konkretną markę a raczej skupić się na konkretnym egzemplarzu. W każdym aucie coś się może zepsuć, nawet serwisowanym, chociaż w zaniedbanym ryzyko jest większe No i są pewne wpadki producentów, poza tym co pisałem wyżej są to np. rozciągające się łańcuchy rozrządu w silnikach TSI czy partia silników TDI z pękająca głowicą czy choćby seria klekoczących silników 1,4 w Ibizach
Szukam czegoś co jest dość tanie w utrzymaniu i ma chociaż te 120 koni, i żeby było mało awaryjne oczywiście, najlepiej jakąś benzyna, bo nie zamierzam robić długich tras, więc diesel odpada
Mam dla ciebie taką ofertę. W pracy mojej żony poszukują pracownika, pensja jak na początek nie jest zła, około 35 000 zł oczywiście brutto, do tego mieszkanie służbowe w apartamentowcu, no i oczywiście samochód służbowy ale ma tylko 110 HP, więc chyba nie będziesz zainteresowany tą ofertą.
Japonia benzyna
Kia Hyundai tylko diesle b.dobre silniki, benzynowe tragedia
Jeżeli vaga to 1.8 lub 1.6 8mio zaworowy, dobre pod podtlenek LPG
Francja nie są złe dobra antykorozyjna (nie wiem czy nadal ocynk?) Silniki różnie to z nimi benzyny ze zmiennymi fazami kłopotliwe, znowu diesle 1.5 panewki pompy etc
Fiaty w mojej opinii bardzo dobre/cena-jakosc, brak większych usterek a jak już były jakieś to 15min żeby je usunąć
Co do japońców to moi faworyci ale chyba nie ten budżet. Z jakichś powodów trzymają cenę. Za te pieniądze może być ciężko o coś nie zmęczonego życiem. Często maja regulację luzów śrubkami albo płytkami, jak w Suzuki, co może być bolesne finansowo. W każdym razie te luzy trzeba kontrolować, co wymaga znajomosci z ogarniętym mechanikiem, bo niektórzy twierdzą, że „jeździć, póki zwory nie dzwonią” Podraża to co drugi serwis olejowy o sprawdzanie luzów i koszt uszczelki pod pokrywę zaworów. Problematyczny może być gaz, choć ludzie gazują.
Niektóre modele Suzuki maja wadę genetyczną P0420 - problem z katalizatorem - silnik 1,6 (M16A) bodajże